Karbonowy widelec dla jeźdźca >100kg
Started By
Gosc_Skee-Ball_*
, 25 cze 2007 11:11
10 odpowiedzi w tym temacie
#1 Gosc_Skee-Ball_*
Napisano 25 czerwiec 2007 - 11:11
Cześć!
Na razie jeżdżę na widelcu alu, zastanawiam się nad karbonem. Czy jest sens przy mojej wadze (ok. 109 kg) ładować się w karbonowy? Jeśli tak, to jakie są najmocniejsze (nie muszą być lekkie)? Czy ktoś z was złamał lub słyszał o złamanym widelcu karbonowym? Ja słyszałem, że karbon pęka bez ostrzeżenia, zdarzyło mi się złamać widelec stalowy - wygiął się i pojawiło się pęknięcie, ale nie rozpadł się całkowicie. Jeśli coś wiecie, to proszę, podzielcie się.
Pozdro - Skee_Ball
Na razie jeżdżę na widelcu alu, zastanawiam się nad karbonem. Czy jest sens przy mojej wadze (ok. 109 kg) ładować się w karbonowy? Jeśli tak, to jakie są najmocniejsze (nie muszą być lekkie)? Czy ktoś z was złamał lub słyszał o złamanym widelcu karbonowym? Ja słyszałem, że karbon pęka bez ostrzeżenia, zdarzyło mi się złamać widelec stalowy - wygiął się i pojawiło się pęknięcie, ale nie rozpadł się całkowicie. Jeśli coś wiecie, to proszę, podzielcie się.
Pozdro - Skee_Ball
#2
Napisano 25 czerwiec 2007 - 16:31
Karbon ma bardzo duza wytrzymalosc niejako 'w calosci', z w miare równomiernie rozlozonym obciazeniem (4 razy wieksza niz aluminium), natomiast jest bardzo wrazliwy na uderzenia (np. młotkiem, albo podczas wypadku). Jaka kwota jest w twoim zasiegu? (za widelec)
#4
Napisano 25 czerwiec 2007 - 17:11
Na allegro znalazlem cos takiego:
http://allegro.pl/it...wy_okazja_.html
Sprzedawca dosyc sporo handuluje czesciami do szosowy, wiec mysle ze jesli spytasz sie o go wytrzymalosc tego widelca to udzieli Ci wyczerpujacej odpowiedzi.
Pozdrawiam
http://allegro.pl/it...wy_okazja_.html
Sprzedawca dosyc sporo handuluje czesciami do szosowy, wiec mysle ze jesli spytasz sie o go wytrzymalosc tego widelca to udzieli Ci wyczerpujacej odpowiedzi.
Pozdrawiam
#5
Napisano 26 czerwiec 2007 - 19:06
Ja juz nigdy nic karbonowego nie kupie..
W niedziele pojechalem sobie na Żar na nowym rowerze. Rama z Meridy road 850, wszystko cacy, i karbonowy widelec. Bylem nim zachwycony.
Chcialem wreszcie pokonac caly dystans z domu na szczyt Żaru i wrocic. Dawniej tata podwodzil mnie i wjezdzalem na gore, jak zjechalem to pakowalem rower do samochodu i do domu. Drugim razem zjezdzajac z Żaru wyszlifowałem całe klocki i na dole juz kompletnie nie bylo czym hamowac.
W niedziele mialo sprawdzic sie przysłowie, że do trzxech razy sztuka. Cieszylem sie ze moge wreszcie porzadnie przetestowac nowy sprzet. Dojechalem na nim do Miedzybrodzia w 2,5h a na sam szczyt Żaru wjezdzalem 30min. Udalo mi sie wjechac na niego nie dając po drodze z buta co uwazam za moj osobisty sukces :mrgreen: . Stwierdzilem ze skoro rower dobrze sprawowal sie na plaskim i na pojeździe to na zjeździe tez bedzie dobry. No i byl dobry przez pierwsze 50metrów.... Nie wyrobiłem juz na pierwszym zakręcie, wjechalem do jakiegotakiego betonowego rowu i...... widelec obrócił się w pył. Myslalem ze takie rzeczy wytrzymaja uderzenia przy 50kmh, niestety mylilem sie. Kask tez nie wytrzymal a o piaście tze juz mozna zapomnieć.
Wstepny koszt wyprawy wynosil jakies 8zł (3 batoniki i kubuś)
Koncowy.... 900zł (kask, widelec i piasta)
.pojeździlem w te wakacje :-( :-/
W niedziele pojechalem sobie na Żar na nowym rowerze. Rama z Meridy road 850, wszystko cacy, i karbonowy widelec. Bylem nim zachwycony.
Chcialem wreszcie pokonac caly dystans z domu na szczyt Żaru i wrocic. Dawniej tata podwodzil mnie i wjezdzalem na gore, jak zjechalem to pakowalem rower do samochodu i do domu. Drugim razem zjezdzajac z Żaru wyszlifowałem całe klocki i na dole juz kompletnie nie bylo czym hamowac.
W niedziele mialo sprawdzic sie przysłowie, że do trzxech razy sztuka. Cieszylem sie ze moge wreszcie porzadnie przetestowac nowy sprzet. Dojechalem na nim do Miedzybrodzia w 2,5h a na sam szczyt Żaru wjezdzalem 30min. Udalo mi sie wjechac na niego nie dając po drodze z buta co uwazam za moj osobisty sukces :mrgreen: . Stwierdzilem ze skoro rower dobrze sprawowal sie na plaskim i na pojeździe to na zjeździe tez bedzie dobry. No i byl dobry przez pierwsze 50metrów.... Nie wyrobiłem juz na pierwszym zakręcie, wjechalem do jakiegotakiego betonowego rowu i...... widelec obrócił się w pył. Myslalem ze takie rzeczy wytrzymaja uderzenia przy 50kmh, niestety mylilem sie. Kask tez nie wytrzymal a o piaście tze juz mozna zapomnieć.
Wstepny koszt wyprawy wynosil jakies 8zł (3 batoniki i kubuś)
Koncowy.... 900zł (kask, widelec i piasta)
.pojeździlem w te wakacje :-( :-/
#6
Napisano 26 czerwiec 2007 - 19:20
Ja juz nigdy nic karbonowego nie kupie..
gdybys mial aluminiowy widelec czy tez stalowy oprocz samego widelce pewnie poszlaby tez rama.
karbonowe widelce spokojnie wytrzymuja trudy normalnej jazdy, czy to z gory czy na plaskim podczas ostrych finiszow. no ale jak zaliczysz dzwona to nie ma sie co dziwic ze strzelil.
dobrze, ze nic sobie nie zrobiles.. no i wspolczuje ci z powodu strat w sprzecie.
#7
Napisano 26 czerwiec 2007 - 19:49
Kask tez nie wytrzymal
dobrze że miałeś kask na głowie..
skoro nie wytrzymał.. to pomyśl co by się stało z Twoją głową gdybyś go nie miał ze sobą..
swoją drogą to na zjazdach trzeba dosyć uważać i dostosować prędkość do swoich umiejętności i warunków panujących na drodze.. bo inaczej można wylecieć na zakręcie a skutki tego mogą być bardzo ciężkie.. zarówno zdrowotne jak i materialne..
szkoda tego rozbitego sprzętu.. ;/
#8
Napisano 26 czerwiec 2007 - 20:09
Skee-Ball - mam na wadze podobnie jak TY >100. W moim rowerze mam ten widelec http://www.bikom.pl/...products_id=425 i jest wszystko dobrze. Do tej pory jeździłem na widelcu z dobrego aluminium, ale ten karbon jednak czuć...zwłaszcza na naszych drogach.
Jestem zadowolony.
Jestem zadowolony.
#9
Napisano 26 czerwiec 2007 - 22:08
Ja juz nigdy nic karbonowego nie kupie..
Myslalem ze takie rzeczy wytrzymaja uderzenia przy 50kmh,
Proponuje poogladac crash testy, one chyba przy 60 km/h sa robione. I to nie na betonowych slupach, tylko na przeszkodach, ktore maja jakas podatnosc (np. na 2 autach). Mysle ze nawet wlokno weglowe, czy tytan szlag by trafil.
#10 Gosc_Skee-Ball_*
Napisano 27 czerwiec 2007 - 22:17
Dzięki Wapid!
Jak ten widelec zachowuje się podczas:
a) ostrego hamowania przednim hamulcem?
zjazdu z dużą prędkością po dziurawej drodze?
c) podjazdu na stojąco, na sztywnym przełożeniu i z kiwaniem rowerem? Czy klocki hamulcowe nie ocierają wtedy o obręcz?
Z góry dziękuję za informacje. Pozdro - Skee_Ball
Jak ten widelec zachowuje się podczas:
a) ostrego hamowania przednim hamulcem?
zjazdu z dużą prędkością po dziurawej drodze?
c) podjazdu na stojąco, na sztywnym przełożeniu i z kiwaniem rowerem? Czy klocki hamulcowe nie ocierają wtedy o obręcz?
Z góry dziękuję za informacje. Pozdro - Skee_Ball
#11
Napisano 28 czerwiec 2007 - 08:23
Widelec zachowuje się prawidłowo... Żadnego ocierania klocków, ani podobnych sytuacji z hamowaniem, bądź z ostrą jazdą. Na dziurach nie testowałem :-) , z wyjątkiem jednego przypadku kiedy wpadłem przy ok. 50 km/h w sporą dziurę i ...nic się nie stało. Natomiast w standardzie dziur naszych dróg nic nie zauważyłem niepokojącego, a ten karbon daje jednak uczucie amortyzacji w stosunku do tego, co czułem jeżdząc na widelcu aluminiowym.
Zdecydowanie warto zmienić widelec na karbonowy i przy naszej wadze (przynajmniej w moim) nic się nie dzieje złego.
Pozdrawiam.
Zdecydowanie warto zmienić widelec na karbonowy i przy naszej wadze (przynajmniej w moim) nic się nie dzieje złego.
Pozdrawiam.