bezpieczeństwo
#1
Napisano 12 sierpień 2009 - 08:32
#2
Napisano 12 sierpień 2009 - 09:43
nie można sie zabezpieczyć przed wszystkim, od wszystkiego... jestes uczestnikiem ruchu drogowego, ryzykujesz tym, że sie wywalisz, ktoś Cie potraci, Ty kogoś potrącisz, w najgorszym wypadku ktoś Cie zabije...
Taka to nasza rzeczywistość, że nie znasz dnia ani godziny kiedy przytrafi Ci sie pech, bo jadąc sobie wiejska drogą, ktoś jadąc na podwójnym gazie, albo i nie, potrąci Cie, ucieknie, a Ty się powoli wykrwawisz i umrzesz...
W zasadzie jesteś zdany tylko na siebie i swoje szczęscie, bo jeśli masz mieć tego niefarta, to żadne zabezpieczenie Ci nie pomoże, ale kask jak najbardziej wskazany, bo w jakimś tam dniu, możesz mieć szczęscie w nieszczęsciu i ten kask uratuje Ci życie ;-)
#4
Napisano 12 sierpień 2009 - 10:06
Z drugiej strony normalnemu kierowcy warto dac szanse na to, aby nas zauwazyl!
Odblaskowa koszulka, bluza kolarska, elementy odblaskowe na kasku i spodniach to wg. mnie min, nawet, gdy jezdzimy w dzien. Kierowca moze doznac tzw. olsnienia od slonca i moze najzwyczajniej w swiece nas nie zauwazyc.
Ja mialem juz kilka akcji, ktore o malo by sie zakonczyly dzwonem, niestety wszystkie z winy kierowcow, ktorzy albo wymuszali pierszenstwo (rowerzysta, to zdaze), zajezdzali droge (nie miescili sie, wiec spoko, slabszego do kraweznika), nieprawidlowo wyprzedzali (na 3 cm, badz niekonczywszy manewru zajezdzali droge - kierowcy TIR).
Teraz ida juz poznoletnie wieczory, itp. Ja zawsze na treningi od 18 do 21 wyjezdzam w kasku, z tylna lamka przymocowana do bluzy oraz przednia o mocy min. 25 lux.
Nie uchroni mnie to pewnie od jakiegos nieszczescia, ale ze swojej strony robie wszystko aby dac szanse. Kierowcy i przedewszystkim mi.
Kask to podstawa. Dzisiejsza ortopedia daje sobie niezle rade aby poskladac wszystko do kupy poza kregoslupem. Glowa to inna para kaloszy, raz, ze ma sie jedna, dwa, bez niej zyc nie mozna.
#5
Napisano 12 sierpień 2009 - 10:45
#6
Napisano 12 sierpień 2009 - 14:08
Odblaskowa koszulka[/quote]
Mówisz o tej plastikowej, śmierdzącej koszulce ze stacji benzynowej? W tym źle się stoi, co dopiero mówić o jeździe, szczególnie w lecie.
[quote]
niestety wszystkie z winy kierowcow, ktorzy albo wymuszali pierszenstwo (rowerzysta, to zdaze), zajezdzali droge (nie miescili sie, wiec spoko, slabszego do kraweznika), nieprawidlowo wyprzedzali (na 3 cm, badz niekonczywszy manewru zajezdzali droge - kierowcy TIR).
[/quote]
Wiele osób tak robi. Ja jednak zauważyłem, że kierowcy ciężarówek i tirów są znacznie bardziej ostrożni niż kierowcy osobówek. Dochodzi do tego jeszcze wyprzedzanie. Z naprzeciwka jadą dwa samochody i jeden zaczyna wyprzedzać. Nie zostawi ci miejsca, musisz zjechać na pobocze (o ile jest).
[quote]z tylna lamka (...) o mocy min. 25 lux.[/quote]
luks [lx] to natężenie świetlenia, moc podajemy w watach [W].
Ja bardzo lubię takie odblaskowe paski które można założyć na kostki, nadgarstki, ramę roweru. Widziałem tez kiedyś program o gościu, który oblepił swój rower taką sama taśmą, którą klei się znaki drogowe (taka taśma jest przezroczysta). Jeśli ktoś wie gdzie można taką taśmę zdobyć to proszę o jakieś info.
Nie uchroni mnie to pewnie od jakiegos nieszczescia, ale ze swojej strony robie wszystko aby dac szanse. Kierowcy i przedewszystkim mi.
Kask to podstawa. Dzisiejsza ortopedia daje sobie niezle rade aby poskladac wszystko do kupy poza kregoslupem. Glowa to inna para kaloszy, raz, ze ma sie jedna, dwa, bez niej zyc nie mozna.[/quote]
#9
Napisano 12 sierpień 2009 - 20:47
Staram się nie pokazywać na krajówkach... (po co kusić los), ale tam mam gdzie uciec w bok... Jeżdżę głównie po drogach powiatowych i gminnych i dopiero tam możesz poczuć dreszczyk emocji... gdy kierowca dwuśladu.... (bardzo często golf II lub III)wyprzedza cię na tak zwaną "żyletkę"... dla mnie ich zachowanie nie wymaga większego komentarza...
Co innego w mieście tam kierowca jakiegokolwiek samochodu nie liczy się z rowerem... dziś tylko 3 razy wymusili na mnie pierwszeństwo... co ja niewidzialny??
Ale fakt faktem... jestem kierowca, cyklista, pieszym... i to dzięki cyklistą dla których rower to tylko środek lokomocji a nie sposób na życie lub spędzania wolnego czasu... mamy tak przegwizdane, nie sygnalizują manewrów etc... myślą ze są "świętymi krowami" ale tu jest Polska nie Indie"... przykro mi to pisać, ale sam jadąc rowerem nie mam za grosz zaufania do innego rowerzysty "cywila"...
dlatego, Dobry kask to podstawa, nawet światło z tyłu non stop chodzi w trakcie jazdy... ale przeznaczenia nie oszukasz
#10
Napisano 12 sierpień 2009 - 20:52
Kierowców TIR'ów się nie boję. Większego zagrożenia spodziewam się ze strony kierowców samochodów osobowych. Natomiast duże samochody ciężarowe mogą sprawiać problemy kolarzowi gdy go wyprzedzają. Jeszcze gdy wieje silny wiatr z lewej strony drogi to ciężarówka daje kolarzowi potężny podmuch. Szybko jadący kolarz może mieć problemy w takiej sytuacji, szczególnie jeśli nie ma doświadczenia i nie wie dokładnie jak rower się zachowa. Taki podmuch może wynieść kolarza z drogi co może sie skończyć pod kołami naczepy - taki czarny scenariusz, ale zastraszająco realny.
Piszecie o lampkach - ja kupiłem w Łodzi u Sujki tylną Knog Frog: http://www.knog.com....x?productId=158
Bardzo fajna lampka w gumowej obudowie zakładana na gumowy pasek (zintegrowany z obudową).
#11 Gosc_tozik_*
Napisano 12 sierpień 2009 - 21:16
#13
Napisano 12 sierpień 2009 - 21:54
Jeżdżę głównie po drogach powiatowych i gminnych i dopiero tam możesz poczuć dreszczyk emocji... gdy kierowca dwuśladu.... (bardzo często golf II lub III)wyprzedza cię na tak zwaną "żyletkę"... dla mnie ich zachowanie nie wymaga większego komentarza...
Może problem leży w tym, że jedziesz zbyt blisko prawej krawędzi jezdni? Ja na takich drogach praktycznie posuwam środkiem z uwagi na mały ruch, lepszy stan drogi w tym miejscu oraz lepszą widoczność. Jak słyszę auto za sobą lub widzę przed sobą to oczywiście się przesuwam na prawą stronę.
#14
Napisano 12 sierpień 2009 - 22:22
#16 Gosc_Anonymous_*
Napisano 13 sierpień 2009 - 07:00
Czy napewno zawsze usłyszysz każde auto ?Jak słyszę auto za sobą lub widzę przed sobą to oczywiście się przesuwam na prawą stronę.
Albo trąbią na nas tuż za plecami ( co może mieć zupełnie odwrotny skutek od zamierzonego ).Jednak jeśli jedziemy 0,5m - 1m od krawężnika, to też kierowcy ostrożniej i nieco dalej wyprzedzają.
Ja na ten przykład jadąc autem jak widzę dziecko to bardzo uważam na nie jakby było moje. Bo jaką mam pewność, że to dziecko nie jest moje ?proponuje stworzyc koszulke z dużym napisem: "Twoje dziecko"
może wówczas większość kierowców włączyłoby mózg oraz wyobraźnie i pomysli, że tym rowerem może jechać ich, badz ich bliskich dziecko...
;-)
#20 Gosc_Anonymous_*
Napisano 13 sierpień 2009 - 13:32
Rzeczy, których jesteśmy najbardziej pewni są najmniej pewne. Pod samochody wpadają Ci, którzy mówią jak to można wpaść pod auto przecież je widzę i słyszę. Pozostaje tylko mi życzyć dalszego szczęścia tym, którzy dobrze wszystko słyszą i widzą.Nie jeżdżę ze słuchawkami więc usłyszę. Poza tym zawsze kierowca może leciutko zatrąbić, mnie ten dźwięk nie przeraża
Wybierzmy sie kiedyś na jakiś kolejowy przejazd niestrzeżony słynący z wypadków. Popatrzmy i większość zapewne powie - " jak tu można nie zauważyć pociągu? "
Pokorne ciele dwie matki ssie. Słyszeć i widzieć więcej nie znaczy, że wszystko.