76 odpowiedzi w tym temacie

[mikroos]

Jest powinność, wynika jasno z regulaminu, który zaakceptowałeś podczas zakładania konta.

[jok]

I to jest główny błąd prezentacji roweru. Trzeba wsiąść na rower i pokazać jakiś podjazd lekki i przyjemny na "ścianę bukowina" na przykład. ;-)

Do tego celu trzeba zrobić lżejszy pojazd. Ze wzrostem nachylenia wspomaganie maleje. Zaczyna wiecej znaczyć waga pojazdu.

[jok]

Miło, że sam Pan Okulewicz włączył się do dyskusji. Zamiast jednak brnąć dalej i ryzykować obrzucenie błotem lub inwektywami, radzę zamiast subiektywnych wrażeń zarejestrować i opisać rzeczywiste siły oddziałujące na obiekt. Technologia poszła do przodu - jest dostępne mnóstwo systemów mierzących moc - można je zamontować w pedałach, piaście, korbie i tak dalej.

 

Kwestia znalezienia sponsora lub choćby wypożyczenia sprzętu na kilka dni.

Dobra rada. Nawet wiem kto takie pomiary mógłby zrobić. Potrzebne pieniądze. Mogę wypożyczyć rower do badania. 

Pytanie. Kto wyda pieniądze na badania i opublikuje je za darmo? Dopiero jak wyprodukuje produkt do sprzedaży. Zatem czekajmy.

[danek]

mały off top : Jok - mala podpowiedz w zwiazku z tym co napisał Mikroos, nie uzywaj funkcji "odpowiedz" tylko "cytuj" bedziesz mogl wtedy w jednym swoim poscie odpowiedziec jednoczesnie kilku osobom. Jezeli masz tytul DR przed nazwiskiem to raczej nie bedziesz miec problemu, zeby to skumac pozdrawiam

[jok]

mały off top : Jok - mala podpowiedz w zwiazku z tym co napisał Mikroos, nie uzywaj funkcji "odpowiedz" tylko "cytuj" bedziesz mogl wtedy w jednym swoim poscie odpowiedziec jednoczesnie kilku osobom. Jezeli masz tytul DR przed nazwiskiem to raczej nie bedziesz miec problemu, zeby to skumac pozdrawiam

Jak już zeszło na sprawy formalne to znaczy, że merytoryczne zostały wyjaśnione. O to mi chodziło. Kto potrzebuje matematycznego dowodu musi uzbroić się w cierpliwość. Komu wystarczy eksperyment, to rower jest na Wydziale Transportu Poliechniki Warszawskiej. Proszę o kontakt: [email protected]. Przynajmniej wiadomo, że od 180 lat jest alternatywa dla koła centrycznego w transporcie. Można nadal z tetgo nie korzystać.

[mikroos]

(sprawy) merytoryczne zostały wyjaśnione.(...)Kto potrzebuje matematycznego dowodu musi uzbroić się w cierpliwość.

Bez komentarza. Doktorat był oparty na równie przekonującej metodyce: coś tam napisałem, ale dowód dostarczę kiedyś tam?

Być może ZACZĄĆ od konsultacji z ekspertami z zakresu fizyki, bo jako specjalista od informatyki w logistyce zwyczajnie nie rozumiesz, co próbujesz udowodnić? Nie wierzę, że na całej PW nie znajdzie się człowiek z dostępem do odpowiedniego sprzętu pomiarowego, który w kilka godzin byłby w stanie zweryfikować te rewelacje. Bo jedno jest pewne: przedstawianie czegoś jako fakt bez dowodu jest zwyczajnie nieetyczne dla naukowca.

Odpuść już, bardzo proszę. Chyba zdążyłeś już zauważyć, że nie doczekasz się tu aprobaty, dopóki nie przedstawisz dowodu - po co brnąć dalej?



Aha, jeszcze w kwestii mechaniki newtonowskiej: nikt jej nigdy nie obalił. W skali makro wciąż ma się doskonale i wspaniale opisuje rzeczywistość. No, chyba że twierdzisz, że żywe koło generuje efekty kwantowe generujące darmową energię, ale wtedy sugerowałbym konsultację ze specjalistą z zupełnie innej branży.

[gibber]

Math equation or it did't happen. Tak to można podsumować. Najgorsze jest to, że nie żartuję.

[Ultek]

I o te kilka kwantów właśnie chodzi. Widzieliście jak lata UFO? Raz jest tu, raz tam - śmiga jak głupie. Błyśnie, zabuczy i już go nie ma! A niuton mówi, że tak nie można. No to jak nie można, jak można? Ktoś powie, że to się nie liczy, bo UFO nie z tego świata jest. A ja mówię, że jak po naszym niebie lata i ląduje ludziom w ogródkach, to powinno niutona znać i przestrzegać, a ono se nic z niego nie robi.

Wniosek? Ktoś ściemnia - albo ten Newton, albo UFO. Spodka widziałem w telewizji, a gościa nie, to co jest w końcu prawdziwe? Dla mnie, ten koleś jest tak samo podejrzany jak  Lasek. Głosi jedynie słuszną prawdę, choć przeczy ona rzeczywistości.

Kółko jeździ? Jeździ. Czyli działa!

I żeby uprzedzić pytania, odpowiadam: nigdy nie porwali mnie obcy i nie przeprowadzali na mnie żadnych badań .

[robo]

Ja ostatnio miałem okazję przejechać się takim rowerem, gdzie nie musiałem wkładać prawie żadnego wysiłku na podjazdach - zaniku mięśni można dostać - ciekawe uczucie.

 

Nazywał się BATAVUS i był wspomagany elektrycznie  :-D - tylko go trzeba co jakiś czas podładować.

 

[Ultek]

Tobo, toś mi zabił ćwieka

[Ultek]

Ten, nie. Nie będzie z niego UFO, bo ma za duży ten, no... wektor.

[jok]

Szanowni dyskutanci

Odnoszę wrażenie, że zaszło nieporozumienie. Zatem po kolei

1. W Bibliotece Kórnickiej PAN znalazłem za pośrednictwem Internetu opis konstrukcji dziwnego koła. 

2. Było opatentowane w 1836 r. ale nigdzie nie znalazłem żadnej o nim opinii.

3. Postanowiłem przekonać się na czym polega pożytek z tej konstrukcji. Własnym sumptem zrobiłem 2 koła i zastosowałem je w rowerze.

4. Przekonałem się, że ciężki na skutek użytych materiałów rower można poruszać z niewielką siłą.

5. Opisałem rower podając moje uzasadnienie dla doświadczanego efektu. Pokazałem rower tam gdzie mogłem lub mnie zaproszono.

6. W miarę możliwości wyjaśniam zgłaszane wątpliwości i uwagi.

7. Jak dowiem się czegoś więcej, to też to ogłoszę.

8. Każdy może z tym faktem zrobić co uważa za właściwe.

9. To wszystko.

Jeśli na Politechnice jest aparatura badawcza, to jej dysponenci mogą ją użyć do badania zjawiska w ramach wolności badań naukowych. Jeśli komuś wyniki tych badań już są potrzebne, to niech im zleci te badania do zrobienia.

Oczekiwanie ode mnie dowodu teoretycznego zjawiska i to pod sankcją etyczną jest nieporozumieniem. Nie spotkałem sie z takim wymogiem wobec innych naukowców aby zajęli się udowodnieniem praw wykorzystanych w tym wynalazku choć mija już niemal 180 lat. Nie ma zatem powodu by taki dowód przedstawiać akurat teraz. Istnienie wspomagania grawitacyjnego w ruchu poziomym jest wykazane działającym obiektem. Wyjaśnienie teoretyczne powstanie z czasem. Dotychczas fizycy nie zwrócili na to zjawisko uwagi, więc może wykracza ono poza zakres ich empirii. Ale nie przeszkadza to w korzystaniu z wynalazku. Dlatego nie można warunkować ogłoszenia o zjawisku podaniem jego teoretycznego modelu. Skutkiem takiego wymogu byłoby dalsze milczenie o wynalazku. A tak,  może ktoś już konstruuje na swoje potrzeby pojazd z tym kołem aby ulżyć sobie lub innym w pracy. Świadomość tego mi wystarczy. Nie zamierzam zabiegać o aprobatę żadnego forum dyskusyjnego. Wyjaśniam niejasności lub błędne mniemania. Jeśli ktoś nie jest przekonany do tego wynalazku tym co już wiadomo, to niech przekonuje się we własnym zakresie swoimi metodami. Może prosić o pomoc, ale nie może się jej domagać. 

W podanym wyżej przykładzie monokołowca (marvelo) wykorzystuje się to samo zjawisko co w kole Hoene Wrońskiego. Przy takich samych w obu przypadkach rozmiarach koła zewnętrznego i koła jezdnego, moment napędowy wspomagania grawitacyjnego byłby taki sam. Tylko na monokołowcu trudno zbudować jakikolwiek pojazd. Natomiast zaletą koła Hoene Wrońskiego jest to, że można nim bez problemów zastąpić dotychczasowe koła w istniejących pojazdach.

Zapraszam zatem do wyśmiewania się z twórcy monokołowca i do odmawiania mu aprobaty na tym forum. 

[nick]

Znane porzekadło mówi: wszyscy wiedzieli, że czegoś się nie da zrobić, a przyszedł taki co tego nie wiedział i to zrobił. Jeśli pomysł jest realny, to może kontakt z duzym producentem rowerów pozwoliłby wykonać dobry prototyp. pozdr

[Ultek]

Z całym szacunkiem dla Pana wiedzy, osiągnięć i zaangażowania w sprawę, której się Pan podjął, chcę wyrazić własne wątpliwości, jakie mi się nasuwają.

Nie wnikając w zawiłe równania i teoretyczne modele, a opierając się na Pana wniosku o skutecznym działaniu napędu grawitacyjnego, rower zbudowany na kołach Wrońskiego, na płaskim terenie, w teorii, powinien być wprowadzany w ruch tylko siłą grawitacji, bez dodatkowej siły napędzającej. Czyli, nigdy nie powinien znajdować się w stanie równowagi. Logika jednak mówi, że będzie on stał jak krowa i ani drgnie, więc to chyba nie jest perpetum mobile. Grawitacja byłaby motorem tylko wówczas, gdyby „szyna” była ewolwentą, a najlepiej równią pochyłą.

Gdyby myśleć o efektywniejszym napędzaniu roweru, to osobiście kombinowałbym z modelem opartym na twierdzeniu Kopernika. Ruch korbą odbywałby się w linii prostej, z góry na dół i wówczas, grawitacja mogłaby być wspomaganiem. Teoretycznie. W praktyce, chyba tak samo działa jak kółko Wrońskiego, bo inaczej już dawno jeździłyby takie bajki.

[danek]

I tak tego nie widze w szosach wiec nie to forum żart

[Ultek]

Ani ja, bo chyba jeszcze nikt nie zbudował nawet takiego modelu, ale my, tu, antycypujemy rzeczywistość, więc wszystko się zgadza.