Skocz do zawartości


Zdjęcie

Trening z pomiarem mocy


2216 odpowiedzi w tym temacie

#81 radny

radny
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • Skąd3City

Napisano 08 październik 2009 - 00:10

[b]o dziwo właśnie jeździłem wtedy lepiej niż trzymając sie planu, i to znacząco lepiej. A do tego byłem weselszy bo nie zmuszałem siędo treningu i sztywnego trzymania planu.


Andrej ... coz, jesli bylo tak jak mowisz to po prostu twoj plan nie nalezal do najlepszych delikatnie mowic. Plan jest po to by stopniowo zwiekszac obciazenia a dzieki temu jezdzic szybciej. Jesli ten warunek nie zostaje spleniony to nalezy jak najszybciej ow plan zmodyfikowac. Jazda kiedy sie chce i jak sie chce moze i jest przyjemna ale malo motywujaca do ekstremalnych wysilkow, a jej najwiekszym minusem jest chyba to ze zupelnie nie panujemy nad momentem szczytu formy, ktory pojawia sie niewiadomo kiedy

#82 kuman7

kuman7
  • Użytkownik
  • 221 postów
  • Skądwałcz

Napisano 08 październik 2009 - 10:23

No dobrze Panowie teoretyczy treningu z miernikami prosze wiec napisac co ktory i gdzie osiągnał stosująć swoje opisywane urzadzenia i techniki pomiarowe?
Wymyslacie jakies urzadzonka a ja znam nie tylko po sobie ale i z praktyki wiele osob ktore tylko trenuja z pulsometrem, a nawet nie ktore bez niego i sa mocnymi kolarzami; cześc z nich była nawet profi.

#83 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 10:38

No dobrze Panowie teoretyczy treningu z miernikami prosze wiec napisac co ktory i gdzie osiągnał stosująć swoje opisywane urzadzenia i techniki pomiarowe?
Wymyslacie jakies urzadzonka a ja znam nie tylko po sobie ale i z praktyki wiele osob ktore tylko trenuja z pulsometrem, a nawet nie ktore bez niego i sa mocnymi kolarzami; cześc z nich była nawet profi.


to co napisałes jest kompletnie bez sensu i nic nie wnosi. Pisz sobie takie rzeczy w tematach typu OFF a nie tu ................ a tak wogle to wramach prostesu kup sobie ukraine i jadąc Ukraina w trampkach wygraj jakiś wyścig............... to będzie najwieksza argumentacja że pomiar mocy jest beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.


Tompoz

#84 kuman7

kuman7
  • Użytkownik
  • 221 postów
  • Skądwałcz

Napisano 08 październik 2009 - 10:41

No dobrze Panowie teoretyczy treningu z miernikami prosze wiec napisac co ktory i gdzie osiągnał stosująć swoje opisywane urzadzenia i techniki pomiarowe?
Wymyslacie jakies urzadzonka a ja znam nie tylko po sobie ale i z praktyki wiele osob ktore tylko trenuja z pulsometrem, a nawet nie ktore bez niego i sa mocnymi kolarzami; cześc z nich była nawet profi.


to co napisałes jest kompletnie bez sensu i nic nie wnosi. Pisz sobie takie rzeczy w tematach typu OFF a nie tu ................ a tak wogle to wramach prostesu kup sobie ukraine i jadąc Ukraina w trampkach wygraj jakiś wyścig............... to będzie najwieksza argumentacja że pomiar mocy jest beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.


Tompoz


Czyzby sie cos zmieniło na swiecie, że teoria nie powinna być praktyka?? :roll:

#85 andrej

andrej
  • Użytkownik
  • 40 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 08 październik 2009 - 11:15

Radny-oczywiście że stopniowe zwiększanie obciążeń było, zmuszanie się do ekstremalnego wysiłku równierz, plan był tylko po prostu bardzo spontaniczny, a do zawodów byłem przygotowany w 100%. Wiadomo, pod indywidualna opieką bardzo doświadczonego trenera, z aparatura do mierzenia parametrów organizmu, pomiarami mocy, jeździłbym lepiej. Ale nie mam do tego dostępu, poza tym na tym poziomie nie jest to w 100% potrzebne, można się obejść bez tego-z lekko gorszymi wynikami ale można. Dla profi takie gadżety są bardzo przydatne.

#86 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 11:34

Andrej, nie ma mowy o "katowaniu jednej prostej po 1000 razy", bo treningi, gdzie pomiar mocy ma istotny sens trwają zwykle ok. 1. godziny, w tym "konkretnego" wysiłku wychodzi od kilku do kilkunastu minut /dla interwałów/ lub kilkadziesiąt minut dla stref 3 i 4. Na odcinku 6 km. wychodzi raptem 2 okrążenia /24 km./ w których zmieścisz wszystkie interwały, a rozgrzewka, przerwy odpoczynkowe i rozjeżdżenie mogą być poza tym odcinkiem.
Popatrz na stronę zalinkowaną przez JUHASa:
http://www.kolarstwo...da.pl/tzpm.html
Zwróć uwagę jak autor zaleca wyznaczyć PTT60, czyli średnią moc rozwijaną podczas 60.minutowej czasówki, jak definiuje poszczególne strefy i jaką zakłada tolerancję/czyli o ile się można pomylić, żeby nie było bez sensu ;-) . Potem włącz kalkulator zalinkowany przez RADNYego:
http://swiss2.whosti...ts/cycling.html
i oblicz dla swojej i roweru masy prędkości dla poszczególnych mocy.
Dla tych, którzy nie mają czasu podaję przykład dla zawodnika o wadze 70 kG, roweru 8 kG, i wyniku jazdy 60-minutowej -35 km. /czyli średnia prędość 35 km/h, średnia moc 253 W/. Oczywiście przy założeniu, że nie ma wiatru, nachylenie 0%, /czynna pow. oporu czołowego, gęstość powietrza i opory toczenia jak sugeruje kalkulator/.
strefa 2. od 28,2 do -31,5 km/h
strefa 3. do -33,7
strefa 4. do -35,7
strefa 5. do -37,5
strefy 6. i 7. powyżej 37,5 km/h
I teraz mi napisz, czy na znanym Ci odcinku trasy, nawet jak nie jest idealnie płaski i trochę przywieje, mógłbyś zmieścić swoją prędkość w tych granicach /+- 1 km/h/? Oczywiście biorąc poprawki jeśli lekko przywieje. Jak masz odcinek lekko nachylony, to sobie zrób tabelkę na jazdę w dół i w górę i przyczep na kierownicę.
Dla b. dokładnych:
do treningu w którym interwały są nie dłuższe niż 2 minuty wystarczy odcinek do 1600m. Taką płaską i osłoniętą traskę chyba nie jest tak trudno znaleźć :-)

#87 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 12:00

Przemyślałem naszą tu dyskusję i wyszło mi, że możemy się nie rozumieć w zasadniczej kwestii; kiedy piszę o "trenowaniu", to mam na myśli ukierunkowane na konkretny cel sesje /treningi/, których w tygodniu powinno być najwyżej kilka /mowa cały czas o przeciętnych amatorach/. Większość z nich, to treningi trwające ok. 1,0 do 1,5 godziny. W tygodniu zakładam nie więcej niż jeden trening długi /klikugodzinny/lub wyścig. Reszta, to mogą być co najwyżej lekkie przejażdżki odpoczynkowe.
Tymczasem wielu z nas jeździ po kilka godzin dziennie, bo tak lubi; w dodatku dość mocno. Takie jazdy oczywiście są fajne tylko w urozmaiconym terenie. Niestety moje doświadczenie uczy, że takie treningi nie przynoszą u większości zawodników progresji /co najwyżej podtrzymują osiągnięty poziom/. Piasta z pomiarem mocy nie może tego zmienić.

#88 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 12:34

Kolego Marku piszesz sobie co chcesz i ile chcesz...................... powtórzę jeszcze raz że twój pomysł by zamiast sterowania pomiarem mocy sterować treningiem poprzez prędkośc jazdy wkolarstwie szosowym jest bez sensu a wykonalne.

Pewnie teraz znowosz napiszesz kilka zdań że nie ......... niestety bronisz czegoś co jest bez sensu. Sterować treningiem poprzez pomiar prękości moga robic i to robią biegacze gdzie ze względu na prędkości warunki stadionowe oraz zakryty teren i n aogł płaski można strenowac prędkościmai i sie to robi.......................... ale nie wkoalrstwie szosowym.


Tompoz

#89 spros

spros
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • Skądpolska

Napisano 08 październik 2009 - 14:08

pozwolisz Tompoz, ze sie wtrace. to nie jest awykonalne ani bez sensu. jest to co prawda trudniejsze i nie w kazdej glowie sie to miesci ze tak mozna, ale niestety tak mozna.
jesli treningi powtarza sie na tym samym odcinku drogi, to nie ma potrzeby ani sensu jezdzic stale z pomiarem mocy. dla amatora w zupelnosci wystarczy test (potrzebny do kalibracji planu treningowego) co 8 tygodni kiedy to rejestruje sie moc i predkosc srednia na tej trasie. potem te zmierzone wartosci sa punktem odniesienia. ale pod warunkiem ze oprocz mocy sredniej zanotujemy tez predkosc srednia.
marekg58, musisz pamietac ze wiekszosc kolarzy to nieprzecietni lanserzy i beda jezdzic z licznikiem/pulsometrem czy czymkolwiek innym nie po to zeby to sensownie uzywac ale zeby z tym jezdzic. samo posiadanie takiego gadzetu jak pomiar mocy daje takiemu osobnikowi +2 do sily i +1 do wytrzymalosci. najczesciej poziom sportowy amatora jest tak marny ze nawet zwykla jazda podnosi kondycje, co w polaczeniu z wozeniem gadzetu, daje poczucie wiary w to ze pomiar mocy pomaga osiagnac progres. to subiektywne odczucie nawet w profesjonalnym treningu jest bardzo waznym elementem. subiektywne wrazenie ze sie jest najlepszym pozwala wygrywac a nie obiektywne porownanie parametrow motorycznych, czego przykladem sa zwyciestwa LA nad teoretycznie lepszym JU. dlatego kolarz powinien posiadac wysoki wspolczynnik lansu.

#90 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 15:10

Tompoz, jeśli już musisz wtrącać się do każdej mojej odpowiedzi skierowanej do konkretnej osoby lub na konkretny wycinek tematu, to wskazuj konkretne błędy lub wyraź swoją opinię w tym konkretnym przypadku; szybciej dojdziemy do celu. Kopiując wielokrotnie, co o mnie sądzisz, zaśmiecasz tylko wątek. Masz jeszcze opcję "ignoruj" :-) . Na wszelki wypadek, gdybyś jednak oczekiwał odpowiedzi:
Ja uważam, że "sterowanie" treningiem przy pomocy pomiaru mocy jest dla amatora bez sensu; za drogie i za bardzo skomplikowane /jeśli ma przynieść jakiś cudowny efekt/. Odsyłam Cię /bo wiem, że lubisz poczytać/ do zapodanego już wyżej lnka:
http://www.kolarstwo...da.pl/tzpm.html
Ja tylko wyjaśniam, jak można bez użycia drogiego patentu zaserwować sobie taki trening. Choćby po to, żeby się przekonać, czym istotnym się to różni od metody tętnowo-czujowej. Zanim wyda się kilka tysięcy.
Ja twierdzę, że niczym istotnym.
Jeśli myślisz, że dzięki takiemu wynalazkowi można robić dobry trening interwałowy w nieznanym sobie terenie to się mylisz. Na taki trening i tak trzeba wybrać znany sobie odcinek, bez niespodzianek w postaci skrzyżowań, pieszych, poszatkowanego asfaltu itd.
Poza tym należy systematycznie kontrolować postępy i do tego też potrzebna jest stała , możliwie niegórzysta trasa i małowietrzna pogoda.
Kilka cytatów dla podparcia :-> , autor: dr Andrew Coggan:

Wady treningu opartego na pomiarze mocy
1. Przemawia on raczej do osób o umysłach analitycznych i technicznie zorientowanych. Nie każdy ma inklinacje, czy to ze względu na swój temperament czy na indywidualne zdolności, aby stosować „ilościowe” podejście do treningu; co więcej, lawina zbyt wielu danych napływająca podczas wyścigu czy treningu może jedynie rozpraszać kolarza, zamiast stanowić źródło cennych informacji.

2. Wymaga zastosowania ustrukturyzowanego programu, dyscypliny i cierpliwości. Użytkowanie miernika mocy i speriodyzowanego planu treningowego pasują do siebie jak ręka do rękawiczki. Dla wielu planowanie, struktura, analiza i „księgowość” wymagane przez taki system treningu są jedynie dodatkową przeszkodą w uprawianiu sportu, który i tak jest bardzo wymagający czasowo – niekiedy są właśnie tym, od czego uciekają oni w kolarstwo... a „trenowanie wg cyferek” to aspekt mechaniczny, nieciekawy, ograniczający i nie przynoszący szybkich efektów. Bywa, że ograniczenia praktyczne, takie jak praca czy rodzina, utrudniają lub uniemożliwiają ścisłe stosowanie jakiegokolwiek planu, nawet najlepiej ułożonego.

3. Skłania do treningu samotnego. Jak zauważa Andrew Coggan poniżej, strefy w jego schemacie treningu opartego na pomiarze mocy wyznaczone wg „własnych, wyjątkowych i aktualnych możliwości sportowca”, co zazwyczaj oznacza konieczność trenowania samemu, przynajmniej podczas tych bardziej intensywnych i ustrukturyzowanych sesji interwałowych. Znowu idzie to dokładnie wbrew jednemu z podstawowych powodów, dla których kolarstwo bywa atrakcyjne dla wielu osób, to jest magii współdzielonego wysiłku, względów towarzyskich, itd.

Poziom tolerancji dotyczący każdej ze stref treningowych to około 3-5%; np. jeśli przejażdżka „odpoczynkowa” w Strefie 1 wypadnie przy 58-60% zamiast założonego <55% „prawdziwej” mocy progowej (40 km), co może się zdarzyć jeśli szacowano tę ostatnią z krótszego testu – nie robi to szczególnej różnicy.

Raz na miesiąc zawodnik jest poddawany testom, zazwyczaj pierwszego tygodnia każdego cyklu – aczkolwiek w dużej mierze, testy stają się treningiem, a trening – testowaniem na bieżąco. Aby wyniki testów były spójne i porównywalne, zawodnik powinien przystępować do nich wypoczęty, nie będąc aktualnie w trakcie nawet drobnej choroby lub bezpośredniego okresu rekonwalescencji; unikać też powinno się przeprowadzania testu w ekstremalnych temperaturach (szczególnie zbyt wysokich), oraz przy dużym wietrze. Zaleca się trasę płaską, może też być jednak pagórkowata lub nawet górzysta pod warunkiem, że za każdym razem test przeprowadzany będzie na tej samej trasie (średnia moc z trasy pagórkowatej/górzystej, lub przy dużym wietrze, zazwyczaj będzie nieco niższa niż z testu na płaskim przy bezwietrznej pogodzie).

Jedną z przewag trenowania i ścigania się z użyciem mierników mocy – przynajmniej w teorii – jest to, iż pozwalają one dokładniej kontrolować całkowite obciążenie treningowe. Dzięki ciągłemu notowaniu rozwijanych mocy dokładniej mogą być skwantyfikowane wymogi każdej sesji treningowej, zaś intensywność bądź objętość (lub obydwa te parametry) dla następnych sesji można dopasować w miarę konieczności, by uniknąć niedotrenowania i przetrenowania. Niemniej jednak skuteczne stosowanie tego podejścia wymaga od trenera lub od zawodnika umiejętności szybkiego zorientowania się w lawinie danych, jakie są gromadzone, gdy notuje się rozwijaną moc (a także inne zmienne) co mniej więcej sekundę przez cały wielogodzinny trening. Zadanie to staje się jeszcze trudniejsze, gdy wziąć pod uwagę to, że moc rozwijana podczas jazdy na rowerze w normalnych warunkach jest wysoce zmienna, tak iż średnia moc z danej jazdy niezbyt dobrze odzwierciedla całkowity stres wywarty na organizm przez sesję treningową.
Koniec cytatu.
Idę na rower; za oknem 22st.C, 0,00 wiatru i 12 km pięknego asfaltu o średnim nachyleniu 1%. Mam zamiar zrobić trening 3x20 minut w strefie 4-tej /próg mleczanowy/, co się przekłada, że pod górkę muszę jechać ze średnią 26,5 do 28,7 a z górki ze średnią od 36,8 do 38,5 km/h. Jak mi się nie zawiesi pulsometr, to może załączę skan wykresu.

#91 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 15:14

Spros, mam to samo zdanie :-) ; sam mam pełno gadżetów do swoich koników.
Piszę, żeby pogadać i rozjaśnić tym, którzy się jeszcze nie mieli szans przekonać.

#92 radny

radny
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • Skąd3City

Napisano 08 październik 2009 - 15:46

No dobrze Panowie teoretyczy treningu z miernikami prosze wiec napisac co ktory i gdzie osiągnał stosująć swoje opisywane urzadzenia i techniki pomiarowe?
Wymyslacie jakies urzadzonka a ja znam nie tylko po sobie ale i z praktyki wiele osob ktore tylko trenuja z pulsometrem, a nawet nie ktore bez niego i sa mocnymi kolarzami; cześc z nich była nawet profi.


Kuman7 ... korzystajac z miernika trenowalem na koniec sezonu dwa tygodnie plan ukierunkowany pod zwiekszenie mocy przy VO2max ... Przez poprzednie dwa miesiace jazdy w pewnych szablonach planu ale nie sprecyzowanej strefami jako iz mialem zbyt czesto starty i ustawki by dodatkowo obciazac sie intrwalami nie zrobilem postepu w tej strefie wysilkowej (test mocy 5 min). Myslalem ze jestem juz zmeczon sezonem i raczej nie poprawie sie w tym roku. Mialem jednak w planach przygotowac sie do pewnego wyscigu ktory odbywal sie na koniec mojego sezonu (koniec wrzesnia) Postanowilem przez ostatni miesiac nie startowac tylko jezdzidzic w ramach scisle okreslonego planu. Efekt calkiem przyzwoity - 5% wzrost mocy przy VO2max ( z 379 watt na 401 - na wysokosci 1500 m npm) I nie chodzi o to czy ktos jest amatorem czy profi ... chodzi o progres ... jesli go osiagasz to wynagradza ci to ten caly wysilek na treningach ... nawet jesli nie wygrasz wyscigu.

#93 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 18:53

[quote="radny
... korzystajac z miernika trenowalem na koniec sezonu dwa tygodnie plan ukierunkowany pod zwiekszenie mocy przy VO2max ... Przez poprzednie dwa miesiace jazdy w pewnych szablonach planu ale nie sprecyzowanej strefami jako iz mialem zbyt czesto starty i ustawki by dodatkowo obciazac sie intrwalami nie zrobilem postepu w tej strefie wysilkowej (test mocy 5 min). Myslalem ze jestem juz zmeczon sezonem i raczej nie poprawie sie w tym roku. Mialem jednak w planach przygotowac sie do pewnego wyscigu ktory odbywal sie na koniec mojego sezonu (koniec wrzesnia) Postanowilem przez ostatni miesiac nie startowac tylko jezdzidzic w ramach scisle okreslonego planu. Efekt calkiem przyzwoity - 5% wzrost mocy przy VO2max ( z 379 watt na 401 - na wysokosci 1500 m npm) I nie chodzi o to czy ktos jest amatorem czy profi ... chodzi o progres ... jesli go osiagasz to wynagradza ci to ten caly wysilek na treningach ... nawet jesli nie wygrasz wyscigu.[/quote]
W/g mnie zrobiłeś progres, bo przestałeś jeździć ustawki. Za dużo jazdy szkodzi o wiele bardziej niż za mało. Gdybyś zamiast pomiaru mocy użył pomiaru tętna, lub czuja, móg łbyś zrobić równie dobre treningi w założonych strefach.

Teraz spróbuję pokazać, co mi wyszło na dzisiejszym treningu. Jak pisałem, założyłem sobie, że pojadę trening 3x20 minut w określonej strefie /nazwijmy ją "próg mleczanowy"/ po dobrze sobie znanym, odcinku szosy o dł. 12 km. Na oko oszacowałem średnie nachylenie i założyłem wiatr=zero. Trochę się pomyliłem, bo był lekki ruch powietrza z góry w dół nachylenia /taka lokalna termika/. Mimo to zmieściłem się w wyliczonych z kalkulatora prędkościach średnich, zarówno przy jeździe w górę jak i w dół / tętno średnie bardzo zbliżone na wszystkich trzech odcinkach.
Nie potrafię teraz załączyć wykresu, więc tylko opiszę:
5 minut rozgrzewki, potem 20 minut jazdy „pod górkę” z b.lekkim wiaterkiem /dyst. 9,43 km ,średnia 28,36 km/h, Hrśr 157, Hrmax 163/, potem 5 minut przerwy i 20 minut jazda „ z górki” /dyst. 12,41 km, średnia 37,29 km/h, Hrśr159, Hrmax 168/, potem znów 5 minut przerwy i trzeci odcinek. Ten ostatni odcinek ze względu na zapadający zmrok zrobiłem tak, że ok. 13 minut pojechałem w górę / średnia ok. 29,2 Hrśr 158, Hrmax 162/ a ok. 7 minut z powrotem / Hrśr 160, Hrmax 163/.
Czy można chcieć coś więcej?? :lol:

#94 radny

radny
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • Skąd3City

Napisano 08 październik 2009 - 19:44

Marek ... Nie przestalem jezdzic ustawek ... (raz w tygodniu) jedynie odpuscilem wtorkowe kryteria ... Trening byl bardzo precyzyjny zakladal powtorzenia w roznego rodzaju intrewalach uzywajac roznego % maksymalnej mocy z 5 min testu. Jako ze przygotowywalem sie do zawodow z podjazdami interwaly przeprowadzalem glownie na wszelkiego typu podjazdach ale rowniez po plaskim i czasem na zjazdach. Trening wg tego planu nie bylby mozliwy do zrealizowania bez pomiaru mocy, a to dlatego ze najmniejsze zawyzenie mocy w konsekwensji prowadzilo do nie ukonczenia serii badz nawet jednego z interwalow. Przekonalem sie o tym jadac jedynie 15 watt wiecej niz zakladal plan. Zanizenie zas ze wzgledu na charakterystyke treningu (VO2 max) prowadziloby do zbyt malego badzca ktory dalej nie powodowalby odpowiedniej stymulacji.

Nie dowodze tu ze miernik sam w sobie jest przyczyna mojej progresji ale ze precyzyjny idealnie wywazony trening jest w stanie nawet w momencie stagnacji b. szybko (w moim przypadku to bylo 14 dni) znaczaco podniesc forme. Dodam ze trening wydawal mi sie kontrowersyjny dlatego ze kazdy z 14 dni zawieral elementy w strefie VO2max bez nawet jednego dnia odpoczynku

#95 jarek996

jarek996
  • Użytkownik
  • 645 postów
  • SkądMALM�

Napisano 08 październik 2009 - 21:11

marekg58 ; o co chodzi ?

"0,00 wiatru i 12 km pięknego asfaltu o średnim nachyleniu 1%. Mam zamiar zrobić trening 3x20 minut w strefie 4-tej /próg mleczanowy/, co się przekłada, że pod górkę muszę jechać ze średnią 26,5 do 28,7"


Masz 12km asfaltu pod "gorke" srednio 1% bez wiatru i chcesz na MAXA pojechac to tylko 28 km/h ???
Przeciez takie cos mozna zrobic z predkoscia srednia ponad 40 km/h i daleko jeszcze bedzie do "mleczka"......

Czy moze ja tu czegos tu nie kumam....

#96 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 21:16

Radny, Twoje podejście do treningu jest b. konkretne. Z pewnością masz dużą wiedzę praktyczną i zapał, żeby ją precyzyjnie stosować; jestem pewny, że dla Ciebie taki pomiar ma oczywiście sens. Chętnie skorzystam z Twojej wiedzy, jeśli się zechcesz nią tu podzielić; jeśli mieszkasz w Stanach, to masz nieporównywalnie większą szansę coś dobrego podpatrzeć. Z teogo co mi się udało przeczytać, główną zaletą tego systemu jest na pewno możliwość precyzyjnego zapisu w dzienniczku treningowym, żeby za rok/dwa skorzystać i porównać, wyciągnąć wnioski itd. Ale to jest mrówcza praca...
Ja, kiedy już przeszedłem na weteraństwo, żeby zrobić progres stosowałem u siebie b. prostą metodę podpierając się wskazaniami pulsometru. Jeździłem w sezonie 3 główne treningi w tygodniu: jeden na "dynamikę" /niestety nie wiem jak taki trening przełożyć na kolarstwo/, jeden Krótki SI lub długi LI interwał i jeden 2x20'. Żeby był efekt, wszystkie musiałem pojechać "w trupa" tzn. w miarę równo, ale tak, żeby skończyć w dobrym tempie, ale "na rzęsach". Do takiej jazdy bardzo przydaje się ambitny partner - b.motywuje. Oczywiście potrzebna jest pewna znajomość swoich możliwości, żeby nie zacząć ani zbyt ostro, ani za lekko. Potem patrzyłem na wykres i bywało różnie; gdybym sugerował się tętnem raczej skutki byłyby słabe.Dodatkowych treningów starałem się nie robić w tym czasie; co najwyżej jakaś przebieżka lub pływanko w wolne dni. Treningów w tzw. niskich strefach unikałem jak ognia - taki mam organizm; nie znosi tego. Zaletą tego systemu jest jeszcze to, że nie wymaga spartańskiego trybu życia i super regularności; w sam raz dla kogoś, kto ma nieregularną pracę.
Dawało to niezłe rezultaty nie tylko u mnie ale też u młodych zawodników; z tym, że oni oprócz tego jeździli tzw. jazdy ciągłe /tlenowe/ i techniczne.

#97 radny

radny
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • Skąd3City

Napisano 08 październik 2009 - 21:39

Dzienniczki treningowe to wlasnie moja pieta achillesa ... nigdy nie chcialo mi sie skrupulatnie notowac tych wszystkich informacji. Teraz mam sprawe super uproszczona. Zrzucam trening do kompa a program (WKO+ cyclingpeaks) sam dokonuje wszelkich analiz wylicza srednie i maksymalne z roznych odcinkow dokonuje porownan tygodniowych miesiecznych sezonowych analizuje stres treningowy, rysuje wszelkie mozliwe wykresy. jedyne czego musialem sie nauczyc to interpretowac te wszystkie dane ... ale dla kogos kto interesuje sie sportem to raczej przyjemnosc zglebiac taka wiedze.

#98 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 21:39

Jarek996, kolarz ze mnie jest kiepski - moja średnia życiówka na 1 godz., gdy byłem młodszy, to ok. 37 km. /jeździłem wtedy mało, bo rower z wioślarstwem się "kłóci"/. W zeszłym roku odpuściłem wiosła, żeby podleczyć kręgosłup i forma odjechała.
Teraz jeżdżę więcej na rowerze, ale b. nieregularnie i tylko dla przyjemności, takie "głupie tyreningi", które mi bardziej szkodzą na formę niż pomagają.
Dzisiaj chciałem tylko sprawdzić, czy da się przejechać trening "z pomiarem mocy" posługując się tylko wskazaniami prędkościomierza. Założyłem z grubsza, że dzisiaj moja średnia na 60 minut to 33 km/h /żeby się nie zamęczyć/, poprzeliczałem jak w poprzednich postach napisałem i w drogę. Te wyliczenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością /a już na pewno z faktycznymi strefami/; nie znam swoich rowerowych możliwości, bo w tym roku nie robiłem sobie żadnych pomiarów. Chodziło tylko o to, żeby sprawdzić, czy zapis tętna będzie zbliżony na każdym odcinku. Próbuję załączyć wykres, ale chyba mi padł skaner; spróbuję z fotki.

#99 jarek996

jarek996
  • Użytkownik
  • 645 postów
  • SkądMALM�

Napisano 08 październik 2009 - 21:52

OK ; rozumiem....
Z ta srednia mialem na mysli oczywiscie 12 km ;-)
Zazdroszcze bezwietrznej pogody. W pd.Szwecji pojecie NIEZNANE :-)

Moze sie ktos wypowiedziec na temat TACXa BUSHIDO ?

#100 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 08 październik 2009 - 21:58

Wyświetla mi się błąd: "Niestety Limit na wszystkie załączniki na tym forum został przekroczony. Prosze skontaktować się z administratorem forum."



Dodaj odpowiedź