Mam następujący problem. Przekazałem stalową ramę do lakiernika razem z aluminiową sztycą. Samej sztycy nie byłem w stanie ruszyć, a w mieszkaniu nie mam odpowiednich narządzi by kombinować co z tym zrobić. Od lakiernika otrzymałem odpowiedź, że w chwili obecnej sztycę można obracać wokół własnej osi ale nie można jej wyjąć lub wepchnąć głębiej. Facet któremy powierzyłem ramę do przemalowanie twierdzi, że styca się zadarła (niezbyt wiem co to oznacza) prawdopodobnie przy krzywym włożeniu. Nie mam pojęcia, czy tak było bo ja sztycy nie zmieniałem, tylko "tymczasowy" właściciel ramy. Jest pomysł przecięcia sztycy nieco powyżej ramy i wyfrezowania pozostałości osadzonej w ramie lub rozwiercenia tego. Macie może jakieś pomysły co z tym zrobić? Problemem może być to, że sztyca jest stosunkowo długa, a rama duża i dolna krawędź stycy sięga połowy rury podsiodłowej.
Problem Z Wyjęciem Sztycy
#3
Napisano 17 grudzień 2014 - 10:12
Jeśli sztyca nie wyjdzie w imadle, jak radzi Wiktor, przewierć ją i przykręcić kawałek metalowego kątownika, żeby było w co uderzyć. Obróć ramę i oprzyj na twardej krawędzi, najlepiej z drewna, żeby jej nie pogiąć. Uderzaj ciężkim młotem i powinna wyskoczyć
Jeżeli obraca się w rurze, to pół biedy. U mnie, w starej ramie, uwięzła na amen.
#5
Napisano 18 grudzień 2014 - 13:16
ABSOLUTNIE ŻADNEGO DOT!!!!
Przecież to cholerstwo jest żrące - niebezpieczne zarówno dla roweru, jak i dla użytkownika, szczególnie podczas długotrwałej kąpieli.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#6 Gosc_marvelo_*
Napisano 18 grudzień 2014 - 14:48
Od lakiernika otrzymałem odpowiedź, że w chwili obecnej sztycę można obracać wokół własnej osi ale nie można jej wyjąć lub wepchnąć głębiej.
Jeśli tak jest naprawdę, to wygląda to na haczenie o jakiś zadzior w ramie (a może o insert mocowania koszyka na bidon, jeśli sztyca jest bardzo długa i jej koniec jakimś cudem znalazł się niżej). Jest tam na dole mocowanie na koszyk?
#7
Napisano 14 grudzień 2016 - 08:36
Tak wyglądała moja 2 letnia aluminiowa sztyca, którą wczoraj jakoś udało się ( serwis )wyciągnąć z ramy.
Nie wiem czy badziewny materiał, sól czy co. ale sztyca, poprzeżerana, wybrzuszenia , dziury po prostu na śmietnik , rama na szczęście ok.
,
http://oi66.tinypic.com/14nffdh.jpg
#11
Napisano 14 grudzień 2016 - 11:42
Najwidoczniej usługa była tyle warta, skoro byłeś gotowy za nią tyle zapłacić Nawiasem mówiąc, czas i wiedza fachowca też kosztują.
- Malik lubi to
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#12
Napisano 14 grudzień 2016 - 12:09
Bardziej wiedza - zostawiłem ramę niby do jutra , zanim dojechałem do domu ( ca 15 min) telefon że gotowe .
( niestety głupi nie spytałem wcześniej ile taka usługa kosztuje , gotowy zapłacić max jakieś ca.50 pln, ciekawe co by było jakby krzyknął np. 500 )
#14 Gosc_marvelo_*
Napisano 14 grudzień 2016 - 13:51
Tak wyglądała moja 2 letnia aluminiowa sztyca, którą wczoraj jakoś udało się ( serwis )wyciągnąć z ramy.
Nie wiem czy badziewny materiał, sól czy co. ale sztyca, poprzeżerana, wybrzuszenia , dziury po prostu na śmietnik , rama na szczęście ok.
,
Z jakiego materiału była rama?
Najczęściej zapiekają się aluminiowe sztyce w stalowych ramach (tudzież mostki na klin w stalowych sterówkach widelców). Podłoże problemu w takim przypadku jest głównie natury elektrochemicznej. Z chemii byłem raczej cienki, ale mniej więcej chodzi o jakieś różnice potencjałów, gdy mamy dwa różne metale i jakiś elektrolit między nimi (np. woda z solą). Podobne procesy zachodzą w układach chłodzenia samochodów, gdy np. mamy żeliwny blok silnika i aluminiową chłodnicę i nagrzewnicę (a nie miedziane, jak kiedyś, tam proces ten był słabszy). Tu płyn chłodniczy (zwłaszcza długo nie wymieniany) działa jak elektrolit i stopniowo dochodzi do zapychania nagrzewnicy (coraz słabsze ogrzewanie) i wyżerania aluminium (przecieki).
Częste wyciąganie i smarowania sztycy na pewno trochę pomaga, może też luźniejsze pasowanie (u mnie w stalowej ramie Jamis Sattelite tak jest i sztycę trzeba bardzo mocno dokręcać, żeby nie opadała). Luźniejsze pasowanie pozostawia trochę miejsca na "puchnięcie" sztycy, które ma miejsce pod wpływem tworzenia się tlenków.
P.S.
Solidny klucz do rur czy mocowanie za sztycę w imadle nie zawsze pomaga. Dobry fachowiec powinien wiedzieć, kiedy odpuścić i nie ryzykować uszkodzenia ramy. Wtedy pozostają jakieś sposoby termiczne (ogrzewanie ramy i chłodzenie sztycy), a w ostateczności obcięcie i i wzdłużne nacięcie brzeszczotem, albo mozolne skrawanie pozostałości rozwiertakami.
#15
Napisano 14 grudzień 2016 - 14:03
Z jakiego materiału była rama?
Według opisu to rama z karbonu-http://www.bikekatal...don.RCS.Carbon/ a sztyca coś jak tu https://www.rosebike...post/aid:514192
Swoją drogą nieźle w konia robią nas te sklepy ,zresztą wszystkie nie tylko rowerowe - w linku powyżej widzę 25 funtów przeceniona z 46 a jak kupowałem to dałem 44 eurosy i miała być przecena z 80 kilku o ile pamiętam.
( kilka miesięcy wcześniej ułamała sie jedna ze śrubek albo podkładka tulejkowa trzymająca siodełko= trochę jednak badziewna ta sztyca)
#17
Napisano 14 grudzień 2016 - 17:07
Nie ,nigdy przez te 30 lat jazdy na rowerze nie smarowałem sztycy i do teraz nie było takiego problemu.Nawet w garażu stoi stary, 16 letni góral i sztyca wchodzi /wychodzi gładziutko.
Z tym, że było to alu/alu , a ta pierwsza kolarka w latach 90...to może i stalowa , nie wiem.
( znajomy fizyk/chemik twierdzi, że jedynie..... sól mogła to spowodować, bo tylko ona potrafi tak aluminium zmasakrować)
Może połączenie karbon/karbon będzie lepsze , w każdym razie spróbuję z tą pastą.
Tylko nie wiem przed każdym wsuwaniem/wysuwaniem siodełka to smarować czy raz na jakiś czas starczy .To dość istotne bo rower będzie również używany przez 2 osoby na trenażerze a ja trochę jednak większy jestem.
#18
Napisano 14 grudzień 2016 - 17:52
#20
Napisano 15 grudzień 2016 - 13:57