WYSOKIE TATRY TOUR 2007
Started By
horny
, 22 lip 2007 18:24
28 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 22 lipiec 2007 - 18:24
Sporo z naszych forowiczów wybiera się na WYSOKIE TATRY TOUR, więc osobny temat wydaje jak najbardziej uzasadniony. Jakoś nikt nie zgłasza znaku rozpoznawczego. Być może, większość chce zachować anonimowość. Jest to zupełnie zrozumiałe, ale gdybyście chcieli zamienić parę słów w Zakopcu dajcie info na PW, to jakoś się zgadamy.
pozdro horny
pozdro horny
#3 Gosc_Zeratul_*
Napisano 22 lipiec 2007 - 19:48
gdyby ktos mnie rozpoznal prosze zagadac !
wygladam tak (bede w takim stroju) :
http://www.mtbmarath.../200705_118.jpg
i tu po lewej w zoltym kasku:
http://www.mtbmarath.../200705_020.jpg
na takim rowerku:
http://www.rowerymer...ad_901_-_16.jpg
wygladam tak (bede w takim stroju) :
http://www.mtbmarath.../200705_118.jpg
i tu po lewej w zoltym kasku:
http://www.mtbmarath.../200705_020.jpg
na takim rowerku:
http://www.rowerymer...ad_901_-_16.jpg
#4
Napisano 22 lipiec 2007 - 19:58
ja pojade w takim stroju, z taką różnicą że bede miał kask Giro atmos malowany na Discovery( zdjęcie w prawym dolnym rogu, numer 656)
http://fujifilm.pl/firma_3524.htm
http://fujifilm.pl/firma_3524.htm
#7 Gosc_Zeratul_*
Napisano 29 lipiec 2007 - 07:28
pierwszy wyscig na szosie no i...... wole MTB
popelnilem sporo bledow taktycznych wynikajacych z tego ze nigdy na szosie sie nie scigalem. na podjezdzie pod 1 premie gorska (jakies 600 metrow od premii) stracilem troche dystansu do czołowej grupy (pomyslalem ze nadrobie na zjezdzie jak to w mtb) a tu lipa po plaskim i po lekkich gorkach bylo z 20 km a ja jechalem sam majac caly czas w zasiegu peleton ....
przed podjazdem na 2 PG dojechala do mnie druga grupka z ktora wjechalem na PG po zjezdzie byl odcinek przez pola (bardzo odsloniety) no i niestety te 20 km ktore sam przejechalem teraz spowodowaly ze odpadlem z tej grupy. Kolejne km to sztywny podjazd pod ostatnia PG. Do ok 180 km jechalem sam lub w grupkach max 3 soobowych. na ostatnich km dolaczyl do mnie Pan Krzeszowiec z ktorym ostro pocisnelismy wyprzedzajac z 10 osob. Pan Krzeszowiec przyjechal 2 w swojej kat. (niestety nie obronil koszulki).
Ja w sumie jestem zadowolony ale mysle ze gdyby nie pare bledow moglbym przyjechac na lepszy mniejscu (bylem 102 albo 103).
popelnilem sporo bledow taktycznych wynikajacych z tego ze nigdy na szosie sie nie scigalem. na podjezdzie pod 1 premie gorska (jakies 600 metrow od premii) stracilem troche dystansu do czołowej grupy (pomyslalem ze nadrobie na zjezdzie jak to w mtb) a tu lipa po plaskim i po lekkich gorkach bylo z 20 km a ja jechalem sam majac caly czas w zasiegu peleton ....
przed podjazdem na 2 PG dojechala do mnie druga grupka z ktora wjechalem na PG po zjezdzie byl odcinek przez pola (bardzo odsloniety) no i niestety te 20 km ktore sam przejechalem teraz spowodowaly ze odpadlem z tej grupy. Kolejne km to sztywny podjazd pod ostatnia PG. Do ok 180 km jechalem sam lub w grupkach max 3 soobowych. na ostatnich km dolaczyl do mnie Pan Krzeszowiec z ktorym ostro pocisnelismy wyprzedzajac z 10 osob. Pan Krzeszowiec przyjechal 2 w swojej kat. (niestety nie obronil koszulki).
Ja w sumie jestem zadowolony ale mysle ze gdyby nie pare bledow moglbym przyjechac na lepszy mniejscu (bylem 102 albo 103).
#11
Napisano 29 lipiec 2007 - 14:58
Nie zawsze świeci słońce, tak nazwałbym mój występ na WWT.
Wyścig dla mnie zakończył się na 31km. Myślałem, że tylne koło zdecentrowane, bo bardzo obcierało i ciężko mi się jechało. Zatrzymałem się po zjazdach do Jurgowa, szybko zdemontowałem koło i czekam na wóz techniczny Mavica. Chwila wydawała mi się wiecznością. Są,… szybka wymiana koła, bez magnesu licznika (mam w tylnym kole), bo nie mogłem zamontować na płaskich szprychach. Trudno jadę bez, rozpęd i ...jest źle, zatrzymuje się ponownie. Po bardziej szczegółowych ogledzinach widzę,... złamane tylne widełki.
Więcej na razie nie chce mi się pisać. :evil:
pozdro horny
Wyścig dla mnie zakończył się na 31km. Myślałem, że tylne koło zdecentrowane, bo bardzo obcierało i ciężko mi się jechało. Zatrzymałem się po zjazdach do Jurgowa, szybko zdemontowałem koło i czekam na wóz techniczny Mavica. Chwila wydawała mi się wiecznością. Są,… szybka wymiana koła, bez magnesu licznika (mam w tylnym kole), bo nie mogłem zamontować na płaskich szprychach. Trudno jadę bez, rozpęd i ...jest źle, zatrzymuje się ponownie. Po bardziej szczegółowych ogledzinach widzę,... złamane tylne widełki.
Więcej na razie nie chce mi się pisać. :evil:
pozdro horny
#12
Napisano 29 lipiec 2007 - 15:31
Współczuje Ci horny bowiem znany mi jest ten ból (rozpadający się sprzęt). To zawsze skutecznie psuje humor.Nie zawsze świeci słońce, tak nazwałbym mój występ na WWT.
....
Po bardziej szczegółowych ogledzinach widzę,... złamane tylne widełki.
Więcej na razie nie chce mi się pisać. :evil:
pozdro horny
#13 Gosc_cichy70_*
Napisano 29 lipiec 2007 - 17:41
horny........łącze się w bólu....szlag by mnie trafił...ale jakby co mam ładna ramę ridleya -praktycznie nówka przejechane może z 500 km-do sprzedania rozmiar 54 za grosze... jak dla Ciebie;)jakby coś to pisz [email protected] albo dzwoń 600967422
#15
Napisano 29 lipiec 2007 - 18:40
Horny, współczuję, bo znam ten ból! Mnie Klasyk Kłodzki tez nie do końca sie udał, bo urwałem przerzutkę, na której naprawe straciłem prawie godzinę i - by nie kusic więcej losu - pojechałem średnią pętlę. Ale - ogólnie - jestem zadowolony.
Jak złamałeś ten widelec? Dziura po drodze, czy co ?
Jak złamałeś ten widelec? Dziura po drodze, czy co ?
#19
Napisano 30 lipiec 2007 - 09:25
Rama już zdana do reklamacji. Mam nadzieję, że szybko bedę miał nową. Trudno, stało się jak się stało. Mimo przykrego incydentu, impreza super, bo pewne doświadczenie zdobyłem. Już planuję start w przyszłym roku. Myślę, że w pierwszej setce byłoby mi ciężko się zmieścić,... chociaż uznaję to za możliwe. Takiego tempa na podjazdach jakie było od startu, na pewno nie jestem w stanie utrzymać na dłuższym dystansie. Musiałbym zrzucić kolejne 10-15kg, a tego raczej nie przewiduję. :-P
pozdro horny
pozdro horny