Daj sobie spokoj z tym planem, ktory opisales wyzej. Nie wiem przez kogo on jest stworzony, ale chyba przez jakiegos matematyka, ktory sadzi ze ludzki organizm to dwie cyferki na krzyz. W kazdym razie nie kombinuj, ukladajac sobie jakies plany z internetu, w ten sposob mozesz sobie tylko zaszkodzic. Podam Ci kilka rad, ktore mozesz wykorzystac, ale najlepiej zapytac trenera co masz robic w tygodniu, kiedy nie jezdzisz z grupa. Nie wiem dlaczego od razu tego nie zrobiles, no ale Twoja sprawa.
* Dopiero zaczynasz treningi, wiec najlepiej zrobic dobra baze wytrzymalosciowa, z ktorej bedziesz mogl wejsc w kolejny sezon. Jeden dystans w tygodniu (np. niedziela) bedzie wystarczajacy. Powinno to byc 2,5-3h spokojnej jazdy, bez szarpania.
* Domyslam sie, ze skoro dopiero zaczales treningi w klubie to trener nie stosuje dla Ciebie specjalnego planu, ale jezdzisz to co koledzy, ktorzy maja juz koncowke sezonu praktycznie. Jeden raz w tygodniu takie przepalenie szybkosciowo-silowe nie powinno Ci zaszkodzic.
* We wtorek zrob sobie dzien odpoczynku albo lekka przejazdzke (20-30km z nogi na noge)
* Generalnie na tym etapie raczej rob co drugi dzien mocniejszy trening, a pomiedzy nimi przejazdzki albo wolne. Nie ma co nakladac jeszcze obciazen treningowych, raczej do kazdej jednostki przystepuj wypoczety. No i dogadaj sie w koncu z trenerem, bo on juz najlepiej wie co masz teraz trenowac