Dzisiaj, w trasie, urwała mi się linka przerzutki tylnej. Manetka się zablokowała, łańcuch spadł na najmniejszy tryb 11 i na nim musiałem dymać do domu.
Przy wymianie okazało się, że jest problem, bo zerwała się na takim przełożeniu, w którym bolec linki został w środku klamki i nie można było wyjąć urwanej końcówki. Sprawa jest błaha, jeśli się wie jak to zrobić. Ja, niestety musiałem długo główkować by to ogarnąć. Dopiero odkręcenie klamki i zdjęcie gumowej osłony dało obraz całości i pozwoliło zorientować się, jak się dostać do środka. Opisuję tę czynność, żeby innym oszczędzić roboty i nerwów.
Ważna jest kolejność. Na początek odginamy osłonę jak na zdjęciu 1, odkręcamy śrubę zabezpieczającą i zdejmujemy ją.
Zdjęcie 1.
Teraz musimy dostać się na drugą stronę. Odginamy gumę w drugą stronę i odsłania się nam dekiel zabezpieczający, oraz gniazdo linki.
Zdjęcie 2.
Zdejmujemy dekiel w przeciwnym kierunku do strzałki.
Zdjęcie 3.
Po jego wyjęciu, dostaniemy się do prowadnicy linki i usuniemy urwaną część.
Na fotografiach mam ściągniętą owijkę, ale to niepotrzebne. Była okazja, żeby ją poprawić, bo się zsunęła. Jakiś Chińczyk miał chyba słabszy dzień i nie przyłożył się, gdy ją zakładał.
Warto po sezonie wymienić linki na nowe. Moja wytrzymała dokładnie rok i to jest chyba cezura czasowa, jak długo może pracować. Podczas wymiany tylnej linki trzeba zrzucić łańcuch na najmniejszy tryb, bo tylko w takim położeniu można ją wyjąć, bez otwierania korpusu manetki, co opisałem wyżej. Przednią ustawiamy na największym blacie.






