Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pierwszy Przełaj


132 odpowiedzi w tym temacie

#41 Apollo

Apollo
  • Użytkownik
  • 49 postów
  • SkądTychy

Napisano 22 czerwiec 2015 - 06:38

Zależy na jakich przełajowych oponach chcesz jeździć po tym asfalcie. Wiadomo, że jak założyłeś komplet na słuszne błoto to po asfalcie nie poszalejesz. Ja w swoim przełaju mam założone semi slicki 35mm nabite na 6bar i jest elegancko. Tnę asfaltem swobodnie +30km/h a jak widzę fajną ścieżkę to w nią odbijam :-)

 

Oczywiście można założyć cieńsze opony np 30mm semi-slick albo 28mm szosowe i też da radę. Ja właśnie składam drugi komplet kół stricte szosowych, więc pozwoliłem sobie na szerszy wariant.

 

@robo - a posiadasz rower szosowy? Jeśli tak, darowałbym sobie przeróbkę tego trekkinga, te zmiany nie wniosą wiele, lepiej jeździć na tym co jest.

 

Jeśli to ma być jedyny rower to lepiej kupić ramę z prawdziwego zdarzenia, najlepiej z geometrią jak najbardziej zbliżoną do szosówki.



#42 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 22 czerwiec 2015 - 07:14

Ja w swoim przełaju mam założone semi slicki 35mm nabite na 6bar i jest elegancko. Tnę asfaltem swobodnie +30km/h a jak widzę fajną ścieżkę to w nią odbijam :-)

 

No i widzisz, dla mnie 6 barów i semislicki to ani się nie nadaje na asfalt (bo bieżnik i masa opony mi przeszkadza) ani na szybką jazdę w terenie (bo przy ciśnieniu 6 barów w terenie to wypadają zęby od wstrząsów, a i przyczepność jest dość słaba...)

 

Nie pisze tu oczywiście o lajtowej jeździe - ale przecież szosówka i przełajówka to nie rowery do spokojnej jazdy.



#43 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 22 czerwiec 2015 - 23:18

..........................

 

@robo - a posiadasz rower szosowy? Jeśli tak, darowałbym sobie przeróbkę tego trekkinga, te zmiany nie wniosą wiele, lepiej jeździć na tym co jest.

 

Jeśli to ma być jedyny rower to lepiej kupić ramę z prawdziwego zdarzenia, najlepiej z geometrią jak najbardziej zbliżoną do szosówki.

 

Nie, no, posiadam szosówki - 2 szt. obecnie.

 

Pomysł przerobienia tego mojego trekkinga na przełajówkę wpadł mi do głowy, bo ostatnio u mnie wśród znajomych jeżdżących (niestety nie szosówkami) panuje licytacja: 29", 27,5", a na 26" to się jeździć nie da. Ja, gdy chcę się z nimi przejechać dobywam moją  starą Meridę na kołach 26".

 

A jakbym podjechał taką przełajówką, to by zbaranieli, bo nie bardzo by wiedzieli co to to jest i jak tym w teren mam zamiar wjechać. Po prostu chciałbym zobaczyć ich miny - oczywiście mówię żartobliwie. Może też by się dowiedzieli wreszcie, że góral nie był pierwszym rowerem do jazdy w terenie. 

 

A ta przeróbka wydała mi się najprostsza w realizacji - ale może pokusić się i złożyć przełajówkę na nowej ramie ? Przemyślę to.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#44 Apollo

Apollo
  • Użytkownik
  • 49 postów
  • SkądTychy

Napisano 23 czerwiec 2015 - 14:38

@robo - jeżeli to tylko w formie eksperymentu to możesz w sumie skorzystać z tej ramy trekkinga aby nie robić kosztów. Jeżeli miałby to być jedyny rower optowałbym za ramą. Mimo wszystko jeżeli postanowisz złożyć to na ramie trekkinga to celuj w osprzęt, który później ewentualnie będzięsz mógł przełożyć do ramy przełajowej. Może się okazać że się mocniej zajawisz i jednak będzie potrzebna zmiana ramy :-)

 

@gocu - Prowadzisz teoretyczny wywód czy próbowałeś jeździć przełajem na takich oponach?

 

Oczywistym jest że wybór przełajówki i dopasowanie opon zawsze będzie poszukiwaniem pewnego kompromisu pomiędzy szosą a jazdą w terenie. Nie ma opon które pozwolą ścigać się na asfalcie i jednocześnie pokonywać skaliste zjazdy.

1. W oponie semi-slick środkowa część nie posiada bieżnika i w trakcie jazdy po asfalcie toczy się bardzo gładko.
2. Zęby nie wypadają - na szutrze w błocie i utwardzonej ścieżce tak bardzo nie trzepie. Wiadomo że 35-40km/h taką drogą się nie pojedzie nawet na niższym ciśnieniu. Tak czy inaczej trzeba zwolnić. Gdy pojawiają się grube korzenie albo kamienie to już w ogóle trzeba bardzo zwolnić bez względu na oponę i ciśnienie.
3. Z masą nie jest tragicznie Vittoria XN Pro waży 350g, mój Schwalbe Sammy Slick 370g. Przykładowo szosowa Conti Ultrasport, którą miałem załóżoną fabrycznie w swoim szosowym Scott Speedster ważyła 320g (drutówka).

Tak jak wspomniałem +30km/h można wyciągnąć bez większego problemu. W zeszłym tygodniu miałem sytuację, w której zetknąłem się z osobą na szosie - przez 10km jechałem jego tempem bez żadnych problemów - potem odbiłem na szuter. :-D

 

Myślę że większości osób poszukujących roweru do wszystkiego chodzi właśnie o takie możliwości, czyli szybko po asfalcie i bezpiecznie w terenie. Moim zdaniem można spokojnie zejść na oponę 30mm albo 28mm i zniwelować te różnice do minimalnego stopnia. Ja akurat składam drugi komplet kół na asfalt więc zafundowałem sobie trochę szerszą oponę 35mm, mimo wszystko jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jej osiągami na asfalcie.

 

Pozdrawiam



#45 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 23 czerwiec 2015 - 14:51


@gocu - Prowadzisz teoretyczny wywód czy próbowałeś jeździć przełajem na takich oponach?

 

Oczywistym jest że wybór przełajówki i dopasowanie opon zawsze będzie poszukiwaniem pewnego kompromisu pomiędzy szosą a jazdą w terenie. Nie ma opon które pozwolą ścigać się na asfalcie i jednocześnie pokonywać skaliste zjazdy.
 

 

W przełaju - obecnie Specialized Trigger. Ponad 400g. Bieżnik sam sobie zobacz.

W szosówce - Michelin Pro4. 225g.

 

Nie mów tylko, że nie poczułbyś różnicy na asfalcie.

 

A to co napisałeś o wyborze to przecież to co ja cały czas piszę... Tyle że da mnie tu nie ma żadnych "kompromisów". Szosówka i przełajówka to dla mnie rowery o konkretnym przeznaczeniu i bezkompromisowe.

 

Nie proponujcie komuś przełajówki jako roweru uniwersalnego -  bo aby grał rolę szosówki trzeba przynajmniej zmienić opony, a tego się nie da zrobić na widok "fajnej ścieżki w lesie". Wozisz opony na różne okazje w kieszonce koszulki? :P



#46 Apollo

Apollo
  • Użytkownik
  • 49 postów
  • SkądTychy

Napisano 24 czerwiec 2015 - 07:17

Za mną akurat jeździ samochód serwisowy :P

 

Twoja opona to faktycznie trochę klocek i porównujesz z lekkimi Michelin PRO4 (na których też samemu jeżdżę) - wiadomo że różnica będzie wyczuwalna znacznie.

 

Ja porównywałem na podstawie wcześniejszych swoich doświadczeń, czyli jazdy na ciężkich oponach szosowych i lekkich przełajowych gdzie różnica była niewielka. Do tego w przełaju miałem bardzo dobre lekkie koła, więc wagowo wychodziło na to samo - stąd moje takie a nie inne odczucia.

 

U Ciebie jest dokładnie odwrotnie, jeździsz na dobrym szosowym zestawie i przeciętnym przełajowym. Na Twoim miejscu pewnie miałbym podobne odczucia.

 

Mimo wszystko nie twierdzę, że przełaj na semi slickach zastąpi szosę na szosowej oponie, ale niektórych może mimo wszystko pozytywnie zaskoczyć tak jak np. mnie.

 

Pozdrawiam



#47 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 28 czerwiec 2015 - 21:19

Czy ma ktoś porównanie przejazdu tej samej trasy góralem i przełajówką ? - co jest szybsze i bardziej efektywne.

Albo gdzie kończą się możliwości wjechania przełajówką, a góralem by się pojechało ?

 

Tak się dzisiaj zastanawiałem podróżując w terenie. Ciekawi mnie, czy na szutrowo-piaszczystych drogach, których u mnie nie brakuje,na przełajce bym nadrabiał, czy tracił, jadąc z kolegami na góralach.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#48 mburs

mburs
  • Użytkownik
  • 347 postów
  • SkądPoznań

Napisano 28 czerwiec 2015 - 22:25

Śmiem twierdzić, że póki jest droga a nie wydma to przełaj będzie lepszy.

Jak na wspólnych jazdach (Wielkopolska) wsiadałem na przyzwoite mtb 26" i 29", wyraźnie czułem że mtb potrzebuje więcej energii, zysk dla mtb będzie na stromych hopkach, gdy na przełaju dajesz jeszcze radę kręcić wąska ale opona łatwiej zrywa przyczepność. A jak będzie piach czy błoto po osie to mtb przejedzie 3 metry dalej i też nie da rady. Słyszałem parę razy zdziwione głosy mtbowców, że przełaj tak łatwo przejeżdża coś co jest im trudno, a jak wsiadali na przełaj, to że tak to lekko jedzie. 

Na deser koronny argument: Szczególnie mocny nie jestem, ale nigdy żaden mtb mnie nie wyprzedził, jak jechałem swoim tempem.

(przepraszam, nie mogłem się powstrzymać ;PPPP)

Moja opinia może być mocno subiektywna bo kręcę na przełaju ;)



#49 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8556 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 29 czerwiec 2015 - 08:40

Potwierdzam. Swego czasu kolega zabrał mnie na przejazd 29erem Ninera i Focusem Mares na polne drogi w Wielkopolskim Parku Narodowym. Dopóki nie było bardzo głębokiego piachu, przełajówka leciała jak szalona, a MTB był co prawda "pewniejszy" (przede wszystkim bardziej stabilny, ale i wygodniejszy), ale zdecydowanie wolniejszy.

Przewaga górala pojawiała się dopiero na bardzo trudnych nawierzchniach - głębokie błoto, luźny piach, kamienie itd. - i na stromych zjazdach/podjazdach.

Gdybym miał porównywać radość z jazdy, przełaj daje jej *znacznie* więcej, choć wymusza ciągłą koncentrację i każda wibracja jest odczuwalna na grzbiecie. Warto o tym pamiętać, że taki rower pozwala na więcej frajdy, choć mam subiektywne wrażenie, że wybacza znacznie mniej błędów.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#50 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 29 czerwiec 2015 - 10:58

 każda wibracja jest odczuwalna na grzbiecie.

 

 

Podnieś tyłek :) Pieszę zupełnie serio, trzeba się pogodzić z tym, że z siodełka w przełajówce korzysta się znacznie rzadziej niż na szosówce :)

 

A przy okazji - jak już zaczął sie ten piach, to przełajowiec zsiadł i pobiegł szybciej od górala? ;) Bo często tak to wygląda - góral mieli i powolutku jedzie,a  obok przełajowiec myk-myk na własnych nogach podbiega, wskakuje na rower za trudnościami i już go nie ma ;)



#51 RiverZG

RiverZG
  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 29 czerwiec 2015 - 21:08

Włącze sie do dyskusji bo sporo smigam na przełajówce i może moje odczucia wniosą coś do dyskusji. Najlepiej czyta sie ranking plusów i minusów więc tak:
+ najbardziej uniwersalny rower aczkolwiek nigdy nie będzie w pełni szosą ani nie zastąpi MTB. Przełaj kupiłem głównie do treningów zimowych na tą chwilę właściwie MTB wyciągam na wyścigi i jak jade z kumplami w góry. Niestety nie mam szosy więc jak mam ochotę trzaskać asfalt to zakładam 700x23c czuje niedosyt ale z drugiej strony z ludzmi na moim poziomie wytrenowania jade jak równy z równym mimo że są na szosach. Za szosą i tak sie rozglądam :)
+ idealny rower do treningu w każdych warunkach ja mam X-Bow Ridleya z możliwością montazu pełnych błotników więc polecam tego typu ramy w naszej strefie klimatycznej niezastąpiona sprawa. Ktoś pisał że Ridley robi duże przekroki i to potwierdzam, dzięki temu trójkąt jest wygodniejszy do noszenia, a to jest świetny element treningu na Maratony "leśne" gdzie często zapychają sie twarde podjazdy na wyścigach i ludzie człapią pod górkę.
+ rower na szutrach leci jak szalony nie ma konkurencji

Minusy:
- przełaj w piachu pod górę nie jedzie zaryzykuje nawet stwierdzenie że zatrzymuje sie i tyle
- na każdej technicznej trasie zostaje za nawet przeciętnym MTB
- hamulce catilever to spowalniacze do tego słabo się regulują, (rozwiązanie to mini v-brake lub tarcza, ale pod mini v nie wejda błotniki
- w naszym kraju mało popularny dlatego ciężko o kompana do jazdy

Uzupełniając, carbonowy widelec jest potrzebny, trzeba być gotowym że na poczatku będziesz czuł dyskomfort w nadgarstkach dlatego że ułożeńie dłoni na klamkach i wibracje z terenu to będzie coś nowego. Na pewno poprawisz umiejętności techniczne zwłaszcza balans ciała i równowagę w jeździe na rowerze, będziesz sobie na więcej pozwalał na pewniejszym w prowadzeniu MTB.

Ja po włączeniu min. do treningu przełajówki mam znaczny wzrost formy więc doświadczalnie wyrobiłem sobie zdanie i polecam!

#52 Coriner

Coriner
  • Użytkownik
  • 164 postów
  • SkądSwinoujscie

Napisano 29 czerwiec 2015 - 21:35

"ale pod mini v nie wejda błotniki" - poprawię Cię kolego, wchodzą błotniki bez problemu.



#53 mburs

mburs
  • Użytkownik
  • 347 postów
  • SkądPoznań

Napisano 29 czerwiec 2015 - 22:02

Dobrze wyregulowane canti i dobre klocki hamują zupełnie dobrze, problem żeby je tak wyregulować. Widziałem o tym gruby artykuł, ale go nie czytalem ;), bo mam dobry serwis.
Co do wygody, to amerykanskie przełaje mają wysoko główkę i są dużo wygodniejsze od europejskich.

#54 RiverZG

RiverZG
  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 30 czerwiec 2015 - 07:40

Od lat serwisuje swoje rowery samodzielnie przez ten czas udalo mi sie zebrac trochę narzędzi i generalnie lubię to robić, ale jak mam zabierać sie do canti to mnie trafia. W moim modelu największa trudność polega na wypośrodkowaniu obręczy między klockami w tylnym kole, chociaż generalnie dużo zależy od modelu szczęk i tego ile rower ma nakulane, pewnie każdy pacjent wymaga innego podejścia. W nowym rowerze łatwiej to idzie zrobić.

#55 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 30 czerwiec 2015 - 12:09

Osobiście bardzo lubię hamulce canti właśnie za bezproblemową regulację, dużą trwałość (wynikającą z grubości) klocków i świetną modulację. Ale mam na myśli canti tego typu: http://www.euroasiai...e-2616p9035.htm

Te z poprzecznymi linkami łączącymi są nieco wkurzające przy montażu linki, choć dają większy zakres regulacji kąta rozwarcia szczęk poprzez regulację długości łącznika. W hamulcach typu STX mamy tą rurkę ze wskaźnikiem i tak ustawiamy długość zamocowania linki hamulca, aby kreseczka pokrywała się z tą krótszą linką. Wzdłużna regulacja klocków pozwala na duży zakres zmian i bezproblemowe ustawienie tak, aby nic nie ocierało. Pozwala też na kompensację zużycia klocka bez konieczności odkręcania linki.

Poprzeczną linkę łączącą można zastąpić takim elementem (występują w różnych długościach): http://www.bike-proj...r-Trojkat/3152 

 

Gdy są problemy z odbijaniem szczęk, warto raz na jakiś czas zdjąć szczeki z piwotów, oczyścić i nasmarować piwoty.

 

A teraz w kwestii meritum, czyli roweru przełajowego.

Wprawdzie nie jeździłem nigdy przełajówką, ale na oponach przełajowych (lub nieco grubszych 35-37 mm) w rowerze crossowym przejechałem sporo w terenie, w tym kilka maratonów mtb i efektywność takiego roweru bardzo mi się podobała, zwłaszcza na łatwiejszych trasach. Dopóki nie było dużo piachu, korzeni i dużych kamieni jest ok, a na asfalcie sporo zyskujemy. Ale już szybkie zjazdy po nierównościach zawsze mnie spowalniały, podobnie jak bardzo strome podjazdy o słabej przyczepności czy techniczne single. Ogólnie moja taktyka była taka, by jak najwięcej zyskać na łatwych odcinkach i asfalcie, a na tych trudniejszych nie złapać gumy i nie zaliczyć gleby, jadąc dość asekuracyjnie. 

Obecnie jednak maratony mtb jeżdżę sztywnym stalowym góralem na kołach 26 cali i oponach 2.2 - 2.35. Czuję, że na asfaltowych odcinkach trudniej jednak odskoczyć. Za to nie wytrzęsie mnie tak bardzo na dziurach i nie muszę tak uważać na korzenie, kamienie czy piach. Który rower jest bardziej efektywny w ogólnym rozrachunku trudno mi jednak powiedzieć.

Ale gdy chcę się wyszaleć w terenie dla przyjemności, biorę jednak górala i szukam trudnych technicznie ścieżek. Jakoś na crossie brakuje mi tego "flow". Crossem za to lubię obecnie wyskoczyć na 30-40 km na szosę, jako odmiana od szosówki. Plecy mniej cierpią i jakoś więcej dostrzegam z krajobrazu.

 



#56 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 30 czerwiec 2015 - 13:43

Cross to nie przełajówka, więc twoje argumenty, że w crossie brakuje ci "flow" są od czapy :)

 

Rower crossowy to ciężkie bydlę z prostą kierownicą - na tym to sobie można skoczyć w dłuższą podróż podczas której pedałujesz niespiesznie i podziwiasz widoki, a nie na ostrą jazdę po lesie :)



#57 RiverZG

RiverZG
  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 30 czerwiec 2015 - 14:07

W moim przypadku nie ma tak łatwo bo klocki montowane są doczołowo tak jak w V brake, odległość od obręczy można regulować tylko podkładkami dystansowymi tak jak tu:
http://www.cxmagazin...sunweb-napoleon

#58 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 30 czerwiec 2015 - 17:52

Cross to nie przełajówka, więc twoje argumenty, że w crossie brakuje ci "flow" są od czapy :)

 

Rower crossowy to ciężkie bydlę z prostą kierownicą - na tym to sobie można skoczyć w dłuższą podróż podczas której pedałujesz niespiesznie i podziwiasz widoki, a nie na ostrą jazdę po lesie :)

Bzdura.

Charakter roweru crossowego i jego masa będzie zależeć od konkretnej konfiguracji, wysokości i szerokości kierownicy, długości mostka, zakresu przełożeń. Mój obecny cross na stalowej ramie, ze sztywnym widelcem, napędem 3x8 (44/32/22 i 11-30) waży 11.6 kg (z pedałami, sakiewką z zapasową dętką  i pompką oraz tylnym światłem).

A właściwości jezdne w bardzo dużym stopniu zależą od opon, dlatego cross ma wiele cech wspólnych z przełajówką.

Z przodu w moim crossie wchodzi na styk opona 2.1 cala i zmienia go to diametralnie.

http://ifotos.pl/zob...J_eansshw.JPG/ 



#59 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 30 czerwiec 2015 - 20:26

Bzdura.

 waży 11.6 kg (

 

Chyba cię fantazja poniosła... bez pedałów i całej reszty biżuterii, oraz aluminiowej ramie to może bym uwierzył... Ważyłeś to chyba na wadze łazienkowej....

 

Zabawne jest to, że to i tak nie zmienia faktu, że to prawie o 2kg więcej niż taka sobie przeciętna przełajówka na Sorze... z pedałami...

 

W dodatku  obecnie crossowy rower ma w STANDARDZIE amortyzator, z reguły dziadowski (czyli +1-1,5kg), crossy bez amorka to najniższa półka (niestety)

 

Zaręczam ci, że wiele lat jeździłem na crossowym rowerze Author Reflex (ba, był czas, że nie miałem innego)  - próbując go z czasem odchudzić... Ale choćbym spuchł - takiego przecinaka jak potem przełajówka nigdy nie udało mi się z niego zrobić.



#60 RiverZG

RiverZG
  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 30 czerwiec 2015 - 20:37

Panowie, nie ma sensu spierać sie o to co jak sie nazywa i do jakiej szuflady pasuje. Każdy jezdzi na sprzecie na jaki może sobie pozwolic i ktory pasuje do stylu jazdy. Fakt jest taki, że typowa przełajówka to możliwie najlżejszy rower wygodny do przenoszenia i bardzo sztywny topowe przełajówki Ridleya ważą poniżej 7kg. Dla amatora są to cechy nie pierwszej potrzeby, a od użytkownika zależy na którą stronę przechyli szale uniwersalności, wygody czy szybkości.

Mysle że każdy zawodnik startujący w przełajach który przeczyta te dywagacje uśmiechnie się pod nosem, bo dla niego nie ma kompromisu przełajówka to kosa która ma do tego latać, a nie dzwigać na sobie błotniki lampki i inne pierdoły które na co dzien są niezbędne w jeździe cywilnej.

Ale... Na szczęście takich jak my jest więcej :) i producenci już dobrze o tym wiedzą...:) jak znudzą mi sie maratony MTB i bozia da trochę $ to będę mial dwa rowery szose i to:

https://m.youtube.co...h?v=hMg3Rtj_ouU

Ja tą koncepcję kupuje w ciemno, to jest dla mnie prawdziwe "pure cycling"



Dodaj odpowiedź