Skocz do zawartości


Zdjęcie

Stery Ritchey Comp Drop In - aż takie dziadostwo?


4 odpowiedzi w tym temacie

#1 pawelkepien

pawelkepien
  • Użytkownik
  • 719 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 listopad 2009 - 23:48

Problem ma już parę dni, ale dopiero teraz udało mi się dorwać kompjuter, żeby się nim z Wami podzielić ;-) Chodzi o zintegrowane stery Ritchey Comp Drop In. Otóż po ostatniej jeździe w deszczu czyściłem i smarowałem sprzęcior robiąc to jednak w dwóch turach, ze względu na pracę, chorobę, blablabla... Przy przestawianiu roweru w celu dokończenia dzieła doprowadzania go do stanu używalności zauważyłem, że kierownica się nie obraca. Zdjąłem mostek, widelec, pozbyłem się syfu z główki, rury i sterów i z radością stwierdziłem, że coś jest nie tak z dolnym łożyskiem. Pierścienie "obracają się", bo ciężko to nazwać obrotem, jedynie o jakieś 0,5 mm w obie strony (przy czym z wyczuwalnym oporem, o ile na odcinku 0,5 mm można o takim mówić). I, nie wiem za bardzo jak to określić, "granica obrotu" jest jakby miękka (tzn. nie wygląda to tak, jakby przy próbie obrotu kulki napotykały na jakąś twardą "przeszkodę"). W szczelinie widocznej od środka łożyska, tej pomiędzy pierścieniami, widać jeszcze troszkę fabrycznego niebieskiego smaru. Zastanawiam się, o co może chodzić. Trochę to dla mnie chore, żeby łożysko padło po jednej jeździe w deszczu (nawet, jeśli od razu wszystkiego nie wyczyściłem - zresztą czy wcześniej czy później wnętrza łożyska i tak bym nie wyczyścił, bo to stery zintegrowane). Przedtem wszystko było ok, nie były za mocno skręcone, wszystko gładko pracowało. Górne łożysko nadal chodzi idealnie, chociaż zdaję sobie sprawę, że miało do czynienia z mniejszą ilością błotka. Macie może jakieś pomysły? Aż tak słabe uszczelnienie? Sam już nie wiem... Zastanawiam się teraz, czy kupić w FHMie samo łożysko za 35 zł (link - BTW, ktoś może wie, dlaczego niby nie jest kompatybilne z Comp'em? Czy to po prostu niedopatrzenie ze strony FHM? Wymiary są identyczne), czy szukać czegoś innego. A może jednak da się je jakoś odratować? Przebieg sterów to niecały 1000 km, więc tyle co nic. Mam nadzieję, że w miarę jasno to opisałem ;-) Z góry wielkie dzięki za wszelkie sugestie!

fs-userbar-blog-white.png


#2 kubano

kubano
  • Użytkownik
  • 936 postów
  • SkądCzechowice-Dziedzice

Napisano 20 listopad 2009 - 11:40

pawelkepien, Mam podobne stery tyle że moja średnica wynosi 41mm. Łożyska te są bardzo delikatne. Kuleczki mają ok. 2mm średnicy. Chciałem sobie ostatnio (ok. 3 miesiące temu) nasmarować właśnie te łożyska i jedno z nich zepsułem. Mianowicie odczepiłem te czarne uszczelki i wrzuciłem łożyska do rozpuszczalnika nitro albo benzyny ekstrakcyjnej (już nie pamiętam). Jak wyciągnąłem to się okazało że kulki straciły dystans między sobą. Wtedy zobaczyłem że z łożyka wychodzą jakieś małe gumowe trójkąciki. Jak się okazało były połączone w wianek i one właśnie tworzyły dystanse między kulkami. Rozpuszczalnik je rozpuścił i kulki nie miały dystansów przez co bałem się że się mi to wszystko rosypie jak się siły będą źle w nim rozkładać. Kupiłem więc zamiennik za 10zł i jest spoko.
W twoim wypadku rozebrał bym uszczelki i zobaczył z czego jest wianek zrobiony. Może go nie masz woogóle więc pozostało by tylko wyczyścić. Jeśli masz wianek to możesz zaryzykowac jego rozpuszczenie w rozpuszczalniku lub jeśli jest metalowy (ty masz ritchey'a więc może lepsze od mojego bo ja miałem token'a stery) i wtedy powinno chodzić cacy. Jeśli się wianek rozpuści to go wywalisz i wsadzisz sobie to łożysko do rowera tylko że nie wiem ile ono wtedy wytrzyma i czy nie sypnie się na trasie blokując kiere. Ja na taki jechałem ok 20km do sklepu po nowe.

PS. Jak byś wyciągał uszczelki to rób to jakimś cienkim nożykiem podwantowując po kolei z każdej strony. Jeśli zrobisz to na raz to może sobie skrzywić uszczelkę i potem jest
kłopot bo jest strasznie licha i jak już jest krzywa to też potem łożysko ma przez to opór.

PS 2 możesz też zanieść to serwisu rowerowego może coś poradzą.

#3 pawelkepien

pawelkepien
  • Użytkownik
  • 719 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 22 listopad 2009 - 23:05

Hm, po pierwsze - tak się teraz zastanawiam, czy dobrze na początku założyłem, że te łożyska są nierozbieralne ;-) Pomyślałem, że skoro i tak jest skopane, to spróbuję się do niego dobrać, bo nie mam nic do stracenia - albo dalej nie będzie działało albo ożyje. Tak więc, empirycznie zaprzeczyłem swojej początkowej tezie o nierozbieralności łożyska ;-) W środku było jeszcze trochę smaru, ale był też piach w przeróżnych postaciach (nadal nie wiem, jak on się tam mógł dostać :-|). Bieżnia nie jest już gładka tak jak zapewne była na początku, ale po wyczyszczeniu całości, nasmarowaniu i złożeniu nie jest najgorzej - nie chodzi już tak elegancko jak górne łożysko, ale myślę, że jeszcze trochę powinno pożyć. Sprawdzę je po XX(X) kilometrach i mam nadzieję, że będę mógł się jeszcze trochę wstrzymać z wymianą. Tak więc - dzięki za sugestię, kubano - ja i mój portfel jesteśmy Ci wdzięczni ;-)

fs-userbar-blog-white.png


#4 kubano

kubano
  • Użytkownik
  • 936 postów
  • SkądCzechowice-Dziedzice

Napisano 26 listopad 2009 - 19:04

Powiedziałem co wiedziałem :-) Może Ritchey osobiście wrzuca tam piach a potem zwala na posiadacza że zaniedbał rower.
PS. Tak z ciekawości miałeś tam wianek czy było na maxa nawrzucane kulek?

#5 pawelkepien

pawelkepien
  • Użytkownik
  • 719 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 27 listopad 2009 - 18:16

Może Ritchey osobiście wrzuca tam piach

Hehe, sam Tom Ritchey, powiadasz...? :-> :-D

Wianek był - wykonany z jakiegoś bliżej mi nieznanego dość elastycznego tworzywa sztucznego - sprawny - jeszcze ;-)

fs-userbar-blog-white.png




Dodaj odpowiedź