Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zbicie Wagi


206 odpowiedzi w tym temacie

#41 puchaty

puchaty
  • Użytkownik
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 23 sierpień 2015 - 09:58

Naukowcy mają tendencję do udowadniania swoich tez nie patrząc na inne rzeczy.

Równie dobrze mógł nastąpić większy spadek wagi, który mógł być spowodowany spadkiem mięśniowym.

 

 

 

Mnie przekonują teorie, które propagują sposób życia i odżywiania, do którego człowiek adaptował się przez miliony lat, a nie przez ostatnie 100. Oczywiście rozsądnie i na miarę możliwości. Dlatego łatwo przyjąć mi tezę, że dobrze jest od czasu do czasu poczuć głód, co za tym idzie nie patrzeć na zegarek tylko słuchać organizmu a na koniec nie obżerać się do rozpuku.



#42 piotrkol

piotrkol
  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 23 sierpień 2015 - 11:08

^Z drugiej strony "miliony" lat temu ludzie żyli po 30-40 lat więc czy nawyki za "tamtych" czasów są aż takie dobre? :) 



53608702113_1697d8a0bf_o.png 53650540372_5d02396ecc_o.png 41936344895_5d8a499da7_o.png 50927423167_21cc9455fd_o.png 51000815092_a2fafceb67_o.png 49380949278_d7c6896025_o.png


#43 puchaty

puchaty
  • Użytkownik
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 23 sierpień 2015 - 11:59

Nie chodzi o nawyki tylko o ewolucyjne przystosowanie się organizmu. A że żyje się dłużej... cóż: medycyna, higiena, otoczenie mniej zabójcze... ;)



#44 jaroMKV

jaroMKV
  • Użytkownik
  • 234 postów
  • SkądŚląsk

Napisano 23 sierpień 2015 - 12:44

U mnie sprawdza się dieta gdzie zjadam około 100 gr węgli dziennie ( płatki owsiane, ryż/makaron brązowy), reszta to tłuszcze (masło, oliwy, orzechy, karczek :) ) i białko (mięso, jajka, ser biały, może być trochę odżywki choć jak unikam, wolę z pożywienia) w jajkach również jest tłuszcz. Myślę, że poniżej 100 gra węgli dziennie nie ma co schodzić jeśli ktoś wcześniej nie stosował żadnych diet. Wystarczy obciąć węgle, wyrzucić słodycze i słodkie wody no i ćwiczyć. I podstawa nie podjadać :)

 

Te 100 gr. węglowodanów dla niejednego przeciętnego człowieka może być nie lada wyzwaniem na początku, ale organizm po jakimś czasie się przestawi i będziemy czuli się o wiele lepiej. Osobiście węglowodany jem na śniadanie lub w posiłkach około treningowych. Przykładowo jeśli wiesz, że będziesz robił trening powiedzmy w godzinach popołudniowych odpowiednio wcześniej zjedz posiłek z węglami, będą siły na kręcenie. Jeśli nie masz treningu zjedz je na śniadanie i obiad. Później już tylko białko + tłuszcz. Z warzyw węglowodanów nie liczę (nie brać pod uwagę ziemniaków :) )

 

Staram się nie łączyć węglowodanów z tłuszczami zwierzęcymi np. ryż + karczek. 



#45 gucio

gucio
  • Użytkownik
  • 244 postów
  • Skądśląsk

Napisano 23 sierpień 2015 - 16:01

Puchaty dobrze prawi. Zbyt częste posiłki, czy pojadanie między posiłkami (nawet jeśli przegryzkami są warzywa, czy inne zdrowe produkty), to główne przyczyny problemów z układem trawiennym, w tym tycia.

Zresztą częste posiłki (przerwy krótsze niż 3 godz.) to trend, by nie powiedzieć moda ostatnich powiedzmy 10 -15 lat.

Miała ona swój początek w rozpiskach napakowanych sterydami mistrzów kulturystyki. Co zresztą może i było poniekąd sensowne, zważywszy na znacznie przyspieszoną przemianę materii po zażyciu tych koksów.

Trend ten niestety rozlał się, również będąc kopiowany przez pseudo naukowe czasopisma i artykuły.

Przerw między posiłkami nie powinna wyznaczać sztywna jednostka czasu. Podstawowa zasada to to, czy żołądek jest już pusty, czyli zakończył się całkowicie proces trawienia ostatniego posiłku.

Zaleca się również by układ trawienny(żołądek) pozostał przez jakiś czas pusty, a człowiek poczuł naturalny głód. Oczywiście ten zdrowy, a nie insulinowy.

To jest najlepsza pora na kolejny posiłek.

Dlatego czas przerw jest płynny i może być różny, w zależności od treści posiłku (lekko czy ciężko strawny). Różny też jest, dla konkretnych ludzi, w zależności od szybkość tzw. przemiany materii.

 

 

 

 

 


  • puchaty lubi to

#46 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 23 sierpień 2015 - 17:00

Osobiście węglowodany jem na śniadanie lub w posiłkach około treningowych. Przykładowo jeśli wiesz, że będziesz robił trening powiedzmy w godzinach popołudniowych odpowiednio wcześniej zjedz posiłek z węglami, będą siły na kręcenie.

 

Trening 2-3h robisz na sucho? Tzn tylko woda i bez dostarczania innych wartości odżywczych?

 

 

Zaleca się również by układ trawienny(żołądek) pozostał przez jakiś czas pusty, a człowiek poczuł naturalny głód. Oczywiście ten zdrowy, a nie insulinowy.

Poproszę jakąś referencję do literatury polecającej takie zalecenia.

Przeczy to wszystkim publikacjom, książkom jakie czytałem.



#47 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8552 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 23 sierpień 2015 - 17:20

Co to jest głód "zdrowy", a co to jest "insulinowy"? Nigdy nie spotkałem się z takimi określeniami.
 

węglowodany proste w postaci glukozy odpowiadają za dostarczanie energii mózgowi


Tak, ale:

- to dotyczy wyłącznie poziomu komórkowego, tzn. neurony potrzebują czystej glukozy, ale obecnej we krwi, a niekoniecznie w diecie (a pewien "fizjologiczny" poziom glukozy masz niemal zawsze, bo w razie kryzysu aktywują się "awaryjne" szlaki transportowe gwarantujące dostawy m.in. do mózgu i nerek)
- organizm z łatwością może pozyskać glukozę z dziesiątek innych źródeł, a czysta glukoza w diecie w ogóle nie jest tu potrzebna
- ergo: to oznacza, że nie musisz dostarczać organizmowi węgli prostych w diecie, a i tak przeżyjesz, a Twój mózg będzie się miał bardzo dobrze

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#48 jaroMKV

jaroMKV
  • Użytkownik
  • 234 postów
  • SkądŚląsk

Napisano 23 sierpień 2015 - 18:04

Trening 2-3h robisz na sucho? Tzn tylko woda i bez dostarczania innych wartości odżywczych?

 

 

Chyba bym padł :) w zasadzie wyprawy do 1.5 h robię na wodzie i mi to nie przeszkadza. Wracam to jem posiłek z węglowodanami. Ale gdy tak jak piszesz trening 2-3 h biorę isostara (również go wliczam w dzienne zapotrzebowanie kcal). Nie da się raczej inaczej, szkoda zdrowia. 

 

I mówimy tutaj o jeździe i treningach czysto amatorskich :) bo wiadomo, że na wyższym szczeblu lub chociażby ambicjach to już inna sprawa. 



#49 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 23 sierpień 2015 - 19:08

- to dotyczy wyłącznie poziomu komórkowego, tzn. neurony potrzebują czystej glukozy, ale obecnej we krwi, a niekoniecznie w diecie (a pewien "fizjologiczny" poziom glukozy masz niemal zawsze, bo w razie kryzysu aktywują się "awaryjne" szlaki transportowe gwarantujące dostawy m.in. do mózgu i nerek)
- organizm z łatwością może pozyskać glukozę z dziesiątek innych źródeł, a czysta glukoza w diecie w ogóle nie jest tu potrzebna
- ergo: to oznacza, że nie musisz dostarczać organizmowi węgli prostych w diecie, a i tak przeżyjesz, a Twój mózg będzie się miał bardzo dobrze

 

Nigdzie nie napisałem o dostarczaniu prostej glukozy organizmowi. To oczywiste, że potrafi on sobie ją sam wytworzyć rozbijając dłuższe łańcuchy cukrowe.

 

Problem polega na ilości glukozy dostarczanej mózgowi. W trakcie pomiędzy skończeniem bezpośrednich zapasów glukozy, a aktywowaniem enzymów i dostarczeniem następnej porcji w sytuacji awaryjnej mózg znacząco zwalnia obroty - skutkuje to zmniejszeniem zdolności intelektualnych, brakiem koncentracji, rozdrażnieniem, a w skrajnych przypadkach może powodować zawroty głowy, senność etc.

 

To samo dzieje się na rowerze - zanim braknie glikogenu w mięśniach bardzo często następuje spadek glukozy w mózgu i mimo energii w mięśniach organizm 'nie chce kręcić'.

 

Inne sprawa - wspomniane 'awaryjne szlaki transportowe' często mają inne skutki uboczne - często niepożądane przez sportowców, ludzi pracujących umysłowo i wiele innych grup. W zależności od metody (organizm często wybiera najszybszą w danej sytuacji w danym organizmie) może to mieć różne skutki długofalowe.



#50 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 23 sierpień 2015 - 19:48

Tak się dzieje właśnie dlatego, że organizm ze stale podwyższonym poziomem insuliny, poprzez stałą podaż węglowodanów (częste posiłki zawierające węglowodany) nie jest nauczony wykorzystywać innych źródeł energii, tzn. zgromadzonego tłuszczu. 

 

Wg teorii, o których mówią puchaty, gucio - trzeba ćwiczyć - dotyczy to także treningu komórek Beta w trzustce, jak i tkanek na obecność insuliny. Trening natomiast polega na okresach pracy i następującej po nich regeneracji, ale jest to niemożliwe, jeśli cały czas utrzymuje się stałą podaż węglowodanów. Prowadzi to do insulinooporności i jej następstw.

 

Mówimy tu o zdrowym podejściu do odżywiania, a nie o efektywnym, np w czasie jakiegoś cyklu na masę  :D , gdzie faktycznie trzeba stale pakować w siebie węglowodany i białka, i tłuszcze zresztą też, żeby po prostu mieć szybkie efekty. Wolniejsze, ale trwalsze efekty będzie się miało też - odżywiając się zdrowo i z głową.

 

Jeśli jesteśmy w temacie "zbicie wagi", to jak wygląda trening na redukcję tkanki tłuszczowej ? - trzeba ćwiczyć z umiarkowaną intensywnością (w tlenie ?), dość długo, aby wyczerpać zapasy glikogenu mięśniowego. "Przejście" na wykorzystanie do pozyskiwania energii innych źródeł (tłuszczu zapasowego) nastąpi dopiero wtedy,  jak skończy się glikogen (po 20-30 min. trwania wysiłku). Żeby ten czas skrócić, można robić poranne treningi, na głodniaka. Trochę motywacji i trening da się kontynuować pomimo uczucia wyczerpania.

 

Człowiek jest genetycznie stworzony właśnie do takiego pozyskiwania energii  z tłuszczu - poczytaj - hasło "polowanie uporczywe". Jednocześnie jest także stworzony do gromadzenia jego zapasów w czasach obfitości pożywienia - to o tym pisał puchaty - a zwierzyna na którą tak polował nie. Czy widziałeś "tłustą" antylopę lub sarnę ?


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#51 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 23 sierpień 2015 - 20:32

Jeśli jesteśmy w temacie "zbicie wagi", to jak wygląda trening na redukcję tkanki tłuszczowej ? - trzeba ćwiczyć z umiarkowaną intensywnością (w tlenie ?), dość długo, aby wyczerpać zapasy glikogenu mięśniowego. "Przejście" na wykorzystanie do pozyskiwania energii innych źródeł (tłuszczu zapasowego) nastąpi dopiero wtedy,  jak skończy się glikogen (po 20-30 min. trwania wysiłku). Żeby ten czas skrócić, można robić poranne treningi, na głodniaka. Trochę motywacji i trening da się kontynuować pomimo uczucia wyczerpania.

 
@ROBO - mimo mojego wielkiego szacunku do Twojej osoby i doświadczenia w postaci lat na rowerze nie mogę zgodzić się z Twoim zdaniem.
Jeśli chodzi o redukcję w ciągu ostatnich dwóch lat zrobiłem wynik -25kg bo postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie - pomogłem też innemu użytkownikowi forum w zdobyciu wiedzy i zrobieniu -15kg w rok.
Przeczytałem naprawdę dużo literatury (robię to od 10 lat), przegadałem godziny z dietetykami, a przede wszystkim sportowcami.
Najważniejsze, że dokonałem bardzo wielu obserwacji jak reaguje (mój i nie tylko) organizm na różne warunki.
Stawałem czoła przed zatrzymaniami redukcji, zbyt szybką redukcją brakami mikro/makro elementów etc.
 
Jeśli chodzi o trening redukcyjny to owszem - 20-30min trwa adaptacja i zwiększanie ilości tłuszczu jako paliwa dla mięśni.
Problem polega na tym, że rozbijanie wiązań tłuszczowych może odbywać się tylko przy w obecności i silnym udziale węglowodanów (wspominałem kilka postów wcześniej). Brak węglowodanów będzie powodował rozbijanie wiązań białkowych w mięśniach - tzw. samotrawienie mięśni - ubytek masy ciała będzie, ale w postaci ubytku masy mięśniowej i chwilowym wody.
Dlatego każdy trening powyżej 60 minut TRZEBA wzbogacić o podaż innej energii (owoce, izotonik) - inaczej będziemy niszczyć siebie (organizm) zamiast tłuszcz.
To samo tyczy się treningu po przebudzeniu na czczo... rano budzimy się na sporej (często pełnej) rezerwie energetycznej - także w mięśniach. Ćwiczenie o tej porze bez dodatkowej energii dłużej jak 20-30min jest samo-zabójstwem ciała...
 
 

Czy widziałeś "tłustą" antylopę lub sarnę ?

Nie widziałem - takie pierwsze przegrywają ucieczkę przed kolejnym elementem łańcucha pokarmowego :)


  • Greek lubi to

#52 piotrek_poz

piotrek_poz
  • Użytkownik
  • 130 postów
  • SkądPoznań

Napisano 23 sierpień 2015 - 21:17

Czy żeby znać przybliżone zużycie kalorii trzeba cały dzień nosić opaskę do tętna, żeby vivofit liczył kalorie ?

Czy są jakieś inne opaski co mają już pomiar tętna wbudowany ? Jak te opaski mierzą zużycie kalorii jeśli nie mają informacji o tętnie ? Noszenie cały dzień paska do tętna to nie za wygodna opcja


 

Dodatkowo dochodzi rejestracja aktywności fizycznych i tu też można albo ręcznie wpisać, albo zdać się na automat np. połączyć się z serwisem connect garmina lub kilku innych. Pomocne będą również opaski rejestrujące aktywność np. ja zaopatrzyłem się w vivofit 2.

 

 

 

 



#53 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 23 sierpień 2015 - 22:27

@up

Tętno nic sensownego Ci nie powie o ilości spalonych kalorii.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#54 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 23 sierpień 2015 - 23:22

........................

Dlatego każdy trening powyżej 60 minut TRZEBA wzbogacić o podaż innej energii (owoce, izotonik) - inaczej będziemy niszczyć siebie (organizm) zamiast tłuszcz.
....................

Z tym się mogę zgodzić, ale .... o treningu z jaką intensywnością mówimy ?

 

Bo jeśli będzie to niska intensywność, to takie 1 godz 30 min. do 1 godz. 45 min. to naprawdę da się przejechać bez dożywiania.

Jeśli natomiast intensywność maiłaby być większa, to faktycznie w pewnym momencie może być ciężko kontynuować wysiłek na odpowiednim poziomie. A z tym ubytkiem masy mięśniowej podczas schodzenia  z wagi bym nie przesadzał, bo po pierwsze następuje to zawsze (np. kulturyści choćby nie wiem co robili, to i tak część mięśni stracą podczas robienia formy startowej), a po drugie jeśli redukcja masy (ogólnej) jest inicjowana poprzez trening, czyli mięśnie pracują, to i tak redukcja ich masy jest ograniczana - organizm się ich wtedy tak łatwo nie pozbywa. Inaczej gdy zastosujemy jakąś dietę drakońską i nie ćwiczymy - wtedy w pierwszym rzędzie mogą być "poświęcone" mięśnie, jako nie używane, a paradoksalnie oszczędzona tkanka tłuszczowa - na jeszcze cięższe czasy, 

 

To też pamiątka po przodkach - gdy jest głód, ale nie musisz walczyć, to zwalniaj przemianę i magazynuj każdą kalorię, bo może być jeszcze gorzej. Właśnie na to najczęściej nabierają się panie po poradach od gazetowych dietetyków  :D


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#55 piotrkol

piotrkol
  • Użytkownik
  • 1987 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 23 sierpień 2015 - 23:42

Każdy trening powyżej 60 minut trzeba wzbogacić (...)

 

 

 

Czy ja wiem? W tym roku zrobiłem kilka(naście?) treningów ponad 100km podczas których nie zjadłem ani grama jedzenia w tym 100km jazdę na czas (solo tak żeby się sprawdzić)

Na pamiętnej trasie 260km i 4000 w pionie w 35 stopniowym upale zjadłem paczkę żelków haribo i jednego żela sis.

 

Teraz jak jadę na 2-3 godziny to już nawet jedzenia nie biorę bo wiem, że i tak nie zjem. A jeszcze rok temu "setka" wiązała się z tym, że musiałem mieć ze sobą dwa banany, 4 batony i jeszcze robić przerwę w sklepie bo inaczej wyłączało mi prąd i był problem ;)

 

Zasługa chyba treningów wiosennych "na czczo". Tak do 2 godzin w różnym tempie bo wiadome, że jak się jechało z kimś to na podjazdach spokoju nie było :P

 

Na wyniki też nie narzekam - jestem w życiowej formie i nigdy wcześniej nie osiągałem takich wyników jak w tym roku ;) Waga idealne, choć na przyszły rok ze 2-3 kilo trzeba będzie jeszcze zejść.

 

Nie zanotowałem też żebym ulegał zniszczeniu, raczej wręcz przeciwnie. 

 


  • Greek lubi to


53608702113_1697d8a0bf_o.png 53650540372_5d02396ecc_o.png 41936344895_5d8a499da7_o.png 50927423167_21cc9455fd_o.png 51000815092_a2fafceb67_o.png 49380949278_d7c6896025_o.png


#56 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 24 sierpień 2015 - 06:08

@robo, @piotrkol91

 

Skoro wiecie lepiej to bardzo dobrze - jak dotąd nikt z was nie podał ni grama literatury naukowej zalecającej takie podejście do problemu dla ludzi uprawiających sport.

 

@piotrkol91 - świetnie, że jesteś w życiowej formie. Nie sądzisz jednak, że mogło by być odrobinę lepiej gdybyś świadomie i poprawnie się żywił?

 

 

Panowie, proszę was, spójrzcie w literaturę. Bo na tą chwilę mówicie co wam się widzi. Jak nie w literaturę naukową to w pierwszy lepszy artykuł z gazety rowerowej - np. drugi numer magazynu 'SZOSA' - jest bardzo ładny i krótki artykuł dokładnie mówiący o tym co tutaj piszę.

 

Gdyby przyszło do zakupu samochodu to też wam wystarczy stwierdzenie 'nic nie stuka, nie puka' ?



#57 puchaty

puchaty
  • Użytkownik
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 24 sierpień 2015 - 07:14

Mam wrażenie, że trochę mieszają się w wypowiedziach tematy: zbijanie wagi vs odżywianie w celu osiągania najlepszych efektów treningowych - chyba stąd pewne nieporozumienia :)



#58 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8589 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 sierpień 2015 - 09:25

Czy żeby znać przybliżone zużycie kalorii trzeba cały dzień nosić opaskę do tętna, żeby vivofit liczył kalorie ?

Czy są jakieś inne opaski co mają już pomiar tętna wbudowany ? Jak te opaski mierzą zużycie kalorii jeśli nie mają informacji o tętnie ? Noszenie cały dzień paska do tętna to nie za wygodna opcja

 

Nie, nie trzeba. Ja na ogół nie noszę opaski, choć np. dziś mam - oprócz porównania wyliczenia kalorii bez opaski i z opaską, to sprawdzam tętno spoczynkowe w pracy ;-). Przy intensywnych marszach czy biegu opaskę warto założyć, tam gdzie tętno będzie jednak miało znaczenie w kalkulacji spalonych kalorii np. wspinaczka itp., do normalnych spacerów zakładanie opaski nie ma większego sensu.

Należy założyć, że na ogół szacunek przy intensywnym marszu bez opaski będzie nieco niższy niż z opaską. Np. dziś porównałem drogę do pracy (ok. 1 km) i wychodzi mi, że kalkulacja marszu 12 minutowego (w tym ok 2 minuty stania w sklepie po bułki...) w porównaniu do tego co liczy vivofit 2 bez opaski to ok +30 kalorii więcej, czyli bez opaski: 40 kalorii, z opaską 70. Różnica dość spora, jednak należy pamiętać, że przy spokojnym spacerze różnice są prawdopodobnie minimalne, ale to i tak kwestia osobnicza - algorytm wyliczania kalorii bez opaski bazuje na wieku, wzroście, masie i intensywności ruchu, po dodaniu tętna jest korygowany tak, aby uwzględnić tętno. Co oczywiście nie oznacza, że wtedy wylicza ze 100% dokładnością. 

A to, czy wyliczenie z dnia będzie mniejsze/większe o 100 czy 200 kalorii to tak na prawdę większego znaczenia raczej nie ma - ciężko określić jakie jest bazowe (czyli na podtrzymanie funkcji życiowych) zapotrzebowanie na energię, u mnie tanita określa na ok. 1700 kalorii plus/minus 50 (wraz ze zmniejszaniem wagi oczywiście spada).

 

Opaski z wbudowanym pulsometrem zaczynają się pojawiać na rynku, prekursorem był Mio (choć nie była to opaska, a raczej zegarek?) i to właśnie ich technologia pomiaru tętna jest używana. Przykładem takiej opaski jest Fitbit charge hr

fitbit-back-1422987405-gyM3-full-width-i

 

Jednak należy mieć na uwadze, że dokładność pomiaru tego typu pulsometrów nigdy nie będzie tak dobra, jak opasek. 

5112-c8d9c56f2d3fd6b38dd2a5bab86c2af5.pn

Co prawda wygląda i tak całkiem przyzwoicie, to jednak różnice w pomiarach sięgają 10% i najlepiej sprawdzają się podczas chodu, w czasie biegu błąd pomiaru zwiększa się dość znacznie (szczegóły: http://www.wareable....omparison-wrist).

 

Akurat mi wpadła okazja odkupu za połowę ceny nowej opaski garmina Vivofit 2, która spełnia jak dla mnie większość wymogów: ma zastępować zegarek, rejestrować aktywność/sen, mobilizować do ruchu i przerw w pracy siedzącej, bez konieczności ładowania co parę dni. Na dodatek wolałem pozostać w ekosystemie garmina. Nie potrzebne mi są funkcje komunikatów smartfona itd. No i spełnia moje założenia w 100%, wraz z serwisem MyFitnessPal do szacunkowego określania przyjętego pożywienia (nie tyko o kalorie chodzi, ale również szacunek ilości białek/węglowodanów/tłuszczów itd. choć to wymaga częstego posługiwania się wagą) tworzy niezły komplet.

Oczywiście MyFitnessPal współpracuje również z innymi serwisami/opaskami np. Polar, Fitbit itd. Tak więc warto sprawdzić co i jak przed zakupem, a później użyć we właściwym celu. Bo jako sztuka dla sztuki, to raczej nie ma sensu, nie?


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#59 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 24 sierpień 2015 - 10:44

 Np. dziś porównałem drogę do pracy (ok. 1 km) i wychodzi mi, że kalkulacja marszu 12 minutowego (w tym ok 2 minuty stania w sklepie po bułki...) 

 

Dobry tekst :)



#60 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8589 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 sierpień 2015 - 11:00

Oj, tam: "kalkulacja spalonych kalorii z marszu 12 minutowego..." - lepiej? ;p


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect




Dodaj odpowiedź