Skocz do zawartości


Zdjęcie

Serwisy Rowerowe I Ich Etos W Polsce


12 odpowiedzi w tym temacie

#1 yetiunio

yetiunio
  • Użytkownik
  • 133 postów

Napisano 28 sierpień 2015 - 10:56

Czemu martwicie się przewodami hydraulicznymi? Przede wszystkim to zniszczenie takiego przewodu to rzadkość, a w razie czego zawsze można go wymienić w każdym serwisie.

Jedynym problemem może być odpowietrzanie, a i to można zrobić samemu w ciągu niespełna godziny...



#2 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 28 sierpień 2015 - 12:33

Jak to czemu? Bo to forum szosowe, tutaj hydrauliki się z definicji nie lubi, choć 90% osób pewnie jej w życiu nie próbowało serwisować ;)
  • Prozor, yetiunio i roberthd79 lubią to

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#3 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 28 sierpień 2015 - 15:48

Czemu martwicie się przewodami hydraulicznymi? Przede wszystkim to zniszczenie takiego przewodu to rzadkość, a w razie czego zawsze można go wymienić w każdym serwisie.

Jedynym problemem może być odpowietrzanie, a i to można zrobić samemu w ciągu niespełna godziny...

To nie w polskiej rzeczywistosci.

Polskie serwisy niejednokrotnie nie chca naprawiac ani nawet odpowietrzac hamulcow.

Pozostaje tez dostepnosc przewodow, nie kazdy jest kompatybilny z kazdym hamulcem (np starszy bh 59 nie obsluguje nowych hydraulikow mtb od deore w gore).



#4 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 28 sierpień 2015 - 16:02

Gdyby to było prawdą, nie byłoby takiego parcia na Ultegrę, do której za 3 lata nie będzie najmniejszej śrubki, bo Shimano Polska tradycyjnie wypnie się na wszystkich.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#5 roberthd79

roberthd79
  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 28 sierpień 2015 - 16:54

Słabe serwisy odwiedzasz ;)

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka



#6 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 28 sierpień 2015 - 19:54

Nie odwiedzam żadnych. Za to poczytuję na innym forum narzekania zwykłych ludzi, którzy na własną rękę próbują poradzić sobie z hamulcami których sklep/serwis nie chciał dotykać. 

Nawet w tych większych i teoretycznie oblatanych z nowościami bywa różnie, wydaje mi się że sklep/serwis powinien umieć obsłużyć przynajmniej ten sprzęt który sprzedaje.



#7 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 28 sierpień 2015 - 20:10

Faktem jest, że wiele z pozoru dużych i poważnych sklepów zatrudnia całkowicie przypadkowych z łapanki (pozdrowienia dla Ski Teamu i Decathlonu, zupełnie przypadkowo ;) ), a potem próbuje z nich zrobić serwisantów. W tak dużych firmach odpowiedzialność całkowicie się rozmywa, bo menedżer ma dbać o budżet, a nie o reputację czy jakąkolwiek przyzwoitość. Drugi koniec spektrum to osiedlowe Janusze i Kaziki, które zatrzymały się na etapie hamulców torpedo i suportów z wiankami.

Jedni są warci drugich, choć trzeba pamiętać, że sam fakt że utrzymują się na rynku, o czymś świadczy: ludzie są gotowi im zaufać i wciskać sobie tragicznie wykonane usługi i jeszcze za nie płacić. Ale tak to się często kończy, kiedy ludzie za wszelką cenę chcą mieć sprzęt, na który ich realnie nie stać, a potem dziadują na serwisie i wszystkim innym, za to przeważnie mają najwyższe i najbardziej absurdalne wymagania. Jako osoba z branży i mająca styk z obsługą na pewno znasz ten typ klienta.

IMHO nie ma niczego złego w tym, że serwis mieszczący się w tym samym budynku co sklep nie chce serwisować całości sprzętu z oferty. Tyle, że w takim przypadku serwisant powinien mieć jaja, żeby przyznać się do niewiedzy albo np. braku skomplikowanego oprzyrządowania do napraw (osobiście nie dziwię się np. że bardzo niewiele serwisów kupuje E-Tube czy zestawy do serwisowania niektórych amortyzatorów).

Inna sprawa, że polska dystrybucja bardzo wielu marek to esencja patologii, jeżeli chodzi o dostępność części zamiennych czy szeroko rozumiane wsparcie posprzedażowe. W takiej sytuacji serwis nie może wiele zrobić, kiedy polski dystrybutor otwarcie wypina się na swojego klienta. Te przypadki również na pewno znasz z życia.


  • sum lubi to

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#8 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 28 sierpień 2015 - 20:28

Nie rozumiem co znaczy "serwis mieszczący się w tym samym budynku" - serwis nienależący do danego sklepu?

Nawet jeśli o to Ci chodzi to ja piszę o czymś innym - serwisach w sklepach które nie chcą serwisować sprzedawanego u siebie sprzętu. Nie wyobrażam sobie by było to coś normalnego - to zwyczajnie niechęć do zarabiania pieniędzy nie mówiąc o tym że na gwarancji wiele rzeczy też trzeba robić i wypadałoby umieć naprawić sprzedawany przez siebie towar.

 

Ja nie mam w pracy żadnych zestawów do naprawy amortyzatorów - 99 procent produktów da się ogarnąć własnymi rękami i tym czym naprawia się całą resztę, plus zalecane jest użycie głowy plus korzystanie z zasobów internetu.

A rozwiązaniem problemu nieposiadania narzędzi i umiejętności jest przyjęcie widelca i wysłanie go do oblatanego serwisu informując klienta o potencjalnej cenie takiej czynności, nawet niekoniecznie informując o zrobienie tego nie własnymi rękami.

Serwis nie posiada oprogramowania e-tube i paru gadżetów serwisowych do tego... trudno mi sobie wyobrazić jak ma funkcjonować obsługa takich rowerów jeśli faktycznie się je sprzedaje a żaden tani nie jest, zakup graciarni do tego celu to zaledwie ułamek ceny jednego takiego roweru.

Osobiście dziadujących nie znam :)



#9 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 28 sierpień 2015 - 20:40

Nie rozumiem co znaczy "serwis mieszczący się w tym samym budynku" - serwis nienależący do danego sklepu?

Niekoniecznie. Po prostu nie uważam, żeby serwis danej firmy miał jakikolwiek obowiązek serwisowania każdego sprzętu, którego naprawy zażąda klient. Wprost przeciwnie, wolę, żeby serwisant powiedział wprost, że nie czuje się kompetentny, niż żeby na siłę kombinował.
 

Nawet jeśli o to Ci chodzi to ja piszę o czymś innym - serwisach w sklepach które nie chcą serwisować sprzedawanego u siebie sprzętu. Nie wyobrażam sobie by było to coś normalnego - to zwyczajnie niechęć do zarabiania pieniędzy nie mówiąc o tym że na gwarancji wiele rzeczy też trzeba robić i wypadałoby umieć naprawić sprzedawany przez siebie towar.

Gwarancja czy odpowiedzialność za wady towaru to zupełnie inna sprawa. Ale nawet w tym przypadku nie uważam, żeby serwis miał obowiązek cokolwiek naprawiać - to, w jaki sposób firma jako całość poradzi sobie z roszczeniem klienta, to jej sprawa. Ważne, żeby klient był zadowolony, a wada usunięta - i w tym miejscu pełna zgoda.
 

Ja nie mam w pracy żadnych zestawów do naprawy amortyzatorów - 99 procent produktów da się ogarnąć własnymi rękami i tym czym naprawia się całą resztę, plus zalecane jest użycie głowy plus korzystanie z zasobów internetu.
A rozwiązaniem problemu nieposiadania narzędzi i umiejętności jest przyjęcie widelca i wysłanie go do oblatanego serwisu informując klienta o potencjalnej cenie takiej czynności, nawet niekoniecznie informując o zrobienie tego nie własnymi rękami.

Czyli po części się zgadzamy. Klient ma być zadowolony, ale to, w jaki sposób zrobi to firma, to już sprawa firmy. Natomiast po upływie gwarancji/rękojmi to już wyłącznie sprawa firmy, czy chce inwestować np. w nowy sprzęt, czy woli zadowolić się naprawianiem rowerów niższej klasy. Każdy szuka sobie niszy na rynku.
 

Serwis nie posiada oprogramowania e-tube i paru gadżetów serwisowych do tego... trudno mi sobie wyobrazić jak ma funkcjonować (...)

Znów: to wybór firmy. Zgadzam się, że dobrze jest, żeby sklep taki sprzęt miał. Ale jeżeli nie ma, to moim zdaniem brak przychodu z napraw jest wystarczającą niedogodnością. Obowiązku serwisowania każdego sprzętu na szczęście nie ma.
 

Osobiście dziadujących nie znam :)

Mogę chyba tylko pozazdrościć ;)


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#10 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 28 sierpień 2015 - 21:00

Nie rozumiemy się - chyba?

Uważam za zupełnie normalne że sklep sprzedający rowery np Cube powinien dysponować sprzętem  do serwisowania rowerów Cube, jeśli te rowery posiadają jakiekolwiek firmowe rozwiązania.

Nie napisałem że serwis w danym sklepie ma obowiązek serwisowania każdego sprzętu, za to powinien umieć serwisować to co sprzedaje sklep do którego serwis należy. W innym przypadku jest to śmieszne - szczególnie w przypadku np wspomnianych wcześniej hamulców hydraulicznych, które dziś są absolutnie podstawowym elementem praktycznie nawet najtańszych sensownych rowerów a nieumiejętność ich odpowietrzenia czy prawidłowego ustawienia to taki sam brak kompetencji jak nieumiejętność zmiany dętki.

Nie piszę o tym jak sklep rozwiązuje problem naprawy w okresie gwarancyjnym - za to po okresie gwarancyjnym klient nadal chciałby wrócić z chęcią w to samo miejsce i dać normalnie zarobić na usłudze która w tym czy innym momencie miałaby być wykonana.

Nie twierdzę że sklep ma ponosić odpowiedzialność finansową za problem ze sprzętem, powinien jednak umieć sprzęt naprawić chociażby otrzymując gwarancyjne części od dystrybutora. 

Nie sądzę by sklep zgłaszający dystrybutorowi problem z wadliwym hamulcem tarczowym wysyłał do dystrybutora cały rower czy choćby sam hamulec - gdybam że przy choć trochę rozsądnej polityce wada jest zgłaszana, popierana ewentualnie dowodami fotograficznymi po czym sklep otrzymuje klamkę, zacisk, przewód lub poszczególne części albo cały hamulec i musi go umieścić w rowerze klienta. Jeśli ludzie w sklepie dostają wysypki bo wysłanej części nie potrafią podpiąć do układu hamulcowego to dla mnie sytuacja jest paranoiczna.

 

Uważasz że sprzedając rowery z di2 sklep ma - mówię o sensownych wyborach - wybór by nie chcieć obsługiwać takich rowerów? Bo dla mnie jest to bezsensowne podejście, choćby z tego powodu że składając rower można trafić na problem zanim rower trafi do klienta - to tylko rzecz i potrafi wyciąć jakiś techniczny numer.

 

Jak mawiają niektórzy - musi to się jedynie umrzeć, reszta to kwestia wyborów :)

Jestem w stanie zrozumieć że w nastotysięcznym mieście średnia cena sprzedawanego roweru oscyluje w okolicach 1000 zł a "produkty zaawansowane" stoją w gablotach albo wiszą na wyeksponowanym miejscu na ścianie w ilości sztuk jeden, jednak przedstawione przeze mnie na początku sytuacje problemu z serwisem hydraulików to realne opowieści z doświadczeń w kontaktach z serwisami w dużych miastach.

Może wychodzę błędnie z założenia że lat temu 14 kupiłem pierwsze tarcze i sam je zamontowałem, nie mając zbyt wielkiego doświadczenia serwisowego - to w miarę doświadczony mechanik również - ze względu na obycie choćby z narzędziami - ogarnie procedurę skrócenia przewodu, co ja uczyniłem z powodzeniem przy pierwszym moim dziewiczym podejściu w tej materii. 



#11 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 28 sierpień 2015 - 21:22

W największym skrócie:

Uważasz że sprzedając rowery z di2 sklep ma - mówię o sensownych wyborach - wybór by nie chcieć obsługiwać takich rowerów?

Tak, ma wybór. Jeżeli kompleksowo obsługuje daną technologię w zakresie sprzedaży, wówczas logiczne byłoby, aby chciał również zarabiać na serwisowaniu - ale absolutnie nie musi i nie widzę w tym niczego złego, jeżeli tego nie robi (a czasami z bardzo różnych powodów nie może). Każdy inny wybór niż pełny serwis to głupota, ale wybór ma.

A podając na konkretniejszym przykładzie, trzymając się już tego Cube'a: jeżeli 90% ich rowerów ma hamulce Shimano, wówczas głupotą byłoby, gdyby serwisant w danym sklepie nie umiał ich serwisować. Ale jeżeli tylko jeden topowy model ma np. Magurę, osobiście nie uważam, aby w jakikolwiek sposób źle świadczyło to o sklepie, że serwisant nie ma pod ladą pełnego zestawu do jej obsługi.

Podobnie rzecz się ma z każdym popularnym sprzętem - są części, które po prostu wypada umieć naprawiać. Ale sam fakt, że firmy, które tego nie robią, nadal istnieją, mówi sam za siebie: nawet takie firmy znajdują sobie klientów i najwidoczniej taką ścieżkę rozwoju (stagnacji?) wybrały. Ich prawo, nic mi do tego.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#12 radomir82

radomir82
  • Użytkownik
  • 879 postów
  • SkądBergen

Napisano 28 sierpień 2015 - 21:46

W Shimano Polska rzeczywiście jest tak źle z częściami zamiennymi?

 

Dobry sklep rowerowy MUSI mieć dobry serwis gwarancyjny i pogwarancyjny. W większości przypadków, chcąc być dilerem znanej marki, trzeba posiadać odpowiednie zaplecze serwisowe.



#13 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 28 sierpień 2015 - 22:17

Do obsługi Magury nie jest potrzebny żaden zestaw. Przynajmniej ja 16 lat temu odpowietrzyłem tym samym sprzętem hs'a i najnowszy wypust mt4.

I cały czas skupiasz się na absurdzie - co serwis sklep musi a czego realnie nie musi. Realnie niczego nie musi, nawet otwierać drzwi o podanej na wywieszce godzinie. Nie musi sprzedawca rozmawiać z klientem, nie musi być uprzejmy, nie musi też niczego sprzedać.

Sytuacja przedstawionych hamulców nijak nie ma się do obsługi i serwisu rzeczy bardzo nowych, jednostkowych, specyficznych.

A nawet jeśli są to rzeczy jednostkowe i specyficzne - parę dni temu serwisowałem nowy widelec RockShoxa. Specyficzny konstrukcyjnie i odmienny w procedurze serwisowej od standardowych widelców. Znalazłem manuala serwisowego z wieloma zdjęciami i wielostronicowym opisem. Krok po kroku całość wykonalna dla kogoś zupełnie zielonego.

Tarczówki hydro są dziś w rowerze za trochę ponad 1000 zł, do tego podłej jakości hebelki Shimano które gniją. Tarczówki hydrauliczne są na rynku od nastu lat, a czymś powszechnym od kilku. Moim zdaniem umiejętność ich regulacji czy odpowietrzania to dziś taka sama umiejętność jak napompowanie dętki.

 

Wracając do początku - kolega napisał że wymiana przewodu jest do ogarnięcia w serwisach, doświadczenie pokazuje że w dobie hydrauliki niejednokrotnie brak w sklepach podstawowych części czy wiedzy u mechaników czy sprzedawców i tak z pozoru banalna czynność może okazać się nie do przeskoczenia.





Dodaj odpowiedź