Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nauka Upadania?


21 odpowiedzi w tym temacie

#1 przmor

przmor
  • Użytkownik
  • 500 postów

Napisano 04 październik 2015 - 23:24

No wlasnie. Na nartach jedna z pierwszych rzeczy jakiej mnie uczono to jak upadac aby sie nie polamac. A co z rowerem? Dzis poraz drugi przewrocilem sie. Kolano zdarte i stluczone, to samo z lokciem. Upadek z tego samego powodu, tylne kolo zlapane przez szyne tramwajowa. Pierwszy raz bylo zaskoczenie i odruchowe wysuniecie reki, upadek na otwarta dlon, dobrze ze reka nie zlamana. Dzis zaskoczenie bylo mniejsze, reka zostala na kierownicy ale kolano znow ucierpialo. Mozna jakos wycwiczyc upadanie w takich sytuacjach? Pytanie moze glupie choc podobno glupich pytan nie ma.

#2 palli

palli
  • Użytkownik
  • 580 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 04 październik 2015 - 23:40

Lepiej wyjdziesz na nauce przejazdu przez szyny tramwajowe/kolejowe.


  • Koniunl lubi to

#3 przmor

przmor
  • Użytkownik
  • 500 postów

Napisano 04 październik 2015 - 23:46

Jasna sprawa ale odruchy mozna wycwiczyc a to moze sie przydac w innej sytuacji niz przejazd przez tory tramwajowe.

#4 kaido2

kaido2
  • Użytkownik
  • 837 postów

Napisano 05 październik 2015 - 09:58

No wlasnie. Na nartach jedna z pierwszych rzeczy jakiej mnie uczono to jak upadac aby sie nie polamac. A co z rowerem?

 

Z rowerem jest tak samo. Są sytuacje kiedy jedynym wyjściem jest pad. Wiadomo iż należy to wyćwiczyć, by odruch był bezwarunkowy, a pozycja taka sama za każdym razem.  Pady niezależnie  w jakiej pozycji jest ciało należy wykonywać tak aby organizm odczuł jego jak najmniejsze skutki. W przypadku kolarstwa dobrze sprawdza się pad boczny na bark  ( stosowany chociażby w sportach walki), gdzie on jako pierwszy ma za zadanie zamortyzowanie upadku jak i częściowe wytrącenie siły uderzenia. Należy pamiętać, że jedna z nóg ( w zależności z której strony padamy) i w większym stopniu dobijająca głowa wytrąca pozostałą większa wartość siły uderzenia, zatem powinna być ona schowana po wewnetrznej stronie barku, zaś noga która jako pierwsza zetknie się z powierzchnią powinna być lekko ugięta tak by udo jako pierwsze miało mozliwość amortyzacji upadku, druga opadająca noga ułożona  w ten sposób by zewnetrzna część stopy wytrąciła resztę siły przy zetknięciu z nawierzchnią. Niestety otarć się nieuniknie z uwagi chociażby na asfalt, jednak konsekwencje i tak są tu dużo mniejsze jak w przypadku upadku na otwarte dłonie, czy twarz.


CykloOpole !!! :)


#5 Maitre

Maitre
  • Użytkownik
  • 483 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 05 październik 2015 - 11:01

Zobacz filmik od 3:48  http://cyclingtips.c...selection-camp/



#6 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 05 październik 2015 - 16:14

Ćwiczenie odruchów nie ma sensu (no i niby jak, specjalnie glebić? :P ), zbyt mało czasu jest na reakcję podczas upadku/zderzenia (no chyba że mówimy o przewrotce przy powolnej jeździe przez szyny, ale co to za upadek?). Tutaj działa instynkt, po każdej mojej przygodzie, mimo prób odtworzenia jak upadłem/co zrobiłem, nie mogłem jednoznacznie stwierdzić kolejności zdarzeń. To jest zbyt szybkie.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#7 parmenides

parmenides
  • Użytkownik
  • 630 postów
  • SkądZgorzała

Napisano 05 październik 2015 - 16:21

Nauka upadania jest dla looserów. Dla mistrzów jest nauka jeżdżenia. 



#8 piotrkol

piotrkol
  • Użytkownik
  • 1984 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 05 październik 2015 - 16:21

^Greek Dokładnie
Wiele razy zdarzało się, że w myślach opracowywałem upadki i co zrobić żeby roweru nie porysować siebie nie rozwalić, a przyszło co do czego na przejeździe kolejowym lecącym w poprzek to nawet nie zdążyłem pomyśleć 'ojej', jak już leżałem. Zero czasu. Można jedynie niwelować skutki przed upadkiem w sytuacji takiej, że wiesz, że upadniesz...



53608702113_1697d8a0bf_o.png 53120563481_c30890a179_o.png 41936344895_5d8a499da7_o.png 50927423167_21cc9455fd_o.png 51000815092_a2fafceb67_o.png 49380949278_d7c6896025_o.png

248


#9 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 05 październik 2015 - 16:26

Z rowerem jest tak samo. Są sytuacje kiedy jedynym wyjściem jest pad. Wiadomo iż należy to wyćwiczyć, by odruch był bezwarunkowy, a pozycja taka sama za każdym razem.  Pady niezależnie  w jakiej pozycji jest ciało należy wykonywać tak aby organizm odczuł jego jak najmniejsze skutki. W przypadku kolarstwa dobrze sprawdza się pad boczny na bark  ( stosowany chociażby w sportach walki), gdzie on jako pierwszy ma za zadanie zamortyzowanie upadku jak i częściowe wytrącenie siły uderzenia. Należy pamiętać, że jedna z nóg ( w zależności z której strony padamy) i w większym stopniu dobijająca głowa wytrąca pozostałą większa wartość siły uderzenia, zatem powinna być ona schowana po wewnetrznej stronie barku, zaś noga która jako pierwsza zetknie się z powierzchnią powinna być lekko ugięta tak by udo jako pierwsze miało mozliwość amortyzacji upadku, druga opadająca noga ułożona  w ten sposób by zewnetrzna część stopy wytrąciła resztę siły przy zetknięciu z nawierzchnią. Niestety otarć się nieuniknie z uwagi chociażby na asfalt, jednak konsekwencje i tak są tu dużo mniejsze jak w przypadku upadku na otwarte dłonie, czy twarz.

 

Chyba muszę sobie wydrukować tą instrukcję i szybko wyciągać z kieszonki i uważnie przeczytać jak już będę leciał na asfalt.

 

A może rzeczywiście lepiej najpierw wyćwiczyć jak sugerujesz ? Chyba tak, jutro pojadę poprzewracać się na asfalt tylko poszukam dla bezpieczeństwa mniej ruchliwej drogi. Głupio by było jeśli by mnie ktoś przejechał jak se będę leżał na asfalcie w trakcie treningu padów kolarskich.

 

Kurczę, trochę długa ta instrukcja, jak czytam jej koniec to już nie pamiętam początku. Mógłbyś zrobić wersję obrazkową ? Będę wdzięczny, łatwiej będzie trenować.

 

Wreszcie mnie oświeciło i już wiem również dlaczego amator nigdy przenigdy nie powinien jeździć na drogim sprzęcie. 5 lat wyrzeczeń o chlebie i wodzie, wszystko z karbonu, a tu trening padów trzeba zrobić.

 

Jak żyć ?



#10 smolar16

smolar16
  • Użytkownik
  • 94 postów
  • SkądRadom

Napisano 05 październik 2015 - 18:21

Cezary Zamana poleca naukę upadania ćwiczyć zimą na śniegu, wtedy lądowanie jest znacznie mniej bolesne.



#11 X-RAY

X-RAY
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądWarszawa / Jelenia Góra

Napisano 05 październik 2015 - 19:38

Nauka upadania tak? Hmm, co niektórym brakuje chyba już pomysłów o czym napisać kolejny wątek no ale skoro już ktoś temat podjął to coś o tym wiem. Brałem udział przynajmniej w dwóch kraksach kiedy nauka latania bardziej by się przydała, a efekt tej ostatniej to uszkodzony staw barkowo-obojczykowy, no ale ja nie o tym..

Jeżdżący na rowerze dzielą się na tych co już leżeli albo dopiero będą, albo sami się przewrócą przez chwilę nieuwagi albo ktoś im w tym pomoże, nie ma jednak dwóch identycznych upadków, ani na tyle powtarzalnych że można je wyćwiczyć, Jeden skoczy z mostu, otrzepie kurz i pójdzie dalej, drugi spanie z krzesła i skręci kark. Stawiam dolary przeciwko orzechom że właśnie próbując opanować sztukę upadania można zrobić sobie krzywdę, lepiej po prostu upadków unikać.

 

 


Bianchi Oltre XR3 Disc

Accent Freak 

Bulls Copperhead 3


#12 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 05 październik 2015 - 19:39

Jak słucham Zamany na Polsacie, to zdaje mi się, że powinno się wszystko robić odwrotnie niż on poleca :D


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#13 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 05 październik 2015 - 19:59

proste, że padamy tak aby chronić rower swoim ciałem ;D



#14 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 05 październik 2015 - 19:59

Brałem udział przynajmniej w dwóch kraksach kiedy nauka latania bardziej by się przydała, a efekt tej ostatniej to uszkodzony staw barkowo-obojczykowy, no ale ja nie o tym..

 

Którego stopnia miałeś to uszkodzenie? Miałeś operację, gips czy ortezę?

Jak widzę, jest nas już kilku.

U mnie stało się to podczas upadku po klasycznym OTB na góralu. Nie zdążyłem nawet pomyśleć o wyciągnięciu rąk. 

Większość wywrotek miałem na góralu lub crossie, zdecydowana większość w zimie, zwłaszcza na lodzie pod śniegiem lub "czarnym lodzie", parę razy na białych pasach na asfalcie na wilgotnej jedni. 

Oczywiście najprzyjemniej upada się na miękkim śniegu i jakieś odruchy może pozostają, ale generalnie uważam, że nie ma sensu świadomie uczyć się padów.

Na szosówce jeżdżąc w pojedynkę na suchym asfalcie wywrócić się trudno. Ja wszystkie swoje upadki na szosówce policzyłbym chyba na palcach jednej ręki, góra dwóch. Ale wynika to zapewne z tego, że jeżdżę głównie sam, nie staruję w wyścigach szosowych i generalnie jestem ostrożny, zwłaszcza na mokrym.



#15 kaido2

kaido2
  • Użytkownik
  • 837 postów

Napisano 05 październik 2015 - 20:33

Można się śmiać lub też nie, każdego indywidualna sprawa, mnie spotkało ze 2 razy przy konkretnych prędkościach i dzięki tej w sumie prostej sprawie wyszedłem praktycznie bez szwanku. Nie bez powodu przy sportach gdzie występuje ryzyko upadku uczy się tego typu rzeczy. Wyuczone działa tak samo z automatu jak wypięcie się z roweru. Na suchym wywrócić jest się trudno, ale gdy nagle na zjeździe pojawi się fura wyjeżdżająca z posesji to śmiech już się kończy. Jak wygląda taki pad przedstawione jest na filmie którego link podano pod moim wpisem, mój opis miał zaś za zadanie przedstawienie szczegółów, bo w tym leży cała jego skuteczność. Ratując komuś życie możesz go zabić, bo źle wykonałeś podstawowe czynności pierwszej pomocy.... Tak więc dalej szydzimy?

CykloOpole !!! :)


#16 X-RAY

X-RAY
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądWarszawa / Jelenia Góra

Napisano 05 październik 2015 - 20:44

Którego stopnia miałeś to uszkodzenie? Miałeś operację, gips czy ortezę?

Jak widzę, jest nas już kilku.

 

 

2 stopień, skończyło się na temblaku przez 4 tygodnie choć nadal jeszcze odczuwam dolegliwości. Przy V ok. 50km/h wpadłem na kolegę który przewrócił się przede mną i mimo odległości kilku metrów nie zdążyłem nawet nacisnąć na hamulec. Momentu uderzenia w ogóle nie pamiętam, ocknąłem się na asfalcie, o jakimkolwiek przygotowaniu do upadku w tym przypadku nie było w ogóle mowy.


Bianchi Oltre XR3 Disc

Accent Freak 

Bulls Copperhead 3


#17 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 05 październik 2015 - 22:59

proste, że padamy tak aby chronić rower swoim ciałem ;D

A będąc w fazie lotu, starać się robić wszystko, żeby upaść na lewą stronę, ...  żeby zminimalizować ryzyko przywalenia o podłoże przerzutką p lub t, lub korbą, które to znajdują się po prawej stronie roweru  :D


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#18 Gosc_kubapie_*

Gosc_kubapie_*
  • Gość

Napisano 06 październik 2015 - 01:36

Lepiej nie jeździć jak bandyta i ćwiczyć jazdę.
Wtedy gdzie będziesz upadał na szosie? Przed samochodem? Lepiej wlecieć na maskę niż pod zderzak, koło.

Zawodowcy upadają na bark i łamią obojczyki. Ludzie jeżdżący kilkadziesiąt lat, mający kraksy też upadają i się łamią. Wg mnie szkoda zdrowia, roweru i ciuchów. Pomijam to że od tej nauki można stracić zęby, walnąć się w worek itp.

Jak już chcesz coś poprawić, to bez roweru, w domu na kołdrze. Ucz się nie wystawiać rąk przy upadku. Przyda się wszędzie - na schodach, podczas kucania, jak zasłabniesz na kiblu.



#19 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 06 październik 2015 - 16:42

Moja niewiasta przesatala upadac na wzdluznych przeszkodach (tu tory, ona kraweznik) jak nauczyla sie sposobu pokonywania takich przeszkod.

Myslenie sie przydaje, tak jak planowanie toru przejazdu.



#20 Jacek Anioł

Jacek Anioł
  • Użytkownik
  • 186 postów
  • SkądKatowice, Międzylesie

Napisano 26 listopad 2015 - 22:45

marvelo teraz dopiero przeczytałem Twoje pytania. Który miałeś stopień zwichnięcia i jak byłeś leczony? A najbardziej interesują mnie efekty tego leczenia.





Dodaj odpowiedź