Mój przypadek (3-ci stopień) a także paru innych kolegów z Forum opisany jest tutaj:
http://szosa.org/top...-obojczykowego/
Po kolejnych dwóch latach od wypadku mogę powiedzieć, że coraz mniej zauważam jakieś negatywne skutki w codziennym życiu. Po podciągnięciach na drążku czasem lekko pobolewa, po pompkach też troszkę. Może po prostu mniej zwracam już na to uwagę.
Pracuję wciąż na produkcji więc tam też często przerzucam tony, aczkolwiek raczej nie są to jednorazowo wielkie ciężary, zwykle do 12 kg. Natomiast ilość powtórzeń daje całkiem spory tonaż (zwykle od kilku do kilkunastu ton na zmianę na jedną osobę). Obecnie bardziej daje o sobie znać kręgosłup.
Na rowerze już praktycznie tego barku nie odczuwam, ale wystawanie obojczyka jest wyraźne, klawiszowanie również. Samo opadnięcie ramienia chyba już mniej (albo opatrzył mi się już ten wygląd i mnie tak nie razi).
Generalnie da się z tym żyć całkiem dobrze, a nawet uprawiać sporty i pracować fizycznie.