Skocz do zawartości


Zdjęcie

Łabędzi Śpiew Cantilevera, Czyli Ridley X-Night

Ridley X-Night X-One Eurus

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 mburs

mburs
  • Użytkownik
  • 347 postów
  • SkądPoznań

Napisano 13 luty 2016 - 18:11

Nastała chwila której się od jakiegoś czasu bałem. Mój ukochany Crux zginął śmiercią tragiczną. Spodziewałem się co prawda, że załatwi go raczej mój domowy komensal drzwiami od balkonu, jak już kiedyś próbowała, ale padło na Opla Vectrę pilotowanego przez inną niewiastę w deszczową noc. Jak widać ja nie zginąłem.

Czemu canti? - miałem kilka klocków hamulcowych i nie chciałem by się zmarnowały, postanowiłem więc dokupić resztę roweru. Tak naprawdę to miałem fajne koła po szosie i większą część osprzętu z Cruxa. Poza tym jakoś nie mogę się do tarcz przekonać.

Czemu Ridley?- bo tylko on robi jeszcze ramy pod canti. Haha- śmieszne i prawie zupełnie prawdziwe.

gallery_9426_154_3820982.jpg

 

gallery_9426_154_5666535.jpg

 

Rama:   Ridley X-Night Carbon HM/HR UD 24T rozmiar 52

Materiał ramy: karbon

Waga roweru:  8.3 kg z tym co w opisie

Widelec: 4ZA Oryx Carbon

Kolor:   XNI-02BM

Stery:    FSA 1 1/8 x 1 1/2 zintegrowane

Klamkomanetki: Shimano 105 5700 2 x10s

Przerzutka przednia: Shimano 105 5700 2s

Przerzutka tylna: Shimano 105 5700 10s

Korba:  Shimano 105 5700  custom 46/34

Suport: Shimano chyba Dura-Ace, wstyd przyznać, nie wiem

Kaseta: Shimano 105 5700 10s 12-27

Łańcuch: Ultegra

Hamulce: FSA SL-K

Koła:     Campagnolo Eurus

Opony: Schwalbe X-One

Siodełko: 4ZA Cirrus Pro

Mostek: 3T Arx Pro 10cm

Kierownica:3T Ergosum Team 44cm

Owijka: Ritchey Pro

Wspornik siodełka: 4ZA Carbon 27.2 mm

Obejma podsiodłowa: 4ZA

Pedały: Shimano XT

Koszyki na bidony: 4ZA

Elektronika: Polar CS500

Last, but not the least: błotniczek z logiem Shimano XTR, jest wspaniały

 

gallery_9426_154_4194299.jpg

 

gallery_9426_154_3519096.jpg

 

To mój czwarty przełaj, ale tak naprawdę pierwszy w którym zebrałem wszystkie doświadczenia co do rozmiaru i ustawienia. Były dwa europejczyki i jeden amerykanin.

Rama jest w europejskim stylu, jeśli chodzi o geometrię, ale szczęśliwie bez przegięcia w stylu „Bogowie ratujcie, lecę przez łeb”. Od modelu z roku 2015 Ridley minimalnie złagodził geometrię X-Nighta, suport opuścił się o kilka mm.  Jest to antysloping :D, choć w rozmiarze S tego praktycznie nie widać ;( .

Jest niesamowicie sztywny, mam wrażenie że sztywniejszy od aluminiowego Cruxa, choć w tym różnicy się nie spodziewałem, czuć że cała praca idzie w napęd. Poziom komfortu bardzo jest zbliżony do ram aluminiowych, tyłek zbiera wszystko czego nie przejmie opona. Czyli prawie wszystko. Rama filtruje trochę inne częstotliwości wibracji, czuć że to karbon, ale większego komfortu w terenie nie ma.

Pozycja jest dość agresywna, przód jest absolutnie cudownie nieziemsko sztywny, nie wiem czy to kwestia masywnych goleni widelca, główki czy węglowej kierownicy, obstawiam widelec. Dzięki temu prowadzenie w zakrętach jest bardzo pewne. Skręca chętnie, ale nie jest narowisty. Mniejszy rozstaw osi daje trochę mniej stabilności. Sztywność przedniego widelca czuć też przy hamowaniu. Właściwie to nic nie czuć, nawet cienia zbędnej wibracji.

Rama ma dla mnie dwa minusy- brak drugiego miejsca na bidon, wieszak na canti pod mostkiem zamiast na widelcu- gorzej układa się pancerz gdy nie ma kilometra podkładek pod mostkiem (a nie mam ;P ). Osłonki od wewnętrznego prowadzenia kabli chodzą lepiej z linkami Jagwire i Nokon, są one cieńsze od Shimano. Wykończenie przy zaciskach tylnego koła nie pozwala zamocować jarzma od Chariota, ale pracuje nad podkładką rozwiązującą ten problem. Mogę też spróbować zmienić samicę na taką, która może holować moje młode i przy tym dotrzyma mi tempa ;))))

Malowanie ani piękne, ani brzydkie, prawie wszystko w tym roku jest w takim stylu. Poza tym nie miałem wyboru.

Gdy tylko zdobyłem to założyłem opony Schwalbe X-One, czyli tubelessy. Są naprawdę fajne, na pierwsze wrażenie lepsze od dotychczasowych Racing Ralphów i Rapid Robów. W sumie lżejsze, bo bez dętki, lepiej znoszą niższe ciśnienie, tłumią wstrząsy trochę lepiej (? mogę sam sobie to sugerować), na pewno trochę lepiej trzymają w zakręcie i czyszczą się z błota (od Racing Ralphów).Ale ułożenie ich na trudnych obręczach Campy to był koszmar. Do tej pory nie leżą tak jak bym chciał, ale podczas jazdy tego nie czuję.

O 105 i Eurusach pisać nie ma co, wszystko jest jasne.

Hamulce FSA SL-K to najlepsze canti z jakimi miałem do czynienia, choć nie miałem go z chwalonymi na forum Avidami.

Puryści mogą się słusznie czepiać o łączenie napędu Shimano i kół Campagnolo. Jeśli przeszkadza im to bardzo, chętnie przyjmę napęd Force CX, a jeszcze lepiej Chorusa (może być EPS). Wymienię na własny koszt. Zdjęcia pochodzą z okresu drobnych zmian pozycji, sprawne oko wypatrzy różnicę w wysokości mostka, przyciętą rurę sterową, inne ustawienie siodła i zmianę opon. Za kiepską ich jakość przepraszam, od ostatnich 10 lat nie chce mi się wozić aparatu.

Cruxa kochałem najbardziej, ze wszystkich moich rowerów, ale ta rama jest lepsza- zwrotna, dobrze przyspiesza, lekka a przy tym akceptowalnie wygodna.  Nic tylko jeździć, najlepiej w dobrym towarzystwie.





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: Ridley, X-Night, X-One, Eurus