Też mi się wydaje że nie ten wiek żeby naciskać. Ja rozpoczynałem trening lekkoatletyczny w 14 lat. Ale to było dawno temu i tak się wtedy zaczynało. Niestety nie trafiłem chyba w swoją dyscyplinę. Byłem Mistrzem Warszawy Juniorów w rzucie młotem Potem szybka zmiana dyscypliny i Mistrzostwo Warszawy Juniorów w brydżu sportowym
Do kolarstwa trafiłem niestety po 40-tce.
A co do młodego to pływał w sekcji pływackiej 2 lata ale za bardzo go nacisnięto, znudził sie i porzucił. Sekcja była nastawiona na wyczyn. Trening 8-latka 3 razy w tygodniu, orka po 50-60 basenów plus zawody. Przetrwanie najtrwardszych jednostek
Od 5-go roku życia gra cały czas w tenisa. Kiedyś turniejowo. Nawet wygrał niektóre turnieje warszawskie 7-latków ale nie miał smykałki i zacięcia. Ale gra bo lubi 2 razy w tygodniu, raz trening w klubie raz mecze i zabawa z jego rówieśnikami z sekcji. Ja też gram często, zwykle 3 razy w tygodniu więc ma dobry przykład.
Chodzi jeszcze sporadycznie na ściankę wspinaczkową jak mu się chce gdzie ćwiczy z instruktorem. W szkole ma dobry WF 4 razy w tygodniu plus SKSy. Jeszcze czasem ping pong ze mną i z kolegami więc cały czas się rusza. Na rower zimą nie bardzo mu się chce. Zachęcam ale nie zmuszam. Jak jedzie ze mną na szosie to robimy 50 km ze średnią w pobliżu 25-27. Nie wiem czy to dla niego nie za dużo. W klubie kolarskim ma na razie w zasadzie tylko ogólnorozwojówkę i raz basen do którego sie znowu przekonał ale bardziej w formie zabawowej. Zrobi 30-40 basenów w kilkanaście minut i idzie na zjeżdżalnię. Mają też bieganie ale za diabła nie chce biegać, nie znosi. A szkoda bo wygrał triathlon dziecięcy jak wystartował.
Jeśli chodzi o starty to zupełnie nie cisnę. Mieliśmy w zeszłym roku maraton MTB pod samym domem. Powiedział że mu się nie chce i odpuściliśmy. Natomiast inne dzieciaki mają widzę straszne ciśnienie, chyba głownie ze strony rodziców. Są w klubie tacy 9-10-latkowie którzy mają carbony MTB 9 kilo za grube tysiące i startują po 20 razy w sezonie. Wydaje mi się, że szybko się w ten sposób wypalą. Tak jak ktoś napisał nie zalezy mi żeby był dobrym juniorem tylko jeśli będzie miał motywację to żeby był dobry jak już znajdzie motywację.
Żałuję że jogę zarzucił bo jak był mały to przerabialiśmy z nim książkę i miał obcykane wiele pozycji i był świetnie rozciągnięty.
A uwaga mikroos'a co do diety jest ważna. Ale ciężko zmotywować dziecko do prawidłowego odzywiania kiedy wokół jest tyle pokus. Tłumaczę ale lizaczki i żelki są często obecne. Może muszę go wziąć na jakąs konferencję o odżywianiu. No i jest to niejadek. Idzie do szkoły bez śniadania bo rano nie jest w stanie nic przełknąć dopóki się nie rozkręci.
W domu cwiczymy dietę zgodną z grupą krwi. Mi w każdym razie służy, jemu widzę też. Ma A wegetariańską i nie jemy w domu czerwonego mięsa. Drób je sporadycznie, ryby też. Napisz mikroos co uważasz że powinno wylecieć z diety Twoim zdaniem.
Od komputera odciągam ale na szczęście aż tak bardzo nie muszę bo Lego Star Wars jest walczone od rana do nocy.