Skocz do zawartości


Zdjęcie

Interpretacja Wyników Badań Wydolnościowych


39 odpowiedzi w tym temacie

#21 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2246 postów
  • Skądkrakow

Napisano 25 luty 2016 - 15:19

Gocu, jaka Cola?  Wtedy była Polo-kokta :oops:   pozdr



#22 parmenides

parmenides
  • Użytkownik
  • 630 postów
  • SkądZgorzała

Napisano 25 luty 2016 - 15:43

Siara, wnioskuję z tego że jesteś dość młody skoro będąc dzieciakiem miałeś możliwość być tuczonym burgerami na obiad i butelką coli dziennie ;)

 

Ja będąc dzieckiem nawet nie wiedziałem co to jest hamburger, a cola była rarytasem którego udawało się spróbować raz na pół roku (ktoś jeszcze pamięta szklane butelki o pojemności 1l? ;)

 

Żarło się co było dostępne w tamtych czasach, czyli z reguły typowo polskie jedzenie którego składnikiem były głównie ziemniaki i każdy możliwie dostępny tłuszcz - nie było wielkiego wyboru.

 

Ja zresztą swoją nadwagę (dociągnąłem do 95kg przy 178cm wzrostu) zawdzięczałem raczej prawie zupełnemu brakowi ruchu.

 

Ja w tamtym czasie też jadłem i piłem co było dostępne i na co starczyło kasy. 

Jako dziecko w latach 80-tych byłem bardzo mały i bardzo chudy. Tańczyłem wtedy z zespole ludowym i to był ostry wyryp 2 razy w tygodniu po 3 godziny i chodziłem do szkółek piłkarskich: Ruchu i GKS-u. Poza tym non stop z kolegami piłka, a w późniejszych latach koszykówka i ping-pong (trzeba było dojechać na rowerze jakieś 5km do parku, gdzie były betonowe stoły (koło Stadionu Śląskiego). W ogóle rower był zawsze najlepszym dojazdem. A jak nie, to z buta. Do liceum miałem z 8 km w jedną stronę i szło się to zbuta, żeby nie wydawać na bilety...

 

A jadło się przeważnie z kumplami chleb (lub później baton, bułka francuska, francuz - rożne nazwy funkcjonowały na początku lat 90-tych u nas) i popijało mlekiem z woreczka. Woda była z kranu. Lub czasem czerwona woda z woreczka… - takie coś słodkiego o landrynkowym smaku. Słodyczy w latach 80-tych było mało. 

 

Żeby to nazwać zdrowym trybem żywienia, to bym nie powiedział, ale ruchu było aż zanadto. 

:)


  • Prozor lubi to

#23 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 25 luty 2016 - 15:47

Gocu, jaka Cola?  Wtedy była Polo-kokta :oops:   pozdr

 

Polo-coktę znam tylko z filmu. Nigdy tego nawet nie widziałem w realu. Z podróbek coli kojarzę Club-cole :)


  • parmenides lubi to

#24 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2246 postów
  • Skądkrakow

Napisano 25 luty 2016 - 22:06

Toś młody w takim razie.  pozdr



#25 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 25 luty 2016 - 22:18

Zgoda do tego miejsca, gdzie mówisz, że młody organizm łatwiej spala kalorie. Ale raz wyrobione nawyki pozostają z człowiekiem przez całe życie - skończy się okres dojrzewania albo intensywnego uprawiania sportu i chłopak zacznie po prostu obrastać w tłuszcz. Inna sprawa, że waga to nie wszystko - nawet jeżeli dziecko nie przytyje od słodzonych napoi w wieku 10 lat, trzustka będzie regularnie obciążana, co na dłuższą metę może mieć swoje skutki.

Dlatego mówię żeby pokazywać co i jak, ale informacyjnie. Narzucanie to najgorsze co można robić - dziecko robi na odwrót :( A ciekawość i naśladownictwo dorosłych działa dokładnie odwrotnie :) Trzeba tylko świecić przykładem :)

A w razie "W" te nawyki nie są takie nieodwracalne. Może nie byłem karmiony tak jak Siara, choć na podobnych zasadach (z kompletnym brakiem wiedzy nt. zapotrzebowań człowieka) i nie było żadnym problemem w bardzo krótkim czasie zmienić wszystko o 180 stopni :)


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#26 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 luty 2016 - 22:47

Ja też wychowany na schabowym, wodzie gazowanej z dystrybutora w szklance na łańcuchu (dziś by chyba zamknęli właściciela do więzienia za zagrożenie dla życia ludności), oranżadzie w proszku i lodach bambino.

Pamiętam że jak trenowałem lekką to potrafilem zjeść wieczorem po treningu do 25 kanapek albo 12 naleśników. Ważyłem 69-71 przy 175 wzrostu. Potem, gdzieś jak miałem 25 lat, niestety przyszły hectolitry coli, sickersy, marsy, bounty i wszelki smietnik. No i się upasłem do 92 i od tego czasu od lat walczę z nadwagą.

 

IMHO nie da się stosować w stosunku do dziecka drakońskich metod odmawiania pizzy i słodyczy podczas gdy inne dzieci mogą je spożywać. Można natomiast i należy edukować i tłumaczyć co i dlaczego. Może to w jakimś momencie przyniesie efekt. Drakońskie zakazy mają zwykle odwrotny skutek.



#27 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 26 luty 2016 - 07:37

 wodzie gazowanej z dystrybutora w szklance na łańcuchu

 

No mi się jakoś udało uniknąć przyjemności picia tzw. "Gruźliczanki" ;)



#28 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 07 marzec 2016 - 08:51

Cześć,

 

Syn, lat 11 miał badanie na trenażerze na torze w Pruszkowie. Dostałem suche wyniki ale nie wiem jak je interpretować. Może ktoś biegły napisze parę słów.

 

Wzrost 164, waga 48

Ciśnienie 110/68

 

Obciążenie Astrand 80 W

HR średnie Astrand 5-7 (cykle/min): 128

VO2max Astrand (l/min): 3,2

VO2max Astrand (ml/min/kg): 65,8

 

Moc na PPB (W) Conconi: 260

HR 80W: 125

HR 120W: 132

HR 120W: 142

HR 140W: 153

HR 160W: 163

HR 180W: 172

HR 200W: 175

HR 220W: 187

HR 240W: 191

HR 260W: 196

 

To jest dziecko praktycznie nietrenujące, nieeksploatowane. Jeździ ze dwa maratony MTB w roku i trochę ze mną od przypadku do przypadku. Zaczyna treningi w klubie kolarskim.

 

Syn ma 11 lat czyli albo jest 2004 albo 2005 rocznik czyli jest żakiem. Bardzo fajny moment by zacząć przygodę z kolarstwem. nie jest prawdą że jak tu niektórzy piszą trza mieć 13-14 lat by zacząć specjalistyczny trening. 13-14 lat to już młodzicy którzy zapitalają, i jak dziecko nie ma zbyt dużych zdolności wytrzymałościowych i zacznie jeżdzić w wieku 13-14 lat to może przeczyć szok. Nie jest prawdą że wczesna specjalizacja sportowa szkodzi dzieciom. Mam doświadczenie z zapasów dzieci ( 5-6 letnie zaczynają ) czy kolarstwa 9-10 letnie i te dzieci w tak młodym wieku nabierają dobrych technicznych nawyków , pozytywnych manier itd. itd.  Jesli cię interesuje jak syn wypadł na tych badanaich szkółek kolarskich PZKOL to teraz niedawno było spotkanie w Pruszkowie o szkółkach i spytaj się w klubie czy było jakieś omówienie. A tak z ciekawości jaki klub syn jeżdzi czyżby WKK ? i do zobaczenie 10.04. na memoriale Eryka  Stolarza.  Powodzenia dla syna.
 



#29 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 07 marzec 2016 - 09:30

Dzięki za info. Rocznik 2004, jeździ w WKK. Trenerzy klubowi hamują go i mnie w obciążeniach. Potrafi bez problemu przejechać 100km latem na szosie w umiarkowanym tempie i nie robi to na nim wielkiego wrażenia. To jest bardzo fajny klub ale jednak nastawiony głównie na MTB podczas gdy moje serce jest na szosie i to się raczej nie zmieni. Więc jak młody chce jeździć ze mną to raczej tylko na szosie. W zeszłym roku zrobił ze mną i z kolegą 110 km po górach z przewyższeniem 2000m i cieżkim podjazdem Łysa Hora po drodze na którym mnie objechał pięknie atakując na 15% rampie. Bardzo chytrze to zrobił bo waży dwa razy mniej a zaatakował dokładnie tam gdzie trzeba bez podpowiadania więc cwaniactwo kolarskie niezbędne w wyścigach ma we krwi :)

 

Nie to zebym go piłował tymi setkami ale od czasu do czasu coś mocniejszego ze mną pojedzie. Koło domu jest łatwiej bo robię z nim pętelkę np. 50km, dojeżdżam z nim do miejsca z którego trafi do chałupy a sam jadę dokręcić drugą pętlę. W górach dużo trudniej tak to ograniczyć ale myślę że jak czuje że daje radę to chyba nic mu się nie stanie jak trochę powalczy. W zeszłym roku dał radę jeździć takie 50-tki ze średnią 27. Zobaczymy jak w tym roku.

 

W zeszłym roku jak byłem na Stelvio widziałem że 12-latek podjechał pod nie z rodzicami. Pytanie właśnie kiedy będzie już odpowiedni moment żeby go wziąć w Alpy.



#30 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 07 marzec 2016 - 11:57

Dzięki za info. Rocznik 2004, jeździ w WKK. Trenerzy klubowi hamują go i mnie w obciążeniach. Potrafi bez problemu przejechać 100km latem na szosie w umiarkowanym tempie i nie robi to na nim wielkiego wrażenia. To jest bardzo fajny klub ale jednak nastawiony głównie na MTB podczas gdy moje serce jest na szosie i to się raczej nie zmieni. Więc jak młody chce jeździć ze mną to raczej tylko na szosie. W zeszłym roku zrobił ze mną i z kolegą 110 km po górach z przewyższeniem 2000m i cieżkim podjazdem Łysa Hora po drodze na którym mnie objechał pięknie atakując na 15% rampie. Bardzo chytrze to zrobił bo waży dwa razy mniej a zaatakował dokładnie tam gdzie trzeba bez podpowiadania więc cwaniactwo kolarskie niezbędne w wyścigach ma we krwi :)

 

Nie to zebym go piłował tymi setkami ale od czasu do czasu coś mocniejszego ze mną pojedzie. Koło domu jest łatwiej bo robię z nim pętelkę np. 50km, dojeżdżam z nim do miejsca z którego trafi do chałupy a sam jadę dokręcić drugą pętlę. W górach dużo trudniej tak to ograniczyć ale myślę że jak czuje że daje radę to chyba nic mu się nie stanie jak trochę powalczy. W zeszłym roku dał radę jeździć takie 50-tki ze średnią 27. Zobaczymy jak w tym roku.

 

W zeszłym roku jak byłem na Stelvio widziałem że 12-latek podjechał pod nie z rodzicami. Pytanie właśnie kiedy będzie już odpowiedni moment żeby go wziąć w Alpy.

nie ma potrzeby by w wieku żaka robił 100 km treningi. Wyścigi żakowskie to są kryteria mające 2-5 km. Czasówki mające 3-8 km oraz wyścigi ze startu wspólnego mające 15-20 km. Nie jest prawdą że klub twego syna WKK startuje tylko na MTB bo startuje też na szosie i na torze. W takim wieku szkoli się dzieci wszestronnie. Mój syn trenuje w KS Społem Łódź i starują na szosie na torze ale też MTB nieraz. Idziesz złą drogą bo negujesz co mówią trenerzy, wiadomo że trzeba pilnować trenerów bo to ludzie tylko i mogą się mylić ale mają rację nie potrzebuje twój syn trenowania po 100 km. Jak jest super utalentowany to niech pierw wygra jakieś wyścigi niech wygra np. Mały Wyścig Pokoju który jest u was nie wygra Nutellę itd.  a ty już  chcesz na Stelvio go zabierać . Pewnie jedź sobie z nim na Stelvio ale daj synowi się sprawdzić z rówieśnikami masz już pierwszy szosowy start w Pucharze Stolarza 10.04. . U mojego syna w roczniku 2003 był najlepszy w Polsce żak w zeszłym roku ale nikt z tego powodu nie robił mu 100 km treningów na okrągło jak juniorowi młodszemu czy juniorowi tylko np. w połowie sezonu na podstawie przepisów miał licencje młodzik i ścigał się z młodzikami bo było mu nudno w żakach. Twój syn jeszcze niczego nie wygrał a ty już zaraz 100 km zaras stelvio itd. itd. Ten chłopak o którym pisałem powyżej zanim dali go w sezonie do młodzików to wygrał z 20-30 wyścigów za nim to zrobili. Reasumując zluzuj trochę dopijnuj by w szosówce miał z tyłu 15 zablokowaną bo zmiana przełożeń jest na ten rok dla żaków zabrali im 15 w szosówkach. Daj synowi wygrać Mały Wyścig Pokoju np. . Niech pojedzie na Pruszków z klubem niech pojeździ niech zdobywa doswiadczenie , jedź z nim na stelvio dlaczego nie ale nie rób z tego cel nadrzędny.............................. niech celem nadrzędnym jest jego rozwój a jak wygra w tym roku Mały wyścig Pokoju to zrobimy sobię fotkę wspólną.



#31 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 07 marzec 2016 - 11:58

A i jeszcze jedna rzecz mocność treningu nie wynika z długości treningu tylko. jesienią na zawodach w Pruszkowie jadą żacy np. 250 z lotu gdzie najlepsi żacy robią czas 17 sekund ................. to też trza poczwiczyć. A wracając do cwaniactwa to okazał się cwańszy od ciebie...................a co z resztą świata ? Rozumiesz nie napalaj się tak. Może ma wielki talent czego mu życzymy.............. ale niech pierw zacznie wygrywać z żakami a nie tylko z tobą.  



#32 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 07 marzec 2016 - 12:22

Jeśli chodzi o WKK to bynajmniej nie twierdzę że oni nie startują na szosie ale jednak główny nacisk jest na MTB. W kalendarzu startów jest ze 3 razy tyle imprez MTB niż szosowych.

 

Nie napisałem że neguję co mówią trenerzy bo nie mam wykształcenia trenerskiego ani wiedzy żeby to robić ani nie napisałem że mu robię trenengi 100 km na okrągło. Po prostu jeździ od czasu do czasu ze mną i moim partnerem treningowym a my akurat robimy zwykle pętle po 100km.

 

Jesli chodzi o współzawodnictwo to zupełnie sie nie napalam i szczerze mówiąc nie jest dla mnie specjalnie ważne czy wygra czy nie jakieś wyścigi w tym wieku. No i kolarstwo nie jest ani dla mnie ani dla niego najważniejsze w życiu. Obaj uprawiamy wiele sportów. Ja muszę jeździć więcej bo mnie moi kumple z koła urywają a lata lecą i coraz trudniej utrzymać formę. A młody na razie jeździ tyle ile ma ochotę. Zachęcam go ale nie zmuszam. Ważne natomiast jest pytanie czy jazda 100 km albo ciężkie podjazdy górskie od czasu do czasu mogą mu zaszkodzić.



#33 Damian Chlanda

Damian Chlanda
  • Użytkownik
  • 50 postów
  • SkądChicago, Rzeszow

Napisano 07 marzec 2016 - 22:58

Jeśli chodzi o WKK to bynajmniej nie twierdzę że oni nie startują na szosie ale jednak główny nacisk jest na MTB. W kalendarzu startów jest ze 3 razy tyle imprez MTB niż szosowych.

 

Nie napisałem że neguję co mówią trenerzy bo nie mam wykształcenia trenerskiego ani wiedzy żeby to robić ani nie napisałem że mu robię trenengi 100 km na okrągło. Po prostu jeździ od czasu do czasu ze mną i moim partnerem treningowym a my akurat robimy zwykle pętle po 100km.

 

Jesli chodzi o współzawodnictwo to zupełnie sie nie napalam i szczerze mówiąc nie jest dla mnie specjalnie ważne czy wygra czy nie jakieś wyścigi w tym wieku. No i kolarstwo nie jest ani dla mnie ani dla niego najważniejsze w życiu. Obaj uprawiamy wiele sportów. Ja muszę jeździć więcej bo mnie moi kumple z koła urywają a lata lecą i coraz trudniej utrzymać formę. A młody na razie jeździ tyle ile ma ochotę. Zachęcam go ale nie zmuszam. Ważne natomiast jest pytanie czy jazda 100 km albo ciężkie podjazdy górskie od czasu do czasu mogą mu zaszkodzić.

Wlasciwie zalezy jakie jest to dla niego wysilek, w jakich strefach sie odbywa jak sie po czyms takim czuje jak sie odzywia itp. Organizm jest sie w stanie przystosowac do wielkiego wysilku, ale nie powinno sie przesadzac, wazny jest tez stan psychiczny.



#34 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 07 marzec 2016 - 23:33

No więc właśnie głównie obserwuję jak się czuje po jeździe. Jak byłby kompletnie wykończony to oceniłbym że jest to za dużo. Po za tym styl w jakim jeździmy nie jest bardzo obciążający bo jedziemy jakiś odcinek, zawsze dostosowując tempo do jego możliwości, potem jak młody ma chęć są lody czy naleśniki, potem na przykład ciężki podjazd, potem zjazdy i jakaś knajpka gdzie jest obiad i odpoczynek. Takie 100km to jest całodniowa wycieczka a nie trening i napieranie bez żadnej przerwy. Zwykle po takiej jeździe nastepnego dnia nie jeździ i odpoczywa a czasem odpoczywa 2 dni. Bywało też tak że nie miał psyche do jazdy i zawrócił po 10 km hopek na Mazurach i nie było z tym problemu. Jak ma nastrój to jedzie a jak nie ma to zostaje i czyta ksiązkę czy gra na tablecie. Nie ma ciśnienia. Jedyne razy kiedy widziałem że był kompletnie wykończony były po wyścigach XC i przełajowych gdzie widziałem że dawał z siebie 100% i padał po przejechaniu przez metę.


  • ssnowak lubi to

#35 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 11 kwiecień 2016 - 13:42

No więc właśnie głównie obserwuję jak się czuje po jeździe. Jak byłby kompletnie wykończony to oceniłbym że jest to za dużo. Po za tym styl w jakim jeździmy nie jest bardzo obciążający bo jedziemy jakiś odcinek, zawsze dostosowując tempo do jego możliwości, potem jak młody ma chęć są lody czy naleśniki, potem na przykład ciężki podjazd, potem zjazdy i jakaś knajpka gdzie jest obiad i odpoczynek. Takie 100km to jest całodniowa wycieczka a nie trening i napieranie bez żadnej przerwy. Zwykle po takiej jeździe nastepnego dnia nie jeździ i odpoczywa a czasem odpoczywa 2 dni. Bywało też tak że nie miał psyche do jazdy i zawrócił po 10 km hopek na Mazurach i nie było z tym problemu. Jak ma nastrój to jedzie a jak nie ma to zostaje i czyta ksiązkę czy gra na tablecie. Nie ma ciśnienia. Jedyne razy kiedy widziałem że był kompletnie wykończony były po wyścigach XC i przełajowych gdzie widziałem że dawał z siebie 100% i padał po przejechaniu przez metę.

 

To jak się synowi jechało w Grodzisku, uczestniczył w kraksie czy nie . Jakie wrażenia ? 



#36 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 11 kwiecień 2016 - 15:02

Jechał w Grodzisku. Z mojego punktu widzenia impreza była porażką organizacyjną i sporym chaosem. Leżał i przyjechał poza podium ale raczej nie można tu chyba mówić o kraksie. Jechał cały czas w pierwszej trójce i mówi że nagle wyszedł na zmianę chłopak w bodajże żółto-pomarańczowym stroju, który nie dawał wcześniej żadnych zmian, który dał po heblach i położył drugiego za nim i mojego który w tym momencie jechał trzeci. Zanim się pozbierał grupa mu odjechała i nie dogonił. Na szczęście skończyło się na lekkich zadrapaniach. Powstało podejrzenie, nie tylko moje, że mogło to być celowe działanie. Co sądzisz na ten temat?



#37 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 11 kwiecień 2016 - 17:40

Jechał w Grodzisku. Z mojego punktu widzenia impreza była porażką organizacyjną i sporym chaosem. Leżał i przyjechał poza podium ale raczej nie można tu chyba mówić o kraksie. Jechał cały czas w pierwszej trójce i mówi że nagle wyszedł na zmianę chłopak w bodajże żółto-pomarańczowym stroju, który nie dawał wcześniej żadnych zmian, który dał po heblach i położył drugiego za nim i mojego który w tym momencie jechał trzeci. Zanim się pozbierał grupa mu odjechała i nie dogonił. Na szczęście skończyło się na lekkich zadrapaniach. Powstało podejrzenie, nie tylko moje, że mogło to być celowe działanie. Co sądzisz na ten temat?

 

mój syn nie startował ale jutro popytam na treningu co nasi widzieli. niech syn trenuje Mały wyścig Pokoju nie długo. Ważne że wszyscy cali. Zapytam o cos na privie pogadamy

 

pozdrawiam
 



#38 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 14 maj 2016 - 20:54

Był dziś trzeci w czasówce i pierwszy w wyścigu ze startu wspólnego.


  • mess i Jastrzi lubią to

#39 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 17 maj 2016 - 09:50

Wiem gratulacje wielkie



#40 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 04 lipiec 2017 - 16:13

Trochę czasu przeszło. Z lekka odnawiam temat. Młody ma teraz 13 lat, 176 wzrostu, waży 59 kg, bodyfat 6,7%. Ostatnio miał badania z których niewiele zrozumiałem. Ciekaw jestem jak się do czego mają. Młody zimą się totalnie obijał. Od marca trenuje z grubsza 2-3 w tygodniu. Z klocków Lego wyrósł. Pomału przenosi zainteresowania na dziewczyny :)

 

Część tabelki oznaczona VO2Peak

VO2/kg ml/min/kg -  69

VO2/HR ml - 20

HR  /min - 197

WR W - 297

VE/V02 36,5 (co to?)

VE/VCO2 31,5 (co to?)

RER 1,16 (co to?)

VE l/min 149,8 (co to?)

VT l - 2,57 (co to?)

BF /min - 58 (co to?)

 

Część tabelki oznaczona RCP (od czego to skrót?)

VO2/kg ml/min/kg -  61
VO2/HR ml - 19
HR  /min - 191
WR W - 274
VE/V02 - 34,2 
VE/VCO2 - 30,1
RER - 1,14
VE l/min - 129,9
VT l - 2,55
BF /min - 51

 

Część tabelki oznaczona AT (od czego to skrót?)

VO2/kg ml/min/kg -  44
VO2/HR ml - 16
HR  /min - 158
WR W - 198
VE/V02 - 22,3
VE/VCO2 - 23,5
RER - 0,95
VE l/min - 61,7
VT l - 1,87
BF /min - 33





Dodaj odpowiedź