Jestem użytkowniczką szosy od nieco ponad miesiąca. W miniony weekend wybrałam się pierwszy raz na dłuższą trasę i po ok. 85 km musiałam pokornie wsiąść w pociąg i wrócić do domu, bo łapały mnie silne skurcze mięśni czworogłowych ud.
Teraz pytanie: co mogło być tego przyczyną. Kwestie braku magnezu pomijam, bo od kilku miesięcy w sumie cały czas łykam magnez z potasem, nie pijam kawy, herbaty piję mało.
Mam takie typy:
- zmiana pozycji ciała (całe życie jeździłam na góralu, ani razu takie coś mi się na nim nie przydarzyło),
- nogawki (jechałam pierwszy raz od dłuższego czasu w nogawkach, możliwe, żeby powodowały jakiś ucisk i przez to skurcze?),
- odwodnienie (pierwsze 20 km piłam jak smok),
- wychłodzenie (ruszaliśmy o 7 rano, potem gdzieś krótka przerwa, usiadłam na schodkach, w cieniu).
W sumie tylko takie rzeczy przychodzą mi do głowy. Najbardziej ciekawi mnie czy powodem mogły być te nieszczęsne nogawki |(według tabelki mam jeszcze 4 cm zapasu po rozciągnięciu).