Tak się składa, że mam dwa rowery szosowe i jeden jest w pełni na Ultegrze 6600 a drugi w pełni na 6700 - obie mechaniczne.
Jeśli chodzi o ergonomie to górny chwyt bardziej odpowiada mi w 6700 - jest chudszy i mnie bardziej pasuje.
Sama klamka - no cóż - 6600 się wielu osobom wizualnie nie podoba, ale mnie wydają się znacznie wygodniejsze - na pewno w dolnym chwycie wygodniej mi się nimi operuje - zdecydowanie też chodzą z mniejszymi oporami.
Nie wiem czy we wszystkich czy tylko w mojej parze, ale mam problem - jeśli klamka hamulcowa jest minimalnie naprężona w stronę podrzucania biegu (dosłownie kątowo o 3mm na samym dole) to klamka zrzucająca nie zadziała - wykonamy ruch ale nie zrzuci biegu.
Pomyślicie głupek bo 'naciska obie' - no nie naciskam ale zdarza mi się w górnym chwycie mieć palce wskazujące na dużej klamce, a środkowym lub serdecznym palcem zrzucać - średnio kilka razy w tygodniu ustrzelę ślepaka, ale może ja jestem dziwny...
Zdarza mi się w dolnym chwycie tak pociągnąć wskazującym zrzucając, że zahaczę minimalnie o o większą klamkę i też zaliczam ślepaka.
Z reszty grupy to hamulce wydają mi się w 6700 nieco słabsze od 6600 mimo, że na obu parach mam te same klocki i tych samych kół używam.
Jeśli chodzi o resztę napędową to ani do jednej, ani do drugiej grupy nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Jeśli łańcuch i kaseta są w dobrym stanie wszystko chodzi cicho i precyzyjnie.