Może coś ciekawego w tym ostatnim tygodniu będzie jeszcze bo jak na razie pod względem ,,emocji'' wyścig nudny - może to przez dobór trasy???? .To tak porównując np. do tegorocznego Giro.
Z grubsza problemem jest nawet nie tyle siła Sky co słabość pozostałych zespołów. Brak jakichkolwiek "epickich" akcji dalej od mety nie dlatego, że rywale Froome'a są głupi tylko po prostu nie ma czym atakować Valverde miał łapać sekundy, ale nie załapał i teraz jest dla Wodza bezużyteczny, bo nikt go nawet nie odpuści (co było widać na et. 9.). BMC oczywiście przyjęło genialną strategię jazdy na dwóch liderów, która oczywiście nie może się sprawdzić, bo żaden nie zaryzykuje i nie poświęci się. Jak to gdzieś przeczytałem: "dobrze, że mają tak słaby zespół, że nikt im nie pomaga, bo byłby dylemat któremu z nich ".
Reszta zespołów to słabość i jeszcze raz słabość. Nie ma kim walczyć. Jedyne rozwiązanie to koalicja, która się oczywiście nie sprawdzi, bo w końcu każdy pomyśli o swoim interesie. Na Giro trzeba było wbić Holendra w ścianę śniegu, żeby go pokonać, bo nie miał drużyny i jechali fatalnie taktycznie. Tutaj nawet to by na Froome'a nie pomogło.
Z pktu widzenia Majki ( wygranie etapu) to mi się zdaje, że już szanse marne - ze względu na konfigurację trasy to na tym niedzielnym miał moim zdaniem największe szanse- no ale niestety nie było mety na górze.
Może ewentualnie piątek. albo Sobota. Sroda raczej odpada ze względu na 30 km przerywnik po prostej.
Dla Rafała obowiązkiem będzie się zabrać w ucieczkę w środę, bo to jest najlepsza dla niego szansa na etap w tym wyścigu. Dojazd ucieczki jest najbardziej prawdopodobny. Dodatkowym bonusem jest 50pkt na mecie, po które Polak musi pojechać, zwłaszcza że obecność De Gendta w środowej ucieczce jest więcej niż pewna.
To było widać ewidentnie na tym etapie, kiedy Alberto przewrócił się pierwszy raz. Majka jechał bardzo dobrze i nagle na stosunkowo łatwym etapie został z tyłu. Odebrałem to tak, jakby zamanifestował, że na wypadek niedyspozycji Contatora on nie chce być brany pod uwagę w roli ewentualnego lidera.
Hehe, manifestacja A może Rafał po prostu jeździ już parę lat w peletonie i wie jak ma jechać z korzyścią dla siebie?
"Nie chce być brany pod uwagę w roli ewentualnego lidera" - przecież nikt go nie zmusi
Rafał wie co ma robić, żeby mu się to opłacało. Zobacz ile razy widzisz i słyszysz w relacji o Romku K., a ile razy o Majce. Walka o grochy jest w tym roku chyba bardziej emocjonująca od KG. Zwłaszcza przy tendencji do odpuszczania ucieczek. Majka chce się pokazać w kontekście walki o kontrakt na przyszły sezon i wierz mi, że powtarzane do znudzenia w radio wyścigu "Majka" (bądź "Maszka") wbija się w głowy odpowiednich osób
Strategia Tinkoff jak jechał jeszcze Contador to jakaś farsa. Było to widać na piątym etapie gdzie Rafał był w ucieczce i była szansa na wygraną. Rafał podobno nie dawał zmian i nie narzucał tempa, mówił o tym Huzarski. Pewnie jeszcze jakieś zoobowiązania wobec Contadora miał (albo przynajmniej miał mieć ) jak się skończyło wszyscy widzieli.
Jakie zobowiązania? Co jest w tym dziwnego? To normalne, że zawodnik z drużyny lidera uchyla się od pracy w ucieczce, zwłaszcza na początkowych etapach
Ale jasne też, że Contador nawet bez upadku z Froomem czy Quintaną nie miałby wielkich szans,to nie Verbier z 2009 r.
Na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski?