W piaście z łożyskami składanymi konus siedzi w gwincie piasty i jego osiowe przemieszczenie pod wpływem siły poosiowej pochodzącej od zacisku jest znikome, pomijalne w sensie.
Ale istota zjawiska kasowania luzu po zamknięciu zacisku polega nie na przemieszczaniu się konusa na gwincie osi (jeśli jest dobrze skontrowany przeciwnakrętką), ale na kompresji całej osi przez siłę ścisku szybkozamykacza. W przypadku osi na nakrętki do tego nie dochodzi, bo nakrętka dociska konus do powierzchni gwintu, a tam już luzu nie ma, bo konus i tak jest mocno dociśnięty kontrą. Tu jest właśnie różnica. Dlatego w piastach na nakrętki luzu nie zostawiamy, ale w piastach na zacisk tak.
Zgadzam się z Tobą, że lepszej klasy piasty, o gładszych konusach, miskach, precyzyjnie, osiowo wykonane, lepiej tolerują przepięcie, ale te gorsze kręcą się wyraźnie gorzej, gdy są ustawione bez luzu a zacisk zapniemy odpowiednio mocno. Moim zdaniem zwłaszcza gdy piasta jest nowa, "na dotarciu" lepiej skręcić ją nieco słabiej do czasu, aż powierzchnie konusów i misek uzyskają odpowiednią gładkość. Wtedy można trochę luzu ująć.
Pewien wpływ na zjawisko większego oporu na piaście po zamknięciu zacisku mają także haki ramy i widelca. Jeśli ich wewnętrzne powierzchnie nie są idealnie równoległe do siebie, oś będzie krzywiona po zapięciu koła i konusy przestaną być w jednej osi.
Nasz kolega radomir82 dobrze to wszystko zilustrował na filmie:
https://masterbikepl...piascie-wideo/