Skocz do zawartości


Zdjęcie

Teneryfa Od 11 Grudnia Do 18


45 odpowiedzi w tym temacie

#41 Maciej z NT

Maciej z NT
  • Użytkownik
  • 33 postów

Napisano 13 luty 2017 - 17:31

Co bardziej polecasz na pojeżdżenie rowerem Teneryfę czy Gran Canarie? 

 

Jak lubisz długie podjazdy to zdecydowanie Teneryfa, asfalt moim zdaniem gorszy, więcej turystów na dojazdówkach, więcej spalin. Mega widoki na Masce.

 

Gran Canaria jest czystsza, droższa, ale słabsze podjazdy, bardziej pagórkowate.

 

Skończyłem film zjazd z Vilaflor do hotelu w Los Cristianos zapraszam:

 



#42 Stasko

Stasko
  • Użytkownik
  • 497 postów

Napisano 13 luty 2017 - 19:04

Polemizowałbym co do "pagórkowatych"podjazdów na Grand Canarii

#43 Marcin321

Marcin321
  • Użytkownik
  • 2204 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 13 luty 2017 - 21:11

Ja bym nie nazwał podjazdów na Gran Canarii pagórkami, pagórki to są raczej w naszych Beskidach, a taki Salmopol z Wisły czy Szczyrku to lekka zmarszczka. Wjazd na najwyższy szczyt Gran Canarii to jakieś 45km podjazdu i ponad 1900m przewyższenia. Planując pętlę w górach to w zasadzie trudno zrobić mniej niż 2000m w pionie, a częściej jest to bliżej 3000m. Nawet na 50km cofee ride po wybrzeżu zrobisz jakieś 600m przewyższeń. Co ważne jest sporo możliwości, szczególnie jak możesz gdzieś podjechać autem - tras spokojnie starczy na tydzień jeżdżenia.

 

Jak mam porównywać wyspy na których byłem to najlepsza Gran Canaria potem Lanzarote a na końcu Fuertaventura (na Teneryfie nie byłem).



#44 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 13 luty 2017 - 21:23

Ja jako osoba nieznająca Wyspy (więc mogę to zrozumieć obiektywnie), zrozumiałem z wiadomości Kolegi, nie - że podjazdy są pagórkami (małymi podjazdami), tylko że są nieregularne, typu między-zjazd na podjeździe, co może być niefajne, jak ktoś chce długi podjazd od początku do końca.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#45 Marcin321

Marcin321
  • Użytkownik
  • 2204 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 13 luty 2017 - 21:57

W takim razie podjazdy na Gran Canarii to na pewno nie pagórki. Większość tras z wybrzeża w góry to jeden lub dwa dłuuuugie podjazdy. Zdarzają się wypłaszczenia, ale odbierałem je raczej z ulgą ;)

#46 Maciej z NT

Maciej z NT
  • Użytkownik
  • 33 postów

Napisano 13 luty 2017 - 23:04

Ja bym nie nazwał podjazdów na Gran Canarii pagórkami, pagórki to są raczej w naszych Beskidach, a taki Salmopol z Wisły czy Szczyrku to lekka zmarszczka. Wjazd na najwyższy szczyt Gran Canarii to jakieś 45km podjazdu i ponad 1900m przewyższenia. Planując pętlę w górach to w zasadzie trudno zrobić mniej niż 2000m w pionie, a częściej jest to bliżej 3000m. Nawet na 50km cofee ride po wybrzeżu zrobisz jakieś 600m przewyższeń. Co ważne jest sporo możliwości, szczególnie jak możesz gdzieś podjechać autem - tras spokojnie starczy na tydzień jeżdżenia.

 

Jak mam porównywać wyspy na których byłem to najlepsza Gran Canaria potem Lanzarote a na końcu Fuertaventura (na Teneryfie nie byłem).

OK z tymi pagórkami to źle pojechałem, chodziło mi oczywiście o nieregularności oraz  w koncepcji cofferide na Gran Canarii południowe wybrzeże, nadmorskie kurorty to pagórki żeby zrobić  500-600 metrów trzeba przejechać kilkadziesiąt kilometrów. Takie miałem doświadczenie w zakresie Port de Mogan do Maspalomas.  Dopiero fajnie zaczyna się od Mogan w kierunku na Pico de las Nievas.

 

Na Teneryfie południowe wybrzeże na coffee ride wg mnie odpada, ruch, dość blisko autostrada, trzeba do środka jechać w góry. Z Los Cristianos czy El Medano jest kilka możliwości wjazdu na Teide. Oczywiście wielu wypakowuje super rowery w okolicach Vilaflor 1400 mnpm na parkingu ostatniej restauracji i delektuje finalnym wjazdem na górę ;-)

 

Jak bym miał wracać na Teneryfę to mam respekt do wjazdu i zjazdu do Mascy  z Los Gigantos. Widziałem tam tylko jednego kolarza. A sam samochodem strasznie bałem się tam jechać.





Dodaj odpowiedź