Teraz chyba strefy treningowe wyznacza się raczej w oparciu o moc, czy HR na progu mleczanowym.
Chodzi o to, że tego przysłowiowego maksa (HRmax, czy 1RM) to można ewentualnie sobie wyznaczyć, albo przyjąć, że się takiego ma, ale nigdy nie ma pewności, że to prawdziwy maks.
Przecież to wyznaczanie 1RM w oparciu o ilość powtórzeń w serii jest bez sensu, bo .... odpowiedź jak ćwiczyć mamy bezpośrednio - w liczbie powtórzeń z danym ciężarem w serii . Jak jest za duża, to możemy dołożyć ciężaru, a jak za mała zdjąć.
A próba rzeczywistego bicia rekordu w danym ćwiczeniu może być po prostu niebezpieczna - może się skończyć kontuzją. Szczególnie, gdy mówimy o kimś kto nie trenuje sportów siłowych, a siłownie traktuje tylko jako element przygotowań.