Napisano 22 grudzień 2016 - 14:24
Herbatniczek, 400g to i dużo i mało/wcale. Wszystko zależy do czego te koła no i na czym zmniejszono wagę.
Mała masa rotująca czyli lekka obręcz i opona to przede wszystkim zysk dla przyspieszenia. Wielokrotne przyspieszenia na wyścigu po którymś razie przyniosą zysk nie 1s, a 10 czy 30.
Dalej, niska waga obręczy na podjazdach ma się tak samo jak niska waga bidonu, naszej koszulki, siodełka czy nas samych. Niezależnie co odchudzisz, to zysk czasowy będzie identyczny.
Lecimy dalej, tereny płaskie - tu już waga ma marginalne znaczenie, przewagę ma aerodynamika (w górach zresztą także pomaga). Sprinterzy nie mają wagi piórkowej, a wygrywają. Oczywiście, podczas wielokrotnych zrywów/przyspieszeń waga będzie miała znaczenie.
Sumując wszystko okazuje się, że najrozsądniej jest mieć koła aero o bardzo niskiej wadze, a tę zapewni nam niestety tylko karbon. Jak nas nie stać to alu, ale te też wybrać lżejsze, bo lżejsze w niczym nie przeszkodzi, a ewentualnie pomoże.