Zauważyłem, że brak tematu, w którym moglibyśmy dzielić się swoimi ulubionymi potrawami. Jakie danie przyrządzacie na dzisiejszy obiad? Ja, przyrządzę dziś gulasz cielęcy. Czy wśród użytkowników forum są zwolennicy tego mięsa?
Użytkownik haligówka edytował ten post 24 marzec 2017 - 09:04
reklama
Ja robię polędwiczki wieprzowe z cebulą, sałatka z rukolą i szpinakiem baby (+pomidor, pestki słonecznika i dyni, rozdrobnione orzechy włoskie, ogórek, zielone oliwki drylowane, ocet balsamiczny) i do tego brokuł gotowany na parze - taki na pół twardo, bo taki lubimy.
Ja często gotuję w domu, bo mam więcej czasu niż żona. Nie lubię gotować, ale robię to chyba smacznie i różnorodnie. Nie jestem żadnym miłośnikiem gotowania, ani specjalistą od zdrowego żywienia, więc zmykam z tego tematu.
pozdr
adam
PS - na wiosnę lub latem, jak będę w Targanicach, to zapraszam na pstrągi z rusztu. w Wielkiej Puszczy jest hodowla pstrągów na rzece i ryby są znakomite, choć dość drogie (3 lata ryba dojrzewa do sprzedaży). Robię je po prostu z masłem, czosnkiem i pietruszką. Do tego jakaś sałata i świeże pieczywo, żeby wylizać talerz. I oczywiście piwo w gorące dni lub czerwone ciężkie wino wieczorem. Jakby ktoś chciał to spróbować, to zapraszam do Targanic - dam znać jak będę się tam wybierać w kwietniu lub maju.
Kolega martin_k wygląda na zwykłego spamera ale odpowiadając na jego pytanie - nie, cielęciny nie jadłem od dobrych kilkunastu lat - ze względów czysto moralnych.
Moją zdecydowanie ulubioną potrawą natomiast jest pizza. Od momentu jak nabyłem kamień do pizzy i super przepis to jestem w siódmym niebie Jak się okazuje nawet samemu można przygotować niemal doskonałą pizzę, lepszą niż w większość pizzerni. Co ciekawe wymaga to czasu. Na przykład przepis, który ja stosuje zawiera w sobie punkt - ciasto przetrzymywać w lodówce przez 6-7 dni, aby "dojrzało". W ten weekend będę eksperymentował z innym przepisem, już nie tak czasochłonnym, zobaczymy co z tego wyjdzie. No i oczywiście, aby dojść do perfekcji fajnie by było postawić w ogrodzie piec do pizzy, bo piekarnik to jednak duże ograniczenie.
Kolega martin_k wygląda na zwykłego spamera ale odpowiadając na jego pytanie - nie, cielęciny nie jadłem od dobrych kilkunastu lat - ze względów czysto moralnych.
Bo nie urosną święte krowy?
Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.
Przepis na pizzę na cienkim cieście. Ilość wystarcza na zrobienie 6-7 pizz po 330g każda. Przepis oparty o film niejakiego Fidela Montoya z YT, tutaj widać i słychać po ang.:
Co jest potrzebne:
1kg mąki typu 450 (fajnie się sprawdza mąka Szymanowska),
650ml zimnej (a nawet mocno zimnej) wody,
1g drożdży instant (tu trzeba uważać, bo dasz 2g i ciasto po kilku dniach wyjdzie z lodówki
27g soli.
kamień lub stalowa blacha do pizzy. To element kluczowy, mocno rozgrzany kamień (blacha) świetnie dopieka spód pizzy i wyciąga wilgotność. Nie do osiągnięcia na zwykłej "kratce" czy prostej blasze do placków. Kamień można dostać na alle za jakieś 40-50 zeta. Blacha to już większe koszty, bo musi być gruba. Ja robię na kamieniu właśnie takim za 45zł i jest wszystko ok.
Przepis na ciasto:
- Na początek do zimnej wody wsypujemy gram drożdży i mieszamy aż się całkiem rozpuszczą.
- Do wody sypiemy powoli mąkę i mieszamy,
- Gdy składniki zaczynają się ładnie ze sobą mieszać można wsypać 27g soli.
- Wyrabiamy ciasto, dobra metoda to "składanie" na pół i ugniatanie dłonią.
- Ciasto wyrabiamy przez około 1-2 minuty po czym zostawiamy przykryte ścierką na ok. 5 minut, aby odpoczęło.
- Po 5 minutach ponownie wyrabiamy przez 1-2 minuty.
- Ten zabieg powtarzamy 3-4 razy, na końcu ciasto powinno być gładkie.
- Po skończeniu zamykamy szczelnie pojemnik i wrzucamy do lodówki.
- Po 48 godzinach można już robić pizzę, ale jak się poczeka 6-7 dni to ciasto wychodzi mega smaczne i co ważne nie jest "ciężkie" i niestrawne. Wręcz przeciwnie.
W dzień pieczenia:
- na 8 godzin przed pieczeniem ciasto wyciągamy z lodówki. Dajemy mu ze 20 minut po czym bierzemy się za formowanie kulek - z nich powstaną pizze. Ciasta w tej fazie już nie wyrabiamy żeby nie zniszczyć jego struktury. Ciasto dzielimy na kawałki po 300-330g każda. Z takiego kawałka tworzymy kulkę, delikatnie naciągając i zawijając pod spodem ciasto. Nic nie ugniatamy, trzeba to robić w miarę delikatnie. Gotową kulkę kładziemy w pojemniku, ewentualnie na talerzu, zakrywamy i wkładamy do lodówki.
Godzinę przed pieczeniem wyciągamy kulki (a teraz już w zasadzie placki) z lodówki. Włączamy piekarnik z kamieniem w środku na termoobieg i maksymalną temperaturą jaką się da (u mnie 275 stopni). Rozgrzewanie potrwa dobre kilkadziesiąt minut więc na spokojnie przygotowujemy dodatki (wedle upodobania).
Powstałe kulki-placki rozciągamy do pełnego rozmiaru. To dość specyficzny zabieg, pod żadnym pozorem nie chwytamy za wałek, raczej delikatnie naciskami ciasto od środka do zewnątrz. Można też podejrzeć filmiki na YT jak to robią prosi, jakieś obracanie na dłoni i inne dzikie sposoby wszystko byle tego ciasta na zmiażdzyć, a rozciągnąć.
Jak już uformujemy placek to nakładamy dodatki i wkładamy na 3-4 minuty na nagrzany kamień. W prawdziwym piecu do pizzy, gdzie temp. osiąga 450 stopni trwa to ok. minuty, w warunkach domowych 3-5. Jak widać, że pizza jest gotowa to wyciągamy, po prostu
Gwarantuje, że po zjedzeniu takiej pizzy już więcej nie zamówicie jej w pizzerni Przepis wygląda skomplikowanie, ale w rzeczywistości to prosta i dość szybka sprawa. Ja robię z kilograma i wtedy pizzę jem w sobotę i niedzielę (wraz z resztą rodziny, 7 sam nie zjadam
Kolega martin_k wygląda na zwykłego spamera ale odpowiadając na jego pytanie - nie, cielęciny nie jadłem od dobrych kilkunastu lat - ze względów czysto moralnych.
Moją zdecydowanie ulubioną potrawą natomiast jest pizza. Od momentu jak nabyłem kamień do pizzy i super przepis to jestem w siódmym niebie Jak się okazuje nawet samemu można przygotować niemal doskonałą pizzę, lepszą niż w większość pizzerni. Co ciekawe wymaga to czasu. Na przykład przepis, który ja stosuje zawiera w sobie punkt - ciasto przetrzymywać w lodówce przez 6-7 dni, aby "dojrzało". W ten weekend będę eksperymentował z innym przepisem, już nie tak czasochłonnym, zobaczymy co z tego wyjdzie. No i oczywiście, aby dojść do perfekcji fajnie by było postawić w ogrodzie piec do pizzy, bo piekarnik to jednak duże ograniczenie.
@Nick - też nie mogłem uwierzyć ale tak - 1g na 1kg mąki (Chodzi o drożdże instant bo z nimi jest najłatwiej)
@Robo - na pierwsze espresso, na drugie pizza, a potem na deser szosa
edit - dzisiaj zrobiłem próbę z przepisem jednodniowym - różni się tym, że leje się bardzo ciepłą wodę, daje 1,5g drożdzy i nie wsadza się tego do lodówki. Wyszło całkiem smacznie, ale to jednak nie to co przy wcześniejszym przepisie. Po tych 6-7 dniach pizza zyskuje taki charakterystyczny posmak jaki dostępny jest tylko dobrych (prawdziwych?) pizzeriach. Ciężko mi to jakoś sensownie opisać.
w temacie polecam nową książkę na rynku Bike&Cook Kulinarny poradnik rowerzysty - sporo bardzo fajnych i szybkich przepisów https://rowery.org/2...nik-rowerzysty/
Prozor i nsmartin lubią to
crankalicious.pl - profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji roweru