Mtb 26" Sens Inwestowania Pod Maraton
#1
Napisano 14 sierpień 2017 - 20:06
#2
Napisano 14 sierpień 2017 - 22:50
Ja bym przez sentyment zostawił i utrzymywał zdolnym do jazdy. Gary Fisher to była kiedyś samodzielna marka, Trek ją wykupił, podobnie jak Lemonda zresztą, a później wygasił produkcję. A Gary Fisher toż to przecież ojciec kolarstwa górskiego, no i póżniej pomysłodawca kółek 29" w tym sporcie, które obecnie dominują. Tu masz filmik o takim oldschoolowym rowerku:
A do ścigania kupiłbym coś nowego.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#3 Gosc_tobo_*
Napisano 15 sierpień 2017 - 06:58
Na pewno jeśli chcesz w niej być to koniecznie.
A na poważnie - pożycz 29era - są takie możliwosci. Na jak długo się da. Potestuj I zobaczysz czy warto.
Poczytaj na temat różnic, plusów I minusów.
Cała czołówka na większych kołach bo.... na rynku nie ma mniejszych.
Od zawsze mówiono że w sportach grawitacyjnych duże koło jest nieodpowiednie.
Teraz 29 cali wchodzi również tam i za chwilę stanie się standardem.
To co przemawia na nie dla tego bajka to kwestia zmian geo w nowych rowerach czy fabryczna konfiguracja napędu która uznawana jest za lepszą niż starsza (2x10 zamiast 3x9). Czy to faktycznie lepiej to trzeba przetestować.
#4
Napisano 15 sierpień 2017 - 09:42
...
Od zawsze mówiono że w sportach grawitacyjnych duże koło jest nieodpowiednie.
Teraz 29 cali wchodzi również tam i za chwilę stanie się standardem....
Tłukę się na starym Giancie 26" i niestety, ale po dwóch jazdach 29erem najchętniej bym bo zostawił w krzakach. Tylko ja na MTB się nie ścigam . Moje jazdy 29 to dość płaski jak dla górala teren z odrobiną piachu. Jak dla mnie to ten rower lepiej idzie, stabilniej, nie zawiesza się na dołkach, ogólnie OK.
Ale koledzy ścigający się na MTB już są innego zdania. co prawda nie rozkminiam wszystkich dyscyplin mtb. Krótko mówiąc uważają, że potrzeby jest 29 i 27,5" w zależności od specyfiki zawodów i trasy. A podobno czasami i 26" byłby idealny.
Jaki rower jeśli tylko jeden? Chyba 29er.
Jeżeli kiedykolwiek kupię mtb, to 29, ale bez amorka z jedną tarczą z przodu.
#5
Napisano 15 sierpień 2017 - 12:55
Ja właśnie wskrzeszam swojego starego Scotta Scale 2006, też już trochę retro. Fajny rower, dość lekka rama jak na alu, stary SID Race 28mm, w miarę koła, no i cały ustawiony i szyty pode mnie, w końcu pod moim tyłkiem wiele przejechał. Zamierzam wsadzić mix SLX/XT M7000/M8000 1x11 (bo stary napęd się rozpada, ale dorżnę go aż nie zacznie przeskakiwać łańcuch ), do tego opony 2,2 zamiast standardowych 2,0, zamienić dętki na mleko i na tym jeździć kolejny sezon.
I wg mnie to jest granica opłacalności inwestycji w stary rower, nie licząc serwisu tego co już jest.
Wyjdzie jakieś 5-6 razy taniej niż kupno nowego o podobnej masie a nie wydaje mi się, żeby to rower mnie w jakiś sposób ograniczał tylko ja ograniczam rower, nie wiem czy to się kiedyś zmieni
Ale jak masz wymieniać pół roweru albo więcej to wyjdzie dużo drożej i już lepiej kupić nowy/inny. Ja już porównywałem koszt kupna korby 2 rzędowej i wykorzystania bebechów z obecnego roweru i wyszło mi, że mając i tak napęd zarżnięty na śmierć, kiedy muszę wymienić i tak kasetę, łańcuch, kółka przerzutki (która jak to dawniej miały w zwyczaju czasami zmienia biegi, ale głównie naparza jak dziecioł po widełkach, więc ją też by wypadało zmienić) itp, to się kompletnie nie opłaca. Na używkach poskładam napęd 2x10 za ~700-800zł, a nowy 1x11 będzie kosztować ~1300zł, a do tego będzie nowy, nowoczesny i fajny
A użycie młynka na zawodach i tak na ogół jest niemożliwe. Gdy nadchodzi wiekopomna chwila i stwierdzasz taką potrzebę, na 90% przerzutka będzie akurat zaklejona błotem i sprężyna nie da rady, więc dochodzisz do wniosku, że potrzeba jest złudna i jakoś udaje ci się wgramolić ze średniej tarczy. Przynajmniej ja tak to pamiętam
#6 Gosc_marvelo_*
Napisano 15 sierpień 2017 - 14:00
bart miro, mam dwa pytania:
1. Ile masz wzrostu?
2. Jakie opony dotychczas stosowałeś (szerokość, rodzaj bieżnika, masa)?
Jeśli jesteś wysoki (powiedzmy powyżej 180 cm) to chyba lepiej poczujesz się na dużych kołach i rower będzie miał lepsze proporcje. Niscy też wprawdzie obecnie jeżdżą nawet na 29", ale jednak pojawiają się tam pewne problemy wynikające z wysokiego przodu ramy.
Mówienie o wielkości koła tylko w kontekście średnicy obręczy to tylko połowa prawdy. W rzeczywistych warunkach koło i jego średnica to obręcz plus opona. A tu zwłaszcza koła 26" są wrażliwe na manipulację grubością (i nieodłącznie z nią związaną wysokością) opon, bo procentowo wysokość samej opony ma tu większy udział w średnicy całego koła, niż w 29" .
Góral na kołach 26" i z oponą 1.9-2.0 (czyli uznawaną kiedyś za oponę na wyścigi) to zupełnie inny rower niż ten sam, ale z oponami 2.2-2.4 cala. Realna średnica koła może się tu różnić o cały cal, a nawet więcej. To naprawdę czuć. Lepsza trakcja, amortyzacja, spokojniejsze prowadzenie, zwiększony prześwit korbowy, mniejsze opory toczenia w terenie (a czasem i na szosie) - same plusy. No może z wyjątkiem masy, bo ta siłą rzeczy musi być nieco wyższa, ale można to czasem obejść. Moim zdaniem lepiej mieć lekkie, nawet delikatne obręcze, a na nich grube i trochę cięższe opony, niż odwrotnie. Nawet dętki o wadze 130-140 g spokojnie wytrzymują pod grubą oponą, bo ryzyko snake'a jest mniejsze, a jadąc na niższym ciśnieniu ostre przedmioty nie są tak groźnie, bo opona po prostu po nich przejeżdża. Wielokrotnie przejeżdżałem po rozbitych butelkach na 2.3-2.4 cala (ciśnienie 1.7-2.0 bara) bez żadnych przykrych skutków.
Teraz dla użytkowników 26" są nawet dobre czasy, bo można jeszcze tanio kupić dobre obręcze czy opony na wyprzedażach.
Czy jest sens ładować 1000 zł w nowy amortyzator? Nie wiem, bo ja wciąż jestem na etapie "fully rigid" i mi z tym dobrze, a widelec w moim Bianchi waży dzięki temu około 1 kg. Ja polecam taki eksperyment, wywal amor zupełnie, opona 2.4 na przód, 2.2 na tył i jazda.
Trochę wagi można jeszcze urwać na napędzie, czyli może nowa przerzutka (np. XT 771), korba, lżejsza kaseta.
Ściganie w górach w trudnym terenie na sztywno? A czemu nie? Nie ma rzeczy niemożliwych;-) .
#7
Napisano 15 sierpień 2017 - 16:37
Wywal amortyzator i ścigaj się tak w trudnym terenie? Pomyślałem, że to teoria w stylu "marvelo". Patrze na autora i marvelo. Zlituj się!
Napisałbym, że są blokady amortyzatorów. Ale pewnie zaraz zobaczę filmy jak ludzie od tego giną
Wracając do tematu. Pożycz sobie 29-era (a jak nie jesteś wysoki to 27.5"). Przejedź się. Zobaczysz jaka różnica. I będziesz wiedział, czy warto inwestować w nowy rower.
Sam mam 26" fulla do ścigania. Ostatnio przejechałem się rowerem kolegi i wrażenie miałem, że to płynie. Gdybym jeździł więcej to bym wymienił na większy, ale szosa rządzi.
#8
Napisano 15 sierpień 2017 - 17:45
#9 Gosc_mexy_*
Napisano 15 sierpień 2017 - 20:00
Ciężko będzie znaleźć 29 w normalnej wadze i normalnych pieniądzach.
Jeżdżę 26 ważącą poniżej 8 kg i pożyczyłem na próbę 27,5 ważącą około 11 kg do testowania na znanym sobie szlaku. W skrócie wrażenia były następujące: Dopóki rower jechał rozpędzony, odczucia były bardzo pozytywne, koła znakomicie łagodziły nierówności, większa stabilność, wygoda. Super. Kiedy jednak zmuszony byłem rozpędzać rower oraz manewrować w ciasnych skrętach, czar prysł. Ciężka krowa, rozpędza się jak lokomotywa, manewruje jak czołg. Ze sportem ma mało wspólnego. Oddałem z ulgą i kiedy wskoczyłem na 26 doceniłem lekką, małą kozicę, która sama się wyrywała do przodu.
Moje wnioski są następujące: Aby połączyć najlepsze cechy obu wariantów należy znaleźć 27,5 ważący w granicach 8 kg i cenie poniżej 10k zł. Jeśli cos takiego bym znalazł, to wtedy zmiana miałaby sens.
- big75 lubi to
#10
Napisano 15 sierpień 2017 - 20:06
3 kg to różnica wielokrotnie większa niż wynikałoby tylko z rozmiaru kół. Zatem całe porównanie jest dość mało miarodajne.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#11 Gosc_marvelo_*
Napisano 15 sierpień 2017 - 20:20
Zwłaszcza, że kołom 27.5" znacznie bliżej do 26", niż do 29" (559/584/622), więc ta różnica wagowa jest tylko symboliczna. No bo o ile cięższa będzie obręcz? 20g? 40g? Chyba nie więcej, jeśli mówimy o kategorii lekkich obręczy. Oczywiście w sumie trochę się uzbiera (opona, dętka, ciut dłuższe szprychy), ale nie zapominajmy, że choć wzrośnie masa ogólna, to wzrost bezwładności koła w ruchu obrotowym nie będzie aż tak mocno odczuwalny, bo tą samą prędkość na większych kołach uzyskujemy przy mniejszej prędkości obrotowej kół.
#12
Napisano 16 sierpień 2017 - 05:24
#13 Gosc_marvelo_*
Napisano 16 sierpień 2017 - 11:54
Sorry za OT.
Wywal amortyzator i ścigaj się tak w trudnym terenie? Pomyślałem, że to teoria w stylu "marvelo". Patrze na autora i marvelo. Zlituj się!
Napisałbym, że są blokady amortyzatorów. Ale pewnie zaraz zobaczę filmy jak ludzie od tego giną
Widzę, że stosujesz socjotechnikę Prozora i puchatego.
To, że coś nie mieści się w Twojej głowie zupełnie mnie nie interesuje. Pozwól, że bart miro sam zdecyduje za siebie (zresztą jak widać czasem jeździ na sztywnym w łatwiejszym terenie), z czyjej rady skorzystać.