Skocz do zawartości


Zdjęcie

Transport roweru pociągiem...


69 odpowiedzi w tym temacie

#21 nobilitas

nobilitas
  • Użytkownik
  • 113 postów
  • SkądŁobez

Napisano 25 sierpień 2010 - 13:50

Doczep sobie dwa boczne kółka dla utrzymania równowagi, do tego lemondka na to poduszka i można spać:)

#22 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 25 sierpień 2010 - 14:49

He he. lemondka i tak nie zmieści się, bo sakwa na kierownicy jest. :mrgreen: Jak wrócę i nie zapomnę to napiszę jak rozwiązałem ten problem.

#23 travisb

travisb
  • Użytkownik
  • 1761 postów
  • Skąd54.351 �N 18.645 �E

Napisano 25 sierpień 2010 - 21:50

Oczywiście, że nie mówiłem korytarzu w wagonie. Chodzi mi o korytarz między wagonami.

Z całego serca odradzam ten korutarzyk! Trzęsie tam niemiłosiernie i nie chcę sobie nawet wyobrażać co może zostać z rowerów po umieszczeniu ich w tym niegodnym miejscu.

#24 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 30 sierpień 2010 - 14:15

Wróciłem już. Rower pociągiem wiozłem osiem razy. Zazwyczaj rower pakowany był do wagonu dla podróżnych z większym bagażem. 2 razy do rowerowego. 2 razy nie było miejsca na rowery, więc rowery powędrowały między wagony. Nie chodzi mi o to łączenie o którym wspomniał travisb tylko chodzi mi o tą wolną przestrzeń przed łączeniem. Jeżeli chodzi o konduktorów to wszystko ok. Często się pytali, gdzie jedziemy, skąd jedziemy lub skąd pochodzimy. Jeżeli chodzi o nocną podróż z rowerem, to w pociągach pojawiła się ochrona i bardzo często zagląda do przedziałów. Zawsze człowiek czuje się troszkę bezpieczniej. Spanie? Hmmmm, no nie wiem. Ja mimo wszystko nie spałem. Położyłem się na śpiworze między 6 rowerami i miałem wszystko na oku. Tak to ok. Cena transportu roweru: 9złm 5zł lub 1zł. Zależy od tego czy jedziemy Inter City czy np. SKM. W weekendy teoretycznie taniej, ale na jakich liniach to nie wiem konkretnie. Taka jazda pociągiem z rowerem jest fajna dla osób uczących się. Przykładowa za powrót z Gdyni do Pabianic zapłaciłem 27,72zł + 5 zł rower. Może to nie temat na to, ale płynąłem również promem morskim z rowerem. (linia 520 Hel-Gdynia). Wszystko bez problemów tylko, trzeba zdjąć wszystkie sakwy. No i nie polecam przewodzić w ten sposób karbonowego cudeńka, bo rowery na promie są układane jak bądź. Ostrzegli nas przed tym rowerzyści, którzy przypłynęli w ten sposób w przeciwną stronę.

Jak jakieś pytania, bądź za bardzo szczegółowo opisałem to pytać śmiało.

#25 yasiu

yasiu
  • Użytkownik
  • 310 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 30 sierpień 2010 - 15:30

to moze jak jest o pociagu to napisze o samolocie
lecimy 12go wrzesnia do odessy
rowery pani kazala zapakowac w kartony 120x25x60 cm. Czyli trzeba zdjac kierownice, wcisnac siodlo, odkrecic pedaly no i pewnie przednie kolo trza bedzie zdjac. Jak rower plus sakwy zmieszcza sie w 20kg to nawet niec nie doplacimy
jak wrocimy z ukrainy dam znac jak bylo w realu ;]

#26 Gosc_Dudek_*

Gosc_Dudek_*
  • Gość

Napisano 30 sierpień 2010 - 23:11

hej Radek, ja też wybieram się na rowerku z Świnoujścia na Hel, jechałeś może szlakiem rowerowym R10 ? masz jakieś rady co ominąć i co szczególnie zobaczyć ? jak trasa wygląda przejezdna ?:) pozdrawiam

#27 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 30 sierpień 2010 - 23:21

Częściowo jechałem tym szlakiem. Jadąc wzdłuż wybrzeża większość czasu i tak będziesz jechać główną drogą, która w sezonie jest strasznie ruchliwa. Asfalt momentami tragiczny, czasami nie ma go w ogóle tylko są betonowe płyty. Co zobaczyć :?: Hm, jechałem bez jakiegoś planu. Mi starczyły same ładne widoki. Tak w dużym skrócie to po drodze jest: 13 latarni morskich (pozostałe dwie to Gdańsk i Krynica Morska), Woliński i Słowiński Park Narodowy, jeziora przybrzeżne m.in: Gardno i Łebsko, ciekawe zabytki np. kościół w Trzęsaczu, a na Kaszubach fajne górki. Najprzyjemniejszy jest przejazd przez Półwysep Helski. Szczególnie warto zatrzymać się w najcieńszym miejscu tego półwyspu (okolice Chałup) gdzie widać jednocześnie morze i zatokę. W sumie to nie temat na opisywanie tego.

#28 Akademicki

Akademicki
  • Użytkownik
  • 61 postów
  • SkądOlsztyn

Napisano 30 sierpień 2010 - 23:58

A ja Helu nie polecam, szczególnie jeżeli ktoś chce pojeździć szosówką. Od Władysławowa do Juraty mamy do wyboru (przepisy mówią że nie mamy, ale wiemy jak jest) szosę albo brukowaną ścieżkę rowerową.

Droga jest albo zakorkowana albo pełna pędzących, wściekle trąbiących wczasowiczów, pobocza nie ma prawie żadnego. Na ścieżce trzeba ciągle przepraszać ludzi idących całą szerokością, musimy nieustannie zwalniać aby nie wpaść na dzieci jadące wężykiem do tego około zmierzchu latają całe chmury irytujących muszek które gdy się jedzie z większą prędkością niczym igły wbijają się w skórę.

Za Juratę wybrałem się raz, z kolegą który jechał za mną na MTB. Jest obok drogi jakaś leśna trasa rowerowa, ale ze względu na mnie pojechaliśmy asfaltem. Tak wściekłych kierowców jak tam to nie widziałem nigdzie. Jechaliśmy kulturalnie krawędzią szosy i co chwilę rzucali w nas wyzwiskami kierowcy wiozący swoje rodziny na wakacyjny obiadek.

Za to na spokojną wyprawę z dziewczyną, 10km/h z Władysławowa do Jastarnii na obiad i z powrotem - jak najbardziej.

#29 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 31 sierpień 2010 - 09:02

Jechałem tą ścieżką i nie jest tak jak mówisz. Nikogo nie było.

#30 Akademicki

Akademicki
  • Użytkownik
  • 61 postów
  • SkądOlsztyn

Napisano 31 sierpień 2010 - 09:34

byłem na Helu na 2 tygodnie na windsurfingu na kempingach przed hałupami i żeby forma baardzo nie spadła to zabrałem rower. jeździłem raz na dwa dni i zawsze było pełno ludzi (przełom lipca i sierpnia). może teraz koniec sezonu...

#31 travisb

travisb
  • Użytkownik
  • 1761 postów
  • Skąd54.351 �N 18.645 �E

Napisano 21 sierpień 2011 - 22:25

Trochę odkopię temat przy okazji zrzucania z aparatu zdjęć z maratonu w Kołobrzegu, na karcie znalazłem dwie fotki, które cyknąłem, kiedy jechałem gdzies tam pociągiem z rowerem. To na poparcie moich wcześniejszych słów o tym, jak przetransportować bezpiecznie i nie wadząc nikomu, rower w przedziale, kiedy nie ma wagonu/przedziału typowo rowerowego.
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#32 wiktor24

wiktor24
  • Użytkownik
  • 1727 postów
  • SkądDolnośląskie

Napisano 22 sierpień 2011 - 09:11

Dobre pomysły pojawiają się gdy trzeba chronić swoją brykę przed uszkodzeniem w transporcie :lol:
Kiedy tak zawiesisz rower to nic się nie dzieje (tzn. czy nie ma luzu na tych linkach na górze?) Domyślam się, że zawsze można związać mocniej i jest niemal na sztywno. Tak żeby nic się nie trzęsło podczas wyhamowania pociągu.
Jak napotkani w przedziale reagują na jazdę z szosą nad głową??? Mi osobiście konduktor kazał wsadzić brykę do pierwszego przedziału i zaklinować drzwiami. Też nie było źle.

#33 travisb

travisb
  • Użytkownik
  • 1761 postów
  • Skąd54.351 �N 18.645 �E

Napisano 22 sierpień 2011 - 09:37

Kiedy tak zawiesisz rower to nic się nie dzieje ...

Wystarcza jedna linka w okolicach sztycy. Z przodu rower opiera się albo na kierownicy (oczywiście podkładam szmatkę/chusteczkę pod dolny chwyt kierownicy, żeby się owijka nie ocierała o półkę) lub też w przypadku innych foteli, które mają podgłówki wyżej umieszczone (kierownica nie ma styczności z półką, więc niczego nie muszę tam podkładać) rower opiera się tylko na kołach i zagłówkach foteli. Początkowo zamiast linki używałem do podczepienia roweru swojego kasku - poprostu obwiązywałem paskami kasku okolice sztycy i zapinałem kask do półki. Luz lekki jest, bo nie dowiązuję roweru na maxa do półki, ale z racji tego, że on sobie wisi pod skosem, to nie ociera o półkę a i nie zdażyło mi się, żeby podczas gwałtownego hamowania pociągu rama miała niezapowiedzianą styczność z półką, więc jest to całkiem bezpieczne. I na pewno lepsza to opcja dla roweru, niż trzymanie go między wagonami, gdzie niemiłosiernie trzęsie, albo chociażby na pocżatku/z tyłu wagonu (koło kibelka), gdzie rower opiera się o ścianę i jest narażony na jakieś tam zarysowania, albo co chwilę zmierzających do toalety ludzi (często podchmielonych, o zachwianym kroku, którzy mogą niechcący polecieć na rower i go uszkodzić) ...

Jak napotkani w przedziale reagują na jazdę z szosą nad głową???

Reagują uśmiechem, tak jak nie jeden raz zareagował konduktor ;-) Jak szukam miejsca w wagonie i chodzę po przedziałach (zazwyczaj wybieram taki, gdzie jest jedna lub dwie osoby), to od razu uprzedzam, że mam rower, że zawsze tak jeżdżę i nie było żadnych problemów póki co, że to bezpieczne, szybkim ruchem wsadzam rower na półkę i go dowiązuję, i jest spoko - grunt to szybka akcja ;-) A ja siadam pod rowerem a ramiona korb tak obracam, żeby nie przeszkadzały nikomu ...
Miejsce na bagaż dosiadających się ludzi jest na półce za rowerem, nad głowami jest jeszcze sporo miejsca i jeszcze nikt nie protestował, więc uważam ten sposób za optymalny do podróży pociągiem ;-)

#34 wiktor24

wiktor24
  • Użytkownik
  • 1727 postów
  • SkądDolnośląskie

Napisano 22 sierpień 2011 - 15:06

Tak więc wszystko jest w najlepszym porządku zgodnie z regułami zacnej sztuki transportu wszelkiej maści welocypedów w środkach komunikacji publicznej :-) . Jechałem kiedyś autobusem z szosą, plecakiem i walizką w tłoku i wtedy najlepszym patentem jest chwyt za mostek/kierę i postawianie rumaka na kole napędowym w pozycji pionowej. 8-)

#35 BUBUs

BUBUs
  • Użytkownik
  • 335 postów
  • SkądPabianice

Napisano 25 sierpień 2011 - 15:50

Ja wracając z maratonu w Kołobrzegu rower wiozłem w ten sposób:
Dołączona grafika

Dobrze było, dopóki nie pojawił się 4 konduktor, który kazał wystawić rower na korytarz, mimo, iż miejsca w innych przedziałach były... Rower na korytarzu niestety zyskał kilka rys :-|

Następnym razem, jak wezmę rower do pociągu wiozę go tak, jak pokazał Travisb, z tego co widzę najlepszy sposób ;-)

#36 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 25 sierpień 2011 - 16:26

mogłeś przynajmniej coś pod koło dać, a najlepiej zakryć całego bajka prześcieradłem by w oczy się nie rzucał ;-)

#37 Kowalski_vp

Kowalski_vp
  • Użytkownik
  • 234 postów
  • SkądRacibory

Napisano 26 sierpień 2011 - 19:34

travisb Czy te zdjęcia nie były robione w drodze do Rajczy? :-)

#38 Wiljer

Wiljer
  • Użytkownik
  • 620 postów

Napisano 18 lipiec 2013 - 10:38

Cześć,
ma ktoś może informacje na temat przewożenia roweru w pociągu ?
W niedzielę chciałem jechać nad morze z rower ale do 17 mam wyścig. Jedyny pociąg z Krakowa, w którym jest możliwość przewożenia rowerów jedzie około 5 rano. O 18:20 też jedzie pociąg Kraków-Międzyzdroje ale bez przedziału rowerowego.

Czy ktoś ma doświadczenie w przewożeniu rowerów pociągiem ? Nie da się czegoś wykombinować żeby jednak jechać tym 18;20 ?

pozdrawiam

max dst:

412 km Kraków - Warszawa (2020)


#39 Bury

Bury
  • Moderator
  • 799 postów
  • SkądZłocieniec

Napisano 18 lipiec 2013 - 14:57

Gdzieś był stosowny temat, ale nie mogę znaleźć.
Tam każdy wpisywał sposoby mieszczenia rowerów w pociągu/przedziale.

Ja ostatnio skorzystałem z najszybszej opcji, rower do przedziału i zawiesiłem go o kierownicę na półce.
Takie coś ;)
Dołączona grafika

#40 Xorlarrin

Xorlarrin
  • Użytkownik
  • 286 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 lipiec 2013 - 16:13

A masz zdjęcie z pasażerami? :mrgreen:



Dodaj odpowiedź