Moja szosa po pełnym serwisie niestety nie chce współpracować. Dziś próbowałem wyregulować przerzutkę przednią, ale tylko straciłem 1,5h i tak naprawdę nic lepiej. Postaram się opisać problem:
1) łańcuch czasem spada tak między mały, a duży blat - wg mnie coś nie gra, nie powinno tak być.
2) blaty od speca, kaseta 105, przerzutki sram force - i jak to ma sie zgrać
3) blat jest troszeczę krzywy, kaseta a raczej jedna "zębatka" też krzywa
Wiem ze jak to ruszę to wydam trochę forsy, ale chcialbym wymienić blaty - na takie z dobrym odstępem między sobą, bo wydaje mi sie ze sa zle pod wąski łańcuch szosowy.
Powiem Wami tak: denerwuje mnie jak jadąc ulicą chce dać w pedał i nagle lancuch ląduje na korbie lub jak redukuje przed czerwonym i łańcuc ląduje pomiędzy blaty - i stoje jak ten **** kręce pedalami a rower nic. Nie po to kupowalem taki rower zeby sie psuł czesciej niz moj tańszy scott co pomimo kolek slalomowych juz 😉 jedzie jak przecinak, a łańcuch spadl moze ze 3 razy.
Co radzicie? Czy to wina blatów; że troszkę krzywy, czy odstępów?
Moj rower to Wilier Mortirolo carbon, na przerzutkach srama force, blaty specialized, kaseta 105.