Jazda pod górę.
#1
Napisano 04 styczeń 2008 - 15:23
#3
Napisano 04 styczeń 2008 - 21:04
A jeśli chodzi o najefektywniejsze pokonywanie podjazdu w celu osiągnięcia jak najlepszego tempa np. na wyścigu to czytałem że najlepsza pozycja jest w miare wyprostowana i ręce w górnym chwycie lekko ugiete w łokciach. Przy takiej pozycji najlepiej się oddycha ;-) . Ważną żeczą jest równiesz wykonywanie jak najmniejszej ilości zbędnych ruchów choć czasem przy naprawde stromym podjeździe jakoś nie da się tego uniknąć :-/ . Jeśli chodzi o najodpowiedniejszą kadencje to nie da się tego jednoznacznie określić, dla jednych będzie to np. 80 obr/min, a dla innych 90 ;-) .
#4 Gosc_Qba_*
Napisano 04 styczeń 2008 - 21:14
I tak; najlepsze trzymanie to albo u góry albo na łapach klamek (chodzi o to by nie "zamykać" klatki piersiowej np. dolnym chwytem bo to utrudnia oddychanie). Co do kadencji powinna być ona maksymalnie wysoka (w zależności od możliwości Twojego organizmu obroty korbą mogą przekraczać nawet 100 obr/min. Osiągniesz tym sposobem dużą moc przy zachowaniu większej energii niż jak byś stał na pedałach).
Przy podjazdach ważniejsze także od płaskich etapów są nawet tak błahe sprawy jak patrzenie na wprost a nie rozglądanie się dookoła, gdyż rowerzysta ma delikatną tendencję do jazdy tam gdzie patrzy (oczywiście rozglądając się nie zaczniesz zawracać 8-) ale możesz delikatnie zmienić tor jazdy a podczas jazdy pod górę ważny jest dosłownie każdy wyprodukowany przez organizm wat. Podczas niepotrzebnego zmieniania kierunku jazdy czy kiwania rowerem w czasie stania na pedałach (tak, nawet jadąc na stojąco wskazane jest ograniczyć do minimum bujanie się) traci się energię. Może nie dużo ale tą zaoszczędzoną możesz efektywnie wykorzystać na końcu podjazdu wstając z siodełka i kręcąc nadal z dużą kadencją. Przydaje się ona do mocnego wyrwania w przód, a jak wstaniesz mając twarde przełożenie, może być Ci trudno nabrać jeszcze większej prędkości. Wstanie na pedały przydatne jest pod sam koniec podjazdu przed finiszem, jeżeli natomiast nie ścigasz się to podczas zwykłego treningu lepiej jest przy wysokiej kadencji pozostać na siodełku. Pozdro!
#5
Napisano 01 luty 2008 - 19:05
#6
Napisano 03 luty 2008 - 17:05
#7
Napisano 03 luty 2008 - 17:26
tak jak napisał kuman7, jazda na pedałach kosztuje... cały czas się tak jechać (tzn. jechać szybko - bo z nogi na nogę to można) nie da.
a jak już jest bardzo sztywno to już zależy ile kto ma siły... czasami na siedząco sie nie da.
#8
Napisano 21 luty 2008 - 13:32
#10 Gosc_senjiro_*
Napisano 05 marzec 2008 - 22:04
#11
Napisano 06 marzec 2008 - 11:22
Druga ważna technika jest taka, iż należy pamiętac iż jazda na stojąco to taki III poziom super sayana ;-) i o ile możemy tak wepchnąc więcej mocy w pedały, to także jest to bardziej energetycznie kosztowne tzn wyprodukowanie każdego wata na stojąco jest bardziej kosztowne niż na siedząco.
Wynika to z tego, iż jadąc na stojąco wykonujemy zbędny ruch ciałem, który za darmo nie przychodzi.
IMWHO jazda na stojąco ma sens tylko jeżeli skończyły się nam przełożenia a nachylenie rośnie :>*
Trzecia sprawa, to miec odpowiednio dobrane przełożenia do górki na którą wjeżdzamy, tak aby IMWHO z punktu wyżej się nie zdarzało. Tutaj niestety producenci nas nie rozpieszczają i sensownych 'alpejskich' kaset nie ma (poza jakims butikiem tudziez samoróbką). Poza tym niektórzy wpadają w punkt 1 i za Chiny Ludowe nie założą kompaktu tudziez kasety innej niż 11-23.
Czwarta sprawa, to umiec korzystac z biegów i wiedziec dlaczego wybrac taki a nie inny. W skrócie - napęd ma najwyższą sprawnośc mechaniczną w zakresie niskich kadencji, to raz, oraz odpowiedni stymulant treningowy mamy na podwyższonym wysiłku, więc jeżeli aktualnie piłujemy na 39/25 i jest to komfortowa kadencja to schodzimy na 39/23 aby ubic trochę kadencji oraz zapewnic sobie odpowiedni trening. Ważne jednak aby nie przesadzic, gdyz wpadniemy na punkt 1.
*Taką sytuację miałem jak jeździłem w Kudowej Zdroju na co poniektórych podjazdach.
#12
Napisano 06 marzec 2008 - 11:51
Ale lubie wstac na przekór co mówi organizm, i gdy kadencja mi spada tez wstaje ...
A więc gdy jest bardziej stromiej , szczyt górki zbliza się, a czasem tez gdy po zjeździe jest nowy nieduzy hopek i staram sie dooobrze rozpedzić i "zdobyć" go na dużej predkosci i przeskoczyć ....
No i tez czasem wstaje aby li tylko kościska stare emer-yckie rozprostować ... :mrgreen:
#13 Gosc_Qba_*
Napisano 06 marzec 2008 - 13:11
Druga ważna technika jest taka, iż należy pamiętac iż jazda na stojąco to taki III poziom super sayana ;-) i o ile możemy tak wepchnąc więcej mocy w pedały, to także jest to bardziej energetycznie kosztowne tzn wyprodukowanie każdego wata na stojąco jest bardziej kosztowne niż na siedząco.
Wynika to z tego, iż jadąc na stojąco wykonujemy zbędny ruch ciałem, który za darmo nie przychodzi.
Między innymi o tym samym pisałem kilka postów wcześniej... Pozdro!
#14 Gosc_tozik_*
Napisano 07 marzec 2008 - 11:29
#15 Gosc_Jelitek_*
Napisano 07 marzec 2008 - 12:37
#16 Gosc_Anonymous_*
Napisano 07 marzec 2008 - 19:58
Pozdrawiam
#17
Napisano 07 marzec 2008 - 20:38
#19 Gosc_Anonymous_*
Napisano 07 marzec 2008 - 22:05
Ale chyba nie w okolicach Bydgoszczy ??? :shock: ;-)Jednak pojawił się pewien problem jak efektywnie zjeżdzać, zawodowcy prawie wcale nie używają hamulców, a ja tymczasem rozgrzałem obręcze niemalże do ich roztopienia
Pisałem o mojej jeździe w górach na Dolnym Śląsku. Jednak w moich okolicach też można trafić na podjazdy ( Dolina Dolnej Wisły, Wysoczyzna Świecka, Chełmno) oczywiście nie tak długie i kręte. ;-)
#20 Gosc_Anonymous_*
Napisano 07 marzec 2008 - 22:39
Na większe górskie ekstrema nas Kujawiaków czy jak złośliwi nazwią "tyfusów" poprostu nie stać . ;-) :mrgreen: