Jeżeli już dbamy o poprawność pisowni, nie powinno to się zaczynasz wielkimi literami?włoszech czy hiszpanii
Roztrenowanie czy długie przejażdżki???
#23
Napisano 15 listopad 2010 - 21:20
No to jak walnie śniegiem i nie da się jeździć to co jeżdżenie w listopadzie czy grudniu Ci da?? Bo i tak będziesz mieć przerwę i treningi teraz pójdą na marne.
#24
Napisano 16 listopad 2010 - 00:46
przerwa 3 miesięczna (listopad-grudzień-styczeń) a przerwa 1 miesięczna (styczeń) to duża różnica.No to jak walnie śniegiem i nie da się jeździć to co jeżdżenie w listopadzie czy grudniu Ci da?? Bo i tak będziesz mieć przerwę i treningi teraz pójdą na marne.
#25
Napisano 16 listopad 2010 - 00:49
#26
Napisano 16 listopad 2010 - 01:43
Uważam, że najważniejsza jest intensywność treningu. Teraz poza sezonem staram się jeździć w grupie, głównie na kole i robić nieco powyżej 100km tak żeby jeździć te 3.5-4 godziny. Wydaje mi się, że to jest absolutne minimum.krzy1976, może nie doczytałem ale jakoś chyba nikt nie pisał o 3 miesięcznej przerwie tylko o tym że treningi w listopadzie są za długie i mijają się z celem. Też znam jednego zawodowca z PT i mówił że w okresie zimowym to siłownia i bieganie starczy dla amatora.
I teraz najważniejsze, nigdzie nie napisałem, że każdy powinien tak jeździć, po prostu znam swój organizm i wiem że dla mnie tak jest dobrze :-) Każdy musi wypracować sobie swój sposób trenowania, nie ma jednej recepty dobrej dla każdego.
A do biegania mnie nikt nie zmusi bo tutaj intensywność jest zdecydowanie zbyt duża. Spokojną jazdę na rowerze w grupie porównałbym raczej do chodzenia niż do biegania.
#29
Napisano 16 listopad 2010 - 11:35
W poprzednich latach kończąc sezon rowerowy dość wcześniej, bo w sierpniu po 2 miesiącach byłem na tyle wybiegany, że startowałem w 100km maratonach biegowych. W tym roku postanowiłem wydłużyć odpoczynek i setkę zrobiłem marszem
Na rowerze jeżdżę cały rok tyle, że w okresie roztrenowania nie robię treningów ani wycieczek tylko używam roweru jako środka transportu, co daje około 1000km miesięcznie. Ostatnio do tego celu używam ostrego koła. Obowiązkowo oczywiście także siłownia czasem basen. A śniegu nie mogę się doczekać, żeby wyskoczyć na biegówki. Bardzo polecam ten sport. Jest świetną alternatywą dla roweru zarówno pod względem przyjemności czerpanej z jazdy jak i ze względów treningowych.
#30
Napisano 16 listopad 2010 - 12:10
ufff, myślałem że wydłużyć dystans ;-) kosmosW poprzednich latach kończąc sezon rowerowy dość wcześniej, bo w sierpniu po 2 miesiącach byłem na tyle wybiegany, że startowałem w 100km maratonach biegowych. W tym roku postanowiłem wydłużyć odpoczynek i setkę zrobiłem marszem
#31
Napisano 21 listopad 2010 - 22:50
Z zimowych wycieczek , najbardziej pamiętam wypad na poligon wojskowy.Pierwszy raz przydały mi się rady surwiwalu z discovery :mrgreen: Złapała mnie burza śnieżna , i musiałem znaleźć schronienie , tak wiało , że powrót był by szaleństwem , nawet mój strój który wytrzymywał -30*C na nic się zdał. Musiałem przeczekać , a potem , rozpalić ognisko , i przesiedzieć noc , bo nie chciałem wracać bez oświetlenia przez las. Poza tym bez ognia , w nocy było zimno, i mogłem se coś zrobić pewnie. Zwłaszcza , że śniegu napadało , i lezienie przez to po omacku było by głupotą . W nagrodę otrzymałem widok , którego nie zapomnę , niebo bez zanieczyszczenia światła , i widać chyba 100x więcej gwiazd niż normalnie :roll: Ale nie chciał bym tego powtórzyć , za bardzo się bałem wtedy , no i szkoda było mi mamy , która też była zmartwiona tym , że siedzę sam w lesie :-( Od siebie dodam jeszcze , że zawsze warto zabrać ze sobą zapalniczkę , bo jak łańcuch pęknie w polu , i trzeba na transport czekać , to też należy rozpalić ogień , przy -15*c jak się nie ruszasz , to najcieplejszy strój nic nie da.
#32
Napisano 21 listopad 2010 - 23:13
Z zimowych wycieczek , najbardziej pamiętam wypad na poligon wojskowy.Pierwszy raz przydały mi się rady surwiwalu z discovery :mrgreen: Złapała mnie burza śnieżna , i musiałem znaleźć schronienie , tak wiało , że powrót był by szaleństwem , nawet mój strój który wytrzymywał -30*C na nic się zdał. Musiałem przeczekać , a potem , rozpalić ognisko , i przesiedzieć noc , bo nie chciałem wracać bez oświetlenia przez las. Poza tym bez ognia , w nocy było zimno, i mogłem se coś zrobić pewnie. Zwłaszcza , że śniegu napadało , i lezienie przez to po omacku było by głupotą . W nagrodę otrzymałem widok , którego nie zapomnę , niebo bez zanieczyszczenia światła , i widać chyba 100x więcej gwiazd niż normalnie :roll: Ale nie chciał bym tego powtórzyć , za bardzo się bałem wtedy , no i szkoda było mi mamy , która też była zmartwiona tym , że siedzę sam w lesie :-( Od siebie dodam jeszcze , że zawsze warto zabrać ze sobą zapalniczkę , bo jak łańcuch pęknie w polu , i trzeba na transport czekać , to też należy rozpalić ogień , przy -15*c jak się nie ruszasz , to najcieplejszy strój nic nie da.
Sorry za OT. Ty na poważnie :?: :shock: :shock: :shock:
#33
Napisano 22 listopad 2010 - 20:36
#35
Napisano 23 listopad 2010 - 13:50
#36
Napisano 01 grudzień 2010 - 14:37
Osobiscie lubie zimowe jeżdżenie ale na MTB po lesie, parku itp, bo szosa (raczej to co na niej leży) nie przynosi zadnej przyjemności.
Listopad - traktuje jako totalny odpoczynek kilka wyjazdów po kilka km by się "stare kosci nie zastały" ;-)
A trenażer - zło konieczne, choć czasem można na nim cała zime objechac (fuj!)
#37
Napisano 02 grudzień 2010 - 19:12
nie narzekajcie tak na trenażery, dla mnie to nie zło konieczne, ale maszynka do trenowania w zimę, a wyjrzyjcie za okno śniegi jak na Syberii szosówkę jak na razie można na kołku powiesić. A ja sprawiłem sobie takie piękne błotniki :evil: gdzie ja je przetestuje :!:zło konieczne, choć czasem można na nim cała zime objechac (fuj!)
#38
Napisano 02 grudzień 2010 - 21:22
#39
Napisano 02 grudzień 2010 - 21:46
BTW: dlatego fajnie wyjechać w tym okresie w jakieś cieplejsze miejsce ;-)