Skocz do zawartości


Zdjęcie

Roztrenowanie czy długie przejażdżki???


41 odpowiedzi w tym temacie

#1 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 14 listopad 2010 - 18:01

Dwa ostatnie treningi:
Wczoraj:
DST:203km
TM:7:12
AVG:28,18km/h
MAX:65,11km/h
PODJAZDY:690m
http://www.bikemap.n...&zoom=11&type=2
Dzisiaj:
DST:68km
TM:2:17
AVG:29,77km/h
MAX:78,56km/h
PODJAZDY:780m
http://www.bikemap.net/route/755210

.



Piotr92 seniorzy tyle km nie robią w listopadzie co ty :shock:

#2 Piotr92

Piotr92
  • Użytkownik
  • 765 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 14 listopad 2010 - 19:37

wicklowman, Robię dużo, wyjątkowo bo w końcu ładna pogoda i dociągam do 20000km.
Makdeb, Fajną trasę dzisiaj zrobiliście gratuluję.

#3 roni

roni
  • Użytkownik
  • 112 postów
  • SkądGostyń

Napisano 14 listopad 2010 - 21:55

nie rozumiem, czemu mają służyć wielogodzinne ( 100, 200 km) treningi w listopadzie ?

#4 Makdeb

Makdeb
  • Użytkownik
  • 302 postów
  • SkądKraków

Napisano 14 listopad 2010 - 22:08

nie rozumiem, czemu mają służyć wielogodzinne ( 100, 200 km) treningi w listopadzie ?

Własnej satysfakcji i pokonywaniu słabości.

#5 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 14 listopad 2010 - 22:20

nie rozumiem, czemu mają służyć wielogodzinne ( 100, 200 km) treningi w listopadzie ?


Satysfakcja z długiego treningu może być 12 miesięcy w roku. Tylko należy sobie zadać pytanie: jeździmy dla siebie, dla zdrowia i frajdy czy może planujemy sezon startowy (masters czy maratony) ?
Jeżeli ktoś ma zamiar startować w sezonie to niestety (i każdy trochę więcej obyty w temacie powie to samo) ale listopad od robienia tak długich dystansów nie jest. Owszem, można raz na jakiś czas coś dłuższego strzelić (około setki), ale to wszystko. Pora na robienie kilometrów to marzec i kwiecień.

#6 qqx

qqx
  • Użytkownik
  • 850 postów
  • SkądPiaseczno/Sochaczew

Napisano 15 listopad 2010 - 00:00

nie rozumiem, czemu mają służyć wielogodzinne ( 100, 200 km) treningi w listopadzie ?

służą temu samemu co treningi 100 200 km w marcu,lipcu,wrześniu....

#7 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 15 listopad 2010 - 00:08

nie rozumiem, czemu mają służyć wielogodzinne ( 100, 200 km) treningi w listopadzie ?

Ważniejsze od ilości przejechanych kilometrów jest tempo. Na płaskich trasach (mazowsze) można przejechać 120km we dwóch-trzech na krótkich zmianach jadąc szybkim tempem i padać ze zmęczenia, ale można też przejechać ten dystans spokojnie w sporej grupie będąc dość rzadko na przodzie i prawie w ogóle nie odczuwać zmęczenia. Różnica jest ogromna. Pierwszy schemat stosuję w sezonie, drugi poza sezonem. Staram się nie jeździć poniżej 100km nigdy ;-) chyba że po śniegu na mtb ;-)
dzisiaj 135km, 96 setka w tym roku, jeszcze tylko 4 :-)

#8 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 15 listopad 2010 - 00:18

krzy1976, pytanie z innej beczki. Ile km to przejazd przez miasto :?: Warszawa sporawa jest.

A ja dzisiaj nieco ponad 77km ze średnim pulsem 150ud/min średnią prędkością 31,27km/h. Czyli spokojna jazda.

#9 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 15 listopad 2010 - 00:27

krzy1976, pytanie z innej beczki. Ile km to przejazd przez miasto :?: Warszawa sporawa jest.

A ja dzisiaj nieco ponad 77km ze średnim pulsem 150ud/min średnią prędkością 31,27km/h. Czyli spokojna jazda.

Jeżeli chodzi o Rondo Babka to jest tak:
na rondo babka mam od siebie 12km, później dochodzi jeszcze od ronda do północnej granicy warszawy z jabłonną ok 18km, czyli w sumie 30km po mieście, no i powrót, więc ok 60km po mieście.
A jeżeli chodzi o trasę na Warkę to po mieście jest pierwsze 8km i ostatnie 8km więc w sumie 16km.
A dlaczego pytasz ?

#10 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 15 listopad 2010 - 00:33

No bo jak załóżmy robisz trasę 100km. To tak naprawdę treningowe jest nieco mniej. Bo raczej nie sądzę, że od samego wejścia na rower zasuwasz. Dla porównania- u mnie km w mieście to 2-5km (zależy na którą trasę wybieram się).

#11 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 15 listopad 2010 - 00:53

No bo jak załóżmy robisz trasę 100km. To tak naprawdę treningowe jest nieco mniej. Bo raczej nie sądzę, że od samego wejścia na rower zasuwasz. Dla porównania- u mnie km w mieście to 2-5km (zależy na którą trasę wybieram się).

generalnie masz rację, ale najczęściej jest tak, że za późno wychodzę na RB i wtedy niestety właśnie muszę zasuwać żeby się nie spóźnić :-) i nieraz jest to najcięższy moment całego treningu, chociaż powinno być zupełnie inaczej, ale jak to zwykle bywa teoria swoje a w praktyce wychodzi zupełnie inaczej ;-)

#12 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 15 listopad 2010 - 01:08

Dobra. Jaką regułę masz dla samotnie trenujących ?

nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, sam staram się nie jeździć, chociaż kiedyś jeździłem tylko tak. U mnie efekty z takich samotnych treningów były bardzo słabe w porównaniu z trenowaniem w dużej grupie lub w parę osób. Oczywiście jeżeli chodzi o mazowsze, gdzie jest płasko, co innego jak trenujesz w okolicach Zakopanego. Tam bym chyba jeździł tylko sam no i poza sezonem nie po 100km tylko dużo mniej.

#13 kr1s1983

kr1s1983
  • Użytkownik
  • 829 postów
  • SkądNowy Sacz

Napisano 15 listopad 2010 - 08:38

na poludniu Polski pogoda wariuje wczoraj bylo 18,5 stopnia.Zasuwalem w krotkich gaciach.Udalo sie znow wyskoczyc na zbiorke STC i zrobic 70km po fajnych gorkach w mocnym tempie.W sobote natomiast bylem na MTB na Przehybie

#14 Perkoz

Perkoz
  • Użytkownik
  • 265 postów
  • SkądWołomin

Napisano 15 listopad 2010 - 16:21

To ile powinno się jeździć w listopadzie ? Ja znalazłem kilka planów w necie , i tam jest napisane , że listopad i grudzień , to siedzenie kilka h dziennie w tlenie na rowerku. A jadąc w tlenie kilka h , to i tak się zrobi ponad 100 co najmniej , no chyba że trenażer , bo tam się sam czas i tętno liczy :-P .

#15 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 15 listopad 2010 - 16:53

To ile powinno się jeździć w listopadzie ? Ja znalazłem kilka planów w necie , i tam jest napisane , że listopad i grudzień , to siedzenie kilka h dziennie w tlenie na rowerku.


Te plany będą dobre ja będziesz startował w Tour Down Under albo w Katarze w styczniu/lutym. A na nasze realia to listopad jest okresem odpoczynku fizycznego i psychicznego. Warto sobie zrobić w tym okresie 10-20 dni bez roweru ile komu potrzeba. Może czasem chce się jechać, tym bardziej przy obecnej pogodzie, ale są inne formy wysiłku/relaksu na świeżym powietrzu i z nich warto korzystać. Jak się na poważnie podchodzi do sportu to ciężko sobie zrobić dłuższy odpoczynek, ale warto bo to w kolejnych miesiącach zaprocentuje.
Końcówka listopada/początek grudnia to okres wznawiania treningu przy czym początkowo nie stosuje się ogromnych obciążeń objętościowych, podstawa to urozmaicenie no i systematyczność z którą różnie bywa zimą. Czas na objętość przyjdzie w lutym-marcu, niestety w tym okresie ciężko o dobre długie treningi w sensownych warunkach.

Ale jak ktoś się nie ściga to może sobie jeździć cały rok, jak są sprzyjające warunki a jak przyjdzie zima to sobie odpuści i też nic nie straci.

#16 qqx

qqx
  • Użytkownik
  • 850 postów
  • SkądPiaseczno/Sochaczew

Napisano 15 listopad 2010 - 18:21

Warto sobie zrobić w tym okresie 10-20 dni bez roweru ile komu potrzeba. Może czasem chce się jechać, tym bardziej przy obecnej pogodzie, ale są inne formy wysiłku/relaksu na świeżym powietrzu i z nich warto korzystać

Właśnie ten ulubiony relaks to rower. Ja nie jestem zawodowcem i jeżdżę dla przyjemności. Gdybym był zawodowym kolarzem, to pewnie chętnie zrobił bym sobie taką przerwę, a tak to jak mogę i sprzyjają warunki to będę robił długie dystanse nawet w grudniu po południu i uwarzam, że wyjdzie mi to tylko na zdrowie i wzrost formy.

#17 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 15 listopad 2010 - 18:48

...że wyjdzie mi to tylko na zdrowie...

Tutaj chyba nikt nie zaprzeczy :-)

...i wzrost formy.

Nie da rady utrzymać formę non stop niestety, tyczy się to również amatorów. Są chwile, że trzeba przystopować i odetchnąć. I są na to określone miesiące w roku. Tak jest od dawna, nic się nie zmienia.

#18 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 15 listopad 2010 - 19:28

Panowie, jak walnie śniegiem tak jak w tym roku na sylwestra i będzie trzymało przez cały styczeń i połowę lutego to będziecie żałowali że nie jeździliście w listopadzie i grudniu.

qqx - uważam

Jakiś czas temu rozmawiałem z pewnym polskim zawodowcem i on mówił że jednym z powodów dużo gorszego poziomu polskiego kolarstwa (oprócz oczywiście dużo niższego poziomu wyścigów - robi się koło zamknięte, niższy poziom zawodników, gorszy poziom wyścigów i nie ma gdzie tej formy robić itd itp ;-) ) jest właśnie ten okres zimowy w czasie którego nie można jeździć. Zawodowcy we włoszech czy hiszpanii nie schodzą poniżej pewnego poziomu wytrenowania nigdy, robią sobie przerwę w październiku albo listopadzie ale od grudnia normalnie trenują (3-4 godziny ale spokojnym tempem)
A polacy w tym momencie męczą się na trenażerach które dają dużo mniej i są mało zdrowe. Jadą później pod koniec stycznia na zgrupowanie, w lutym następne ale to nie to samo jak się ma pogodę na codzień i możliwość normalnego planowego trenowania od listopada/grudnia do wiosny.
ps
moglibyśmy się gdzieś przenieść z tym tematem bo piszemy mocno OT...

#19 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 15 listopad 2010 - 20:17

Temacik wydzieliłem, możemy dalej dyskutować. Biorąc pod uwagę mój przypadek, nie jeździłem nic przez cały wrzesień. W październiku 9 wypadów na crossie i mtb do lasu, oraz około 7-9 treningów ze sztangą. W listopadzie co dwa trzy dni zarzucam sztangę na plecy i w ten sposób skończyło mi się już obciążenie, a ciężar z którym nie byłem w stanie zrobić ani jednego przysiadu teraz ze spokojem podnoszę 16-20 razy. Koniec listopada zacznie się mozolne kręceni na stacjonarnym (rzygam już na samą myśl), a w miarę możliwości wyjadę mtb w teren (czyt. śnieg) ;-) Jeśli ktoś ma jakieś cenne uwagi byłbym wdzięczny.


#20 qqx

qqx
  • Użytkownik
  • 850 postów
  • SkądPiaseczno/Sochaczew

Napisano 15 listopad 2010 - 20:24

Zawodowcy we włoszech czy hiszpanii nie schodzą poniżej pewnego poziomu wytrenowania nigdy, robią sobie przerwę w październiku albo listopadzie ale od grudnia normalnie trenują

uważam :oops: że Krzysiu masz całkowicie rację i trafiłeś w sedno, nie można zejść poniżej pewnego poziomu i trzeba jeździć cały rok.



Dodaj odpowiedź