To ile powinno się jeździć w listopadzie ? Ja znalazłem kilka planów w necie , i tam jest napisane , że listopad i grudzień , to siedzenie kilka h dziennie w tlenie na rowerku.
Te plany będą dobre ja będziesz startował w Tour Down Under albo w Katarze w styczniu/lutym. A na nasze realia to listopad jest okresem odpoczynku fizycznego i psychicznego. Warto sobie zrobić w tym okresie 10-20 dni bez roweru ile komu potrzeba. Może czasem chce się jechać, tym bardziej przy obecnej pogodzie, ale są inne formy wysiłku/relaksu na świeżym powietrzu i z nich warto korzystać. Jak się na poważnie podchodzi do sportu to ciężko sobie zrobić dłuższy odpoczynek, ale warto bo to w kolejnych miesiącach zaprocentuje.
Końcówka listopada/początek grudnia to okres wznawiania treningu przy czym początkowo nie stosuje się ogromnych obciążeń objętościowych, podstawa to urozmaicenie no i systematyczność z którą różnie bywa zimą. Czas na objętość przyjdzie w lutym-marcu, niestety w tym okresie ciężko o dobre długie treningi w sensownych warunkach.
Ale jak ktoś się nie ściga to może sobie jeździć cały rok, jak są sprzyjające warunki a jak przyjdzie zima to sobie odpuści i też nic nie straci.