Przekombinowałeś. Jeśli będzie na swoim max, to będzie grubo poza zakresem LT - stąd te 10 minut, że po mniej więcej 8 - 12 minutach (średnio 10 minut) zaczyna się w miarę "czysta" praca tlenowa, stąd należy ten czas przed tymi granicznymi 10 minutami wypompować możliwości pracy beztlenowej, później tętno może i powinno spaść do poziomu tętna pracy tlenowej (choć w górnych zakresach). Dryf nie polega na tym, że od razu wrzucisz wysokie tętno i będzie utrzymywać takowe, ale (w uproszczeniu) przy generowaniu stałej mocy (pracy) tętno będzie rosło z uwagi na konieczność zwiększenia chłodzenia organizmu. W przypadku tego testu po 10 minutach i określeniu poziomu mocy tlenowej tętno będzie co prawda rosło od określonego minimum do jakiegoś maksimum (tu efekt dryfu - tak czy siak nie do uniknięcia) i stąd konieczność określenia średniej. Oczywiście może się zdarzyć, że tętno będzie stałe, wtedy jest wysokie prawdopodobieństwo zmniejszenia generowania mocy w trakcie wykonywania testu tak aby dopasować możliwości organizmu do tętna, co jednak zdarza się raczej przy jeździe "na tętno", a nie w trakcie testu.
Jeszcze jedno - "kasowanie dryfu" jest bez sensu. Dlaczego? Bo zakładamy, że wykonujesz test w warunkach możliwie zbliżonych do jazdy docelowej i w teście uzyskujesz parametry testu odpowiadające jeździe w określonej strefie. Obniżając tętno o 5% obniżasz również parametry wysiłkowe, bo co prawda w stosunku do średniej z testu moc generowana przy tętnie obniżonym o te 5% będzie mniejsza niż progowa.
Serio polecam wrzucić dane z testu drogowego do arkusza kalkulacyjnego z odnośnika umieszczonego wcześniej i zakresy tętna dla danych stref będą jasno określone.
Widać to dość dobrze przy treningu z pomiarem mocy - wczoraj np. robiąc 20 minut w 4 strefie mocy (na granicy FTP) na trenażerze przy dobrym chłodzeniu po rozgrzewce i wstępnym zwiększeniu obciążenia (4 minuty tuż pod strefą 4) tętno wzrastało od 164 do progowego 168 w czasie ok. 1,5 minuty, a następnie powoli wzrastało aż do 177/178 (koniec strefy 4 wg stref tętna Friela). Podkreślam - średnia moc (30s) cały czas była na jednakowym poziomie. Stąd należy przyjąć, że nie można zakładać stałego poziomu tętna, bo w efekcie praca będzie wykonywana na coraz słabszych parametrach. Również nie należy sztywno zakładać, że na danym tętnie zaczyna się próg pracy tlenowej bo tak również nie jest. Najbezpieczniej przyjąć do wiadomości, że taka praca występuje w określonym zakresie tętna, jednak z poprawką na początek pracy, w zależności od intensywności zwłoka w dojściu tętna do określonego progu strefy może wynosić od i więcej 30 sekund.