Tarn. Góry i okolice wspólna jazda...
Started By
gazela93
, 29 mar 2008 17:51
14 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 29 marzec 2008 - 17:51
Witam :mrgreen:
Założyłem ten tamat bo zabardzo nie mam z kim jeździć i nie znam tak dobrze wszystkich dróg gdzie można by poszusować na mojej maszynie .
Jak jest ktoś z okolic nawet gliwice i inne miasta, powiedzcie gdzie są jakieś drogi ;-) . A później może wspólna jazda bo samemu nudno :-?
Pozdro
Założyłem ten tamat bo zabardzo nie mam z kim jeździć i nie znam tak dobrze wszystkich dróg gdzie można by poszusować na mojej maszynie .
Jak jest ktoś z okolic nawet gliwice i inne miasta, powiedzcie gdzie są jakieś drogi ;-) . A później może wspólna jazda bo samemu nudno :-?
Pozdro
#8
Napisano 01 sierpień 2008 - 19:50
Hej
Ja od niedzieli do czwartku przez te 5 dni jezdzilem non stop po 100 km na mojej nowej szosie po gornoslaskim okregu. Jakie trasy wybralem? Juz mowie: przejezdzam przez tauzen w k-cach i przez park chorzowski (jakosc tamtejszego asfaltu/smoły fatalna) i wyjezdzam na ul. Długą. Potem na ul. Dębową na swiatlach. Do góry az do wiezy TV w Bytkowie. Potem najlepiej w prawo na Siemianowice Sl. i Bańgów. Prosto przez Bytków nie polecam bo droga jest fatalna i duzy ruch + fucking long vehicles. Mozna co najwyzej srpobowac przez Chorzow Stary przy kortach i na ul. Bożogrobców wyjechac i dalej w kierunku azotów i w prawo przez Michałkowice i wyjechac na ul. Tarnogórską 500 m nizej kosciola i świateł (czyli omijamy caly Bytków i tą kipską drogę) i mamy jakis 1 km do starej drogi krakowskiej, ktora przecinamy na swiatlach.
Teraz moze mniej szczegolowo bo by mi nie starczylo dnia ani nocy
Polecam trasę przez Bańgów [3 km super asfaltu] (ulicą Bańgowską - ostatni odcinek wolniutko bo asfalt stary i popekany), dalej w lewo na Wojkowice, potem mozna w prawo na Grodziec pod góre i zjechac w strone Łagiszy. Tylko uwaga bo droga na Sarnów od Łagiszy jest do "D***". Trwa gruntowny remont i polecam omijac. Super asfalt jest od w samym Sarnowie na dwoch drogach od strony Łagiszy mniej wiecej od boiska sportowego i od Preczowa. Ale niżej Preczowa jest niestety tzw. łatane co bądź. A z łatami to lubie krowy i ich świeże 2 % mleko. Odcinek Sarnow - Psary do drogi Łagisza - Pyrzowice odcinek luksusowy. Tak samo droga z glownej drogi Łagisza - Pyrzowice na Goląszę Dolną i dalej na Warężyn i Przeczyce. W Przeczycach troche gorszy asfalt ale na pewno 100 razy lepszy niz w Wojkowicach. No i znikomy ruch sam. Polecam szczegolnie mocno droge Przeczyce - Niwiska - Łubne - Siedliska - Nowa Wieś - Góra Siewierska - Rogoźnik - Dobieszowice i dalej prosto do starej drogi krakowskiej albo dluzszy wariant Przeczyce - Niwiska - Zendek - Ożarowice - Sączów - Dobieszowice itd. Odcinek ulicą Mickiewicza lecącą do Dobieszowic jest niesamowity (szcz. jak wiatr wieje w plecy).
Ostatnia moja trasa przebiegala wlasnie przez Bańgów - Wojkowice - Goląszę Dln. - Warężyn - Przeczyce - Zadzień - Zendek - Pyrzowice - Ożarowice - Brynicę - Świerklaniec - Kozłową Górę - Dobieszowice itd.
Szkoda ze 'dół' tj. drogi w kierunku Pszczyny i Wodzisławia są takie liche, ruchliwe i trudno się tam przebić od strony katowic. Jedyna opcja to chyba przez Chorzow Batory. Bylem tam raz na szosie i jakos mnie tam nie ciagnie a tereny sa naprawde super
Podajcie jakies swoje uwagi co do ciekawych tras
W niedziele mozna sie zawsze wybrac na pustynie błędowską starą krakowską na Czeladz, Bedzin i Dabrowe Grn.
pozdrawiam
Ja od niedzieli do czwartku przez te 5 dni jezdzilem non stop po 100 km na mojej nowej szosie po gornoslaskim okregu. Jakie trasy wybralem? Juz mowie: przejezdzam przez tauzen w k-cach i przez park chorzowski (jakosc tamtejszego asfaltu/smoły fatalna) i wyjezdzam na ul. Długą. Potem na ul. Dębową na swiatlach. Do góry az do wiezy TV w Bytkowie. Potem najlepiej w prawo na Siemianowice Sl. i Bańgów. Prosto przez Bytków nie polecam bo droga jest fatalna i duzy ruch + fucking long vehicles. Mozna co najwyzej srpobowac przez Chorzow Stary przy kortach i na ul. Bożogrobców wyjechac i dalej w kierunku azotów i w prawo przez Michałkowice i wyjechac na ul. Tarnogórską 500 m nizej kosciola i świateł (czyli omijamy caly Bytków i tą kipską drogę) i mamy jakis 1 km do starej drogi krakowskiej, ktora przecinamy na swiatlach.
Teraz moze mniej szczegolowo bo by mi nie starczylo dnia ani nocy
Polecam trasę przez Bańgów [3 km super asfaltu] (ulicą Bańgowską - ostatni odcinek wolniutko bo asfalt stary i popekany), dalej w lewo na Wojkowice, potem mozna w prawo na Grodziec pod góre i zjechac w strone Łagiszy. Tylko uwaga bo droga na Sarnów od Łagiszy jest do "D***". Trwa gruntowny remont i polecam omijac. Super asfalt jest od w samym Sarnowie na dwoch drogach od strony Łagiszy mniej wiecej od boiska sportowego i od Preczowa. Ale niżej Preczowa jest niestety tzw. łatane co bądź. A z łatami to lubie krowy i ich świeże 2 % mleko. Odcinek Sarnow - Psary do drogi Łagisza - Pyrzowice odcinek luksusowy. Tak samo droga z glownej drogi Łagisza - Pyrzowice na Goląszę Dolną i dalej na Warężyn i Przeczyce. W Przeczycach troche gorszy asfalt ale na pewno 100 razy lepszy niz w Wojkowicach. No i znikomy ruch sam. Polecam szczegolnie mocno droge Przeczyce - Niwiska - Łubne - Siedliska - Nowa Wieś - Góra Siewierska - Rogoźnik - Dobieszowice i dalej prosto do starej drogi krakowskiej albo dluzszy wariant Przeczyce - Niwiska - Zendek - Ożarowice - Sączów - Dobieszowice itd. Odcinek ulicą Mickiewicza lecącą do Dobieszowic jest niesamowity (szcz. jak wiatr wieje w plecy).
Ostatnia moja trasa przebiegala wlasnie przez Bańgów - Wojkowice - Goląszę Dln. - Warężyn - Przeczyce - Zadzień - Zendek - Pyrzowice - Ożarowice - Brynicę - Świerklaniec - Kozłową Górę - Dobieszowice itd.
Szkoda ze 'dół' tj. drogi w kierunku Pszczyny i Wodzisławia są takie liche, ruchliwe i trudno się tam przebić od strony katowic. Jedyna opcja to chyba przez Chorzow Batory. Bylem tam raz na szosie i jakos mnie tam nie ciagnie a tereny sa naprawde super
Podajcie jakies swoje uwagi co do ciekawych tras
W niedziele mozna sie zawsze wybrac na pustynie błędowską starą krakowską na Czeladz, Bedzin i Dabrowe Grn.
pozdrawiam
#9
Napisano 02 sierpień 2008 - 22:31
Trasy na Zagłębiu, które wymieniłeś, są dobre przed wyjazdem w góry. Nie wiem ile terenu już tam objechałeś, ale można tam urządzić super trening podjazdowy.
W tym rejonie Zagłębia: Przeczyce-Tuliszów-Podwarpie-Trzebiesławice-(Gołuchowice - jako dodatkowe km dla wariantu krótszego)-Chruszczobrud i stąd przez Wysoką i Łazy w Jurę (Niegowonice, Ogrodzieniec itp.) lub spękanym asfaltem przy figurze Chrystusa w Chruszczobrodzie z powrotem do Trzebiesławic-Ujesce-Podskale-Podwarpie-Tuliszów itp.
Wariant z Gołuchowicami, to rzut beretem od zamku w Siewierzu.
Na zielonym i polnym Śląsku polecam:
Piekary-Radzionków-Stolarzowice-Ptakowice-Zbrosławice-Pyskowice-Pławniowice (pałac)
Piekary-Radzionków-Repty-Ptakowice-Księży Las-Łubie-Wilkowiczki-Toszek (zamek)
Pieakry-Świerklaniec-Chechło-Lasowice-T.Góry ul.Grzybowa-Strzybnica-Hanusek-Ligota Tworowska-Tworog swieżo wylane 8 km asfaltu do Bruśka-Drutarnia-Kalety wiadukt-Sośnica-Miotek-Żyglin-Świerklaniec-Piekary
Itd.
W tym rejonie Zagłębia: Przeczyce-Tuliszów-Podwarpie-Trzebiesławice-(Gołuchowice - jako dodatkowe km dla wariantu krótszego)-Chruszczobrud i stąd przez Wysoką i Łazy w Jurę (Niegowonice, Ogrodzieniec itp.) lub spękanym asfaltem przy figurze Chrystusa w Chruszczobrodzie z powrotem do Trzebiesławic-Ujesce-Podskale-Podwarpie-Tuliszów itp.
Wariant z Gołuchowicami, to rzut beretem od zamku w Siewierzu.
Na zielonym i polnym Śląsku polecam:
Piekary-Radzionków-Stolarzowice-Ptakowice-Zbrosławice-Pyskowice-Pławniowice (pałac)
Piekary-Radzionków-Repty-Ptakowice-Księży Las-Łubie-Wilkowiczki-Toszek (zamek)
Pieakry-Świerklaniec-Chechło-Lasowice-T.Góry ul.Grzybowa-Strzybnica-Hanusek-Ligota Tworowska-Tworog swieżo wylane 8 km asfaltu do Bruśka-Drutarnia-Kalety wiadukt-Sośnica-Miotek-Żyglin-Świerklaniec-Piekary
Itd.
#10
Napisano 05 sierpień 2008 - 00:27
Apache 71 - to zależy przed wyjazdem w jakie góry ten podjazd przez Niegowonice (ew z drugiejs trony - od Mitręgi) to był największy podjazd jaki mi się w życiu trafił... do niedawna. I jak podjeżdżałem go bez większych problemów tak w Alpach (i to nie tych najwyższych wcale ) stwierdziłem że to nie podjazd tylko kawałek "mniej płaskiego"
#11
Napisano 05 sierpień 2008 - 19:02
Oczywiście masz rację :!: Górki na Śląsku, w Zagłębiu, czy nawet na Jurze w porównaniu do prawdziwych gór to pikuś, jak temperatura woda w jeziorze w stosunku do Bałtyku
Są często "sztywne", ale duuużo krótsze.
Jednak wydaje mi się, że ktoś trenujący w takim terenie, pomijając samorodne talenty, ma pewną szansę czuć się lepiej niż osoba jeżdżąca po płaskim. Mięśnie i płuca mają okazję poznać inny rodzaj wysiłku.
Podjazd w Niegowonicach - nie jest powalający, ale zawsze coś. Podjazd Pilica - Smoleń jest już chyba lepszy 8-)
Są często "sztywne", ale duuużo krótsze.
Jednak wydaje mi się, że ktoś trenujący w takim terenie, pomijając samorodne talenty, ma pewną szansę czuć się lepiej niż osoba jeżdżąca po płaskim. Mięśnie i płuca mają okazję poznać inny rodzaj wysiłku.
Podjazd w Niegowonicach - nie jest powalający, ale zawsze coś. Podjazd Pilica - Smoleń jest już chyba lepszy 8-)
#12
Napisano 05 sierpień 2008 - 20:50
Sluszne uwagi. W Alpach bym sie pewnie poskladal. Ale lubie podjazdy - te serpentynowate i te sztywne. W tym roku wiecej biegalem (dopoki nie zlapalem kontuzji - dzis poszedlem przebiec wg zalecen pani terapeutki po dwumiesiecznej przerwie i bylo super) niz jezdzilem na rowerze. Dopiero poltora tygodnia temu zaczalem na powaznie krecic. Zreszta szosę mam od 3 miesiecy stad to sa moje poczatki. Drugi rower, goral na slikach 1.3 cm zaliczyl juz to o czym pisze nizej w zeszlym roku w sierpniu.
Wyjezdzam teraz na pogórze przemyskie gdzie zamierzam pojezdzic duzo. Objadę tez pogorze dynowskie przy okazji. A potem, mam nadzieję, że, dzięku poczciwemu znajomemu, pierwszy raz w życiu pojadę szosą przez bieszczady.
Na pogorzu dynowskim i przemyskim tez sa dluzsze podjazdy o nachyleniu 10% (gora krzywiecka - p.d.) i 14% (podjazd pod sztywną gore = ok. 3km za Olszanami na trasie Przemyśl - Bircza p.p.). Ponadto, caly czas jest teren pagorkowaty i jedzie sie góra-dół.
A bieszczady to chyba kazdy zna
Wyjezdzam teraz na pogórze przemyskie gdzie zamierzam pojezdzic duzo. Objadę tez pogorze dynowskie przy okazji. A potem, mam nadzieję, że, dzięku poczciwemu znajomemu, pierwszy raz w życiu pojadę szosą przez bieszczady.
Na pogorzu dynowskim i przemyskim tez sa dluzsze podjazdy o nachyleniu 10% (gora krzywiecka - p.d.) i 14% (podjazd pod sztywną gore = ok. 3km za Olszanami na trasie Przemyśl - Bircza p.p.). Ponadto, caly czas jest teren pagorkowaty i jedzie sie góra-dół.
A bieszczady to chyba kazdy zna
#13
Napisano 05 sierpień 2008 - 22:22
zabawa zaczyna się tam gdzie podjazdy są i sztywne i serpentynowate 10 % (srednio) przez 10 km czy srednie 12% przez 5 to coś do czego sie chyba nie da przygotować w naszej okolicy
po takiej jezdzie jak sie trafil jeden etap z podjazdami do 3 km (i o nachyleniu do srednich 10%) czulem sie jak na Jurze
ew zapytajcie kolegi Muńka jak wygląda podjazd 18% ja podziekowalem za propozycje sprobowania
po takiej jezdzie jak sie trafil jeden etap z podjazdami do 3 km (i o nachyleniu do srednich 10%) czulem sie jak na Jurze
ew zapytajcie kolegi Muńka jak wygląda podjazd 18% ja podziekowalem za propozycje sprobowania
#14
Napisano 12 sierpień 2008 - 13:54
Witam wszystkich, jestem poczatkujacym amatorem dwoch kolek ale ostatnio troche sobie pojezdzilem w okolicach Piekar i Pyrzowic robiac jakies 80km w niecale 3 godz, wiec tak zle chyba jeszcze z moja kondycja nie jest Teraz zamierzam wybrac sie na rowerku do Brennej przez Skoczow, tylko nie chce jechac dwupasmowka bo po pierwsze troche to niebezpieczne a po drugie rzadna to przyjemnosc jak co chwile przelatuje smierdzacy tir.
Czy zna ktos moze jakas alternatywna trase? Bede wdzieczny za pomoc
Pozdrawiam
Czy zna ktos moze jakas alternatywna trase? Bede wdzieczny za pomoc
Pozdrawiam
#15
Napisano 15 sierpień 2008 - 11:53
Witam wszystkich! Tez podobnie jak wy jestem maniakiem szosówki i pokonuje podobne trasy do opisanych wyżej.Może uda nam sie umówic kiedys na wspólna jazdę?Napewno w peletoniku jedzie sie o wiele lepiej.Jestem z katowic Wełnowca często jezdze po parku.wiec co proponujemy cos?slyszalem ze w kazdą niedziele umawiaja sie w Grodzcu przy kosciele i jada gdzies wspolnie.Wiecie cos na ten temat?Ja bylbym chetny na taki wyjazd.Pozdrawiam