Skocz do zawartości


Zdjęcie

jakie macie przelozenia?


1782 odpowiedzi w tym temacie

#41 Gosc_tozik_*

Gosc_tozik_*
  • Gość

Napisano 03 grudzień 2006 - 23:19

Wow - na Magurke na 39/21 - dla mnie kosmos. Ale to tylko pokazuje jak indywidualną jest kwestia doboru przełożeń. emer - 177,5mm korby to trochę tłumaczy, ale też nie dla każdego się to nada - zależy od wzrostu - ja kiedyś jeździłem na 175mm ale mi nie pasowało, teraz mam 172,5 i chyba nawet 170 bym wolał ale ja mam niecałe 170cm i lubie szybko kręcić. Jak zaczynałem jeździć na szosie to 39/25 przy 175mm to na Targanicką nie dałem rady wjechać ale wtedy to nawet jeszcze SPDów nie miałem. Tak sobie patrzę w zapisy z POLARA - mnie wjechanie zajęło ok 28min więc 21min to wg mnie niezły wynik. Hrobacza jest obiektywnie nieco stromsza, ale odcinek z dobrym asfaltem jest sporo krótszy ok 2km więc jak dla mnie to właśnie Magórka jest "królową beskidzkich podjazdów" ;).

#42 emer

emer
  • Użytkownik
  • 582 postów
  • SkądGalicja

Napisano 03 grudzień 2006 - 23:34

hmmm, to tylko potwierdze że jeżdże na zbyt twardych pzrelożeniach - znajomi tez mi to mówia ... Ja przyzwyczailem sie kurcze do tej korby 177.5 i bardzo mi odpowiada, mimo ze nie jestem jakis zbyt wysoki - 181cm.
"Hrobacza jest obiektywnie nieco stromsza, ale odcinek z dobrym asfaltem jest sporo krótszy ok 2km" - chyba tam dawno nie byleś, tam jest wlasnie 2100m asfaltu i dalej po prostu NIE MA asfaltu, wszystko wymyte, same kamienie ... Dla "szosy" niemożliwe jest wyjechanie do końca, az pod Krzyż - jedynie jakis góral ...
Co do "dziwnych" przelożeń - kiedyś wyjechalem na Żar na 39/17 :D - teraz uzywam tam wlasnie 39/17 i w trzech miejscach 39/19 ... Kocierz i Przegibek w najbardziej stromych miejscach 39/17 - kurde to chyba faktycznie za twardo ...
Ale Magurka jest boska ... ile razy tam jestem to se mówie że juz tam nie bedę wyjeżdżal ... az do nastepnego razu :D

#43 Gosc_tozik_*

Gosc_tozik_*
  • Gość

Napisano 03 grudzień 2006 - 23:42

"Ale Magurka jest boska " - zgadzam się - też masz takie dziwne uczucie - że tam nie ma praktycznie żadnych wpłaszczeń? Tam po prastu nie ma gdzie odsapnąć! To co mam zmierzone POLAREM te 29min to nie jechałem wcale na maxa raczej oszczędzając siły ile się da, a średnie tętno wyszło 180. W beskidach jeszcze nieźle daje popalić wjazd "drogami drugiej kategorii" na właściwą przełęcz koniakowską tzn nieco poniżej Koczego Zamku - tak od strony Kamesznicy (fatlny asfalt) jak i od strony Koniakowa. Poza tymi podjazdami trudniejsze jechałem tylko w Kotlinie Kłodzkiej na Klasyku.

#44 emer

emer
  • Użytkownik
  • 582 postów
  • SkądGalicja

Napisano 04 grudzień 2006 - 00:08

Kurcze ... masz dużo więcej doświadczeń niz ja ...
Ja po prostu mieszkam w Kętach i mam te moje górki pod nosem - moje trasy to ZAWSZE zaliczanie tych "pagórków" i niestety nie znam innych ...
A na Magurce masz racje - tam wlaściwie nie ma wyplaszczeń, no może na ok 400m przed końcem jest jakieś 200m, ale to wszystko ...
na razie jest tak że wczoraj skasowalem sobie rower na zjeździe z Przegibka

jak tego ... dokonalem:

No a ja mam troske nietypowy "wynik" ...
Wczoraj skasowalem okolo polowe rowerka
Zaliczylem na moim Podbeskidziu Kocierz i zachcialo jeszcze zaliczyć Przegibek (takie se dwie górki) - jadąc potem na dól nagle przy ok 50km/h przednie kolo zaczęlo mi tak wibrować że nie moglem tego opanować .... Do tego jeszcze wpadlem na bialy odcinek drogi (zmrożony i sliski) i nie moglem hamować. Doszedl jeszcze lekki zakręt i ... nagle pojawil sie mostek... , wypadlem obok niego na jakieś drzewka - zawislem z rowerem na ok 2-3m w górze (!!) na drzewkach (kierownica mi sie w nich zaklinowala) nad "malą" przepaścią ok 5m w dól do strumyka kamienistego ... Mialem szczęście - nic mi sie stalo, choć dzisiaj prawie nie moge chodzić. Kolana obite, piszczela tez ...
A w rowerze kolko przednie skasowane, pekla rama przy widelcu i nie wiem co jeszcze - nie mogę jeszcze patrzeć na niego. serce mi sie kraje ....
Zastanawiam co bylo przyczyna tych wibracji ... Mialem badziewne stery, podkladka gumowa byla peknieta - czy to moglo spowodowac takie nietypowe wibracje?
Pozatym myśle że powinienem chyba lekko podrzucic prednie kolo do góry - może bym zlikwidowal te wibracje. No i przedewszystkim powinienem po prostu ... przewrócic sie, a nie lądować na drzewie ...



#45 pantani

pantani
  • Użytkownik
  • 63 postów
  • Skądz wioski

Napisano 08 styczeń 2007 - 22:43

Witam

Używam 53/39 i 12/23. Jestem dość słabym siłowo zawodnikiem, ważę ledwo ~65kg w sezonie. Czasem bywam w górach i na takim zestawie jaki mam spokojnie podjeżdżam pod wszystko w okolicach jeleniej góry [nie licząc karkonoskiej, raz podjechałem i więcej nie jade, nie dość że dziury to MEGA przepychanie] i kotliny kłodzkiej. Miałem też okazje podjeżdzać pod magurke, jakiegoś wielkiego problemu nie miałem ale te 25 z tyłu by się przydało. Taki zestaw 53/39 i 12-25 byłby jak dla mnie idealny.


pzdr!

#46 emer

emer
  • Użytkownik
  • 582 postów
  • SkądGalicja

Napisano 09 styczeń 2007 - 07:58

Jest jeszcze jeden "boski" podjazd w "u mnie" ....
Kocierz - ale nie od strony Andrychowa czy od Żywca - ulicą Widokową pokonuje sie na 1100 metrach to co podjeżdza sie czy to z tej czy drugiej strony, czyli 3300m .... ;)

#47 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 09 styczeń 2007 - 08:16

Ja mam 52/39 i 12/25. Jeszcze nie miałem sposobności sprawdzenia swoich możliwości na poważnych wzniesieniach. Kilka górek w moich okolicach pokonałem, ale nie wiem do jakich kategorii je zaliczyć. Z niecierpliwością czekam wiosny, aby sprawdzić jakie efekty przyniesie trening zimowy, bo nie ukrywam, że właśnie na podjazdach najwięcej traciłem. Niebagatelną rolę odgrywa w tym wypadku waga mojego ciała, ale radykalna zmiana tego parametru nie wchodzi w rachubę :-P

pozdro horny

#48 jarek

jarek
  • Użytkownik
  • 201 postów
  • SkądKOLBERG

Napisano 09 styczeń 2007 - 08:47

OJ CZEKA WAS rozczarowanie ,,czeka --to co mogę podpowiedzieć to z tyłu dożucić trzeba z 5-zębów a z przodu 5-miej ,,na takim przełożeniu mozna pokonać dopiero kilka górek walcząc również z czasem,,,,,39/23---jedna górka taka do 8-10km---i jest po tobie ,,leżysz i prośisz o litość aby cię ktoś podwiózł ,,,na KK na dużym dystansie zapowiada się 9 podjazdów !!!!!!!!!!!!!!! a ostatni 15 km,,,,oj rzeż bedzie totalna ,już szykuję się psychicznie aby tylko to przejechać ----POZDR,,JAREK.. :-? :shock: :-?
piszę to -ja ,z nizin ,,niziołek,,,,

#49 emer

emer
  • Użytkownik
  • 582 postów
  • SkądGalicja

Napisano 09 styczeń 2007 - 12:36

oczywiście masz racje, ale ...

"Moja" trasa to np Wlk Puszcza z Przelęczą Targanicką (ok 7km podjazdu), Kocierz (4km podjazdu), potem jade na Żar (8km podjazdu), potem Przegibek (6km podjazdu) i jak czasu starcza sil czy czasu to polowa Hrobaczej (ok 1km) - w sumie z plaskim ok 90km.
Mam 52/39 i 12/23 (9tka). Jadę podjazdy na maxa - oczywiście mojego maxa ;-)
Nie robie takiej trasy zawsze - raczej jest mniej górek, ale czasem lubie sobie dac w tylek ...
Rzaaadko używam z tyu 23, choć oczywiście przydaje sie ...
No i mam 46lat, a jeżdże niewiele ponad rok ... i nikt mnie nie podwozil ;-)

edit: sorki - podwozil jednak ... Jak zjeżdżając z gorki wypadlem z drogi i zawisnąlem z rowerkiem na ... drzewie :-D . To mnie musieli zawieść do domciu ;-)

#50 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 09 styczeń 2007 - 12:56

OJ CZEKA WAS rozczarowanie ---jedna górka taka do 8-10km---i jest po tobie ,,leżysz i prośisz o litość aby cię ktoś podwiózł ...

Rozczarowanie czekałoby, gdybym nie znał swoich możliwości, a tak albo wcale nie wybiorę się na taką rzeźnię, albo wjadę o własnych siłach. O litość nie będę prosił....(kupię bilet i wsiądę w autobus :mrgreen: )
Jeszcze jedno pytanie? Na KK jeżdżą ludzie? Jeżeli tak to ja też jestem z tego samego gatunku.

BTW - Analizowałem trasę KK, na razie palcem po mapie. Faktycznie rzeźnia :evil: :shock: :-x

#51 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 09 styczeń 2007 - 14:28

czy bedzie rzeznia czy tez nie glownie zalezy od wlasnej formy, i od tego jak szybko bedziemy wjezdzac ;-)

ostatnio jak bylem w gorach (zaglebie dziury - walbrzych) smigalem na 53/39 i 13-25. bylo ok. nie brakowalo mi przelozen. w tej chwili mam 12-23 i rowniez powinno byc ok. choc o tym przekonam sie dopiero na wiosne kiedy razem z kolesiami pojedziemy w gory.

#52 Gosc_tozik_*

Gosc_tozik_*
  • Gość

Napisano 09 styczeń 2007 - 17:36

Znam te podjazdy Emera i zważywszy na (bez urazy) na wiek - o ile dobrze pamiętam nie jesteś już młodzieniaszkiem ;) - to przełożenia jakie on stosuje budzą mój głęboki szacunek. Jarku - mam prównanie i wg mnie te beskidzkie podjazdy naprawdę bardzo niewiele ustępują temu co było na zeszłorocznym KK, podejżewam, że ten ostatni podjazd, o którym pisze Emer to coś w stylu podjazdu na mete KK.
Czyli, że czysto teoretycznie jest to wszystko do przejechania na 39+23, ale ja sobie tego osobiście nie wyobrażam ;)
Co do tego czy dana trasa "jest dla ludzi" czy dla "mutantów" ;) - bardzo wiele zależy chyba od predyspozycji fizjologicznych - ja tam jestem cienki bolek na płaskim: raptem kilka razy w życiu udało mi się uzyskać średnią powyżej 30km/h na większym dystansie. Ale za to mój BMI wynosi 21 ;) i mogę śmiało powiedzieć, że żadna górska trasa mi nie straszna - im więcej podjazdów tym lepiej - swoim tempem ale na pewno przejadę.
A na dodatek przeprowadzam się w góry :mrgreen:

#53 emer

emer
  • Użytkownik
  • 582 postów
  • SkądGalicja

Napisano 09 styczeń 2007 - 18:45

przepraszam kurde za moje przechwałki, ale to ze "odkryłem" hmmm ... przyjemnośc jazdy na szosowym było i jest dla mnie normalnie szokiem ... w takim wieku ...
I tylko załuje że dopiero teraz - choc lepiej ze teraz niz wcale ...
A moje "BMI" beznadziejne na górki choć je uwielbiam .... Miałem 93kg wagi przy 181cm, zjechałem w ciągu roku do ... 76kg .... :-D Ale ostatnio znowu kurde 81kg ....
Ale noge w udzie "wychodowałem" na 58cm w obwodzie ... aaaaaa
A ten ostatni podjazd wykryłem dopiero teraz, ale takiego czegos nie widziałem - pierwsze co mi przyszło do głowy jak zobaczyłem stromizne, to to, jak oni tam asfalt połozyli ....

Masz w podpisie - ze rowerek rozmontowany ... A ja np dzisiaj po pracy Żarek zaliczyłem .... ;) W tym roku zrobiłem do dzisiaj 150km - pogoda sprzyja ...

#54 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 09 styczeń 2007 - 19:13

emer, jesteśmy prawie rówieśnikami. Jazda na szosówce zafascynowała mnie dopiero we wrześniu ubiegłego roku, co nie znaczy, że nie jeździłem wcześniej. Do tej pory dosiadałem trekkinga z trochę cieńszymi oponkami i starałem się nadążać za szosowcami. Oczywiście ważąc blisko 100kg (a nieraz i przeszło) na rowerze 15kg nie miałem żadnych szans, szczególnie na podjazdach. Nieraz wzbudzałem trochę śmiechu jak na wybojach odezwał się mój dzwonek zamontowany na kierownicy (dynamo i bagżanik zdjąłem), a obok mnie 7kg kolarzówka, która z dodatków miała przypiętego do pedałów, hudego jak patyk, kolarza. Do mety zawsze dojechałem o własnych siłach, a miejsce zależne było i jest tylko i wyłącznie od obsady. Fakt, że trekking przełożeń miał "skolko ugodno", więc teoretycznie można było młynkować pod pionowe wzniesienia. Trochę obawiam się, czy wystarczą mi przełożenia szosówki na pokonywanie stromych i długich podjazdów, ale już wkrótce (na wiosnę) będę wszystko wiedział.
Tak, czy siak,... jak pojedziemy kiedyś tylko we trójkę: ja, emer, i jarek, (zdaje się, że reprezentujemy jedną kategorię wiekową) to i tak miejsce medalowe mam zapewnione :mrgreen:

pozdro horny

#55 Gosc_tozik_*

Gosc_tozik_*
  • Gość

Napisano 09 styczeń 2007 - 21:16

Masz w podpisie - ze rowerek rozmontowany ...

No właśnie zły jestem jak cholera, bo tak: zawsze na zime zostawiam kolarke u teściów w górach i tam mam warsztacik i robię przegląd przed sezonem. Więc jak byliśmy u nich końcem listopada to jeszcze pojeździłem troszkę i zakładające, że zaraz śnieg spadnie i mniej więcej do marca z jazdy na kolarce nici - od razu rozmontowałem rower, żeby szybciej zacząć przegląd przy następnym pobycie. No i dupa zbita :evil:

#56 jarek

jarek
  • Użytkownik
  • 201 postów
  • SkądKOLBERG

Napisano 09 styczeń 2007 - 22:13

EMER -napisal -ja już w tym roku zrobiłem 150km...JAREK pisze ,,ja w niedzielę trzasłem 145km.........JAREK.. :roll: :lol: :mrgreen:
LUDZIE z gór jeżdzą po górach,,,,niziołki jeżdzą po zmarszczkach,,,,no i falach jak sztorm zawieje , :mrgreen: :lol: :mrgreen: :mrgreen:

#57 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 10 styczeń 2007 - 09:30

Wielu forowiczów użytkuje kasetę 12-23 i deklarują, że podjeżdżają pod wszytkie wzniesienia. Ja mam 12-25, wiec 2 ząbki więcej, ale czy ta różnica może znacznie ułatwić podjazd. Czy dokładając kolejne 2 zęby (zamiana kasety 12-25 na 12-27), odczuję znaczną różnicę przy podjeździe? W Alpach np. nie tacy kolarze zakładają mechanizmy korbowe z 3 tarczami, więc chyba nie powinno nikogo dziwić, że jednak przed górami czuje się respekt. Ogólnie staż jazdy rowerem mam spory, ale na szosie jestem nowicjuszem. Mimo to, właśnie takie górskie maratony podnoszą mi adrenalinę do max poziomu .... nawet teraz na forum :lol: :evil: :lol:

pozdro horny

#58 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 10 styczeń 2007 - 10:24

kazdy zabek wiecej na kasecie w gorach da sie odczuc, a dwa wiecej to juz w ogole.

ja bym takiej nowej kasety nie kupowal. zamiast tego dorwalbym wieksza ostatnia koronke do obecnej kasty (zalezy jaka posiadasz kasete.. bo nie wszedzie sie da).

#59 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 10 styczeń 2007 - 10:56

Mam mam kasetę Sh105/10(12-25)

#60 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 10 styczeń 2007 - 11:16

czyli ona powinna miec ostatnia koronke luzem.. ma?
moja ultegra miala ostatnia luzem i nastepne 3 na pajaku.



Dodaj odpowiedź