Ja rozumiem, że po tych wszystkich aferach trudno jest patrzeć na sport i nie mieć gdzieś w podświadomości, czy to jest aby czysta rywalizacja. Ale przecież nie będę się na tym skupiał, bo wtedy oglądanie i kibicowanie nie miałoby sensu. Przecież czytając, że Ewa Swoboda pobiła dzisiaj rekord nie będę od razu podejrzewał, że coś brała. Czy oglądając, jak Czerniak, czy Kawęcki zdobywają medale, nie będę drżał, czy ich zaraz nie przyłapią.
A wracając do Kruijswijka, to nie przypuszczam, żeby to była jakaś nienormalna zwyżka formy. Przecież już kilka razy kończył wielkie Toury w pierwszej dziesiątce i dwudziestce, a w górach potrafił długo utrzymywać się z najlepszymi. Moim zdaniem, tegoroczne Giro ma słabą obsadę i chłop korzysta. Nie ma Contadora, Frooma, Quintany, Nibali jest, ale mu nie idzie.