Skocz do zawartości


Zdjęcie

Alkohol a treningi


249 odpowiedzi w tym temacie

#201 Grzesiekkry

Grzesiekkry
  • Użytkownik
  • 200 postów
  • SkądSułkowice/Chynów

Napisano 13 sierpień 2015 - 22:37

No nie mogę już czytać tych pierdołów, zaraz dojdziemy do tego że opary alkoholu też są szkodliwe i można się biernie upić :)
Przypomina mi się taki stary kawał:
Przychodzi facet do lekarza i pyta-panie doktorze, czy jak nie będę palił, pił i pie..ł to będę dłużej żył? Oczywiście ze tak, tylko po co?
:D
Widzę że jakiś skrajnie waleczny odłam abstynentów nam się utworzył :P
Ja dzisiaj po 140km w nagrodę browara z lodówki spożyłem, pomimo tego że straciłem kolejną część mózgu i chyba zostały mi tylko obszary odpowiedzialne za jedzenie i pierdzenie to czuję się świetnie :D
Dobranoc.

#202 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 13 sierpień 2015 - 22:38

................

.......... po trasie musowo piwo musi być :) to taka nagroda za trud :D
.................

 

Właśnie podałeś, jak działa potężny mechanizm sprawiający, że ludzie wpadają w nałogi - jak w podręczniku,


  • Greek lubi to

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#203 Grzesiekkry

Grzesiekkry
  • Użytkownik
  • 200 postów
  • SkądSułkowice/Chynów

Napisano 13 sierpień 2015 - 23:07

Kolego robo, jakbym chciał tylko pić to bym nie jeździł tylko pił.
Nie wszystko da się przeczytać w podręczniku. Mam 45l i nie zamierzam przechodzić na stare lata na ascetyczny tryb życia. Po alkoholu nie jeżdżę niczym, na kacu także nie jeżdżę bo wiem ze nie mogę. Nie mialem nigdy problemów z alkoholem ani nie jestem jakimś weteranem AA.
Poczytaj ile tu ludzie mają problemów zdrowotnych od jazdy na rowerze, koledzy uprawiający pilot-kanapa-piwo będą patrzeć na nas z politowaniem.
Nie lubię takiej skrajnej ortodoksji.

#204 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 13 sierpień 2015 - 23:39

A może warto poczytać, jak działa "mechanizm nagrody" ?

 

Sorry, że użyłem fragmentu akurat Twojej wypowiedzi - bardzo możliwe, że Ciebie problem nie dotyczy, ale ..... podatność różnych ludzi jest różna i niektórzy nie ulegną tym mechanizmom (sprzyjającym uzależnieniom) nigdy, ale są tacy, którzy niestety mogą w nałóg wpaść. 

 

Lat mam trochę więcej od Ciebie i kilka smutnych przykładów związanych z alkoholem znam, a zaczynało się niewinnie. Dlatego może lepiej nie pisz na forum, jak to fajnie po treningu piwko wypić, bo różni ludzie (w różnym stopniu podatni) to przeczytają, a statystyka jest nieubłagana.

 

Nie żebym był całkowitym przeciwnikiem, ale właśnie z biegiem czasu doszedłem do wniosku, że picie nic pozytywnego mi nie daje i właściwie już nie używam.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#205 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 14 sierpień 2015 - 07:20

I o to chodzi, nikt nikomu nie zabrania picia alkoholu. Mi chodzi o 2 rzeczy:

 

1. Nie twierdźcie, że alkohol ma jakiekolwiek wartości prozdrowotne. Nie ma żadnych.

 

2. Zdajcie sobie sprawę, że wasze podejście ("brak alkoholu = ascetyczny tryb życia", "po co żyć" itp.) świadczy o tym, że zatraciliście poczucie, co jest w życiu istotne, a co nie.

 

Piłem, paliłem - i dopiero jak przestałem to do mnie dotarło, jakie to było absurdalne. Nawet nie głupie, tylko zwyczajnie bezsensowne.


  • piotrkol, Greek i lubelaczek lubią to

#206 Gosc_grzesiek32_*

Gosc_grzesiek32_*
  • Gość

Napisano 14 sierpień 2015 - 08:05

Czerwone wino zawiera resweratrol, piwo przeciwutleniacze,wiec w pewnym stopniu ma właściwości prozdrowotne.
Jak twierdzą naukowcy średnia długość życia Francuzów i wyjątkowo niska zachorowalność na choroby układu krążenia na tle innych krajów Europy Zach.spowodowana jest właśnie czerwonym winem i resweratrolem w nim zawartym,którego picie tam niemal jest w tradycji.
Nazwano to francuskim paradoksem ,gdyż z jednej strony Francuzi uwielbiają tłuste diety i palenie papierosów a z drugiej zapadalność na choroby związane z ww jest znikoma

#207 puchaty

puchaty
  • Użytkownik
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 14 sierpień 2015 - 09:23

Weźmy takie fityniany, które występują w skądinąd "zdrowych" produktach jak otręby nasion zbóż czy orzechy. Osłabiają one wchłanianie wapnia, magnezu, żelaza przez organizm. Organizm radzi sobie z ich rozsądną ilością. Wystarczy jednak przesadzić i choroba, czy tam spadek wydolności pewne. Podobnie jest z piwem czy winem. Z małą ilością alkoholu organizm sobie poradzi wykorzystując jednocześnie pożyteczne związki zawarte w tych napojach i rachunek korzyści może być dodatni.



#208 Grzesiekkry

Grzesiekkry
  • Użytkownik
  • 200 postów
  • SkądSułkowice/Chynów

Napisano 14 sierpień 2015 - 11:08

Wkraczamy na śliski grunt.
Oto wnioski jakie wyciągnąłem po argumentach działaczy ruchów oazowych:
- moje życie jest bez sensu
- jestem alkoholikiem
- wyćwiczyłem w sobie odruch warunkowy alkohol w nagrodę, ten punkt jest nawet rozwojowy, mogę sobie wyznaczyć np. pół litra za 300km, będzie progres :P
Proszę się na mnie nie obrażać za te drwiny, szanuję troskę kolegów o moje zdrowie ale po tej ilości jaką piję to przedwcześnie nie umrę :D
Tak na marginesie chciałem dodać że na tym forum i tak bardzo grzecznie i merytorycznie się wszyscy przekonują, tak trzymać!

#209 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 14 sierpień 2015 - 14:11

Czerwone wino zawiera resweratrol, piwo przeciwutleniacze,wiec w pewnym stopniu ma właściwości prozdrowotne.
Jak twierdzą naukowcy średnia długość życia Francuzów i wyjątkowo niska zachorowalność na choroby układu krążenia na tle innych krajów Europy Zach.spowodowana jest właśnie czerwonym winem i resweratrolem w nim zawartym,którego picie tam niemal jest w tradycji

 

Jak by popatrzeć na to historycznie, to te badania nad dietą śródziemnomorską są chyba najbardziej skopane i wyciągnięto z nich najbardziej absurdalne wnioski.

 

Bo sprawa wzięła się z tego, że naukowcy (?) amerykańscy (chyba) próbowali przeanalizować co takiego jedzą Francuzi z południa Francji i Włosi, (dodam tylko, że było to w latach 50-tych lub 60-tych), że nie zapadają na choroby cywilizacyjne, tzn na choroby serca przede wszystkim.

 

Stwierdzono, że jedzą dużo warzyw, owoców, owoców morza (ryb morskich), że do wszystkiego dodają oliwę z oliwek, sery, makarony itp. itd, a że było to w latach pięćdziesiątych (lub 60-tych), to przeciętny Francuz jadał mało mięsa (bo była bieda). No i  że często do posiłków piją wino (dodam tylko, że często rozcieńczone wodą). Niby nic nadzwyczajnego, ale niektórym zapaliła się żaróweczka, że może to wino. No i zaczęło się szukanie na siłę, co w nim jest takiego zdrowego. 

 

To ja się zapytam, czy nie można zrobić wyciągu z winogron, który zawiera te prozdrowotne składniki, ale nie zawiera etanolu ? - to się chyba nazywa sok ?

 

Poza tym co ci naukowcy porównywali ? - bo im wyszło, że Francuzi i Włosi poza małą ilością mięsa, dużą ryb i dodawaniem do wszystkiego oliwy, niczego takiego specjalnego nie jedzą, dlaczego właśnie wśród nich jest tak mała zapadalność na choroby serca ale.....

 

1. Porównywali Francuza, który w tamtych latach żył sobie spokojnie na lazurowym wybrzeżu, pracował na roli (np. w winnicy  :) ), albo czekał na letników w nadmorskich kurortach, z Amerykaninem z ich obsesją w dążeniu do osiągnięcia sukcesu, pracującego w stresie i w ciągłej gonitwie ? 

 

2. Porównywali Włocha, który jadał regularne 3 posiłki dziennie, przygotowywane w domu, z naturalnych produktów, w tygodniu dość skromne (np makaron z łyżką sosu, pokropiony oliwą i sałatkę) i nie miał nawyku podjadania pomiędzy posiłkami, z Amerykaninem, którego całe jedzenie było albo z kartonu, albo z mikrofali, albo popularnych sieci fast food ?

 

3. Porównywali Francuza, który pomiędzy głównymi posiłkami wpadał co najwyżej do kawiarni na małą czarną i croissanta z Amerykaninem, których główną rozrywką jest wpadanie na Double Big Mac-a do MacDonalda, hot dogi, grillowane skrzydełka, który poza tym chipsy i Coca-Colę zawsze pod ręką musi mieć ?

 

I z całego tego porównania wyszło, że to wino, pite lampeczka do obiadu, jest takie zdrowe - śmiechu warte.

 

 

Może piszę w sposób przejaskrawiony, nie podpieram się też żadnymi konkretnymi opracowaniami, bo to raczej wynika z tego, co na ten temat do tej pory przeczytałem, obejrzałem oraz ze swoich obserwacji. Moim zdaniem akurat to naginanie wyników do konkretnej tezy jest chyba najbardziej jaskrawym przykładem w historii. A co najciekawsze wielu w te rewelacje wierzy, nawet niektórzy lekarze !!! - lobby producentów wina (a jak widzę także piwa) ma się dobrze.


  • Greek lubi to

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#210 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 14 sierpień 2015 - 14:15

Bardzo mocno przejaskrawiasz, a w dodatku wykazujesz się się kompletną nieznajomością metodyki badań naukowych. Tego typu badania (a przeprowadzono ich bardzo wiele i dają one jednoznaczne wyniki) uwzględniają zawsze jako grupę odniesienia populację maksymalnie podobną, a różniącą się tylko jednym czynnikiem (czyli czynnikiem badanym, w tym przypadku: spożyciem alkoholu).

No, ale tak to się kończy, kiedy najgłośniej wypowiadają się ci, którzy nie powinni, bo zwyczajnie nie mają wiedzy. A jak się nie rozumie faktów, argument o lobby pasuje zawsze i wszędzie, prawda?

Wyciąg z winogron - cóż, znów niewiedza. Tabletki z resweratrolem testowano - z tym, że bydlę nie chce się w ogóle wchłaniać, kiedy jest rozpuszczone w czystej wodzie. Etanol jest niezbędnym składnikiem mieszanki, która gwarantuje odpowiednią wchłanialność.


W dalszą dyskusję nawet nie zamierzam się wdawać. Opinie sobie wymieniajcie, ale apeluję do Waszego rozsądku: nie nazywajcie ich faktami naukowymi ani nie sugerujcie, że nimi są!
  • Senninho lubi to

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#211 lubelaczek

lubelaczek
  • Użytkownik
  • 481 postów

Napisano 14 sierpień 2015 - 14:47

To może inne pytanie. Czy browar na tydzień (lub inna racjonalna ilość), może się jakoś pozytywnie przyczynić do osiąganych wyników w kolarstwie ? Bo wiecie.. nawet kebab ma trochę witamin i pewnie nikomu nie zaszkodził jak się go je z umiarem. Ale czy warto jeść kebaba, żeby być zdrowym ? Jest tu ktoś kompetentny ?

#212 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 14 sierpień 2015 - 14:51

Mikroos, ale dawno już TE (z lat 50-60-tych) badania skrytykowano, właśnie za błędy w metodologii - przepraszam, ale nie pamiętam, gdzie o tym czytałem, albo w którym programie o tym usłyszałem.

 

Problem jest taki, że tych najnowszych badań i ich wyników już tak się nie nagłaśnia i dalej pokutują te naciągane sprzed pół wieku.

A może właśnie nie mogą się przebić do ogólnej świadomości, bo wielu nawet zwykłym ludziom tak jest wygodniej  - czyli umiarkowane picie mi nie zaszkodzi i dobrze - głowa się cieszy, że ma dobrego pana.

 

Przyjmowanie np WHO lub inne organizacje, że picie jakiejś dawki alkoholu za niosące małe ryzyko zdrowotne, to jest tylko statystyka. Jak widzisz to ryzyko jest zawsze (zwróć uwagę, na określenie "niosące małe ryzyko") , a los zadecyduje, czy cię jakieś zagrożenie (choroba serca, udar, nowotwór) dopadnie, czy nie. Niby są badania, że picie małych dawek alkoholu zmniejsza ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych, ale znajomy lekarz, który się dokształcał powiedział mi, że ta różnica miedzy piciem tych niewielkich dawek, a nie piciem jest tak mała, że można ją pominąć. Z drugiej strony ryzyko w przypadku picia rośnie tak szybko, że trudno ustalić granicę, kiedy picie zaczyna być ryzykowne. Obecnie większość badaczy skłania się do tego, że picie niesie ryzyko zawsze.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#213 Gosc_grzesiek32_*

Gosc_grzesiek32_*
  • Gość

Napisano 14 sierpień 2015 - 15:45

Robo ,pewnie że można zrobić wyciąg z winogron zawierający te składniki, ale tak jak wspomniał mikroos, resweratrol najlepiej wchłania się dodatkiem etanolu, lub w formie trans mikronizowanej,swoją drogą bardzo drogiej

a co do badań,z tego co mi wiadomo  w winie odkryto go dopiero w latach 90 tych a nie 60,no i coś mi się zdaje były juz prowadzone badania nie tylko naukowe ale i kliniczne.



#214 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 14 sierpień 2015 - 16:06

co do badań,z tego co mi wiadomo  w winie odkryto go dopiero w latach 90 tych a nie 60,no i coś mi się zdaje były juz prowadzone badania nie tylko naukowe ale i kliniczne.

Oczywiście, były. Zresztą powyżej przytoczyłem kilka publikacji.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#215 kaido2

kaido2
  • Użytkownik
  • 837 postów

Napisano 14 sierpień 2015 - 22:02

Z mojej strony napiszę tak: Organizm, organizmowi nierówny i żadne badania nie są w stanie tego podważyć. Wiele zależy od genetyki.  Mój przypadek nie kwalifikuje się pod żadne tabelki, czy cyfry podobnie jak mniemam kolegi co pali i pije ;)  Zatem piję browar do woli, a po 6- tym robię małe siku. Na drugi dzień nie czuję kapciora i  jest zazwyczaj dohra moc. Wódy i innych ciężkich unikam, bo tu jest zazwyczaj u mnie klops. Zatem sami widzicie, jedni jadą tak, a inni inaczej. Ważne by znać własny organizm i siebie.

 


  • Grzesiekkry i emilioni lubią to

CykloOpole !!! :)


#216 Konik

Konik
  • Użytkownik
  • 540 postów
  • SkądKraków

Napisano 17 sierpień 2015 - 21:25

Zatem piję browar do woli, a po 6- tym robię małe siku. Na drugi dzień nie czuję kapciora i  jest zazwyczaj dohra moc.

 

Nie od dziś wiadomym jest, że alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach :-)



#217 Grzesiekkry

Grzesiekkry
  • Użytkownik
  • 200 postów
  • SkądSułkowice/Chynów

Napisano 19 sierpień 2015 - 09:06

Nie od dziś wiadomym jest, że alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach :-)

 

Trafniej bym tego nie ujął   ;)



#218 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 19 sierpień 2015 - 12:19

Taaa, nie ma to jak stare teksty "pod wódeczkę"... Zabawne jak ból w pachwinie. Powtarzane tysiące razy od dziesiątek lat, a niektórzy zawsze będą z nich rechotać. Każdy podpity (a jak widać i niektórzy trzeźwi...) wydaje się sam sobie zabawnym gościem, gdy sypie takimi stęchłymi żarcikami... "alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach", "bez alkoholu też się można bawić, ale po co się męczyć", "alkohol to twój wróg, a wroga trzeba w gębę lać!", "Ty go w gębę a on tobą o ziemię!", "kto pije i pali ten nie ma robali"...

 

Mnie też to bawiło - jak miałem góra 18 lat...

 


  • Greek i Ratonek lubią to

#219 przmor

przmor
  • Użytkownik
  • 500 postów

Napisano 19 sierpień 2015 - 12:36

Jeszcze z klasyki gatunku: "winko wypijemy, coreczka mi sie urodzila. Co znowu? Nie, ta sama co cztery lata temumale dziecko je dziecko, wypic zawsze mozna"
Dodam, ze nie pije alkoholu choc okazje do darmowego picia mam co tydzien, co roku otrzymuje w prezencie kilkanascie butelek wodki i nie mam juz gdzie tego stawiac (chetnie wymienie na czesci i akcesoria rowerowe :) ). Nie prowadze jednak krucjaty antyalkoholowej, kto chce niech pije byleby nie rujnowal przez to zycia innym a szczegolnie swoim dzieciom ALE i tu apel do pijacych, jak ktos nie chce pic to go nie namawiajcie, nie doputyjcie dlaczego nie pije, nie wysmiewajcie ze nie pije, uszanujcie po prostu czyjs wybor.
  • robo i Ratonek lubią to

#220 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 19 sierpień 2015 - 13:48

No cóż, jak ktoś lubi się napić to takie teksty są doskonałym usprawiedliwieniem. Niestety... Szkoda tylko, że inni to czytają i również podchwytują te niedorzeczne prawdy życiowe.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 




Dodaj odpowiedź