Jestem ciekawy jakie macie sposoby na ochronę rąk przed słońcem teraz w lecie. W zeszłe wakacje tak się spaliłem, że niewiele brakowało do poparzeń, nie wiem czy jakiś olejek do opalania mógłby tutaj pomóc (ręce się pocą, owady przyklejają :] ). Najlepszą metodą do jakiej doszedłem było wstawanie o 4-5 rano i wczesna wyjazdy a potem z powrotami przed 11 do domu.
Ochrona przed słońcem
Started By
Platon
, 08 lip 2008 16:03
10 odpowiedzi w tym temacie
#2
Napisano 08 lipiec 2008 - 16:14
W upalne i bardzo słoneczne dni jazda np. o 7 rano jest rewelacyjna, przynajmniej dla mnie.
Jako zabezpieczenie stosuję "normalną" emulsję do opalania na ręce, nogi i twarz. Wiele zależy od karnacji, im jaśniejsza, tym większy problem, bo tak jak piszesz pot wiele emulsji/oleju wypłucze.
Ręce i nos zawsze trochę "oberwią" od słońca, ale ja akurat nie miałem z tym nigdy problemu.
Jako zabezpieczenie stosuję "normalną" emulsję do opalania na ręce, nogi i twarz. Wiele zależy od karnacji, im jaśniejsza, tym większy problem, bo tak jak piszesz pot wiele emulsji/oleju wypłucze.
Ręce i nos zawsze trochę "oberwią" od słońca, ale ja akurat nie miałem z tym nigdy problemu.
#3
Napisano 08 lipiec 2008 - 17:01
Na szczęście moja twarz jest bezpieczna, kask i gapienie się na przedni koło w czasie jazdy działa jako świetne zabezpieczenie. Dość bujne owłosienie na nogach też sprawę załatwia Jednak ręce ostro obrywają. Już teraz są mocno brązowe. Będę próbował olejków, a tymczasem wyjazdy wcześnie rano.
#5
Napisano 08 lipiec 2008 - 21:46
ja mam bardzo jasną karnacje,ale na szczęście problemy są tylko na początku - pierwsze treningi w słońcu zwykle kończą się swędzącą wysypką (na udach najczęściej),ale jakieś tabletki na alergie i nie ma problemu,a później już tylko się opalam (bardzo słabo); czasem jakaś emulsja do opalania czy oliwka ;]
#8
Napisano 09 lipiec 2008 - 17:36
Na początku (gdy nie mam opalenizny) uzywam z filtrem 45 (szczególnie czoło, uszy, kark z szyją, blizny po "szlifowaniu") , potem (gdy jestem opalony) juz filtr 12 ...
Nie lubie olejków i kremów bo sa wodoodporne i pot zalewa mi oczy, ale trzeba smarowac sie gdy słońce świeci ... A lubie jeździć w mocnym upale i słońcu ... ;-)
Nie lubie olejków i kremów bo sa wodoodporne i pot zalewa mi oczy, ale trzeba smarowac sie gdy słońce świeci ... A lubie jeździć w mocnym upale i słońcu ... ;-)
#10
Napisano 12 lipiec 2008 - 19:31
Staram się przede wszystkim osłaniać głowę - to najistotniejsze... Jeśli chodzi o ręce to z reguły do czerwca mam już i tak zarumienione i specjalnie nie odczuwam pogorszenia sytuacji.
Poza tym - niestety, niezbyt lubię rano wstawać i dlatego staram się jeździć raczej po południu lub w nocy. Wyskok ok. 3-4 rano po znanej i sprawdzonej pod kątem dziur trasie to fajna sprawa, o ile można sobie na to pozwolić.
Poza tym - niestety, niezbyt lubię rano wstawać i dlatego staram się jeździć raczej po południu lub w nocy. Wyskok ok. 3-4 rano po znanej i sprawdzonej pod kątem dziur trasie to fajna sprawa, o ile można sobie na to pozwolić.
#11
Napisano 12 lipiec 2008 - 23:14
Problemów ze słońcem nigdy nie miałem. To chyba z racji karnacji - już po paru przejażdżkach w słoneczne dni mam widocznie zarysowaną kreskę od spodenek i nieznacznie od rękawiczek. W czerwcu "kolarskie insygnia" (paski od kasku, białe oczodoły, rękawki, białe dłonie i linia opalenizny na udach jak od linijki) mam już zarysowane tak wyraźnie, że się ze mnie w szkole śmieją.