Dyskopatia u kolarzy
#22
Napisano 09 czerwiec 2012 - 15:11
Mnie akurat "podobne" dopadło - dyskopatia, spondyloza i przepuchlina (to tak w skrócie, opis na pół strony).
Po Półmaratonie Warszawskim 2012 (do którego przygotowywałem się ok. 1,5 miesiąca i prawie złamałem 2 godziny na półmaratonie) złamało mnie tak, że przez dobrych kilka dni leżałem w łóżku nie mogąc ruszyć ani ręką, ani nogą.
Potem bardzo dobry neurolog, rezonans i wyszło to co powyżej.
Teraz mam rehabilitację - krio, UD, prądy i masaż,
Po tym kolejna wizyta u lekarza i zobaczymy co dalej.
Kregosłup nadal boli, miałem ze dwa "strzały", ale jakoś mnie nie złamało.
Lekarz nie zalecił mi startów w maratonach MTB czy wyścigach szosowych , ale lekkiej jazdy nie zabronił i jak dobrze pójdzie to może w 2013 wystaruję w jakiś zawodach.
Dodam, iż przed tym co się "stało", jak nie trenowałem kilka dni to mnie bolał kregosłup, a jak trenowałem to bolał mniej - nie wiedziałem, że miałem dyskopatię..., ale zmniejszałem sobie ból... trenując.
Jazda lajtowa mnie nie bawi i na pewno wrócę do startów w zawodach !
Pozdr.
M....
Merida Scultura Disc 6000 - Black Power
#23
Napisano 21 listopad 2014 - 09:43
Temat prawie umarł z upływu czasu.
Jak Wasze zdrowie? Obserwujecie jakąś poprawę.
Chciałem odświeżyć temat, bo sam nie wiem co mam myśleć o moim przypadku. Mam uszkodzony krążek międzykręgowy z wylanym jądrem miażdżystym. Cały czas czuje dyskomfort od pośladka na tylnej części uda. Stan nieoperacyjny.
Czy jeżdżę na rowerze czy nie, nic się nie zmienia. Trwa to już 6 miesięcy. Jeden lekarz powiedział mi żebym się ruszał jak najwięcej, drugi powiedział żebym nic nie robił. Tutaj jest największy problem.
Świadomie nic nie zażywam na ból.
Pytanie czy miał ktoś coś podobnego i mu przeszło jakoś samoczynnie. Wykonuje cały czas ćwiczenia, ale rehabilitant nie zalecił mi żadnych zabiegów. Zastanawiam się czy tak zostanie już do końca moich dni???
#24
Napisano 21 listopad 2014 - 10:08
#25
Napisano 21 listopad 2014 - 17:44
Mam przepukline międzykręgową LS i dodatkowo rwa kulszowa. Jeżdżę na rowerze, pływam, trochę biegam. Dodatkowo ćwiczę, jakaś poprawa jest ale nie ma dnia że nie boli. Wolę i tak coś robić niż siedzieć w zasadzie to nawet tyłek od siedzenia boli.
#26
Napisano 22 listopad 2014 - 17:48
Rano, jak się nie rozruszam to nie założę skarpetek - nie dam rady się zgiąć.
Nie chodzę na rehabilitacje, nic mi nie dawały lub były złe - były złe.
Na rowerze jeżdżę, ale jak są duże nierówności to nie siedzę na siodełku, bo bym, chyba nie wytrzymał bólu lub nawet skończyło by się "bezruchem".
Wiem, że jak nie mam treningu to się gorzej czuję, ale nie wiem czy aby czasem nie jest to efekt endorfin.
Jedynie co mnie pociesza to, to że nie mam bólów promieniujacych.
A od lekarza mam zakaz jazdy rowerem !
Ból towarzyszy mi cały dzień, ale nie jest duży.
Biegać nie dam rady, bo wtedy ból się nasila i pewnie trening zakończył by się leżeniem z tydzień w bezruchu.
I tak , mam już 3, 4 rok, jak mnie "sparaliżowało" na tydzień w łóżku.
Generalnie każdy przypadek jest inny.
#27 Gosc_Szumak_*
Napisano 23 grudzień 2014 - 09:34
Ja pierwszy raz do kręgarza trafiłem w wieku 13 lat ze skierowaniem od swojego lekarza. Facet rewelacyjnie ponastawiał mi kręgosłup, potem kilka lat ćwiczeń i moje ówczesne dolegliwości skończyły się definitywnie.
Teraz, po latach mam dyskopatię kręgów szyjnych i z tego powodu zacząłem trenować łucznictwo - jak trenuję regularnie to ból znika.
Zapewne odpowiedni zestaw ćwiczeń będzie równie pomocny w utrzymaniu prawidłowego napięcia mięśni w części lędźwiowej co pozwoli odzyskać sprawność.
#28
Napisano 23 grudzień 2014 - 12:14
Temat prawie umarł z upływu czasu.
Jak Wasze zdrowie? Obserwujecie jakąś poprawę.
Chciałem odświeżyć temat, bo sam nie wiem co mam myśleć o moim przypadku. Mam uszkodzony krążek międzykręgowy z wylanym jądrem miażdżystym. Cały czas czuje dyskomfort od pośladka na tylnej części uda. Stan nieoperacyjny.
Czy jeżdżę na rowerze czy nie, nic się nie zmienia. Trwa to już 6 miesięcy. Jeden lekarz powiedział mi żebym się ruszał jak najwięcej, drugi powiedział żebym nic nie robił. Tutaj jest największy problem.
Świadomie nic nie zażywam na ból.
Pytanie czy miał ktoś coś podobnego i mu przeszło jakoś samoczynnie. Wykonuje cały czas ćwiczenia, ale rehabilitant nie zalecił mi żadnych zabiegów. Zastanawiam się czy tak zostanie już do końca moich dni???
Miałem podobne problemy trzy lata temu. Wizyty u ortopedy skończyły się trzymiesięcznym okresem rehabilitacji i leczenia. Poza zabiegami w gabinecie fizjoterapii zaliczyłem wizyty u rehabilitanta, który zalecił mi szereg ćwiczeń na wzmocnienie mięśni grzbietu i brzucha. Szczerze mówiąc dość słabo stosowałem się do jego zaleceń bo ćwiczenia były żmudne i nudne. Na szczęście jako alternatywę miałem zalecone pływanie, z czego korzystałem namiętnie. W moim przypadku pomogło i bóle ustąpiły. Od tamtego czasu jeździłem na rowerze coraz więcej i nie maiłem żadnych problemów, a na siodełku spędzam czasem za jednym razem kilkanaście godzin.
Niestety ostatnio kręgosłup znowu się odzywa, najpewniej przez zbyt siedzący tryb pracy. Od wakacji jestem niemal przyspawany do biurka, a po godzinach nie mam zbytnio czasu na aktywność, bo rodzina, obowiązki itp. Obiecałem sobie jednak poprawę i od nowego roku ruszam z kopyta.
#30
Napisano 24 grudzień 2014 - 17:44
www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna
"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."
#31
Napisano 27 grudzień 2014 - 20:16
Niestety mnie kilka lat temu również dopadła duża przepuklina krążka na poziomie L4/L5. Neurochirurg skierował mnie na operację, bo sprawa wyglądała na poważną (silne bóle, nieprzespane noce, problem z założeniem skarpetki na lewą nogę itp.) Ostatecznie nie zdecydowałem się na zabieg i szczerze mówiąc nie żałuję. Od około 8 miesięcy prawie zapomniałem o bólach. W moim przypadku rewelacyjną metodą rehabilitacyjną była ścianka wspinaczkowa + basen. Do tego staram się nie zaniedbywać rozciągania po każdym treningu ( wiem każdy to odkłada, jednak warto poświęcić te 10-15 min.) Nie jest oczywiście tak, że kompletnie pozbyłem się problemu, jednak przy właściwym ustawieniu ćwiczeń można zniwelować dolegliwości. Na rowerze nie mam żadnych większych objawów przepukliny a zdarza mi się puszczać w trasę na 5-7 h ciągłej jazdy. Oczywiście każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie, jednak warto popracować nad własnym kręgosłupem przed ostateczną decyzją o operacji, czy wizycie u kręgarza.
#32
Napisano 28 grudzień 2014 - 13:05
#33
Napisano 28 grudzień 2014 - 21:43
Z tym bieganiem to mam cholerne opory. Co prawda szykuję się do startu na 1/4 iron triathlon w Piasecznie, ale tą część potraktuję bardzo lajtowo. Z jakieś dwa lata temu po miesiącu biegania dolegliwości wróciły. W tym roku kilka odcinków po 5 - 15 km i nic, ale nie od dzisiaj wiadomo, że obciążenie podczas biegania jest dużo większe niż na rowerze. Do tego u mnie waga ok. 85 kg, więc na razie nie jest to mój priorytet.
#37
Napisano 25 lipiec 2016 - 19:33
Cud poparty codziennymi ćwiczeniami .
Jakieś 60 minut dziennie. Prawdę mówiąc samemu nigdy nie wyszedł bym z tego.
- Greek lubi to