[do 1500zł] rower dla amatora do jazdy po mieście
Started By
Gosc_rower88_*
, 19 maj 2012 18:06
13 odpowiedzi w tym temacie
#1
Gosc_rower88_*
Napisano 19 maj 2012 - 18:06
Witam, chciałbym kupić rower, z tym że nie mam zielonego pojęcia na co patrzeć, w ogóle nic o rowerach nie wiem. Chciałbym abyście polecili mi jakiś model czy firmę.
Rower będę używać do jazdy po mieście, i czasem ale to może wyjdzie z 6 razy na rok trasa ze 30 km plus powrót do domu, ale to też asfaltową drogą. Ogólnie to jazda do szkoły, do sklepu, wszystko w granicach 10km dziennie (to już w obie strony).
Chodzi mi o rower męski, nie odróżniam za bardzo tych typów rowerów. Tylko te "miejskie" wyglądają wg. mnie jakoś delikatnie, tak raczej dla kobiet. Szosowe, trekkingowe, górskie nie wiem jaki będzie ok dla mnie. Chciałbym abyście mi polecili na jaki typ mam patrzeć.
Nie chciałbym kupić za dobrego roweru na mój użytek, albo aby mi sprzedawca wcisnął coś co mu zalega na stanie. I nie chciałbym kupić takiego który ma w sobie jakąś chińszczyznę która się po chwili popsuje.
Jestem mężczyzną 184 cm wzrostu
Liczę na pomoc, wielkie dzięki.
Rower będę używać do jazdy po mieście, i czasem ale to może wyjdzie z 6 razy na rok trasa ze 30 km plus powrót do domu, ale to też asfaltową drogą. Ogólnie to jazda do szkoły, do sklepu, wszystko w granicach 10km dziennie (to już w obie strony).
Chodzi mi o rower męski, nie odróżniam za bardzo tych typów rowerów. Tylko te "miejskie" wyglądają wg. mnie jakoś delikatnie, tak raczej dla kobiet. Szosowe, trekkingowe, górskie nie wiem jaki będzie ok dla mnie. Chciałbym abyście mi polecili na jaki typ mam patrzeć.
Nie chciałbym kupić za dobrego roweru na mój użytek, albo aby mi sprzedawca wcisnął coś co mu zalega na stanie. I nie chciałbym kupić takiego który ma w sobie jakąś chińszczyznę która się po chwili popsuje.
Jestem mężczyzną 184 cm wzrostu
Liczę na pomoc, wielkie dzięki.
#3
Gosc_strenq_*
Napisano 22 maj 2012 - 17:11
Do jazdy po stricte po mieście poleciłbym jakiegoś pseudogórala. Wszystko zależy od lokalizacji w której mieszkasz i jaką trasę będziesz pokonywał, ale Kraków przyjazny rowerzystom nie jest - dziury, krawężniki niekiedy na ścieżkach rowerowych, na tych samych trasach kostka brukowa, a i samych dróg dla nas jest niewiele. Osobiście do jazdy w celu załatwienia jakiś spraw (typu dojazd do pracy, kontrahenta itp.) używam roweru górskiego z niskiej półki, a do wypadów rekreacyjnych za miasto szosowego. W związku z Twoimi oczekiwaniami poszukał bym jednak jakiegoś górala. Do 1000zł można coś znaleźć w sklepach typu decathlon czy go sport,a używki na portalach typu allegro, gumtree czy tablica można znaleźć wystarczające do tras, które opisałeś nawet za połowę tej kwoty.
#5
Gosc_dominik28382_*
Napisano 24 maj 2012 - 15:23
nie kupuj szosy ; sam jeżdżę do szkoły 12 km w jedna stronę ,początkowo szosówką ,później postanowiłem trekingiem ,z amorem przednim ,zdecydowanie lepiej na krawężnikach .Jak miałem szosę to zdecydowaną większość trasy robiłem asfaltem ,nie chodnikiem i byłem spocony jak świnia z tym ,że tą trasę robiłem w 20 min , teraz robię w 30 min spokojnym tempem po chodniku i jest zdecydowanie wygodniej.Po za tym szosy mi szkoda ,nawet mojej drugiej -decathlona na te krawężniki ,kilka przejazdów i koła trzeba centrować .Teraz ostatnio cholerne wiatry są i tak się składa że jak jadę to jest minimalny wiaterek w plecy ,jak wracam wichura prosto w twarz pół-zach wiatr.
#7
Napisano 24 maj 2012 - 16:10
A ja na miasto polecam właśnie szosówkę. Kupić na allegro jakąś używkę z manetkami na ramie, wymienić kierownicę na prostą i klamki na dedykowane do prostej kiery, krótszy mostek, szersze opony (28, a jak wejdą to i 32mm) i można śmigać. Ja jeżdżę na takim, tyle że ciągle mam wąskie opony, ale jak będą pieniądze to kupię szersze. Mojej dziewczynie zmontowałem taki rower i bardzo sobie chwali. Wyszło koło 1000 zł (600 rower - moser na shimano 105 i 400zł na wymianę kiery, siodełka, klamek, mostka i opon). Jednak szosówka ma niezaprzeczalne zalety jeśli chodzi o miejską jazdę (np. jest lekka), ale oczywiście ma także wady, jak wspomniane pokonywanie krawężników. Jednak szersze opony bardzo to ułatwiają.
Np ten wygląda dobrze, tylko trzeba by podpytać o rozmiar ramy. Ty powienieś mieć 56-57 cm. Battaglin to bardzo dobra marka. Na rurach Columbus, osprzęcie Shimano 600 tricolor. No i niezłe malowanie
http://allegro.pl/ro...2365106877.html
Np ten wygląda dobrze, tylko trzeba by podpytać o rozmiar ramy. Ty powienieś mieć 56-57 cm. Battaglin to bardzo dobra marka. Na rurach Columbus, osprzęcie Shimano 600 tricolor. No i niezłe malowanie
http://allegro.pl/ro...2365106877.html
#9
Napisano 24 maj 2012 - 19:53
kolega Picca, mówi o rowerach crossowych, faktycznie wydaje się to ciekawe rozwiązanie. Koła szosowe, osprzęt szosowy ale kiera prosta. Jak nie masz zamiaru pokonywać długich tras to taki rower będzie dobry, ewentualnie możesz dołożyć jakieś rogi do kiery, żeby mieć dodatkowy chwyt, a można i lemondkę
A po krawężnikach nikt nie każe przecież skakać.
A po krawężnikach nikt nie każe przecież skakać.
#10
Gosc_Skalf_*
Napisano 28 maj 2012 - 06:28
Rower miejski delikatny ?
Szosa po miescie odpada kompletnie, rower sztywy, bez dobrych hamulcow i dzwonka...
Masz potezny wybor rowerow miejskich, bagaznik, miejsce na sakawy, dynamo w przedniej piascie itp. To sa rowery wlasnie do krotkich tras po terenie zabudowanym. Bynajmniej nie sa delikatne.
Druga opcja to kupno trekkingu i doposazenie go w bajery potrzebne w miescie - bedzie bardziej sportowo ale drozej.
Szosa po miescie odpada kompletnie, rower sztywy, bez dobrych hamulcow i dzwonka...
Masz potezny wybor rowerow miejskich, bagaznik, miejsce na sakawy, dynamo w przedniej piascie itp. To sa rowery wlasnie do krotkich tras po terenie zabudowanym. Bynajmniej nie sa delikatne.
Druga opcja to kupno trekkingu i doposazenie go w bajery potrzebne w miescie - bedzie bardziej sportowo ale drozej.
#11
Napisano 28 maj 2012 - 10:48
Ja więcej jeżdżę na rowerze po mieście niż "na szosie" i nie wyobrażam sobie, że może być lepszy rower na miasto niż szosówka. Jak widzę ludzi na holenderkach i góralach to zastanawiam się po co oni się tak męczą. Używając połowę mniej siły jadę o połowę szybciej niż oni. Na podjazdach często ludzie zsiadają ze swoich "miejskich rowerów" i pchają pod górę swoje 25 kg bo nie są w stanie jechać jak jest choć trochę bardziej stromo niż idealnie płasko.
Zwykle trasy po mieście są krótkie (max pół godziny), po co ci w takim razie bagażnik, sakwy i dynamo? Wystarczy plecak i dobre lampki.
Przerabiałem wszystkie typy rowerów i moje zainteresowanie kolarstwem zaczęło się właśnie od jazdy po mieście. Jedyna sensowna alternatywa dla szosówki na miasto to uszosowiony trekking, czyli w zasadzie to samo co szosówka z prosta kierą i szerszymi oponami.
Zwykle trasy po mieście są krótkie (max pół godziny), po co ci w takim razie bagażnik, sakwy i dynamo? Wystarczy plecak i dobre lampki.
Przerabiałem wszystkie typy rowerów i moje zainteresowanie kolarstwem zaczęło się właśnie od jazdy po mieście. Jedyna sensowna alternatywa dla szosówki na miasto to uszosowiony trekking, czyli w zasadzie to samo co szosówka z prosta kierą i szerszymi oponami.
#12
Napisano 28 maj 2012 - 11:08
Jak miałem szosę to zdecydowaną większość trasy robiłem asfaltem ,nie chodnikiem i byłem spocony jak świnia z tym ,że tą trasę robiłem w 20 min , teraz robię w 30 min spokojnym tempem po chodniku i jest zdecydowanie wygodniej.
Po co jeździsz po chodniku? Irytujesz tylko pieszych i tracisz niepotrzebnie czas. Wiem, że to od pewnego czasu legalne ale mnie nawet jako pasjonata kolarstwa i rowerzystę (sam dojeżdżam do pracy rowerem) irytują właśnie rowerzyści przeciskający się rano slalomem chodnikami pomiędzy pieszymi. Poza tym im więcej będzie cyklistów na ulicach tym bardziej kierowcy będą się z nami liczyć i traktować nas jak równego użytkownika drogi.
A co do roweru to polecam jednak trekking bo szosa jednak zbyt twarda jest i szkoda sprzętu zwyczajnie na codzienne tyranie do pracy. Poza tym ryzyko dzwona w mieście w godzinach szczytu jest naprawdę spore więc wolałbym skasować mieszczucha za kilkaset złotych niż ścigacza ;-)
#13
Napisano 28 maj 2012 - 17:08
ja wychodzę z takiego samego założenia co picca, mam własnie 2 takie rowerki, jedna typowa szosa, drugie to przełajówka z prostą kierą i szersza oponą.
góral moim zdaniem to najgorszy wybór na miasto możliwy - ani wygodny, ani szybko nie pośmigasz...
mieszczuch? spoko, jak codziennie jeździsz w garniaku i masz dużo rzeczy do wożenia na codzień.
w innym wypadku bezsensu sie w to pakować. Ja też w kraku mieszkam i
góral moim zdaniem to najgorszy wybór na miasto możliwy - ani wygodny, ani szybko nie pośmigasz...
mieszczuch? spoko, jak codziennie jeździsz w garniaku i masz dużo rzeczy do wożenia na codzień.
w innym wypadku bezsensu sie w to pakować. Ja też w kraku mieszkam i
#14
Gosc_Skalf_*
Napisano 28 maj 2012 - 20:34
Niedzielny kolarz nie podjedzie pod gorke tak samo na rowerze 10 kg jak i 20 kg, te 10 kg na masie zestawu grubo ponad 100kg to nie jest az taka szalona roznica dla amatora. Jedyne co to rozpedza sie taki rower wolniej.
Sakwy - jezdzi tam laptop, zakupy, raz w tygodniu ciuchy na zmiane i kupa innych klamotow. Zawsze mam ze soba Ortlieba office bag (papiery sie nie gniota). Plecy sie nie poca, rower stabilniejszy bo masa nizej.
Na rowerze miejskim wazne jest porzadne oswietlenie, z doswiadczenia wiem ze dynama mocowane na rame dzalaja ino w dobrych warunkach (kiedy sa tak na prawde niepotrzebne), nie wiem czy do kola szosowego znajdziesz piaste z dynamem. Lamp bateryjnych nie polecam, predzej czy pozniej zapomnisz o bateriach, trafi sie jazda po zmroku i bedzie niemilo.
Rocznie przejezdzam po miescie ponad 10kkm, troche doposazonym Giantem X-Sport, caly rok na okraglo, auta nie mam.
Szose dawno bym rozwalil tyrajac ja po miescie, w Berlinie moge w majestacie prawa jezdzic rowerem o masie ponizej 11kg po ulicach nawet jak sa sciezki i co z tego jak sciezka jestem zdecydowanie szybciej.
Kliknij sobie na bikestats.pl tam masz mnostwo fotek rowerow ludzi jezdzacych turysycznie, moze to ulatwi wybor.
Sakwy - jezdzi tam laptop, zakupy, raz w tygodniu ciuchy na zmiane i kupa innych klamotow. Zawsze mam ze soba Ortlieba office bag (papiery sie nie gniota). Plecy sie nie poca, rower stabilniejszy bo masa nizej.
Na rowerze miejskim wazne jest porzadne oswietlenie, z doswiadczenia wiem ze dynama mocowane na rame dzalaja ino w dobrych warunkach (kiedy sa tak na prawde niepotrzebne), nie wiem czy do kola szosowego znajdziesz piaste z dynamem. Lamp bateryjnych nie polecam, predzej czy pozniej zapomnisz o bateriach, trafi sie jazda po zmroku i bedzie niemilo.
Rocznie przejezdzam po miescie ponad 10kkm, troche doposazonym Giantem X-Sport, caly rok na okraglo, auta nie mam.
Szose dawno bym rozwalil tyrajac ja po miescie, w Berlinie moge w majestacie prawa jezdzic rowerem o masie ponizej 11kg po ulicach nawet jak sa sciezki i co z tego jak sciezka jestem zdecydowanie szybciej.
Kliknij sobie na bikestats.pl tam masz mnostwo fotek rowerow ludzi jezdzacych turysycznie, moze to ulatwi wybor.


