Skocz do zawartości


Zdjęcie

LA MARMOTTE :)


24 odpowiedzi w tym temacie

#1 sp0097jg

sp0097jg
  • Użytkownik
  • 124 postów
  • SkądKamienna Góra

Napisano 12 luty 2007 - 21:41

był ktoś na "TdF dla amatorów" :?: :-P ja w przyszłości mam zamiar pojechać, ale nie wiem za bardzo, jak jest z organizacją, etapami.... Ponoć w tym wyścigu są ossstre podjazdy, i szybkie, techniczne zjazdy... tak tylko czytałem, ale nie wiem jak jest w praktyce :-)

#2 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 12 luty 2007 - 23:19

kumpel byl i mowi, ze to srednia zabawa.
po 1 startuje tam od groma ludzi.. jak ustawisz sie gdzies w polowie albo pod koniec grupy to zanim wystartujesz minie ladnych pare minut.
po 2 na zjazdach jest strasznie niebezpiecznie. kiedy koles startowal kilku zawodnikow zaliczylo czolowki z samochodami.

ja uwazam, ze lepszym rozwiazaniem jest pojechac sobie z paroma znajomymi w te okolice gdzie odbywa sie wyscig i poprostu sobie posmigac po gorach.

#3 Koral

Koral
  • Użytkownik
  • 33 postów
  • SkądTychy

Napisano 13 luty 2007 - 11:22

Tak, jechać na wyscig gdzie startuje parę tysiecy zawodników... masakra, gdzie tu komfort, przyjemnosć, zabawa, rywalizacja, bezpieczeństwo? Z tego co pamietam to na tym wyścigu są śmiertelne ofiary!

...
ja uwazam, ze lepszym rozwiazaniem jest pojechac sobie z paroma znajomymi w te okolice gdzie odbywa sie wyscig i poprostu sobie posmigac po gorach.

Dokładnie, nawet juz lepiej pośmigać po naszych górkach, aniżeli pchać się na La Marmotte!

#4 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 13 luty 2007 - 17:45

juz lepiej pośmigać po naszych górkach, aniżeli pchać się na La Marmotte

... ale gdzie atmosfera dużej imprezy i poczucie, że właśnie tymi drogami jeszcze przed chwilą pomykali najlepsi z najlepszych :-P

pozdro horny

#5 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 13 luty 2007 - 18:38

dla mnie lepsza atmosfera jest kiedy jade sobie z kumplami, wtedy mam pewnosc, ze nikt mnie nie zepchnie do rowu itp itd. jest milo, wesolo i przyjemnie.
i nie jest mi potrzebny zaden dyplom za ukonczenie jakiegos tam tdf dla amatorow.

#6 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 13 luty 2007 - 18:52

Mnie rajcuje atmosfera zorganizowanych imprez. Nie mówię o La Marmotte, bo pewnie nigdy tam nie bedę, ale w ogóle o rajdach, maratonach, wyścigach. Właśnie ta, niepowtarzalna atmosfera potrafi wyzwolić w człowieku taką moc, której nigdy nie wykrzesałby z siebie na treningu. Nie na darmo mówi się, że nawet marny wyścig daje więcej niż najlepszy trening. :-P

pozdro horny

#7 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 13 luty 2007 - 19:02

to prawda.
na maratonach mtb tez jest fajowo, ale nie na wszystkich. raz pojechalem na impreze organizowana przez pana Grabka.. moze wiecie kto to... i sie zalamalem. w zyciu nie widzialem takiej choloty i chamstwa.

#8 sp0097jg

sp0097jg
  • Użytkownik
  • 124 postów
  • SkądKamienna Góra

Napisano 13 luty 2007 - 20:48

Horny ma rację :) warto być dla samej atmosfery, i świadomości pokonywania drogi po której jechali najlepsi :) ;-)

#9 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 13 luty 2007 - 21:14

trase mozesz sobie sam wyznaczyc i pokonac.

#10 Gosc_kot szosowiec_*

Gosc_kot szosowiec_*
  • Gość

Napisano 15 listopad 2008 - 13:57

Odświeżam temat.
Jadę na La Marmotte (w 2009r). Nie mogę (do końca życia) patrzeć w telewizor i wyobrażać sobie, co przeżywają ONI. W lipcu przyszłego roku sam będę TO już wiedział.

#11 Gosc_cigane_*

Gosc_cigane_*
  • Gość

Napisano 15 listopad 2008 - 14:57

dla mnie lepsza atmosfera jest kiedy jade sobie z kumplami, wtedy mam pewnosc, ze nikt mnie nie zepchnie do rowu itp itd. jest milo, wesolo i przyjemnie.
i nie jest mi potrzebny zaden dyplom za ukonczenie jakiegos tam tdf dla amatorow.

Nie miej takiej pewności...
Na naszych terenach parę lat temu młody kretyn w aucie wjechał w grupę kolarzy...to była masakra

#12 xubix

xubix
  • Użytkownik
  • 1552 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 15 listopad 2008 - 15:52

Nie miej takiej pewności...
Na naszych terenach parę lat temu młody kretyn w aucie wjechał w grupę kolarzy...to była masakra

dokladnie w Kaliszu.. młodzi z klubu wyjezdzali na trening a ten polonezem w nich wjechał :| wszedzie są idioci..
chcialbym pojechac na la marmotte ,moze w przyszlosci.. na razie pozostają mi Polskie drogi i niedlugo polskie góry ;)

#13 Gosc_cigane_*

Gosc_cigane_*
  • Gość

Napisano 15 listopad 2008 - 15:58

Nie miej takiej pewności...
Na naszych terenach parę lat temu młody kretyn w aucie wjechał w grupę kolarzy...to była masakra

dokladnie w Kaliszu.. młodzi z klubu wyjezdzali na trening a ten polonezem w nich wjechał :| wszedzie są idioci..
chcialbym pojechac na la marmotte ,moze w przyszlosci.. na razie pozostają mi Polskie drogi i niedlugo polskie góry ;)

Niezupełnie...chodziło mi o grupkę Drawską, a wypadek był gdzieś pod Świdwinem czy też Połczynem...
No ale nie neguję tego co napisałeś oczywiście...

#14 xubix

xubix
  • Użytkownik
  • 1552 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 15 listopad 2008 - 16:02

cigane, a tak... nie doczytałem ze na pana terenach ;)

a czy np. na Alpe d'Huez tez mozna sobie pojechac i pojezdzic ??
w koncu to jeden z najslynniejszych podjazdow na swiecie ;)

#15 Gosc_cigane_*

Gosc_cigane_*
  • Gość

Napisano 15 listopad 2008 - 16:12

xubix...na forum nie panujemy...pisz per Ty

#16 Miguel

Miguel
  • Użytkownik
  • 840 postów
  • SkądGOP - Będzin

Napisano 15 listopad 2008 - 18:49

a czy np. na Alpe d'Huez tez mozna sobie pojechac i pojezdzic ??


Pewnie, że można ;-)


Ja na La marmotte albo inny wyścig tego typu we Francji wybiorę się za parę lat, jak nie będę miał problemu z dojazdem i $$$. Dla amatora nie ma chyba nic fajniejszego...

Zapraszam do poczytania:

www.kolarstwo-szosowe.gda.pl

#17 Rebe

Rebe
  • Użytkownik
  • 661 postów
  • SkądWłocławek

Napisano 15 listopad 2008 - 20:13

Najbardziej niebezpiecznym miejscem dla człowieka jest ...łóżko, bo w nim umiera 80%
ludzi. Pewnie ,że po trasie możemy pojeżdzic sami ,ale impreza jest jedyna i niepowtarzalna .Dla mnie marzenie, chyba juz nieosiągalne , bo latka lecą. Jak ktoś chce sie bawic w przekrój podjazdów to baza stromych podjazdów i Col de la Croix de Faire ,Col du Telegraf , Col de Galibier i oczywiście Alpe d Huez.
Świeza relacja Acerolki na stronie supermaratonu.( 2008)
Całośc to zmierzenie się z legendą do której nijak ma się np. samotne łojenie Salmopola ,nawet 10 razy.

#18 Gosc_kot szosowiec_*

Gosc_kot szosowiec_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2008 - 20:56

... i właśnie dlatego tam jadę. Mówiąc szczerze, od dwóch miesięcy mam małą obsesję na tym punkcie. Nie ma dnia, abym o tym nie myślał. Mam nagrany etap (z Telegrafem, Galibierem i Alp diuezem) z ostatniego TdF i oglądam go w wolne dni. Przygotowania czynię od miesiąca, aby niczego nie pominąć. Kupiłem nawet trenażer żeby nie zmarnować zimy. Całkowicie mnie pogięło :-)

#19 Rebe

Rebe
  • Użytkownik
  • 661 postów
  • SkądWłocławek

Napisano 20 listopad 2008 - 19:21

To super ,po prostu zazdroszczę .Miałem piękny sezon i wykonałem prawie wszystkie zamierzenia , na przyszły też mam ambitne ,ale....
Problemem na Świstaku mogą byc wysokości - Galibier to 2645 m. npm.
Kiedys wyjazdy organizowała Beata Sałapa z Krakowa i do niej możesz się zwrócic po pomoc i informacje.
Jeżeli chcesz wyjechac sam wejdz na forum supermaratonu i na priwa do Acerolki.
Na pewno pomoże, to zakręcony facet.

#20 Gosc_kot szosowiec_*

Gosc_kot szosowiec_*
  • Gość

Napisano 20 listopad 2008 - 19:31

Dziękuję za pomocne wskazówki. Tak, jadę sam (a w zasadzie z żoną), czyli indywidualnie :-)
Tak się zastanawiam, w czym mógłby mi pomóc kolega Acerolka ?



Dodaj odpowiedź