LA MARMOTTE :)
#1
Napisano 12 luty 2007 - 21:41
#2
Napisano 12 luty 2007 - 23:19
po 1 startuje tam od groma ludzi.. jak ustawisz sie gdzies w polowie albo pod koniec grupy to zanim wystartujesz minie ladnych pare minut.
po 2 na zjazdach jest strasznie niebezpiecznie. kiedy koles startowal kilku zawodnikow zaliczylo czolowki z samochodami.
ja uwazam, ze lepszym rozwiazaniem jest pojechac sobie z paroma znajomymi w te okolice gdzie odbywa sie wyscig i poprostu sobie posmigac po gorach.
#3
Napisano 13 luty 2007 - 11:22
Dokładnie, nawet juz lepiej pośmigać po naszych górkach, aniżeli pchać się na La Marmotte!...
ja uwazam, ze lepszym rozwiazaniem jest pojechac sobie z paroma znajomymi w te okolice gdzie odbywa sie wyscig i poprostu sobie posmigac po gorach.
#6
Napisano 13 luty 2007 - 18:52
pozdro horny
#11 Gosc_cigane_*
Napisano 15 listopad 2008 - 14:57
Nie miej takiej pewności...dla mnie lepsza atmosfera jest kiedy jade sobie z kumplami, wtedy mam pewnosc, ze nikt mnie nie zepchnie do rowu itp itd. jest milo, wesolo i przyjemnie.
i nie jest mi potrzebny zaden dyplom za ukonczenie jakiegos tam tdf dla amatorow.
Na naszych terenach parę lat temu młody kretyn w aucie wjechał w grupę kolarzy...to była masakra
#12
Napisano 15 listopad 2008 - 15:52
dokladnie w Kaliszu.. młodzi z klubu wyjezdzali na trening a ten polonezem w nich wjechał :| wszedzie są idioci..Nie miej takiej pewności...
Na naszych terenach parę lat temu młody kretyn w aucie wjechał w grupę kolarzy...to była masakra
chcialbym pojechac na la marmotte ,moze w przyszlosci.. na razie pozostają mi Polskie drogi i niedlugo polskie góry
#13 Gosc_cigane_*
Napisano 15 listopad 2008 - 15:58
Niezupełnie...chodziło mi o grupkę Drawską, a wypadek był gdzieś pod Świdwinem czy też Połczynem...dokladnie w Kaliszu.. młodzi z klubu wyjezdzali na trening a ten polonezem w nich wjechał :| wszedzie są idioci..Nie miej takiej pewności...
Na naszych terenach parę lat temu młody kretyn w aucie wjechał w grupę kolarzy...to była masakra
chcialbym pojechac na la marmotte ,moze w przyszlosci.. na razie pozostają mi Polskie drogi i niedlugo polskie góry
No ale nie neguję tego co napisałeś oczywiście...
#16
Napisano 15 listopad 2008 - 18:49
a czy np. na Alpe d'Huez tez mozna sobie pojechac i pojezdzic ??
Pewnie, że można ;-)
Ja na La marmotte albo inny wyścig tego typu we Francji wybiorę się za parę lat, jak nie będę miał problemu z dojazdem i $$$. Dla amatora nie ma chyba nic fajniejszego...
Zapraszam do poczytania:
www.kolarstwo-szosowe.gda.pl
#17
Napisano 15 listopad 2008 - 20:13
ludzi. Pewnie ,że po trasie możemy pojeżdzic sami ,ale impreza jest jedyna i niepowtarzalna .Dla mnie marzenie, chyba juz nieosiągalne , bo latka lecą. Jak ktoś chce sie bawic w przekrój podjazdów to baza stromych podjazdów i Col de la Croix de Faire ,Col du Telegraf , Col de Galibier i oczywiście Alpe d Huez.
Świeza relacja Acerolki na stronie supermaratonu.( 2008)
Całośc to zmierzenie się z legendą do której nijak ma się np. samotne łojenie Salmopola ,nawet 10 razy.
#18 Gosc_kot szosowiec_*
Napisano 19 listopad 2008 - 20:56
#19
Napisano 20 listopad 2008 - 19:21
Problemem na Świstaku mogą byc wysokości - Galibier to 2645 m. npm.
Kiedys wyjazdy organizowała Beata Sałapa z Krakowa i do niej możesz się zwrócic po pomoc i informacje.
Jeżeli chcesz wyjechac sam wejdz na forum supermaratonu i na priwa do Acerolki.
Na pewno pomoże, to zakręcony facet.