nowe wrażenia
Started By
MK747
, 14 wrz 2008 22:07
50 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 14 wrzesień 2008 - 22:07
Na wstępie witam i pozdrawiam wszystkich szosowców :-)
Od niedawna zostałem posiadaczem roweru kellys arc 1.9. Jako, że zawsze jeżdziłem rowerami starszej generacji (stalowa rama, manetki wiadomo gdzie), teraz przy śmiganiu zauważyłem kilka nowych rzeczy:
1. w trakcie pokonywania zakrętów mam problemy z utrzymaniem prawidłowego yoru jazdy
2. na zjazdach jest odczucie, że chwilami rower jak gdyby ''zatańczy''
To na razie pierwsze moje odczucia :-D Zaznaczam, że rowerek jest nowy, mam go dosłownie kilka dni a przejechałem dopiero jakieś 150km ;-)
Byłbym wdzięczny użtkownikom tego modelu za przekazanie spostrzeżeń z jazdy, czy ma jakieś wady itd, choć oczywiście wszystkie uwagii komentarze będą mile widziane ;-)
Od niedawna zostałem posiadaczem roweru kellys arc 1.9. Jako, że zawsze jeżdziłem rowerami starszej generacji (stalowa rama, manetki wiadomo gdzie), teraz przy śmiganiu zauważyłem kilka nowych rzeczy:
1. w trakcie pokonywania zakrętów mam problemy z utrzymaniem prawidłowego yoru jazdy
2. na zjazdach jest odczucie, że chwilami rower jak gdyby ''zatańczy''
To na razie pierwsze moje odczucia :-D Zaznaczam, że rowerek jest nowy, mam go dosłownie kilka dni a przejechałem dopiero jakieś 150km ;-)
Byłbym wdzięczny użtkownikom tego modelu za przekazanie spostrzeżeń z jazdy, czy ma jakieś wady itd, choć oczywiście wszystkie uwagii komentarze będą mile widziane ;-)
#2
Napisano 15 wrzesień 2008 - 00:13
Przypadłości z pkt. 1 i 2 to typowe dla ludzie, którzy siadają pierwszy raz na rower szosowy/nowoczesny rower szosowy. Dzieje się tak gdyż rama jest sztywniejsza znacznie niż stalowa, ma pewnie agresywniejsze kąty i może jest nieco krótsza. Generalnie kąty ramy o tym decydują.
Ja osobiście lubię nerwowe ramy. Mój poprzedni TCR ONCE nawet podskakiwał, szczególnie przednie koło podrywało się do loty gdy wjeżdzałem na jakąś krótką nierówność drogi. Zmieniałem nawet lekko tor jazdy. Nauczyłem się nad tym panować, ale zawsze takie objawy podobały się mi. Najgorsze co może być to "leniwy" rower.
Ale, że masz problem z utrzymaniem toru jazdy to nie dobrze. Taki rower powinien być bardzo dobrze sterowny.
Ja osobiście lubię nerwowe ramy. Mój poprzedni TCR ONCE nawet podskakiwał, szczególnie przednie koło podrywało się do loty gdy wjeżdzałem na jakąś krótką nierówność drogi. Zmieniałem nawet lekko tor jazdy. Nauczyłem się nad tym panować, ale zawsze takie objawy podobały się mi. Najgorsze co może być to "leniwy" rower.
Ale, że masz problem z utrzymaniem toru jazdy to nie dobrze. Taki rower powinien być bardzo dobrze sterowny.
#3
Napisano 15 wrzesień 2008 - 06:35
Karbon, może troche żle ująłem temat, nie jadę jak po siedmiu piwach :mrgreen:, tylko właśnie czasem rowerek jest dziwny (narowisty), co powoduje, że nie mogę rozwinąć takiej prędkości jak na starej szosie, zwłaszcza w zakrętach, ale jeśli twierdzisz, że to geometria to mnie trochę uspokoiłeś, ciekawe ile mi zajmie ujażmienie arc? 300- 500km ? :-)
#5
Napisano 15 wrzesień 2008 - 13:47
Nick, stery sprawdzone wszystko ok
Przemyśliwuję temat cały czas i doszedłem do wniosku, że ''dziwne'' zachowanie rowerka to raczej musi być moje nie przystosowanie do nowej geo (i całe szczęście)
Jak przestanie lać to się przelecę na Siepraw Dobczyce i sprawdzę to z ''nowym nastawieniem'', a przy okazji przetestuję przełożenia bo stwierdziłem, że mają lekkie zabarwienie górskie(dotychczas jazda peugeotem na 42-tył23 na niektórych podjazdach sprawiała mi trudności) :-)
pozdrawiam szosowców
Przemyśliwuję temat cały czas i doszedłem do wniosku, że ''dziwne'' zachowanie rowerka to raczej musi być moje nie przystosowanie do nowej geo (i całe szczęście)
Jak przestanie lać to się przelecę na Siepraw Dobczyce i sprawdzę to z ''nowym nastawieniem'', a przy okazji przetestuję przełożenia bo stwierdziłem, że mają lekkie zabarwienie górskie(dotychczas jazda peugeotem na 42-tył23 na niektórych podjazdach sprawiała mi trudności) :-)
pozdrawiam szosowców
#10 Gosc_Anonymous_*
Napisano 15 wrzesień 2008 - 20:17
Zawsze jak po zimowej jeździe trekingiem na wiosnę przesiadam się na szosę i mam wrażenie, że dam radę 40 km/h jechać dłuższy czas. :mrgreen: Jednak po jakimś czasie jest inaczej. Myślę że po zmianie rowerka zawsze są jakieś różnice w tą czy w drugą stronę i to kwestia przyzwyczajenia i dogrania wszystkich ustawień sprzętu.
#18
Napisano 20 wrzesień 2008 - 09:58
Można ?
Dziękuję,
Przejechałem na szosie juz przeszło 1300km [2 miesiące mam rower] ale ost. mi sie nasunął maly pewien problem...
Czy wy tez tak strasznie mocno odczuwacie kazdą nierówność asfaltu ? Kazda mała dziurka i dosłownie skacze... I jade po takiej trasie strasznie powoli bo boje sie o sprzęt żeby nie rozwalic bo aż cały lata rower... moja kolarka taka sztywna ? wszystkie takie są ? czy rozpierdyknie się jeżeli jade po takiej niezbyt dobrej drodze np. 30km/h ??
Dziękuję,
Przejechałem na szosie juz przeszło 1300km [2 miesiące mam rower] ale ost. mi sie nasunął maly pewien problem...
Czy wy tez tak strasznie mocno odczuwacie kazdą nierówność asfaltu ? Kazda mała dziurka i dosłownie skacze... I jade po takiej trasie strasznie powoli bo boje sie o sprzęt żeby nie rozwalic bo aż cały lata rower... moja kolarka taka sztywna ? wszystkie takie są ? czy rozpierdyknie się jeżeli jade po takiej niezbyt dobrej drodze np. 30km/h ??
#19 Gosc_michaelk_*
Napisano 20 wrzesień 2008 - 10:06
niektórzy to nawet na rowerach szosowych po gruntowych wertepach zasuwają, ja osobiście dziwię się takiemu traktowaniu szosówki
niestety mieszkamy w Polsce a tutaj drogi są jakie są, a rowery szosowe projektują z przeznaczeniem jak sama nazwa wskazuje na szosy a nie polskie pseudo drogi
niestety mieszkamy w Polsce a tutaj drogi są jakie są, a rowery szosowe projektują z przeznaczeniem jak sama nazwa wskazuje na szosy a nie polskie pseudo drogi
#20 Gosc_Qba_*
Napisano 20 wrzesień 2008 - 11:03
czy rozpierdyknie się jeżeli jade po takiej niezbyt dobrej drodze np. 30km/h ??
Nie wiem jak to wygląda na dłuższą metę jazda po nierównej drodze ale spotkałem się z takim nietypowym rozwiązaniem np. przejazdów kolejowych/ torowisk tramwajowych w miastach. Ktoś mi kiedyś wspominał, że zamiast zwalniać do 2km/h żeby bezpiecznie przejechać przez takową przeszkodę lepiej się rozpędzić do 40km/h albo i więcej i śmignąć (po uprzednim upewnieniu się, że mamy zielone światło albo, że droga wolna!) wtedy. Podobnież nic nie czuć a i rower lepiej to odbiera niźli miałby wolniej po nierówności przejechać.
Pozdro!