Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dieta wysokobiałkowa a kolarstwo.


18 odpowiedzi w tym temacie

#1 kazik

kazik
  • Użytkownik
  • 150 postów
  • Skądkrk

Napisano 02 sierpień 2012 - 01:07

Witam.
Od pewnego czasu szukam odpowiedniej diety dla siebie. Z tego co wyczytałem dużo osób trenujących różne sporty siłowe stosuje dietę wysokobiałkową opartą w dużą ilość białka (jak sama nazwa wskazuje) oraz małą ilośc węglowodanów.
Teraz nasuwa sie pytanie. Czy stosując taką diete będe miał energie aby kręcić na rowerze? Jak wiemy kolarz wsuwa duże ilości makaronów i innych produktów wysokich w węglowodany.

#2 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 02 sierpień 2012 - 07:43

Jeśli chodzi Ci o dietę Dukana, to poczytaj sobie poniższy artykuł autorstwa dietetyczki sportowej, prowadzącej wielu czołowych zawodników MTB w Polsce:
http://www.dieta-zdr...rzenie-naukowe/

pzdr

#3 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8589 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 02 sierpień 2012 - 07:52

NIE. Zresztą wszystkie wycudowane diety to wymysł głupoli. A jeszcze większymi głupolami są ci, którzy to stosują. Dieta powinna być zrównoważona - wszystkie diety , które nie dostarczają organizmowi tego co jest mu potrzebne są nie dość że złe, to jeszcze szkodliwe.

Przykład? Panienka, która stwierdza że jest gruba to będzie się odchudzać unikając jak ognia wszystkiego co ma tłuszcz i tolerując tylko to, co ma light w nazwie. Efekt? Nie trudno sobie wyobrazić..

Dieta zrównoważona, to taka dieta w której dostarcza się organizmowi wszystkiego, co potrzebuje. A że kolarz potrzebuje więcej węglowodanów, a paker nieco więcej białka, to nie oznacza, że tnie się dostawy niezbędnych dla pierwszego białek i tłuszczy, a dla drugiego węglowodanów i tłuszczy. Oczywiście nadmiar wszystkiego szkodzi (lub jest wydalany o ile jest to możliwe, lub przyswajany i magazynowany).

To, że "kulturyści" pożerają duże ilości białka to powszechnie wiadomym jest. Bo mięśnie trzeba z czegoś zbudować. Problem tylko w tym, że częstokroć dostarcza się zbyt duże ilości białek, za małe ilości węglowodanów i tłuszczów. Wydają kupę kasy na odżywki, efekty znikome, przechodzą na koks (plus odżywki). No ale to problem tych, którzy tak robią.

Kolarz ma duże potrzeby energetyczne. Oczywiście może nie tyle ja, który na rowerze jeździ po parę godzin tygodniowo (z braku czasu głównie), większość powinna być dostarczana w formie węglowodanów (ale nie cukierków ;-)), choć zasada zrównoważonej diety ciągle obowiązuje. Białka jako paliwo sprawdzają się słabo...

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#4 kazik

kazik
  • Użytkownik
  • 150 postów
  • Skądkrk

Napisano 02 sierpień 2012 - 12:24

Dzięki za odpowiedzi:).
a jest coś co mógłby ktoś z forowiczów zaproponować na redukcje tkanki tłuszczowej?
Obecnie prowadze zróżnicowaną "diete" ale możliwe że sie przeżeram. Jakie powinna być dawka kcal osoby dość aktywnej?

#5 Mateunio

Mateunio
  • Użytkownik
  • 944 postów
  • SkądKT

Napisano 02 sierpień 2012 - 13:38

Zapotrzebowanie kaloryczne zależy od wagi oraz trybu życia, czy praca fizyczna czy siedząca oraz od dodatkowych aktywności. Jeżeli chodzi o kolarstwo to w sezonie nie powinno się redukować wagi, bo spadają osiągi. Najlepszy czas na redukcję to zima.

Sticker-e1508358125669.jpgcrankalicious.pl - profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji roweru

 


#6 picca

picca
  • Użytkownik
  • 560 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 02 sierpień 2012 - 15:42

Całkiem niezły artykuł tej pani. Jedna tylko rzecz mnie dziwi, że tak krytycznie wypowiada się o aspartamie. Gdyby ta substancja naprawdę była szkodliwa, to nikt nie dodawałby jej do żywności. Niektórzy chyba całe życie mają wrażenie, że ONI nas podtruwają - specjalnie dodają do żywności aspartam i glutaminian sodu, żeby nas powoli wykończyć. Mi to pachnie teorią spiskową a'la zamach smoleński.

Co do obliczania swojego zapotrzebowania energetycznego to to jest poważniejsza sprawa. Lepiej zlecić to dietetykowi, ale jeśli komuś bardzo zależy, to może sobie policzyć podstawową przemianę materii na podstawie wzoru Harrisa-Benedicta a następnie pomnożyć przez współczynnik aktywności - 1,4 jeśli jest mało aktywny fizycznie, 1,7 jeśli jest aktywny, i 1,9 jeśli jest bardzo aktywny (np. jeździ 20h w tygodniu). No i tak otrzymujemy orientacyjną wartość zapotrzebowania energetycznego zwanego też całkowitą przemianą materii.

Mi wychodzi koło 2850 kcal.

#7 kaziklcd

kaziklcd
  • Użytkownik
  • 583 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 02 sierpień 2012 - 15:42

Dzięki za odpowiedzi:).
a jest coś co mógłby ktoś z forowiczów zaproponować na redukcje tkanki tłuszczowej?
Obecnie prowadze zróżnicowaną "diete" ale możliwe że sie przeżeram. Jakie powinna być dawka kcal osoby dość aktywnej?


Imho - tak jest to opisane w poniższej książce nie znajdziesz lepiej... aaaa... i miej świadomość, że teraz kiedy normalnie się już jeździ o stosowaniu diety redukcyjnej możesz zapomnieć... najlepszy czas na diety redukcyjne jest w okresie roztrenowania i budowania bazy (jesień-zima)

http://www.sklep.gil...etny-przewodnik

#8 rafalwspin

rafalwspin
  • Użytkownik
  • 118 postów
  • SkądUK

Napisano 02 sierpień 2012 - 16:48

Całkiem niezły artykuł tej pani. Jedna tylko rzecz mnie dziwi, że tak krytycznie wypowiada się o aspartamie. Gdyby ta substancja naprawdę była szkodliwa, to nikt nie dodawałby jej do żywności.

To poczytaj sobie w internecie historie wprowadzenia aspartamu do użycia (15 lat), kto zarządzał firmą w końcowym okresie (Donald Rumsfeld) i ile jest rocznie skarg w USA na aspartam. A potem go sobie jedz. Smacznego.
P.S. Alkohol i papierosy jakoś dopuszczono do sprzedaży, a zdrowe chyba nie są?

#9 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8589 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 02 sierpień 2012 - 17:04

najlepszy czas na diety redukcyjne jest w okresie roztrenowania i budowania bazy (jesień-zima)

- dobrze powiedziane, problem w tym, że większość akurat wtedy najwięcej przybiera na wadze, bo jedzą tyle co w okresie intensywnego zapotrzebowania na energię, a zużywają jej o wiele mniej.
Aspartam jest fuj - poczytaj sobie dlaczego w masie artykułów dostępnych w sieci. Ostatnio jest trend w wyszczególnieniu na odżywkach dla sportowców napisu "aspartam free" (wolne od aspartamu). Chyba producenci zauważyli znaczny spadek popytu na odżywki, które zawierały w sobie ten specyfik. Zauważ ponadto, że to badziewie występuje w najtańszych "oranżadkach", "napojach", "wodach smakowych" z dyskontów - ludzie to wyobraźni nie mają kupując litrowy "napój" za zetę (albo taniej) o smaku owocowym - w składzie aspartam plus substancja nadająca smak i zapach. Te bardziej wypaśne mają w swoim składzie sok owocowy - w ilości (bagatela) 0,1%. Czyli na każdy litr soku jest cała kropla. Wypas...

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#10 Gosc_Max_*

Gosc_Max_*
  • Gość

Napisano 02 sierpień 2012 - 19:03

Całkiem niezły artykuł tej pani. Jedna tylko rzecz mnie dziwi, że tak krytycznie wypowiada się o aspartamie. Gdyby ta substancja naprawdę była szkodliwa, to nikt nie dodawałby jej do żywności.

Ta sól techniczna dodawana do żywności - bohaterka jednej z ostatnich afer to coś Ci mówi?
A diametralnie inny stosunek do różnych produktów żywnościowych w różnym czasie coś Ci mówi?

#11 Gosc_nettled_*

Gosc_nettled_*
  • Gość

Napisano 02 sierpień 2012 - 20:58

rozumiem, że wspomniana tutaj dieta wysokobiałkowa = niskowęglowodanowa jednocześnie
zostaje trzeci makroskładnik - tłuszcz - do manewrów, możemy mieć dietę wysokobiałkową i niskotłuszczową (czyli wszelkie dukanopodobne wynalazki, ogólnie głodówka i megazachwianie równowagi biochemicznej organizmu), albo wysokobiałkową i średnio/wysokotłuszczową (są też i wynalazki wysokotłuszczowe)
W opcji wysokobiałkowa i średnio/wysokotłuszczowa łatwiej o chociaż namiastkę równowagi, ale ciężej schudnąć bo redukuje się wrażenie sytości przy objadaniu się białkiem.
Taka dieta low carb np. na mnie działa super, ale jednak nie kiedy trenuję, bo efekty to:
- odwodnienie (normalnie na 0,7 bidonu spokojnie 100km, na lc na jednym treningu, fakt upał, ale zaliczyłam 3 przystanki :shock: )
- osłabienie
- uczucie braku paliwa w mięśniach nóg
- zły sen lub też jego brak
- uczucie 'gdzie ja jestem', głodny mózg
to wszystko przy spożywaniu jedzenia zapotrzebowanie+~500kilokal
gdybym nie jeździła to super dieta, tylko KONIECZNIE z dużą ilością warzyw, suplementacją i odkwaszaniem sztucznym
ale moje nadzieje na schudnięcie na lc zostały rozwiane na kolejnym treningu na którym ledwo jechałam. Jeżeli ktoś jeździ bardzo mało albo zaczyna dopiero, albo naprawdę mało intensywnie, to po kilku modyfikacjach może być to dobra 'myśl przewodnia' diety.
Przykładowo skoordynowanie spożywania węgli z treningami, podział na dni low i high carb i/lub z porami dnia. Obrazowo - na treningu w bidon carbo, albo zasada 'chamskie węgle w 1. połowie dnia', a reszta posiłków low carb.

#12 Gosc_Pegos_*

Gosc_Pegos_*
  • Gość

Napisano 03 sierpień 2012 - 07:38

rozumiem, że wspomniana tutaj dieta wysokobiałkowa = niskowęglowodanowa jednocześnie
zostaje trzeci makroskładnik - tłuszcz - do manewrów, możemy mieć dietę wysokobiałkową i niskotłuszczową (czyli wszelkie dukanopodobne wynalazki, ogólnie głodówka i megazachwianie równowagi biochemicznej organizmu), albo wysokobiałkową i średnio/wysokotłuszczową (są też i wynalazki wysokotłuszczowe)
W opcji wysokobiałkowa i średnio/wysokotłuszczowa łatwiej o chociaż namiastkę równowagi, ale ciężej schudnąć bo redukuje się wrażenie sytości przy objadaniu się białkiem.
Taka dieta low carb np. na mnie działa super, ale jednak nie kiedy trenuję, bo efekty to:
- odwodnienie (normalnie na 0,7 bidonu spokojnie 100km, na lc na jednym treningu, fakt upał, ale zaliczyłam 3 przystanki :shock: )
- osłabienie
- uczucie braku paliwa w mięśniach nóg
- zły sen lub też jego brak
- uczucie 'gdzie ja jestem', głodny mózg
to wszystko przy spożywaniu jedzenia zapotrzebowanie+~500kilokal
gdybym nie jeździła to super dieta, tylko KONIECZNIE z dużą ilością warzyw, suplementacją i odkwaszaniem sztucznym
ale moje nadzieje na schudnięcie na lc zostały rozwiane na kolejnym treningu na którym ledwo jechałam. Jeżeli ktoś jeździ bardzo mało albo zaczyna dopiero, albo naprawdę mało intensywnie, to po kilku modyfikacjach może być to dobra 'myśl przewodnia' diety.
Przykładowo skoordynowanie spożywania węgli z treningami, podział na dni low i high carb i/lub z porami dnia. Obrazowo - na treningu w bidon carbo, albo zasada 'chamskie węgle w 1. połowie dnia', a reszta posiłków low carb.


ja tam proponuje landryny i słodkie napoje w umiarkowanych dawkach:D anoreksyja pro edyszyn :D

#13 Gosc_Spalacz_*

Gosc_Spalacz_*
  • Gość

Napisano 03 sierpień 2012 - 09:08

Nie rozpisując się jak poprzednicy powiem tylko - wybij to sobie z głowy.
Jeśli zależy Ci na wynikach (tych związanych z utratą kg i na rowerze) to zmień trwale nawyki żywieniowe i stosuj zbilansowane odżywianie, typowo dla wytrzymałościówki 50%ww / 30%tł / 20%b. Diety odchudzające zostaw paniom czytającym Przyjaciółkę.

#14 bezdred

bezdred
  • Użytkownik
  • 491 postów
  • SkądPTB

Napisano 03 sierpień 2012 - 10:09

Wg mnie jeśli obetnie się węgle i kalorie z reszty posiłków poza okołotrenigowymi to można zjechać na wadze w dół bez dużego spadku formy. Na kolacje zdarzało mi się jeść sam twaróg jako źródła białka + tłuszcze i nie odczuwałem braku sił a waga spadała. Poza tym odstawić przypadkowe podjadanie słodyczy, piwa i słodkich napojów czyli pustych kalorii, z których można urwać kilkaset dziennie nawet do bilansu w zależności od nawyków.

#15 kaziklcd

kaziklcd
  • Użytkownik
  • 583 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 03 sierpień 2012 - 10:43

Wg mnie jeśli obetnie się węgle i kalorie z reszty posiłków poza okołotrenigowymi to można zjechać na wadze w dół bez dużego spadku formy. Na kolacje zdarzało mi się jeść sam twaróg jako źródła białka + tłuszcze i nie odczuwałem braku sił a waga spadała. Poza tym odstawić przypadkowe podjadanie słodyczy, piwa i słodkich napojów czyli pustych kalorii, z których można urwać kilkaset dziennie nawet do bilansu w zależności od nawyków.


Sprawdziłem takie rozwiązanie na sobie w zeszłym roku i nie polecam. Waga spadała i co z tego jak nie byłem w stanie normalnie trenować i się regenerować. Po godzinie ostrego grzania "wpadałem na ścianę"...
Po bardzo wielu różnych doświadczeniach zgadzam się z tym co napisał Spalacz. Warto sobie odpowiedzieć na pytanie czy jeżdżę sobie bo chce schudnąć? Czy chce jeździć szybko i utrzymać się z mocarzami najdłużej jak się da. Waga ciała to jeden z wielu czynników. Jeżeli w sezonie mam do wyboru jeździć szybko i mieć nadwagę albo być chudym i nie być w stanie otrzymać się w grupie to dla mnie wybór jest oczywisty... odchudzał się będę w zimie...

#16 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 03 sierpień 2012 - 12:01

.... Warto sobie odpowiedzieć na pytanie czy jeżdżę sobie bo chce schudnąć? Czy chce jeździć szybko i utrzymać się z mocarzami najdłużej jak się da. ...

... od tego należy zacząć. Inaczej to pomieszanie z poplątaniem , prowadzące w prostej linii do ... zrobienia sobie krzywdy.

jarek ;-)

#17 Gosc_Grzegoez30_*

Gosc_Grzegoez30_*
  • Gość

Napisano 03 sierpień 2012 - 12:06

Ja jestem szczupły ale mam znajomych którzy uważają się za sprinterów i przykładają duza wagę do sily a jednak nie potrafią dotrzymać mi kola na płaskim a o wzniesieniach i górach to już wogole nie ma o czym mówić. Wiec bardziej zależny to od sposobu wytrenowania:-)

#18 Gosc_Spalacz_*

Gosc_Spalacz_*
  • Gość

Napisano 03 sierpień 2012 - 16:49

Za sprinterów? A nie zwisają im czasem brzuszki? :-P Bo są tacy wielcy "sprinterzy", którym zwyczajnie nie chce się zrzucić kilku kg.

#19 Gosc_Rzysko_*

Gosc_Rzysko_*
  • Gość

Napisano 03 sierpień 2012 - 20:30

prozor-

NIE. Zresztą wszystkie wycudowane diety to wymysł głupoli. A jeszcze większymi głupolami są ci, którzy to stosują.

Od nie dawna wysyłam sms-a o treści "Pomoc" i nic to nie daje..., masakra... was się nie da uświadomić. :-(

-Nie uważam się za "głupola", nie wszystkie diety to "ograniczniki" tak samo jak nie taki zły ten tłuszcz, mam 62kg, wagę od 6lat mam tę samą waha się w przedziale +1.5/-5kg i udział tłuszczy ok. 5% przy 5'C, ręce mi odpadają bo nie mam termo izolacji, są rękawiczki i jest powiedzmy ...-"git", ale "wzwody" dietetyków to już prokurator, potem idzie zajebisty chłopak i..., i patyk, noo bo ten tłuszcz jest taki zły, czasem mam ochotę dać po ryju niektórym "dietetykom - po szkole gastronomii" i jeszcze gadają o tym w publicznej TV -ręce opadają :-?

Dla czego niektórzy rozumują że dieta coś ogranicza ?!
Dla tego że ja muszę jeść 7836 kcal. -A jem mniej ?
Zawsze siebie pytam "Gdzie, mam, to zmieścić ?" Próbowałem "gdzieś" i szybko wychodzi :mrgreen: I gdzie tu ograniczenie...?
Fast-food wjeżdża przynajmniej raz w tygodniu, nie zauważyłem problemów z tym "amerykańskim" tyciem, tak samo jak spadku formy, psychika to ważna rzecz w sporcie i na pewno gorzej by mi szło na startach gdybym nie jadł F-F, kwestia jedzenia wszystkiego w umiarze, nie mówmy co jem przed startami bo tu się pojawiają ograniczenia ale to pomaga.
Słysząc osoby które krytykują diety myślę że świadczy to o ich żałośnie niskiej wiedzy na ten temat, nie mając o tym praktycznego pojęcia nie powinno się wypowiadać, bo teoria to nie praktyka.

pozdrower ;-)



Dodaj odpowiedź