Posiłek podczas wyprawy
Started By
Bulkas
, 23 sie 2012 20:31
7 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 23 sierpień 2012 - 20:31
Witam.
Ostatnio z racji tego, że mam sporo wolnego czasu, jeżdżę sobie z kolegą na różne trasy do okolicznych miast (około 100km w obydwie strony), a ponieważ nigdzie nam się nie spieszy, zostajemy w owych miejscowościach na parę godzin, tak żeby dzień jakoś zleciał.
W każdym razie, będąc poza domem te 7-8 godzin wypadałoby zjeść coś innego niż baton czy banan. No i wychodzi tak, że wstępujemy nieraz na jakieś 'fast foodowe' żarcie typu zapiekanka, kebab czy nawet pizza. A to chyba nie jest za dobre rozwiązanie.
Więc moje pytanie brzmi: Co 'większego' warto zjeść podczas takiej wyprawy (w ramach lekkiego "obiadu")? Wstępować do jakichś restauracji z normalnym jedzeniem typu np. pierogi, czy po prostu narobić sobie trochę bułek i do plecaka? Jak to wygląda w waszym przypadku?
Ostatnio z racji tego, że mam sporo wolnego czasu, jeżdżę sobie z kolegą na różne trasy do okolicznych miast (około 100km w obydwie strony), a ponieważ nigdzie nam się nie spieszy, zostajemy w owych miejscowościach na parę godzin, tak żeby dzień jakoś zleciał.
W każdym razie, będąc poza domem te 7-8 godzin wypadałoby zjeść coś innego niż baton czy banan. No i wychodzi tak, że wstępujemy nieraz na jakieś 'fast foodowe' żarcie typu zapiekanka, kebab czy nawet pizza. A to chyba nie jest za dobre rozwiązanie.
Więc moje pytanie brzmi: Co 'większego' warto zjeść podczas takiej wyprawy (w ramach lekkiego "obiadu")? Wstępować do jakichś restauracji z normalnym jedzeniem typu np. pierogi, czy po prostu narobić sobie trochę bułek i do plecaka? Jak to wygląda w waszym przypadku?
#3
Napisano 24 sierpień 2012 - 06:22
takie tempo i turystyka to w zasadzie nie ma potrzeby sie spinać, jedz co lubisz, a jak nie chcesz sie opychać to banan, woda, sezamki....
Kebab jest ok!!!
Kebab jest ok!!!
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#4
Napisano 24 sierpień 2012 - 10:35
Panowie, mam zagwozdkę do rozwiązania do jutro. Jadę ze znajomym, który ma niewiele wspólnego z kolarstwem, przyznaje się że niewiele trenował do tej wyprawy na 170km, które planujemy przejechać jednego dnia. Tempo będzie turystyczne, jedziemy na szosach Znajomy nie jest w zbyt dobrej formie, ale zdeterminowany aby dystans przejechać. Pytanie: jak to zrobić żeby z kolegą dojechać do mety? Jakie robić przerwy i co jeść aby dał radę? Wiem, że braku solidnego treningu nie da się przeskoczyć. Planuję dzisiaj dwa posiłki makaronowe, w trasie izotoniki, banany, czekolada i jakieś 2 ciepłe przekąski, aka lekkie obiady kebabopodobne w trasie. Ja dam radę ten dystans pokonać w spokojnym tempie, natomiast co zrobić żeby kolega dokręcił?
Jakieś porady?
pozdr
Jakieś porady?
pozdr
#7
Napisano 24 sierpień 2012 - 12:31
...wyspać się i wypocząć, poranne wstanie w takim przedziale czasowym
by spokojnie zrobić rozgrzewkę / wyjazd wcześniej tak by zostawić sobie później zapas czasowy .... w trasie, lekkie jedzenie, żadnych kebabów i tym podobnego, gastronomicznego świństwa ... zaplanuj z góry postoje i odpoczynki - pamiętaj by nie było to zbyt długie (powrót mięśni do wysiłku może być bolesny a wówczas o skurcz nietrudno) - będą to małe cele do osiągnięcia ... zapewnij sobie alternatywny sposób powrotu (wóz techniczny czekający na telefon w domu - tylko nie mów o tym kumplowi ;-) )
jarek :-)
by spokojnie zrobić rozgrzewkę / wyjazd wcześniej tak by zostawić sobie później zapas czasowy .... w trasie, lekkie jedzenie, żadnych kebabów i tym podobnego, gastronomicznego świństwa ... zaplanuj z góry postoje i odpoczynki - pamiętaj by nie było to zbyt długie (powrót mięśni do wysiłku może być bolesny a wówczas o skurcz nietrudno) - będą to małe cele do osiągnięcia ... zapewnij sobie alternatywny sposób powrotu (wóz techniczny czekający na telefon w domu - tylko nie mów o tym kumplowi ;-) )
jarek :-)
#8
Napisano 24 sierpień 2012 - 13:20
pamiętaj by nie było to zbyt długie (powrót mięśni do wysiłku może być bolesny a wówczas o skurcz nietrudno)
Dla mnie najlepszy odpoczynek (w trakcie trasy) to spacerowe tempo po płaskim na lekkich przełożeniach.
Jak pisał jark - wyspać się. Dzień wcześniej zjeść dobry obiad, kolacje. Rano przed jazdą lekkie śniadanie ale kaloryczne. Jak zjem rano musli + jogurt + banan + baton chałwy to trzyma mnie do 15-16 Raczej się nie opychajcie, jeść częściej a mniejsze porcje. Kolega po obiedzie na rower poszedł i dostał kolki żołądkowo-jelitowej (czy jak to tam sie nazywa).
Najlepiej w trasie jakies małe coś: baton, banan, home-made energy żel = kisiel
Prawdziwie jedzenie na mecie.