Niedawno skusiłem się na badania z zakresu bike fittingu; podstawowy zestaw badań, gdzie specjalista miał po analizie mojej pozycji na rowerze orzec, czy jest ona prawidłowa, czy też nie. Okazało się, że (patrząc na mnie siedzącego na rowerze od tyłu) jedna noga pracuje pod innym kątem w stosunku do drugiej. Co prawda nie odczuwam z tego powodu jakichkolwiek dolegliwości, ale znając życie, ewentualne bóle mogą się objawiać w dosyć odległej perspektywie czasowej i wypadałoby za wczasu zareagować, żeby uniknąć tego typu bolesnych doświadczeń.
Stąd moja ciekawość i pytanie do innych: czy macie symetrycznie ustawione korby względem osi ramy? Nie interesuje mnie q-factor, tylko odległość korby prawej od osi ramy i odległość korby lewej. Czyli coś w rodzaju połówki q-factora (z tym że ten nie jest liczony z uwzględnieneim osi ramy, a tylko jako odległość korb od siebie na wzajem).
Interesują mnie suche dane, bo zasady ustawienia i teorie znam. Chcę się tylko dowiedzieć jak to wygląda w praktyce u innych. A przy okazji, dokonując pomiaru u siebie w rowerze, sami się dowiecie, czy macie korby zamocowane symetrycznie (i może tu ktoś się doszuka źródła swoich 'znikąd pojawiających się bólów' tu i ówdzie)
Jeśli ktoś użytkuje poza szosówką inny rower, to niech sprawdzi te odległości również w nim. Proponuję taki sposób wpisywania tych cyferek, dla 'czystej wygody':
65 | 65
(nie piszcie już mm po danych cyfrowych, bo wiadomo, że to o milimetry chodzi)
Aha ... i najłatwiej zmierzyć to za pomocą suwmiarki lub chamsko - linijki. Np. od otworu mocowania koszyka na bidon. Jak poniżej:



