Napisano 23 styczeń 2009 - 11:53
Nie napiszę tutaj nic odkrywczego, ale może z takiego forum jak nasze skorzysta przypadkiem jakiś przyszły decydent :?:
Kostka brukowa na ścieżki rowerowe - chora plaga w wielu miastach i gminach wiejskich.
1. Szybsza jazda wprowadza rower w wibracje, daje też większe opory toczenia - czy to za karę, że ktoś chce uprawiać sport :?:
2. Kostka daje wrażenie, że to chodnik, więc jest masowych chodnikiem dla pieszych i parkingiem jednocześnie dla kierowców
Kolejne są krawężniki - powinny być zrównane do poziomu ścieżki i jezdni, a często wystają nawet 10-20 cm - czy mam zwalniać ciągle do 5 km/h lub skakać jak na MTB :?:
Sołtys, burmistrz lub prezydent wypinają piersi, bo poprawiła się statystyka ścieżek w gminie, ale my musimy tracić nerwy, czas i siły.
Drogi rowerowe prawdopodobnie projektują, budują i nadzorują ludzie, którzy znają ten pojazd z gazet i telewizji.
Przykładem beznadziejnego zaprojektowania ścieżek rowerowych są moje Piekary Śl. - kostka, wysokie krawężniki (jak na szosę). Odradzam też Lubliniec - ścieżek masa, ale dla szosowca horror. Omijajcie to miejsce szerokim łukiem - można przejechać równiutkimi i spokojnymi asfaltami przez wsie wokół tego miasta. Z kolei Lichynia pod Górą Św. Anny - kilka lat temu - wzór drogi rowerowej.
Jeżeli ktoś buduje ścieżkę, to powinien uwzględnić wszystkich jej użytkowników - szosowców, MTB, babcie jadące po mleko do sklepu i małych brzdąców pod opieką rodziców.
Myślę, że asfalt lub inna równa nawierzchnia + właściwe krawężniki, bezpieczne wjazdy/wyjazdy do/z posesji, pogodzą wszystkich, ale trzeba mieć tę prostą wiedzę :idea:
Można też zamiast ścieżek budować szersze jezdnie z oddzielonym dla nas pasem po obu stronach :!: