Skocz do zawartości


kilka prawd o trenowaniu i otoczce tego


167 odpowiedzi w tym temacie

#21 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 31 marzec 2013 - 19:36

A właśnie Tompoz- tak po chłopsku , czy właśnie nie o to chodzi aby przygotowywać organizm do wytrzymywania większych wysiłków i adaptacji organizmu na zmienne, większe obciążenia ?
Ja nikomu nie bronie, tobie również do treningu w 2 strefie, ja sam wolę pojezdzić w 4 i 5a, 5b jak dzień i noga odpowiednia.

A apropos - HRmax i progi w bieganiu to zostawcie na inne fora, tu one w niczym się nie przydadzą. :lol:

twoja kolejna wypowiedz pokazujaca ze masz wiedze nie uporzadkowana nie posluguj sie pojeciami stref 12345678 bo to nie jest zdefiniowane i np dla mnie strefa 2 to moze byc dlubanie w nosie. Cos wiesz ale nie do. Konca i czesc twych wypowiedzi jest bardzo niefortunna

#22 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 31 marzec 2013 - 20:09

A właśnie Tompoz- tak po chłopsku , czy właśnie nie o to chodzi aby przygotowywać organizm do wytrzymywania większych wysiłków i adaptacji organizmu na zmienne, większe obciążenia ?
Ja nikomu nie bronie, tobie również do treningu w 2 strefie, ja sam wolę pojezdzić w 4 i 5a, 5b jak dzień i noga odpowiednia.

A apropos - HRmax i progi w bieganiu to zostawcie na inne fora, tu one w niczym się nie przydadzą. :lol:


Zdziwiłbyś się ile wspólnego mają te sporty, na poziomie amatorskim główne założenia treningowe są bardzo podobne, najpierw ogólnorozwojówka i budowanie wytrzymałości tlenowej, później przechodzenie do treningu specjalistycznego, siła, sprinty, czyli trening interwałowy.

Wracając do kolarstwa to podstawą, fundamentem budowania formy jest baza tlenowa, czyli 2 i 3 strefa u Friela. 4, 5a i 5b to już tempo wyścigowe, przytaczając przysłowie: "Jak robisz wyścig na treningu to będziesz miał trening na wyścigu". Prawda jest taka, że lepiej pokręcić na początku dłuższe treningi tlenowe, wyrobić wytrzymałość, a potem zabierać się za interwały i treningi na wyższych tętnach. Powinieneś o tym doskonale wiedzieć jeżeli przeczytałeś Friela, chyba że stosujesz odwróconą periodyzację.

P.S.
Jak już operujesz numerkami stref to konkretnie podawaj wedle jakiej literatury, z tego co kojarzę to np 2 strefa u Friela to 1 strefa u Carmichaela. Potem wychodzą nieścisłości.
  • ZwyklyKoles lubi to


#23 qviateq97

qviateq97
  • Użytkownik
  • 14 postów
  • SkądInowrocław

Napisano 01 kwiecień 2013 - 11:55

Ja powiem, że indywidualny próg beztlenowy jest jak nazwa wskazuje bardzo INDYWIDUALNY. Np mój kolega z klubu, który jest w kadrze juniorów miał badania wydolnosciowe na początku listopada, zaraz po roztrenowaniu i (podam przykład progu tlenowego a nie beztlenowego bo nie pamietam jaki mial beztlenowy) wyszło mu że próg tlenowy ma na 125 (jego 62%HrMax) a rok wcześniej, gdy robił badania w tym samym okresie miał próg tlenowy na 140 czyli jego 70%HrMax, czyli niby prawidłowo, a przecież niemożliwe, że miałby słabszą wytrzymałość niż rok wcześniej, kiedy był jeszcze juniorem młodszym. Spowodowane było to tym, że w tym sezonie miał więcej wyścigów i były one cięższe i miał zbyt krótkie roztrenowanie, więc ogólny poziom zakwaszenia był większy i przez to miał obniżone progi. Teraz kupił sb laktatomierz i mierzy sb zakwaszenie co jakiś czas. M.in. zmienił dietę i to też sprawiło, że obniżył sb zakwaszenie i jego progi też wróciły do normy. Zmierzam do tego, że aby mieć pewność, gdzie znajduje się dany próg trzeba by robić badania co kilka tyg jak zawodowi kolarze, a mało kto ma taką mozliwość. Niestety progi zmieniają się wraz z zakwaszeniem na przestrzeni kilku tygodni. Ja słyszałem i czytałem, że próg beztlenowy PRZYJMUJE SIĘ (dla tych co nie robili badan) że jest na 80-85%HrMax. Ja badań nie robiłem i dlatego interwały na progu robiłem na pulsie 80-85%HrMax, ale przyznam, że szczerze mówiąc ta dyskusja wpędziła mnie w małe kompleksy, że może źle trenuje.

#24 kris91

kris91
  • Użytkownik
  • 1314 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 01 kwiecień 2013 - 12:10

Friel i Carmichael... Szkoda że Ferrari nie napisał żadnej książki jak trenował Armstronga [opisując dodatkowo proces koksowania] bo to dopiero mogłaby być ciekawa lektura... Mimo tego że koksował musiał trenować.. :->

Czyli jeśli w tym tygodniu zrobiłem trening 3h na 81% maxa to źle ? ;-) Kolejne treningi to 3h na 78% maxa, 4,5h na 70% maxa oraz 4h na 77% maxa to błąd ?

Jeszcze lżej budować "bazę" ? ;-)

#25 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 01 kwiecień 2013 - 12:38

Jak robiłeś trzy dni z rzędu dłuższe treningi to wszelkie dywagacje na temat poziomu pulsu można o kant dupy rozbić. Gwarantuje, że w kolejnych dniach puls miałeś niższy, bo organizm był bardziej zmęczony.
Dokładne treningi można zrobić w zasadzie tylko na mocy, bo waty na FTP będą stałe. Puls niestety jest bardzo zmienny i uzależniony od zbyt wielu czynników.

Oczywiście nie twierdzę, że nie ma dobrego treningu bez pomiaru mocy, ale ślepe patrzenie na puls nie jest zbyt dobre przy intensywnym planie treningowym.
Tyle ode mnie :)
pzdr
  • ZwyklyKoles lubi to

#26 kris91

kris91
  • Użytkownik
  • 1314 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 01 kwiecień 2013 - 12:40

Virenque, no ale jak wiesz - nie mam pomiaru mocy i mogę go nigdy nie mieć ;-) to jak trenować bez tego ? jak trenowali kiedyś zawodowcy bez pomiaru mocy ?

Jak jechać skoro puls może być oszukany ? Bo przecież nie wiem o ile jest zaniżony w stosunku do dnia poprzedniego [czy jadę słabiej czy po prostu tętno jest niższe o te 4-5 oczek]

#27 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 01 kwiecień 2013 - 12:45

Jesteś już na tyle doświadczony, że bazę spokojnie możesz robić według samopoczucia. Jak masz plan na 3 dni robienia wytrzymałości, to pierwszego dnia patrz na puls, w kolejnych dwóch też patrz ale skup się na swoich odczuciach. Bez tego może być tak, że będziesz kręcił za mocno próbując wejść w odpowiednią strefę pulsu.
pzdr

#28 qviateq97

qviateq97
  • Użytkownik
  • 14 postów
  • SkądInowrocław

Napisano 01 kwiecień 2013 - 15:12

Kris, 3h 81%HrMax??? To nie może być baza tlenowa. Gdy wychodzi ci średni puls np. 132 to tak naprawde większość treningu jechales na pulsie wyższym niż ten średni czyli np około 140. Jeśli wyszedł ci średni 81% tzn że prawie caly treningu jechales w beztlenie i to nie może się nazywać bazą tlenową! Z kolei co do tego co mówił virenque to ja np gdy budowalem bazę ta zimą to jezdzilem w strefie 65-70% czyli tetno 130-140. Nie miałem zadnych problemów z jazda na takim pulsie ale po kilku tyg moje tetna znacznie się obniżyły. Później aby doprowadzić serce do 130 uderzeń na min wymagało już całkiem sporo wysiłku dlatego zaczalem jezdzic na nieco niższych tetnach np 125-130. To było na goralu ale teraz gdy zaczalem już jezdzic na szosowce (chyba do dzisiaj xD) znowu mam wyzsze pulsy co zaczęło mnie niepokoic...

#29 qviateq97

qviateq97
  • Użytkownik
  • 14 postów
  • SkądInowrocław

Napisano 01 kwiecień 2013 - 15:27

A jeśli nie w beztlenie (bo co do tego progu toczy się ta dyskusja) to w pulsach mieszanych ale to i tak sprawiało że twoje zakwaszenie było, jest lub bedzie za duże i to odbije się w sezonie na początku którego powinieneś być wyswiezony a dopiero później robić takie intensywne treningi i krótsze niż podczas bazy

#30 Gosc_Bosiur_*

Gosc_Bosiur_*
  • Gość

Napisano 01 kwiecień 2013 - 15:42

Jak już jesteśmy przy tym pulsie, to dodam coś z własnego doświadczenia. Na początku mojej przygody z tym sportem usilnie szukałem jakiegoś miernika intensywności i niestety trafiło na puls, który obserwowałem wręcz maniakalnie (co jest chorobą większości amatorów, których znam i których posty czytam), nie zważając na wysyłane sygnały przez zmęczony już organizm. Tłumaczyłem to sobie niedyspozycją dnia, złym snem, pogodą itd., byleby tylko wciąż kręcić w wyznaczonej strefie i realizować zamierzone cele. W efekcie, trening podstawowej bazy robiłem na zaciśniętych zębach i czekałem, by jak najszybciej się skończył - a przecież taka jazda na wypoczęciu to przyjemność, nawet przy złej pogodzie. Skończyło się to nad wyraz źle - przez ponad miesiąc nie mogłem patrzeć na rower, mimo 10h snu dziennie wciąż chodziłem ospały, 30min jazdy regeneracyjnej powodowało zmęczenie, a próba osiągnięcia chociażby 80% HRmax to było prawdziwe wyzwanie - zajechałem się na cały maj, a ta przymusowa przerwa wymagała pracy nad fundamentem prawie od początku, nogi miałem jak z waty.

W treningu kolarskim bez pomiaru mocy nie można zapatrywać się na śr. prędkości czy pulsie, to bardzo zgubne, przykład wyżej. Wyznaczenie indywidualnego progu beztlenowego, a później stref treningowych na podstawie najbardziej popularnego testu drogowego, gdzie wynikiem jest średni puls z ostatnich 20min minus 1-3 ud. nie znajdzie swojego zastosowania podczas treningów, do których nie podchodzimy w pełni wypoczęci, niekiedy różnica 3-4 uderzeń serca na min. może spowodować, że zamiast pod progiem beztlenowym trenujemy nad nim, więc nie robimy tego co byśmy chcieli itd. W tym sporcie kluczem jest poznać swoje ciało, każdy kolejny trening ma być eksperymentem z którego płyną kolejne wnioski, a cały ten proces trwa latami, to niezbędne by móc osiągać sukcesy. Przekształcając znany cytat - pomiar mocy nie jest konieczny by zdobyć złoty medal, ale może być powodem, dla którego złotego medalu nigdy nie zdobędziesz ;-)

qviateq97, a trening wg. stref opartych na %HRmax już kompletnie nie ma sensu, nie ucz innych, kiedy sam nie masz uporządkowanej nawet elementarnej wiedzy...
  • ZwyklyKoles lubi to

#31 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 01 kwiecień 2013 - 17:44

1. procesy tlenowe i beztlenowe cały czas się prznikaja szczególnie w kolarstwie podczas startu ze startu wspólnego.
2. nie domonizyjcie wpływu różnych czynników na tętno traktujcie to jako zaletę gdyż tętno jest skutkiem różnych bodzców na nasz organizm co za tym idzie pokazuje stan organizmu.
Wypicie kawy nie zmieni nam progów tylko pobudzi spowoduje generowanie większej mocy co za tym idzie bedziemy pracować na wyzszych tętnach.

3. Bardzo fajnie możsterować treningiem poprzez pomiar tętna szczególnie pomier tętna nadaje się do treningu bazowego.
4. Jesli Virenque robi swój test 30 minutowy z pomiarem mocy co z tego pamiętam 4-6 tygodni i jeśli znacznie bedzie miał niskie średnie tętno z takiej próby w trupa na maxa to już będzie jakiś sygnał np. że może być przetrenowany gdyż niskie tętna z pracy na maxa są na ogół sygnałem przetrenowania badz np. skutkiem iż wykonało się wcześniej bardzo dużo pracy tnowej czy by lepiej okreslić tłuszczowej bo uczymy organizm korzystania ztłuszczy jako zródłą energii.

Reasumujac polecam pomiar tętna i to bardzo

Tompoz

#32 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 01 kwiecień 2013 - 18:02

Jak już jesteśmy przy tym pulsie, to dodam coś z własnego doświadczenia. Na początku mojej przygody z tym sportem usilnie szukałem jakiegoś miernika intensywności i niestety trafiło na puls, który obserwowałem wręcz maniakalnie (co jest chorobą większości amatorów, których znam i których posty czytam), nie zważając na wysyłane sygnały przez zmęczony już organizm. Tłumaczyłem to sobie niedyspozycją dnia, złym snem, pogodą itd., byleby tylko wciąż kręcić w wyznaczonej strefie i realizować zamierzone cele. W efekcie, trening podstawowej bazy robiłem na zaciśniętych zębach i czekałem, by jak najszybciej się skończył - a przecież taka jazda na wypoczęciu to przyjemność, nawet przy złej pogodzie. Skończyło się to nad wyraz źle - przez ponad miesiąc nie mogłem patrzeć na rower, mimo 10h snu dziennie wciąż chodziłem ospały, 30min jazdy regeneracyjnej powodowało zmęczenie, a próba osiągnięcia chociażby 80% HRmax to było prawdziwe wyzwanie - zajechałem się na cały maj, a ta przymusowa przerwa wymagała pracy nad fundamentem prawie od początku, nogi miałem jak z waty.

W treningu kolarskim bez pomiaru mocy nie można zapatrywać się na śr. prędkości czy pulsie, to bardzo zgubne, przykład wyżej. Wyznaczenie indywidualnego progu beztlenowego, a później stref treningowych na podstawie najbardziej popularnego testu drogowego, gdzie wynikiem jest średni puls z ostatnich 20min minus 1-3 ud. nie znajdzie swojego zastosowania podczas treningów, do których nie podchodzimy w pełni wypoczęci, niekiedy różnica 3-4 uderzeń serca na min. może spowodować, że zamiast pod progiem beztlenowym trenujemy nad nim, więc nie robimy tego co byśmy chcieli itd. W tym sporcie kluczem jest poznać swoje ciało, każdy kolejny trening ma być eksperymentem z którego płyną kolejne wnioski, a cały ten proces trwa latami, to niezbędne by móc osiągać sukcesy. Przekształcając znany cytat - pomiar mocy nie jest konieczny by zdobyć złoty medal, ale może być powodem, dla którego złotego medalu nigdy nie zdobędziesz ;-)

qviateq97, a trening wg. stref opartych na %HRmax już kompletnie nie ma sensu, nie ucz innych, kiedy sam nie masz uporządkowanej nawet elementarnej wiedzy...

zle rozumujesz wogle nie zskorzystałeś z informacji jakie ci organizm wysyłał a jakie pogłeś odczytać z tego organizmu poprzez pulsometr i jgo zapisy. Jak nie mogłeś utrzymać się w tak niskich strefach tętna jak do 80 % hr max. to ci organizm dawał sygnał że jesteś podjechany. Pomiar tętna trzeba traktowac jako przyjaciela a nie wroga. To organizm twój się dodaktowa drogą kontaktuje z tobą tą drogą jest tętno.
Swego czasu jak trenuje porzadnie jak wczuwam się w to o pokazuje organizm potrafiłem n apodstawie tętna podczas jeścia z rowerem po schodach wykapować w dużym trafieniu czy bedzie noga podawała czy nie.

Pulsometr to twój przyjaciel nie wróg to ddaktowe ucho i oko by słuchadź organizm tym bardziej że na tętno twego serca wpływaja różne rzeczy również zmęczenia psychiczne czy psychofizyczne.

Przykład zawieszanie się tętna na dżycxh wartościach podczas rozgrzewki przez pierwsze 10-15 minut.
Sam miałem to raz kilka lat temu zimą podczas sezonu biegowego.
Rozgrzewka marszobiegiem a na pulsometrze przez np. 10 sekund ętno 223 a za chwile przez 10 sekung tętno 142 i takie zawieszenia po 10 -15 minutach to mijało i podczas treningi było okej.

Okazuje się że to taki żadko spotykany rodzaj zmęczenia. Swego czasu opisał to w magazynie roweowym Pan Ryszard Szul swego czasu doradca treningowy Wisły Kraków diler Polarów i moderator na www.bieganie.pl bez pulsometru by nikt nie wiedział że się ma takie przemęczenie specyficzne niedroźne które mija po tygodniu odpoczynku rozluźnienia.

Inny przykład u początkującego wraz z wzrostem formy maleje tętno spoczynkowe ale u zawodowca czy amatroa co wiele lat trenuje niskie tętno spoczynkowe śwoadczy że realizuje duzó treningu bazowego tlenowego tłuszczowego a gdy zawodowiec jest w formie w trakcie sezonu gdy realizuje duzó pracy bet;lenowej interwałowej to tętno spoczynkowe bedzie miał podwyzszone.

Pamiętam wiele lat temu wywiad z Gwiazdowkim polskim kolarzem co wygrał klasyk pucharu śweiata w Zurichu . On opowiadał że najmniejsze tętno miał gdy reazlizował bazę 28-29 a gdy wygrywał klasyk to miał tętno spoczynkowe 32-33 .

Tompoz

#33 pajak

pajak
  • Użytkownik
  • 383 postów
  • SkądGdynia

Napisano 01 kwiecień 2013 - 19:07

Się tak zastanawiam..
A czy ktoś zapomniał, że "pomiar mocy" można zrobić na podstawie prędkości? W sieci spokojnie można znaleźć kalkulatory moc-prędkość, moc potrafią pokazać niektóre liczniki. Ale czy trening na podstawie mocy umożliwia wyznaczenie czegokolwiek?
Z innej strony, czy np. test Conconi'ego to totalna bzdura? Czy podobnie, testy tego typu wskazują poprawnie wartość LT (albo cokolwiek to jest), czy tylko znowu jakąś wartość zależną od nastroju, pogody i obfitości śniadania?
Chociaż.. W czasie jazdy na trenażerze zauważyłem, że jadąc na stałej mocy niedaleko LT.. tętno powoli mi rośnie (aż do dpenięcia punktu mleczanowego i związanego z tym najzwyklejszego dyszenia)

#34 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 01 kwiecień 2013 - 19:40

Się tak zastanawiam..
A czy ktoś zapomniał, że "pomiar mocy" można zrobić na podstawie prędkości? W sieci spokojnie można znaleźć kalkulatory moc-prędkość, moc potrafią pokazać niektóre liczniki. Ale czy trening na podstawie mocy umożliwia wyznaczenie czegokolwiek?
Z innej strony, czy np. test Conconi'ego to totalna bzdura? Czy podobnie, testy tego typu wskazują poprawnie wartość LT (albo cokolwiek to jest), czy tylko znowu jakąś wartość zależną od nastroju, pogody i obfitości śniadania?
Chociaż.. W czasie jazdy na trenażerze zauważyłem, że jadąc na stałej mocy niedaleko LT.. tętno powoli mi rośnie (aż do dpenięcia punktu mleczanowego i związanego z tym najzwyklejszego dyszenia)


pomiar mocy jest do sterowanie treningiem w jego trakcie przedwszystkim

Tompoz

#35 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 01 kwiecień 2013 - 20:18

Się tak zastanawiam..
A czy ktoś zapomniał, że "pomiar mocy" można zrobić na podstawie prędkości? W sieci spokojnie można znaleźć kalkulatory moc-prędkość, moc potrafią pokazać niektóre liczniki. Ale czy trening na podstawie mocy umożliwia wyznaczenie czegokolwiek?
Z innej strony, czy np. test Conconi'ego to totalna bzdura? Czy podobnie, testy tego typu wskazują poprawnie wartość LT (albo cokolwiek to jest), czy tylko znowu jakąś wartość zależną od nastroju, pogody i obfitości śniadania?
Chociaż.. W czasie jazdy na trenażerze zauważyłem, że jadąc na stałej mocy niedaleko LT.. tętno powoli mi rośnie (aż do dpenięcia punktu mleczanowego i związanego z tym najzwyklejszego dyszenia)


Na trenażerze przy zachowaniu kilku stałych tak, ale nie na szosie.

Co do testów, masz do nich podchodzić wypoczęty, badać codziennie tętno spoczynkowe, które da Ci sygnał jaki masz "nastrój i pogodę".


#36 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 01 kwiecień 2013 - 20:42

Pomiar pulsu jako sposób kontrolowania samopoczucia, przetrenowania itp. jak najbardziej TAK. Ale nie można na nim na ślepo opierać treningu, bo to często może się skończyć przetrenowaniem...
Jak ktoś nie słucha swojego organizmu tylko za wszelką cenę będzie się starać trzymać konkretną strefę, z góry jest skazany na niepowodzenie.

#37 Pirx

Pirx
  • Użytkownik
  • 269 postów
  • SkądKlucze

Napisano 02 kwiecień 2013 - 07:58

zle rozumujesz wogle nie zskorzystałeś z informacji jakie ci organizm wysyłał a jakie pogłeś odczytać z tego organizmu poprzez pulsometr i jgo zapisy. Jak nie mogłeś utrzymać się w tak niskich strefach tętna jak do 80 % hr max. to ci organizm dawał sygnał że jesteś podjechany. Pomiar tętna trzeba traktowac jako przyjaciela a nie wroga. To organizm twój się dodaktowa drogą kontaktuje z tobą tą drogą jest tętno.

Ależ on właśnie napisał JAK NIE NALEŻY ROBIĆ i jak się o tym przekonał na własnym przykładzie. Swoją drogą popełniałem dwa-trzy lata temu te same błędy i tak samo się kończyło.

Swego czasu jak trenuje porzadnie jak wczuwam się w to o pokazuje organizm potrafiłem n apodstawie tętna podczas jeścia z rowerem po schodach wykapować w dużym trafieniu czy bedzie noga podawała czy nie.

Dokładnie mam tak samo, (do biura wchodzę na 4 piętro). A nawet więcej: po pulsie bezpośrednio PRZED treningiem wiem, czy noga będzie czy nie i dlaczego. Otóż stojąc sobie przy rowerku i czekając na złapanie fixa przez gps obserwuję puls. Jeśli jest powyżej 58-60 to jestem jeszcze zmęczony po interwałach robionych dwa dni wcześniej. W ostatnią sobotę miałem 62 i nie byłem w stanie zrobić zaplanowanych 8-miu zaledwie pięciominutowych podjazdów, poddałem się już w połowie siódmego. Jeśli puls jest podejrzanie niski -sporo poniżej 50, a nawet bliski 40, to jestem przemęczony długimi treningami i tempówkami.

Najlepiej jest, gdy mój puls tuż przed treningiem wynosi ok. 52-54. Dziś wszedłem po schodach leciutko, więc czas na interwały :)

Inny przykład u początkującego wraz z wzrostem formy maleje tętno spoczynkowe ale u zawodowca czy amatroa co wiele lat trenuje niskie tętno spoczynkowe śwoadczy że realizuje duzó treningu bazowego tlenowego tłuszczowego a gdy zawodowiec jest w formie w trakcie sezonu gdy realizuje duzó pracy bet;lenowej interwałowej to tętno spoczynkowe bedzie miał podwyzszone.

Pamiętam wiele lat temu wywiad z Gwiazdowkim polskim kolarzem co wygrał klasyk pucharu śweiata w Zurichu . On opowiadał że najmniejsze tętno miał gdy reazlizował bazę 28-29 a gdy wygrywał klasyk to miał tętno spoczynkowe 32-33 .

Zgadzam się jak nie wiem co. Najniższe tętno spoczynkowe mam w grudniu i styczniu, bardzo często schodzi poniżej na 35-38, rekordowo raz w życiu 29 - prawie dwutygodniowy blok długich jazd tlenowych na zmianę z tempówkami, bez dnia wolnego. To znaczy wolne było, ale od roweru, natomiast szedłem w tym czasie na siłownię. Ten puls 29 był wieczorem ok. 22:00, kiedy kładłem się spać z pewnym niepokojem, czy się rano obudzę. A rano było 32. Wtedy 40-42 miałem siedząc spokojnie przed komputerem.

Teraz, kiedy zasuwam interwały, nierzadko rano mam puls spoczynkowy powyżej 50, a 41-42 to widzę po dniu nic nierobienia (jak dziś rano po wczorajszym lenistwie).

#38 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 02 kwiecień 2013 - 11:23

okej cieszę się

Tompoz

#39 qviateq97

qviateq97
  • Użytkownik
  • 14 postów
  • SkądInowrocław

Napisano 02 kwiecień 2013 - 13:13

jesli mowicie ze mam nie uporzadkowana wiedze to moze pomozecie mi ją uporzadkowac. w koncu po to jestem na tym forum ;) a co do słuchania organizmu to ja np jak budowalem baze to robiłem tak, aby po bezposrednio treningu nie czuć wgl zmęczenia. pojawiało się ono dopiero po 2-3h po zakonczeniu wysilku.

#40 pajak

pajak
  • Użytkownik
  • 383 postów
  • SkądGdynia

Napisano 02 kwiecień 2013 - 17:32

czyli, żeby dobrze przytrenować.. to sugerowane jest życie z pulsometrem? Permanentna inwigilacja :)

U mnie takich wahań tętna spoczynkowego nie obserwuję, najczęściej jest to w okolicach 43-45. Podobno różnica o ile wzrośnie po wyjściu z łóżka mówi więcej, że powinno o ok. 10bpm.

I jak wybrać "ten dzień" na zrobienie np. testów wydolnościowych? Czy "szklanka wody" przez 2-3 dni dla regeneracji?



Dodaj odpowiedź