Dlaczego nie? Publikacji na ten temat jest w sieci tysiące, a ta którą przedstawiasz raz, że nie została opublikowana w żadnym indeksowanym czasopiśmie naukowym to jeszcze nie dotyczy operacji metodą MINAR, o której to pisałem wyżej, że jest obecnie prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem.
Rozerwanie więzozrostu barkowo-obojczykowego
#22
Napisano 01 grudzień 2015 - 20:02
przeczytaj całość - ja to zrobiłem bo mnie to też spotkało a zrozumiesz dlaczego jest taka dobra
MINAR - mnie nie przekonałeś po swoim opisie - sam po 1,5 roku doświadczenia z klawiszem wiem, że dobrze zrobiłem stosując leczenie zachowawcze a mam teraz 41 lat czyli nie jestem nastolatkiem co goi się wszystko 3 x szybciej
#23
Napisano 01 grudzień 2015 - 22:06
Po urazie czytałem ją całą, nie pisałem, że jest zła, ale z Twojego wpisu można wywnioskować, że jest najlepsza, a w mojej opinii nie jest, czytałeś inne publikacje?
Ja przed zabiegiem przeczytałem trochę publikacji zanim podjąłem decyzję.
Nie jest moją intencją przekonywanie kogoś do MINAR, każdy sam decyduje o swoim zdrowiu, ja tylko ze swojej strony radzę.
Mój wiek bliższy Twojemu niż nastolatkom.
#24
Napisano 02 grudzień 2015 - 08:25
Jacek - proszę wskaż mi publikację obiektywną [czyt. nie napisaną przez kogoś kto ma interes realizując operacje "MINAR"] lepszą od tej tj porównującej wiele przypadków leczenia MINAR z leczeniem zachowawczym
z mojego doświadczenia wiem, że efekty opisywane wcale nie są lepsze niż te, które ja mam a dużo mniej problemowe było dla mnie przechodzenie leczenia "klawisza" niż te zaproponowane w "MINAR"
#25
Napisano 02 grudzień 2015 - 10:00
Proszę tutaj na szybko masz niecałe 400 publikacji wyszukanych po jednym haśle:
http://www.ncbi.nlm.... reconstruction
Bardziej dociekliwe wyszukiwanie pozwoli znaleźć wiele więcej publikacji.
Jak będę miał więcej czasu to mogę Ci wyszukać konkretną, ale wiele dotyczy porówania MINAR i są pisane przez autorów z różnych stron świata.
Czy Ty też byłeś operowany MINAR, że podajesz 'z własnego doświadczenia'?
Nie każda operacja MINAR się powiedzie, ważny jest też oczywiście operator i jego doświadczenie, a na koniec jeszcze nieco szczęścia.
#26
Napisano 02 grudzień 2015 - 10:06
równie dobrze mogłeś podać linka do google ...
mi chodziło o konkretną publikację porównującą metodę MINAR do zachowawczej w rzeczywistych przypadkach
ja leczyłem metodą zachowawczą - jeździłem od razu na szosie bo ten uchwyt nie bolał w przeciwieństwie do mtb na którym miałem wypadek a po 5 tygodniach pojechałem ultramaraton 470 km
w między czasie treningi tylko na S3 bo sprinty itd nie pozwalał bark
generalnie odczuwałem przez 6 m-cy bóle w trakcie spania w nie odpowiedniej pozycji - mojej ulubionej niestety i ciężko było się oduczyć jej
do roku po jeszcze się bark odzywał
teraz po 1,5 roku w zasadzie zapomniałem o urazie ale jak coś nie tak zrobię to coś poczuję - nie ból ale, że to nie jest tak samo jak przed wypadkiem
#27
Napisano 02 grudzień 2015 - 11:51
To i ja zapiszę się do klubu "klawiszy" :-)) Opisze pokrótce moje doświadczenia. W maju br. kura w głębokiej depresji postanowiła zakończyć swoje nędzne życie wkręcając głowę w szprychy mojego przedniego koła przy jakichś 40 kmh. W efekcie kura kaput, a ja na asfalcie prawym bokiem i łbem. Na szczęście chyba miałem lepszy kask od Schumachera bo mogę teraz tutaj pisać. Okazało się, że mam całkowite zwichnięcie (3 st. w skali trzystopniowej) stawu barkowego oraz zwichnięcie stawu mostkowo-obojczykowego. Zaopatrzyli mnie na SOR chustą i posłali do ortopedy. Ten obejrzał zdjęcia, a ponieważ chciał mi zrobić dobrze bo wiedział, że jak kolarz więc skierował na operację - wstawili mi płytkę typu hook plate. Powiem tak - symetria barków fizjologiczna i dość szybko wracała ruchomość, ale niestety niecałkowicie, a do tego zaczęły nasilać się bóle. Praktycznie nie było nocy, którą przespałbym bez zażycia 400 i więcej mg Ibuprofenu. Ponieważ poobijany w całości byłem nieźle, więc do pracy wróciłem po 2 tygodniach od operacji. Ale jak juz pisałem bóle były coraz większe, zmiana biegów w samochodzie to była katorga, jeździłem z podłożoną poduszką na podłokietniku żeby odciążyć staw. Ponieważ unikałem większych ruchów to zaczęły się zaniki mięśniowe i tym spowodowane wtórne bóle. Średnio 2 - 3 x w tygodniu siadałem na trenażer bo na normalny nie było szans. Po 2 miesiącach takiej męczarni pojechałem do najlepszego chyba ośrodka w Piekarach Śl. (duży szacun dla lekarzy) - po badaniach werdykt - ciasnota spowodowana płytką. Zapomniałem jeszcze napisać, że miałem rezonans gdzie wykazano pęknięcie obrąbka stawowego i jakąś strukturę opierającą się o nerwy i naczynia więc podejrzenie było, że te bóle mogą być tym spowodowane. Tym nie mniej jednak decyzja zapadła usunięcia płytki aby uniknąć zniszczeń w stawie - 11 tydzień od pierwszej operacji. Po usunięciu poczułem się jak w niebie, na drugi dzień spałem w nocy bez leków! W pierwszej chwili wydawało się również, że nastąpiło jako takie zespolenie bo klawisz praktycznie był niewidoczny, ale było to spowodowane pooperacyjnym obrzękiem tkanek bo po kilku dniach dało się zauważyć stopniowo coraz wyraźniejsze uniesienie obojczyka chociaż i tak jest nieźle - ja to nazywam półklawiszem - ortopeda który mnie operował twierdzi, że jest git i pokazuje swój do porównania:-)) Po drugiej operacji po tygodniu wsiadłem na rower, a po miesiącu jeździłem po górach 100 km. Teraz po 3 i pól miesiącach od drugiej operacji pływam, robię pomki i ogólnie mogę powiedzieć, że mam 90% sprawności sprzed wypadku. Jedynie pewne ograniczenia w ruchach typu pływanie kraulem albo np badminton, ale myślę że to kwestia dalszej rehabilitacji. I takie jakieś dziwne cykanie w stawie mostkowo-obojczykowym. A odnośnie wyboru - leczenie operacyjne czy zachowawcze to zdanie chirurgów w Piekarach jest, że raczej leczyć zachowawczo. Oczywiście każdy przypadek jest inny, ale moje doświadczenie też sugeruje, że tak byłoby lepiej.
Pozdrawiam wszystkich Klawiszowców :-))
Ps. odnośnie blizny - cięcie było 2 x w tym samym miejscu i nic się nie rozłazi. Myślę, że za rok będzie prawie niewidoczna.
#28
Napisano 28 czerwiec 2016 - 11:27
1. Orteza czy temblak i jak długo
2. Po jakim czasie uruvhamialiscie rękę boję się przykurczy, zrostow, itd.
3. Kiedy siedliscie na trenażer? O dziwo w pozycji na rowerze praktycznie mnie nie boli...
4. Kiedy wróciliście na rower?
Oczywiście byłem u lekarza, nawet 3 i każdy ma inny pomysł... Stąd pytanie o Wasze doświadczenia.
Z góry dziękuję za okazaną pomoc.
#29
Napisano 28 czerwiec 2016 - 18:09
Cześć,
Kontuzji nabawiłęm się pod koniec września 2015. Lekarze prawili różnie. Od jednego nawet dostałem skierowanie na operacje, której jednak nie było.
Jeden miesiąc ręka w ortezę. Ściągałem ją tylko raz dziennie w celu umycia się, i dwa dni w miesiącu w temblaku w celu wyprania ortezy.
Po miesiącu już chodziłem bez ortezy ale oszczendzałem rękę. Nie wykonywałem gwałtownych ruchów, nie nosiłęm ciężarów w tej ręce ale też nie wytrzymałem i wsiadłem na rower w celu sprawdzenia jak to będzie. Sama jazda nie sprawiałe bólu. Pojawuiał on się przy wsiadaniiu i z zchodzeniu z rowera jak trzeba było się zaprzeć rąkoma na kierownicy. Po około półtora miesiąca ból znikł i powoli zaczołem już jeździć.
Na L4 siedziałem ponad dwa miesiace. Po kontuzji mam przyjaciela klawisza, ręka ok na razie nie sprawia problemów.
#30
Napisano 16 lipiec 2016 - 21:25
#31 Gosc_marvelo_*
Napisano 17 lipiec 2016 - 18:22
Z wystającym obojczykiem i jego zmniejszoną stabilnością musisz się już pogodzić. Końcówka obojczyka raczej nie przyrośnie już do wyrostka w łopatce. Nawet po połączeniu operacyjnym, tkanka bliznowata która tam powstaje nie ma już tej samej wytrzymałości i często po jakimś czasie ramię i tak opada, a obojczyk wystaje. Paradoksem w tym wszystkim jest to, że dla zachowania funkcjonalności ramienia nie jest to aż tak istotne i obecnie nie ma już takiego nacisku na leczenie operacyjne. W pewnym sensie nawet może być więcej problemów z zakresem ruchów, gdy dokona się zespolenia. Po prostu ta kontuzja dość dobrze leczy się sama, a układ mięśniowy jakoś kompensuje braki w stabilizacji więzadłami.
Ja po 5 latach od urazu spokojnie robię pompki, podciągnięcia na drążku (nawet z niewielkim obciążeniem na pasie), pracuję fizycznie, choć od czasu do czasu zdarza się tą rękę nadwyrężyć. Niedawno przydarzyło mi się to podczas zawieszania roweru (miejskiego holendra o wadze 23 kg) na wagę wędkarską. Nawet myślałem już, że coś znów naderwałem, ale po kilkunastu dniach już wróciło do normy i o kontuzji zapomniałem. W każdym razie niesymetryczne obciążenia na tą rękę czasem dają takie dolegliwości.
Na rowerze praktycznie nie odczuwam żadnego upośledzenia funkcji ramienia.
Efekt wizualny w dużym stopniu zależy od ilości tkanki tłuszczowej i mięśni. U szczupłych będzie to bardziej widoczne (nawet w koszulce czy cienkiej bluzie), tłuszcz i rozbudowane mięśnie trochę to maskują.
Narcyzom i modelom może to przeszkadzać ;-).
Załączam kilka filmów w temacie:
A tutaj bardzo ciekawy wywiad z chirurgiem z długą praktyką w leczeniu tych urazów (operacyjnie i zachowawczo):
https://www.youtube.com/watch?v=QNj3RF_zCVo
#32
Napisano 22 sierpień 2016 - 08:35
Mam i ja niestety do kompletu złamana kość promieniowa i łódeczkowata ta ostatnio słabo ukrwiona lubi się bardzo powoli zrastać. Założono mi taką płytkę metodaastroskopwa-300x193.png 66,13 KB 17 Ilość pobrań plus gips na przedramię, także grubo ;( Od zdarzenia minął tydzień, więc najgorsze za mną, jak na złość pojawiły się odparzenia pachy zwichniętego ramienia ;( Na razie 6tyg L4, chciałbym siąść na trenażer za max 3 tygodnie, możne uda się wcześniej...
Sezon już stracony, oby nadgarstek się szybko pozrastał, bo obojczyk przy nim to pikuś...
PS. ciekawa strona /http://ortopediainfo...-obojczykowego/
#33
Napisano 03 wrzesień 2016 - 12:24
Jak napisał kolega Marvelo, chyba najlepsze wyjście do nic nie robić tylko dać czas aby się wszystko w stawie "poukładało", a zwłaszcza aby układ mięśniowy ustabilizował staw. Ja musiałem wywalić płytkę, którą mi założyli w trakcie operacji z powodu zespołu ciasnoty i całe szczęście bo w tym roku znowu zaliczyłem poważny wypadek (starcie z samochodem) i myślę, że gdybym miał tam jakieś druty lub właśnie płytkę to mogłoby się skończyć jakimś poważnym uszkodzeniem w tej okolicy, a ponieważ zerwanych więzadeł zerwać już nie można to jedyne co mi dokuczało to bóle przez ok. 2 m-ce i zaburzenia neurologiczne związane ze stłuczeniem splotu nerwowego. Jedyne co mnie niepokoi to fakt, że mam poważnie uszkodzony obrąbek stawowy - właściwie poza przednią stroną we wszystkich pozostałych mam rozerwany:-( Co do usprawnienia barku z własnych doświadczeń jako rehabilitację polecam koszenie trawy kosiarką bez napędu :-)) Te ruchy przód/tył, które trzeba wykonywać ręką dobrze działają na wzmocnienie mięśni i zmniejszają dolegliwości.
Ps. 10 dni po pierwszej operacji jeździłem na trenażerze i wróciłem do pracy z ręką na temblaku - ale lepiej zbyt długo nie chodzić bo zaniki mięśni się pojawią. Po drugiej operacji usunięcia płytki wsiadłem na rower po tygodniu i zrobiłem 100 km :-)
#34
Napisano 28 marzec 2017 - 01:43
Witam!
Odświeżam wątek ponieważ mam pewien problem i bardzo prosiłbym Was o odpowiedź.
Miesiąc temu doznałem urazu (uległem wypadkowi) na tą chwilę prawie nie odczuwam bólu i mam pełen zakres ruchów, ale chciałbym żeby ktoś mi odpowiedział czy na poniższym zdjęciu (moim) jest widoczny uraz stawu obojczykowo barkowego i czy to jest objaw klawisza.
Załączone pliki
#36
Napisano 28 marzec 2017 - 13:18
Dzięki za odpowiedź !
Właśnie sytuacja jest taka że do urazu doszło miesiąc temu i tydzień czasu leżałem w szpitalu (przebywam aktualnie w usa) robili mi dużo zdjęć rtg lecz zadnego nie widziałem i po tygodniu wypisali. Ten guz jakby się zmniejszył rano gdy się obudzę ledwo co go widać prawię ale w ciągu dnia "wychodzi" troszkę bardziej. Zakres ruchów mam normalny po rozruszaniu prawie wcale nie boli. Czy jest możliwe żebym ze złamanym objczykiem tak miał? Pamiętam że wspominali coś o krwiaku.
Patrząc na te zdjęcia i czytając artykuły wnioskuję że jest to jednak złamanie i uznali że operacja nie jest potrzebna. Ale powiedzcie np.gdy leżę guz widoczny na zdjęciu nie jest wyczuwalny (chowa się) pojawia się gdy wstanę czy to jest normalne ?
#38
Napisano 06 kwiecień 2017 - 14:51
Mi to również wygląda na staw rzekomy po złamaniu obojczyka. Czy miałeś założoną ósemkę lub w inny sposób unieruchomiony bark? Wychodząc ze szpitala na pewno dali Ci wypis z diagnozą i zastosowanym leczeniem - popatrz w ten wypis. Jeśli nie masz żadnej dokumentacji pozostaje jedynie udać się do ortopedy i zrobić zdjęcie kontrolne rtg.
#40
Napisano 06 kwiecień 2017 - 20:49
Niezlego dzwona zaliczyles jak miesiac po wciaz widac popekane naczynka i pachwina nadal sina. Mialem zlamany obojczyk i wygladalo to bardzo podobnie, taka jakby gulka, narosl, z tym, ze mnie cale ramie dlugo bolalo. Nie mialem zadnej operacji, temblaku itp. a co najwazniejsze wrocilem do typowo fizycznej pracy po okolo dwoch tygodniach co bylo glupim pomyslem.
.
- kingofprusia lubi to