Skocz do zawartości


Technika jazdy po bruku


12 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gosc_Stas_*

Gosc_Stas_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 09:48

Za rzecz normalną przyjmujemy wybieranie jak najlepszych asfaltów dla naszych wycieczek rowerowych. Jak zaś w weekend miałem szanse przejechania się paroma odcinkami brukowanymi (nie kostką) ale typowymi kocimi łbami, niczym Paryż-Rubaix. Typowa kostka, czy ceglany klinkier nie są mi obce, ale bruk to było doznanie jakiego nie pamiętam od lat. Nie wiem jakiej techniki uzywają zawodowcy aby móc się po bruku przemieszczac, ale ja miałem spore trudnosci z utrzymaniem prostego kierunku jazdy. Rower trząsł się jak młot pneumatyczny, a ja na siodełku miałem wrazenie, że miksują się w moim organiźmie wszystkie płyny w jedną masę. O dziwo gdy nie bacząc na problemy znacznie przyśpieszyłem "trzęsienie" zrobiło się mniejsze.
Co sądzicie o wytrzymałości sprzętu po takich jazdach, bo powiem, że ubawiło mnie to i za kilka dni znowu spróbuję.
Po godzinnej jeździe pętlami w takich warunkach, gdy zjechałem na zwykły czyli dziurawy asfalt wydawało mi się, że jadę po dywanie :-)

Stas

#2 MG

MG
  • Użytkownik
  • 128 postów
  • Skąd20 km od granicy

Napisano 06 maj 2009 - 10:23

Co sądzicie o wytrzymałości sprzętu po takich jazdach, bo powiem, że ubawiło mnie to i za kilka dni znowu spróbuję.

Moj kolega w starej szosie zawsze po przejechaniu sie po bruku, kilkaset metrow dalej mial peknieta szpryche i centre w kole. Kazdy bruk w jego przypadku = brak szprychy :lol: Pozniej prowadzil rower przez takie odcinki :lol: Generalnie jedzie sie paskudnie po takiej nawierzchni i unikam tego jak ognia. Cale szczescie w mojej okolicy jedyny bruk to taki hardcorowy, zabytkowy, przedwojenny w Niemieckich miejscowosciach ale oni chyba specjalnie dla szosowcow porobili rowniutkie chodniki z niefrezowanej kostki i lata sie bokiem ;-)

Racja, im szybciej tym mniej trzesie, po prostu kolo przelatuje przez czesc nierownosc w powietrzu.

#3 Gosc_cigane_*

Gosc_cigane_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 10:51

Zęby dzwonią...poobcierane uda zioną ogniem,w głowie 2 expressy się mijają....brrrrr masakra
Cała trasa do Złocieńca przez Kalisz [97 km] traci na atrakcyjności, właśnie przez 2 km ,,kocich łbów''...unikam jak ognia, też schodzę z roweru, bo nie stać mnie na koszty dodatkowe

#4 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 11:00

Nie wydaje mi się by kogokolwiek było stać z nas amatorów na jazdę po bruku - takie moje zdanie - a co ja radzę w takich sytuacjach - jechać inną drogą - zrobić sobie spokojny objazd - nacieszyć sie okolicą...

Nawet zawodowcy mało trenują taki ficzer - toteż w Paris-Roubaix jest tyle wypadków - większość nie przez trudność trasy bo goscie kładą się nawet na najprostszych.

#5 Grzek

Grzek
  • Użytkownik
  • 52 postów
  • SkądLublin

Napisano 06 maj 2009 - 12:00

Po typowym bruku jechałem tylko na trekkingu. Kamienie miały obłe kształty i trochę podbijało, wybijając z rytmu. Chociaż wydaje mi się, że dobry bruk, jeżeli ma równomierną, niewyboistą, płaską powierzchnię, to może być lepszy od złego asfaltu.
Co do wytrzymałości to mój stary stalowy widelec kiedyś mocno przetestowałem na dziurawym asfalcie, opona dobijała do obejmy hamulca i jakoś nic się nie rozleciało. Na tych samych kołach do tej pory jeżdżę. Obręcze to zwykłe CFX MACH1 i piasty Miche.

#6 xGx

xGx
  • Użytkownik
  • 458 postów
  • SkądWrocław

Napisano 06 maj 2009 - 12:02

Proponuje wam wpaść na 2/3 dni do Wrocławia i potrenować na naszym bruku pamiętający w niektórych miejscach czasy Festung Breslau ;-) ;-)
Po paru dniach już można sie przyzwyczaić

#7 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 06 maj 2009 - 13:50

U mnie w mieście bruk jest na głównej ulicy. :-/ Bardzo trzęsie.

PS. Czy od jazdy po bruku można złamać widelec :?:

#8 Gosc_mjolnir_*

Gosc_mjolnir_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 15:09

Staram się nigdy nie jeździć po bruku. Nie ze względu uciążliwości jazdy, bo to da się wytrzymać, bardziej z szacunku do sprzętu i moich dość wrażliwych kółek.

radek_3131, myślę, że przy niesprzyjających okolicznościach można, tak samo jak na dziurach.

#9 Gosc_wonka2805_*

Gosc_wonka2805_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 15:12

Ja z brukiem miałam do czynienia jedynie przy głównym rynku w Nowym Sączu, gdzie robiłam do tej pory zawsze start przed drogą na Marcinkowice bądź małą pętle na Stary Sącz, gdzie znowu jest trochę bruku. Wrażenia?? Nieustanne telepanie i zmniejszona kontrola nad torem jazdy. Po kilku takich przejazdach zdałam sobie sprawę, co oznaczałoby Paryż-Roubaix bez odpowiedniego przygotowania... dla mnie - nadgarstki do wymiany nawet po kilku kilometrach bruku...

nie wiem czy istnieje jakaś zasadna technika jazdy po bruku. Wiem tylko jedno - jeżeli nie jesteś przygotowany na upadek jadąc po takiej zdradliwej nawierzchni, nie wsiadaj lepiej na rower!

#10 pawelkepien

pawelkepien
  • Użytkownik
  • 719 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 06 maj 2009 - 19:44

jeżeli nie jesteś przygotowany na upadek

Jak można przygotować się do upadku? ;-)

Faktycznie, po bruku jedzie się kiepsko nawet na MTB... Nie dziwne, że na Paryż-Roubaix kolarze często wolą jechać błotnistym poboczem.

fs-userbar-blog-white.png


#11 Gosc_wonka2805_*

Gosc_wonka2805_*
  • Gość

Napisano 06 maj 2009 - 22:51

a można :) przygotować się psychicznie na taką ewentualność chociażby... na uszkodzenia ciała i roweru nie pomoże jednak :-/

#12 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 07 maj 2009 - 07:31

Jeśli spotkam to omijam trawą ;-)

#13 speedek

speedek
  • Użytkownik
  • 73 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 09 maj 2009 - 08:32

Jak można to omijam, jak nie ma miejsca to jadę środkiem na twardym przełożeniu i staram się jechać szybko. Im szybciej się jedzie tym lepiej dla nas i dla roweru.
Mamy tu kilka fajnych odcinków brukowych, takie 200-100m Czy też 1.5km w Bogaczowie.
Jest także 2.7km pod górę, które są wisienką na torcie jakim jest "Piekło Przytoku".
Ale tam na szosie bym nie startował. Zresztą jechałem tam traktorem ale na slikach.
Ewentualnie rower przełajowy.



Dodaj odpowiedź