Polskie kolarstwo szosowe ...
#1
Gosc_Stas_*
Napisano 14 maj 2009 - 10:56
Myślę, że nadal tak jest. To smutne i frustrujuące, jak napisałem, ale bywa i śmiesznie. Jak słyszę zawodzenie z radości z powodu tego, że Sylwek w Giro "pociągnął" peleton przez 3 km to nie mogę powstrzymac się od śmiechu. "Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma". Kiedyś gdy "nasi" nie stawali w komplecie trzech na podium to był to już powód do narzekania. A dzisiaj jak jest ? Niestety jak dobrze pamiętam to ostatnie sukcesy w tym sporcie mieliśmy za czasów Piaseckiego.
W Polsce dyscypliny sportowe "środka" źle się mają i długo lepiej miec nie będą. Dyscypliny dla mas, a więc piłka nożna utrzymają się same. Golf, tenis ... to inna sprawa sponsoring jest nieliczny ale za to jak poteżny.
Kto będzie zajmował się w Polsce kolarstwem, kiedy to trudny i niedochodowy sport ? No chyba, że w sejmie :-) zadecydują, że kibice stojący na trasie będą kupowac bilety.
Rozwój kolarstwa w Polsce powinien zaczynac się w szkołach - w sekcjach sportowych. No cóż tam grywa się w koszykówkę, bo łatwiej, bo taniej, bo bardziej ... po amerykańsku.
Stas
#2
Gosc_kobrys_*
Napisano 14 maj 2009 - 11:15
Żeby pokopać w piłkę trzeba mieć tramki - żeby pojeżdzić wystarczy mieć składaka...
Żeby zagrać mecz w klubie - trzeba mieć co najwyżej własne buty i badania lekarskie - żeby pojeżdzić w klubie trzeba mieć rower za min 2-3tys zł.
Żeby mieć semi-pro sprzęt do piłki nożnej starczy 500zł na dobre buty i koszulkę i spodenki - żęby mieć sprzęt kolarski typu semi-pro trzeba mieć 5-10tys na rower + min 1000zł na graty...
Następnie widowisko:
Kibic idący na mecz piłki nożnej ma zapewnione 90min widowiska - kibic idący na wyścig kolarski (jeśli to nie miejski klasyk) - ma zapewnione jak 50km/h koło niego przemyka kulkidziesięciu kolarzy i wraca do domu.. (nie jest w stanie ani rozróżnić zawodników ani obejrzeć sprzętu często...)
Przecież kibic na wyściugu kolarskim nie bedzie widział 3km finiszu jak dwóch zawodników walczy ze sobą na włosy przewagi...
Afery dopingowe:
Kolarzy zawodowców jest mniej - zawodników zarejestrowanych w OZPN'ach jest masa - w świecie zawodowym częściej słychać o dopingu wśród kolarzy jak piłkarzy...
Wreszcie zaczynając od najmłodszych w szkołach - rywalizacja dla nieświadomego dziecka na rowerach jest o wiele bardziej niebezpieczna dla życia jak dla gruki dzieci kopiących piłkę...
Wiem, że z mojej wypowiedzi wynika, że wolę piłkę nożną... ale tak nie jest - to jest trzeźwy osąd sytuacji - nie ma innej opcji... Piłką jest sportem dla mas.
P.S.
mały przykład - jedna dętka Schwalbe Ultremo kosztuje tyle co fajne korki Nike czy Umbro - powiedzmy, że obie rzeczy będę zmieniał co roku... w piłkę nożna w ten sposób będę mógł grać przez całe życie... a jeździć na rowerze nie - bo reszta części się rozpadnie - ale guma jedna bedzie prima sort...
Więc proszę przemyślcie zamiast jęczeć, że jest źle z kolarstwem kiedy cały ten sprzęt kosztuje tyle...a z ludzia na marketowym góralu sie nabijacie i nie ma mowy by był kolarzem...ba on nawet na rowerze nie jedzie tylko "gównie"...
#3
Napisano 14 maj 2009 - 11:49
Wracając do młodzieży to jak ja zaczynałem się bawić w sosze to dla rodziców bardzo dużym wydatkiem było ok 800zł żeby rowerek poskładać... Mnie też teraz nie za bardzo stać na inwestycje sprzętowe. A jak byłem w klubie w poznaniu się dowiedzieć to pan powiedział, że bez rowerka to niestety nie da rady... Tak więc teraz rodzice muszą być sponsorami w tym sporcie...
#4
Gosc_wonka2805_*
Napisano 14 maj 2009 - 17:45
Jeszcze moje dzieciństwo pamiętam na spędzaniu wolnego czasu głównie na wspinaniu się po drzewach, bawieniu w podchody, jeździe na składaku no i oczywiście rolki!
Przyszedł czas telewizji, wielkich flat skrinów, plej stejszyn itp, itd. Dzieciaki nie chcą się BAWIĆ już nawet w sport.
Z zajęć WFu całoroczne zwolnienie w gimnazjum ma chyba ponad 40% uczniów. A potem skrzywienia kręgosłupa, -5 dioptrii na obu oczach w wieku 10 lat od ciągłego gapienia się w monitor, kiedy w rodzinie brak przypadków krótkowzroczności.
Z moich okien mam widok na podstawówkę i 2 boiska - może to do nogi nie jest w najlepszym stanie, ale o takim do koszykówki to ja marzyłam, kiedy byłam zafascynowana NBA. A teraz zara tam moze z 5,6 osób w ciągu tygodnia, a to i tak dużo.
Taka specyfika młodzieży jak na dzień dzisiejszy. I co? To mają być przyszli kolarze poświęcający się dla sportu? Wątpię.
System szkoleniowy to jedno, a ogólny spadek aktywności fizycznej wśród młodych to drugie. Taka postmodernistyczna epoka nam nastała.
#5
Gosc_Anonymous_*
Napisano 14 maj 2009 - 18:04
Polska jest nadal w okresie transformacji - je...ło wszystko i dopiero coś tam się odradza.
Klimat się ociepla i wtedy będą u nas drugie Włochy bo tam będzie za gorąco i zrobi się pustynia - więc za 100 a może 50 lat.
ps. zapomniałem napisać, że też nie jestem kolarzem
#6
Napisano 14 maj 2009 - 18:07
ogólny spadek aktywności fizycznej wśród młodych
To prawda, u mnie w szkole jak ktoś pozna mój plan zajęć po szkole to się pyta, czy mało mam zajęć w domu, bo cały czas trenuję. Na 30 osób w klasie ok. 6-7 osoób trenuje coś w klubie. W najbardziej żenujące są dla mnie dziewczyny, które mają zajęcia tańca raz w tygodniu 1,5 godz. i uważają się za zawodników - profesjonalni tancerze, a jak się zapytam, czy mają aktualne badania lekarskie robione u lekarza sportowego to patrzą się jakbym pytał o jakieś trudne pojęcia.
#7
Napisano 14 maj 2009 - 18:39
w zasadzie wszystko zostało powiedziane... po 1 dzieciaki/młodzież nie chce się ruszać, dziś przeżyłam istny szok bo usłyszałam jak na dworze dzieciaki rozmawiają,że piłka jest kiepska do 2 ogni - myślałam,że nikt się już w to nie bawi, tamta 2 jest dla mnie egzotycznym okazem bo widzę, co się dzieje...
a po 2 cena sprzętu... niewiele jest klubów, do których można przyjść bez jakiegokolwiek zaplecza i dostać rower i ciuchy, nawet jeśli nie za darmo to dużo taniej... my mamy to szczęście,że w Gliwicach akurat tak jest,ale wiem jak jest gdzie indziej...
podam też prosty przykład, od kilku lat organizowane są zawody - Mistrzostwa Gliwic Szkół Gimnazjalnych i Ponadgimnazjalnych w mtb. Chcecie wiedzieć ile w tym roku było licealistek? 3! Ja i moja siostra, które trenujemy i jeszcze jedna dziewczyna jeżdżąca maratony... W chłopakach nie było dużo lepiej... a pamiętam,że jeszcze 2 lata temu było koło 20 dziewczyn i chyba z 70 chłopców... liczba osób aktywnych spada drastycznie z roku na rok...
jeśli kiedyś będę miała dzieci to nie wyobrażam sobie, że mogłyby siedzieć cały dzień przed ekranem, choćbym je miała siłą zmuszać do ruchu ;p
#9
Napisano 14 maj 2009 - 19:36
I tego efekty są bardzo dobrze widoczne, kiedyś czytałem że przeciętny chłopak żyjący 25-30lat temu w biegu na 1000m miał 30s lepszy czas od przeciętnego szesnastolatka żyjącego w XXI wieku, w przypadku biegu na 60m jest to 0.6s. Wychowywałem się i mieszkam w miejscowości gdzie jest pochowany i mieszka rodzina ś.p. Joachima Halupczoka, jakby ktoś nie wiedział jest to jedyny Mistrz Świata w kolarstwie szosowym pochodzący z Polski. Kiedyś rozmawiałem z jego żoną i powiedziała mi że jestem pierwszą osobą w gminie która zajęła się kolarstwem od czasów gdy trenował jej mąż. Dodam, że w mojej gminie mieszka 10000 osób, a Halupczok zdobył mistrzostwo świata w 89, a zmarł w 94 roku. Już to pokazuje w jakim stanie jest Polskie kolarstwo :-/ A co do sprzętu to mi w ogromnym stopniu pomógł wujek, gdyby nie on to dalej ścigałbym się na jakimś starym peugocie z osprzętem shimano rx100zauważcie, co robiły dzieciaki te 20,30 lat temu po szkole... ja tego nie pamiętam, ale moja mama do tej pory mówi, że wychowała się na podwórku przed domem. Dzieciaki były dotlenione, miały swoje własne zabawy - a kiedy ostatnio widzieliście chociażby grupę dzieciaków skaczących w gumę?
#12
Napisano 14 maj 2009 - 19:57
#13
Napisano 14 maj 2009 - 20:16
A potem się dziwią, że już małe dzieci mają nadwagę.
#14
Napisano 14 maj 2009 - 20:58
Skąd ja to znam? Chyba mam taką samą sytuację. :-)
Jak byłem mały, także byłem gruby, teraz 3xszczuplejszy niż kiedyś. A wszystko przez to, ze w wieku 8 lat zacząłem trenować i dzięki temu jestem jaki jestem. Myślę, ze gdyby nie to, to teraz bym nie jeździł na rowerze, tylko siedział przed kompem i ważył 20 kg więcej.
#15
Napisano 15 maj 2009 - 08:08
#16
Gosc_krzychó_*
Napisano 15 maj 2009 - 08:13
Kolarstwo w klubie uprawiałem 23 lata temu (nie było nikogo z was na świecie), najwięcej chetnych było kiedy TVP pokazywała Wyścig Pokoju. Przychodziło do klubu 20- 30 chetnych
odpowiedź była taka sama jak dziś nie ma sprzętu. Jeździłem 3 miesiące na Wagancie
w moim wieku, śmigaliśmy po 70 km dziennie ( dziewczyny też - czołówka Polski) dopiero potem dostałem rower - romet sport ( coś obok tego). W piłkę graliśmy na trawniku przed blokiem, w ręczną na asfalcie ( hala była jedna na 70 tysięczne miasteczko).
Dziś jest hal więcej niż wtedy, a o chętnych szkoda gadać. Klub w którym jeździłem nie istnieje. Został przeniesiony 30 km dalej i trochę znaczą w MTB. A mnie po 20 latach zachciało się szosy. Kupiłem koge za 300 zł i jeżdżę. Chcieliśmy ze znajomym posłać synów na siatkówkę (mają 8-10 lat, wysocy, jest szansa na wspaniałe warunki fizyczne)
sekcja nie powstała bo było 4 chętnych.
Mika, żytczę ci by twoje dzieci garnęły się do sportu.
mateusz661, poczytaj życiorysy tych panów.
#17
Gosc_cigane_*
Napisano 15 maj 2009 - 08:30
Za wygrany Wyścig Pokoju dostał w nagrodę motocykl WFMkę...więc kierownictwo zaczęło dogryzać Staśkowi że sam nie wygrał tego wyścigu, bo koledzy mu pomagali...Królak honorowo sprzedał nagrodę za 7 tys. zl sobie zostawił 2 a kolegom odpalił po tysiąc...
Czy dzisiaj tak by postąpił lider grupy ? Wątpię...
#18
Gosc_Stas_*
Napisano 15 maj 2009 - 08:57
Tak, tak czasy się zmieniają. Szkoda tylko, że ciągle czerpie się ze złych przykładów a o dobrych szybko zapomina. Po naszej dyskusji gołym okiem widac, że kto nie pamięta czasów kolarskiej prosperity w Polsce ten nie zrozumie do końca sensu prawdziwego sportu kolarskiego owych czasów. Rowery i sprzęt też był drogi a może jeszcze droższy niż dzisiaj, wszystko się zdobywało i załatwiało nie zawsze legalnie, a mlodzi po każdym zwycięstwie etapowym "naszych" szturmowali drzwi klubów sportowych. Był trend i potrzeba ścigania się i uprawiania tego sportu. Dzisiaj jak już pisałem nie ma takiej potrzeby bo nie ma sukcesów. Sukcesów zaś nie ma gdyż nie ma masowego uprawiania tego sportu. Młodzi ludzie, na szczęście nie wszyscy mają innych idoli, skorumpowanych niemrawych rozwydrzonych piłkarzy lub pseudogwiazdy muzyki popowej ... w najlepszym przypadku aktorzyny z polskich seriali. Zapału nie gubi się z powody braku pieniędzy i drogiego sprzętu, takie przeszkody pokonuje się jeśli tylko jest parcie na sportowy sukces i prawdziwe zainteresowanie.Właśnie jestem po wrażeniem obejrzanego reportażu na TVP Historia o Stanisławie Królaku, ...
Stas
#19
Gosc_cigane_*
Napisano 15 maj 2009 - 09:09
Dziś w dobie rat i dobrych rowerów jak ktoś bardzo pragnie to może kupić rower na dogodnych warunkach i jeździć ile dusza zapragnie, ale trzeba czuć tę sportową zaciętość, ducha rywalizacji nie tylko przy robieniu kasy... ;-)




